Polskie restauracje w Lux i okolicy.
- K.Sokolowska
- Posty: 100
- Rejestracja: 27-09-2011, 20:04
- Lokalizacja: Wawa
Polskie restauracje w Lux i okolicy.
Dobry wieczór,
Czy słyszał może ktoś, a najlepiej był w polskiej restauracji Nova Osada, 2 Rue de Kiem w Luxemburgu? Zaprzyjaźnieni tubylcy pytają czy jest godna polecenia, a ja pierwszy raz o niej słyszę ... a poza tym Nova brzmi raczej jakby po czesku nie polsku. A może znacie inne polskie restauracje z polską kuchnią godne lub niegodne polecenia w Lux mieście, państwie lub okolicach? Słyszałam o całkiem dobrej w Thionville, ale też nie mam do niej namiarów
Dzięki
Pozdrawiam
K.
Czy słyszał może ktoś, a najlepiej był w polskiej restauracji Nova Osada, 2 Rue de Kiem w Luxemburgu? Zaprzyjaźnieni tubylcy pytają czy jest godna polecenia, a ja pierwszy raz o niej słyszę ... a poza tym Nova brzmi raczej jakby po czesku nie polsku. A może znacie inne polskie restauracje z polską kuchnią godne lub niegodne polecenia w Lux mieście, państwie lub okolicach? Słyszałam o całkiem dobrej w Thionville, ale też nie mam do niej namiarów
Dzięki
Pozdrawiam
K.
Prosze tu takze malutki watek http://www.polska.lu/viewtopic.php?p=52 ... a06a#52010
A tak prezentuje sie Restauracja Nowa Osada2 - w Luksemburskiej telewizji RTL.LU http://tele.rtl.lu/waatleeft/replay/v/20120427/0/61095/
A tak prezentuje sie Restauracja Nowa Osada2 - w Luksemburskiej telewizji RTL.LU http://tele.rtl.lu/waatleeft/replay/v/20120427/0/61095/
Ostatnio zmieniony 04-05-2012, 17:20 przez Sie, łącznie zmieniany 1 raz.
- K.Sokolowska
- Posty: 100
- Rejestracja: 27-09-2011, 20:04
- Lokalizacja: Wawa
No i wlasnie dlatego moi drodzy parafianie to nie jest polska restauracja, dlatego tez nie ma takiej restauracji w luksemburgu, nie ma tez pewnie z tego wzgledu i sklepu. Bo jak tu z Wami zyc rodacy ? No jak ?
Nie chce bronic Novej Osady bo nie mam w tym zadnego interesu, bylem tam dwa razy, na otwarciu i raz na kolacji celem sprobowania zarelka, szefowa restauracji znam tylko na zasadzie zamienienia kilku slow i mowieniu sobie dzien dobry, oprocz tego to dla mnie calkiem obca osoba.
Jesli idzie o "drogo" - budzet 25-30 EUR / person to jest drogo ? Moim zdaniem to nizej niz srednia lub najwyzej srednia cena w luksie. Drogo to jest 50 - 75 lub 100 EUR / osobe.
Kaman - za pizze i cole w luksie trzeba wybecalowac 15 ojro najbiedniej.
No ale wiadomo jak to z ta nasza mentalnoscia jest - wszyscy bysmy chcieli miec luksemburskie (tudziez komisyjno parlamentarne) zarobki ale placic bysmy chcieli ceny polskie, najlepiej jeszcze w zlotowkach.
Co do smaku - Bamaza, ja wiem ze jestes specjalna ale naprawde uwazasz ze jakas restauracja bedzie w stanie zafundowac Ci smak "jak u mamy" ? Przeciez "mama" w Gdansku inaczej przygotuje bigos niz ta w Lublinie czy we Wroclawiu...
Anyway - mi bardzo smakowalo, najadlem sie tam do syta i zachecam szefowa do kontynuowania swojego dziela i mam nadzieje ze beda po niej splywac te przemile komentarze rodakow
Nie chce bronic Novej Osady bo nie mam w tym zadnego interesu, bylem tam dwa razy, na otwarciu i raz na kolacji celem sprobowania zarelka, szefowa restauracji znam tylko na zasadzie zamienienia kilku slow i mowieniu sobie dzien dobry, oprocz tego to dla mnie calkiem obca osoba.
Jesli idzie o "drogo" - budzet 25-30 EUR / person to jest drogo ? Moim zdaniem to nizej niz srednia lub najwyzej srednia cena w luksie. Drogo to jest 50 - 75 lub 100 EUR / osobe.
Kaman - za pizze i cole w luksie trzeba wybecalowac 15 ojro najbiedniej.
No ale wiadomo jak to z ta nasza mentalnoscia jest - wszyscy bysmy chcieli miec luksemburskie (tudziez komisyjno parlamentarne) zarobki ale placic bysmy chcieli ceny polskie, najlepiej jeszcze w zlotowkach.
Co do smaku - Bamaza, ja wiem ze jestes specjalna ale naprawde uwazasz ze jakas restauracja bedzie w stanie zafundowac Ci smak "jak u mamy" ? Przeciez "mama" w Gdansku inaczej przygotuje bigos niz ta w Lublinie czy we Wroclawiu...
Anyway - mi bardzo smakowalo, najadlem sie tam do syta i zachecam szefowa do kontynuowania swojego dziela i mam nadzieje ze beda po niej splywac te przemile komentarze rodakow
Ura Bura Szef Podwóra
Nie spodziewam sie, ze gdziekolwiek, zwlaszcza na obczyznie gdziekolwiek zjem jak u mamy, u tej w Gdansku, mojej mamy... No i jak najbardziej rozumiem i zgadzam sie, ze smak jest bardzo subiektywnym odczuciem, jak z gustem - nie ma co dyskutowac, ale, ale...sa jednak pewne kanony...polski czysty barszcz musi byc kwaskowy lekko i pachniec czosnkiem i grzybkiem...jezeli nie - to nie jest polski barszcz i jako taki nie powinien byc serwowany....ruskie pierogi powinny miec farsz z twarogu i ziemniakow i te smaki powinny byc wyczuwalne (zwlaszcza, ze w karcie figuruja jako "pierogi z twarogiem"...ktorego nie sposob bylo sie w smaku i wygladzie doszukac...)...no i ceny - wg mnie jest drogo (rowniez jak na parlamentarne zarobki ) 17 eur za porcje tychze nieszczesnych pierogow....no i nie wiem co jadles, zeby sie zmiescic w budzecie 25-30 eur na osobe, bo ja za obiad z corka zaplacilam tam prawie 100 eur, bez szalenstwa...wg mnie wiec troche drogo...Ale byc moze to standard w Lux. Rzadko chodze do restauracji, to moze nie jestem zorientowana...Borys pisze:Co do smaku - Bamaza, ja wiem ze jestes specjalna ale naprawde uwazasz ze jakas restauracja bedzie w stanie zafundowac Ci smak "jak u mamy" ? Przeciez "mama" w Gdansku
Nie ma PL jadłodajni/restauracji itd... takiej stricte i nie wiem czy chodziło o bar-mleczny, kebab na dworcu czy inne miejsca zaspokojenia głodu jakie znamy PL.
Co do Novej Osady to spróbowałem gołąbków i takie sobie (Pudliszki ze słoika są lepsze, a nie ma problemów z surowcami w LU do gołąbków jak w przypadku pierogów i twarogu)
za to mogę polecić konkurencję (mają dobre gołąbki)
Nie znalazłem ich strony (nie chciało mi się szukać)
To rosyjska mała jadłodajnia ale z całkiem przyjemnym poziomem smaku, normalną ceną - [czytaj lunch 50€/2osoby] i do tego w dużej mierze PL daniami... (testowane w 2011)
http://www.tripadvisor.com/Restaurant_R ... _City.html
Co do Novej Osady to spróbowałem gołąbków i takie sobie (Pudliszki ze słoika są lepsze, a nie ma problemów z surowcami w LU do gołąbków jak w przypadku pierogów i twarogu)
za to mogę polecić konkurencję (mają dobre gołąbki)
Nie znalazłem ich strony (nie chciało mi się szukać)
To rosyjska mała jadłodajnia ale z całkiem przyjemnym poziomem smaku, normalną ceną - [czytaj lunch 50€/2osoby] i do tego w dużej mierze PL daniami... (testowane w 2011)
http://www.tripadvisor.com/Restaurant_R ... _City.html
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
chyba jednak sie czepiasz bama... bylam w nowej osadzie co prawda tylko raz, ale pierogi ruskie dokadnie takie jak robi moja babcia (jak najbardziej polska), a i barszcz w Polsce (u rodziny, nie w restauracji) jadalam o wiele mniej "barszczowy" wg twojej definicji.
wiec chyba te kanony to sobie wyobrazilas
wiec chyba te kanony to sobie wyobrazilas
Ludziska, czy wy naprawde uwazacie, ze Polska jest tak mala, ze pomiesci jedynie jeden sposob przyrzadzania barszczu czy pierogow (nawet tych ruskich)? To olbrzymi kraj z niesamowitym bogactwem niuansow kulturowych. Na przyklad w pewnych rejonach w Polsce barszcz czerwony obowiazkowo podawany musi byc z gotowana fasola. W innych - tylko i wylacznie z miesnymi uszkami. Jeszcze gdzie indziej - z krokietem. Czy istnieje jedynie jeden sluszny, tak polski jak Mlodziez Wszechpolska barszcz czerwony? Takiez ruskie pierogi? Taki bigos?
Ja na przyklad w domu robie pierogi ruskie wg wlasnego, niekoniecznie zgodnego z przepisami z polskiej ksiazki kucharskiej, ale za to zgodnym z przepisem mojej babci (nb. na pol Bialorusinki) przepisu. I zupelnie nie czuje sie przez to zdrajca narodowym. Ba - a moja rodzina jest zachwycona!
Coz to w ogole za punkt odniesienia - czy pierogi ruskie sa dosc polskie, zeby restauracja mogla byc godna polecenia? Mnie interesuje wylacznie to, czy sa smaczne, a jeszcze dokladniej - czy smakuja mnie. Bo przeciez to, ze mnie smakuja, nie musi oznaczac, ze beda smakowac innym - obojetnie - Polakom czy nie Polakom. Nieprawdaz?
A co do cen... No, coz.. jednak jestesmy w Luksemburgu a nie w Polsce. Ostatnio zaprosilem zone z pewnej okazji do tzw. dobrej restauracji w Luksemburgu (bynajmniej nie najdrozszej; po prostu jednej z kilkudziesieciu renomowanych). Rachunek? Dobrze ponad 200 euro za kolacje dla dwoch osob. Nic wyszukanego, perwersyjnego czy ponadnormatywnego. Zwykla kolacja.
100 euro za obiad dla 2 osob w dobrej restauracji w Luksemburgu to cena, powiedzialbym, przystepna. Oczywiscie o ile mowimy o tzw. dobrej restauracji. Pozostaje wiec jedynie zdecydowac czy Nova Osada jest czy nie tzw. dobra restauracja i te decyzje zostawiam wam.
Ja na przyklad w domu robie pierogi ruskie wg wlasnego, niekoniecznie zgodnego z przepisami z polskiej ksiazki kucharskiej, ale za to zgodnym z przepisem mojej babci (nb. na pol Bialorusinki) przepisu. I zupelnie nie czuje sie przez to zdrajca narodowym. Ba - a moja rodzina jest zachwycona!
Coz to w ogole za punkt odniesienia - czy pierogi ruskie sa dosc polskie, zeby restauracja mogla byc godna polecenia? Mnie interesuje wylacznie to, czy sa smaczne, a jeszcze dokladniej - czy smakuja mnie. Bo przeciez to, ze mnie smakuja, nie musi oznaczac, ze beda smakowac innym - obojetnie - Polakom czy nie Polakom. Nieprawdaz?
A co do cen... No, coz.. jednak jestesmy w Luksemburgu a nie w Polsce. Ostatnio zaprosilem zone z pewnej okazji do tzw. dobrej restauracji w Luksemburgu (bynajmniej nie najdrozszej; po prostu jednej z kilkudziesieciu renomowanych). Rachunek? Dobrze ponad 200 euro za kolacje dla dwoch osob. Nic wyszukanego, perwersyjnego czy ponadnormatywnego. Zwykla kolacja.
100 euro za obiad dla 2 osob w dobrej restauracji w Luksemburgu to cena, powiedzialbym, przystepna. Oczywiscie o ile mowimy o tzw. dobrej restauracji. Pozostaje wiec jedynie zdecydowac czy Nova Osada jest czy nie tzw. dobra restauracja i te decyzje zostawiam wam.
-
- Posty: 93
- Rejestracja: 26-09-2006, 12:21
- Lokalizacja: Luksemburg
Niestety Brasserie Kutscher juz nie istnieje.gabrjel pisze: za to mogę polecić konkurencję (mają dobre gołąbki)
Nie znalazłem ich strony (nie chciało mi się szukać)
To rosyjska mała jadłodajnia ale z całkiem przyjemnym poziomem smaku, normalną ceną - [czytaj lunch 50€/2osoby] i do tego w dużej mierze PL daniami... (testowane w 2011)
http://www.tripadvisor.com/Restaurant_R ... _City.html
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 02-10-2011, 21:32
- Lokalizacja: Polska
POLSKI NAROD to naprawde przesadnie narzakajacy narod ,tak narzekajacego na SWOJE jak Polacy to zadengo narodu nie znam <bezradny> i dziwic sie ze tutaj nie rozwija sie nic polskiego,skoro Polacy z gory to przekreslaja krytykuja. W taki sposob dzieki takiemu podejsciu nic co jest zwiazane z Polska czy to jedzenie czy inne rzeczy nie rozwinie sie ,skoro sam Polak w to nie wierzy krytykuje <bezradny> wiecznie bez wiary ,ale spokojnie za to inne narody skorzystaja i beda nam wciskac zachwalac swoje produkty itp ,a Polak uwierzy ,woli uwierzyc w obce,zaufac obcemu niz swojem
Majac pasje-zaintersownia-hobby ,wtedy zycie staje sie naprawde ciekawe
W okolicy, czyli we Francji w Thionville jest polski sklepo-bar - Terres Polanes.
Mozna tem kupic polskie slodycze, alkohol, zupy w proszku, sloiczki z ..., soki - nawet te 'dziwaczne' z brzozy. I oczywiscie ciasta - ja jadlam serowo-makowiec i szarlotke. Ciastka sa malutkie, ceny kosmiczne... No i okazalo sie, ze ciasta nie sa robione na miejscu, ale przywozone z Polski.
Chyba wczesniej, gdy sklep byl jeszcze w Catenom, wlascicielka wszystko robila sama. Ale moze sie myle...
Co do jedzenia czegos na cieplo - widzialam w karcie pierogi, ale nie jadlam.
Jest to miejsce, raczej na obiad, niz na romantyczna kolacje, tym bardziej, ze zamykaja o g 20. Sa tam chyba 3 czy 4 dlugie lawy.
Sklep jest polozony w fajnym miejscu, nawet z zaparkowaniem nie ma specjalnego problemu. Obok sklepy i kawiarenki.
Nie maja strony internetowej, ale sa do znalezienia ze wszystkimi namiarami na facebook'u.
Mozna tem kupic polskie slodycze, alkohol, zupy w proszku, sloiczki z ..., soki - nawet te 'dziwaczne' z brzozy. I oczywiscie ciasta - ja jadlam serowo-makowiec i szarlotke. Ciastka sa malutkie, ceny kosmiczne... No i okazalo sie, ze ciasta nie sa robione na miejscu, ale przywozone z Polski.
Chyba wczesniej, gdy sklep byl jeszcze w Catenom, wlascicielka wszystko robila sama. Ale moze sie myle...
Co do jedzenia czegos na cieplo - widzialam w karcie pierogi, ale nie jadlam.
Jest to miejsce, raczej na obiad, niz na romantyczna kolacje, tym bardziej, ze zamykaja o g 20. Sa tam chyba 3 czy 4 dlugie lawy.
Sklep jest polozony w fajnym miejscu, nawet z zaparkowaniem nie ma specjalnego problemu. Obok sklepy i kawiarenki.
Nie maja strony internetowej, ale sa do znalezienia ze wszystkimi namiarami na facebook'u.