Budzet panstwa na rok 2015

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

bnbn1
Posty: 160
Rejestracja: 16-09-2012, 14:34
Lokalizacja: strassen

Post autor: bnbn1 »

xtheo7 pisze:Interesujacy komentarz pod powyzszym artykulem:

Several months back, the Wort published some interesting figures on the Luxembourgish labor force. If I'm not mistaken, 26% of the working population worked for the government, with AcelorMittal coming in second. That's 26% who produce nothing which can be sold. 26% who absorb tax Euros from those who do produce.

... czyli 25% public work force pochlania ponad 38% budzetu panstwa.
Ciekaw jestem, jak to wyglada w innych krajach (no moze z wyjatkiem Grecji, Francji i Wloch..), czy ktos ma/zna jakies dane?
Swoją drogą jadąc ostatnnio z moim niemieckim kolegą autobusem przez kirchberg on głosno omawiał co widać, czyli w luźnym tłumaczeniu: O tutaj sa biurowce w których pracują eurourzędasy ktore przeżeraja nasza kasę z podatków produkując tysiace bzdurnych papierów, a tam dalej banki ktore ta kase liczą.... a my musimy na to wszystko robić...
najlepsze że jechały z nami w autobusie te cytowane urzędasy... ich wzrok sugerował że moga nas zaraz zlinczować, i pomyśleć ze to powiedział niemiec <mrgreen>
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Twój niemiecki kolega miał racje tylko w kwestii urzedasow i bzdurnych papierów, pomylił sie co do banków. Powinien powiedzieć ze tu oto sa banki w których tzw porządni obywatele Niemiec ukrywają swoje dochody i oszczędności przed niemieckim fiskusem. Niestety to mu przez gardło nie chciało przejść. (Na szczęście to sie juz praktycznie skończyło).

Ci od liczenia sa gdzie indziej i inaczej sie nazywają.
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

misio pisze:Twój niemiecki kolega miał racje tylko w kwestii urzedasow i bzdurnych papierów, pomylił sie co do banków. Powinien powiedzieć ze tu oto sa banki w których tzw porządni obywatele Niemiec ukrywają swoje dochody i oszczędności przed niemieckim fiskusem. Niestety to mu przez gardło nie chciało przejść. (Na szczęście to sie juz praktycznie skończyło).

Ci od liczenia sa gdzie indziej i inaczej sie nazywają.
Na szczescie ???

Wyobraz sobie, ze mieszkasz w Metzu lu Trewirze i ciezko a uczciwie pracujac, odkladasz sobie rownowartosc trzech pensji. Oczywiscie placisz od nich podatek. Nastepenie kupuujesz za te pieniadze obligacje, np. panstw w ktorym mieszkasz. Jak jestz nich wyplacana dywidenda, to znow placisz podatek (25%-owy, ryczaltowy podatek "europejski"). Na koniec roku, robisz deklaracje fiskalna i od dochodow z obligacji ... znow placisz podatek (na ogol nie bezposredni, lecz poprzez wzrost calkowitej masy podatkowej). I z tego sie cieszysz, madralo ??? Ile jeszcze razy twoje panstowo i europa opodatkuja ci pensje, po to by zywic rosnace rzesze nieproduktwywnych pracownikow administracji panstwowej (nieproduktywnych w sensie nie generowania PBK)??? Ilw jeszcze razy chcesz by ci opodakowano pieniadze, ktore uczciwie zarobiles i odlozyles????

W Polsce od przystapienia do Uni liczba pracownikow administracji wzrosla o .... 300% i w wielu innych krajach EU jest podobnie. EU zamiast zajac sie kreacja wartosci (PBK) zajmuje sie malo sprawiedliwym dzieleniem nedzy. I co z tego, ze taka Francja ma jedna z najwyzszych pensji minimalnych, skoro ja pobiera az ponad 20% pracownikow. Z EU zrobil sie w ostatnim dziesiecioleciu jakis pseudosocjalistyczny koszmar, gdzie pracownicy zarabiaja coraz mniej, a "administratorzy" wszystkich szczebli, z europejskim wlacznie oraz banki coraz wiecej.

Taka ciekawostka bankowa: ktos porownal proporcje miedzy najnizszymi i najwyzszymi zarobkami w angielskich bankach przed i po kryzysem (w 2007). Przed bylo 1 do kilkunastu, po 1 do 30-stu..
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

xtheo7 pisze:
misio pisze:Twój niemiecki kolega miał racje tylko w kwestii urzedasow i bzdurnych papierów, pomylił sie co do banków. Powinien powiedzieć ze tu oto sa banki w których tzw porządni obywatele Niemiec ukrywają swoje dochody i oszczędności przed niemieckim fiskusem. Niestety to mu przez gardło nie chciało przejść. (Na szczęście to sie juz praktycznie skończyło).

Ci od liczenia sa gdzie indziej i inaczej sie nazywają.
Na szczescie ???

Wyobraz sobie, ze mieszkasz w Metzu lub Trewirze i ciezko a uczciwie pracujac, odkladasz sobie rownowartosc trzech pensji. Oczywiscie placisz od nich podatek. Nastepenie kupuujesz za te pieniadze obligacje, np. panstw w ktorym mieszkasz. Jak jestz nich wyplacana dywidenda, to znow placisz podatek (25%-owy, ryczaltowy podatek "europejski"). Na koniec roku, robisz deklaracje fiskalna i od dochodow z obligacji ... znow placisz podatek (na ogol nie bezposredni, lecz poprzez wzrost calkowitej masy podatkowej). I z tego sie cieszysz, madralo ??? Ile jeszcze razy twoje panstowo i europa opodatkuja ci pensje, po to by zywic rosnace rzesze nieproduktwywnych pracownikow administracji panstwowej (nieproduktywnych w sensie nie generowania PBK)??? Ilw jeszcze razy chcesz by ci opodakowano pieniadze, ktore uczciwie zarobiles i odlozyles????

W Polsce od przystapienia do Uni liczba pracownikow administracji wzrosla o .... 300% i w wielu innych krajach EU jest podobnie. EU zamiast zajac sie kreacja wartosci (PBK) zajmuje sie malo sprawiedliwym dzieleniem nedzy. I co z tego, ze taka Francja ma jedna z najwyzszych pensji minimalnych, skoro ja pobiera az ponad 20% pracownikow. Z EU zrobil sie w ostatnim dziesiecioleciu jakis pseudosocjalistyczny koszmar, gdzie pracownicy zarabiaja coraz mniej, a "administratorzy" wszystkich szczebli, z europejskim wlacznie oraz banki coraz wiecej.

Taka ciekawostka bankowa: ktos porownal proporcje miedzy najnizszymi i najwyzszymi zarobkami w angielskich bankach przed i po kryzysem (w 2007). Przed bylo 1 do kilkunastu, po 1 do 30-stu..
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Kolego, podatki trzeba płacić, nie wolno ich ukrywać. Jedyne co można to je optymalizowac. I tu juz jest dużo możliwości.

Ty natomiast w swojej wypowiedzi strzelasz kula w płot. Co ma socjalistyczne podejście klasy politycznej do faktu ukrywania pieniędzy? W Lux tez sa rożne podatki, tez jest to kraj socjalistyczny ale ze wszystko jest na mniejsza skale to i podatki sa mniejsze.

Niestety nie ma złotego środka. Nawet w kraju w którym dorastałem ponad połowa ludności pobiera różnorakie zapomogi i podatku rosną.
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

misio pisze:Kolego, podatki trzeba płacić, nie wolno ich ukrywać. Jedyne co można to je optymalizowac. I tu juz jest dużo możliwości.

Ty natomiast w swojej wypowiedzi strzelasz kula w płot. Co ma socjalistyczne podejście klasy politycznej do faktu ukrywania pieniędzy? W Lux tez sa rożne podatki, tez jest to kraj socjalistyczny ale ze wszystko jest na mniejsza skale to i podatki sa mniejsze.

Niestety nie ma złotego środka. Nawet w kraju w którym dorastałem ponad połowa ludności pobiera różnorakie zapomogi i podatku rosną.
Jak najbardziej, podatki trzeba placic. Niemniej, presja podatkowa w wiekszosci krajow EU (Luksemburg na szczescie do tej wiekszosci jeszcze nie nalezy) osiagnela pulap absurdalnie nieeznosny i dla przedsiebiorstw i dla osob prywatnych. Zwlaszcza we Francji, rzadzacy socjalisci przystapili z radosna werwa do zazynania kur znoszacych zlote jajka. Stad tez exodus duzych fortun do krajow pozaeuropejskich (Singapur, Szwajcaria,...), gdzie podatki sa zdecydowanie mniejsze.

A co do Luksemburga, to nie jest to akurat, jak twierdzisz, roznica w skali panstwa lecz jakosci myslenie ekonomicznego. Zauwaz, ze jesli juz zaplaciles podatek "europejski" od swoich obligacji, to juz nic wiecej nie placisz. Idem z profitem ze sprzedazy akcji, o ile byla to operacja niespekulacyjna (czyli, wg. prawa, uplynelo wiecej niz pol roku od ich zakupu). Luksemburski fiskus jest na tyle madry, ze wie, ze im wiecej pieniedzy pozostanie w portfelach obywateli, tym chetniej oddadza sie oni konsumpcji, a przy kazdym zakupie, do panstwowej kieszeni wplynie od tej operacji TVA. I nie trzeba bedzie przy tym (jak we Francji) zatrudniach armii urzednikow podatkowych, by "przeswietlali" miliony deklaracji finansowych obywateli.

Zasada jest prosta jak swiat, i matemaczny model sciagalnosci podatkow zostal (a raczej jego autor) nagrodzony nagroda nobla z ekonomii juz w latach trzydzestych - powyzej pewnego pulapu, IM wieksza presja fiskalna, TYM mnieszy wolumen sciagnietych podatkow. Dodatkowe cherry on the cake: w krajach, gdzie podatki sa akceptowalnie niskie (Luksemburg), wiekszosc obywateli uczciwie i co do grosza je placi, a tylko zdecydowana mniejszosc kombinuje i kretaczy. W takiej sytuacji, koszt zebrania kazdego euro jest dla panstwa niski, bo nie musi zatrudniac rzeszy urzednikow do tropienia naduzyc (Francja). Po odliczeniu pensji fiskusa, w Luksemburgu z 1 Eur sciagnietego z twoich dochodow w budzecie panstwa zostaje pewnie 0.9 Eur, podczas gdy w osciennych krajach, pewnie z polowa tego idzie na pensje dla tysiecy pracownikow urzedow podatkowych. I kolko sie zamyka, twoje podatki coraz mniej finansuja utrzymanie i rozwoj infrastruktury, sluzby zdrowia, szkol, kultury, a coraz wiecej pensje urzednikow NIE GENERUJACYCH PBK.

Po obejrzeniu la fiche d'impot mojego brata mieszkajacego i pracujacego we Francji, CALKOWICIE rozumiem i nie krytykuje ich "ukrywania" oszczednosci w krajach jak Luksemburg, Austria. Lichtenstein czy Szwajcaria.
bnbn1
Posty: 160
Rejestracja: 16-09-2012, 14:34
Lokalizacja: strassen

Post autor: bnbn1 »

misio pisze:Twój niemiecki kolega miał racje tylko w kwestii urzedasow i bzdurnych papierów, pomylił sie co do banków. Powinien powiedzieć ze tu oto sa banki w których tzw porządni obywatele Niemiec ukrywają swoje dochody i oszczędności przed niemieckim fiskusem. Niestety to mu przez gardło nie chciało przejść. (Na szczęście to sie juz praktycznie skończyło).

Ci od liczenia sa gdzie indziej i inaczej sie nazywają.
jeżeli wszytko jest zgodnie z prawem, to o co tobie chodzi (zazdrościsz), inna sprawa moze niech niemieckie panstwo pomysli dlaczego ludzie wola trzymac kase w lux... jak to zanalizuja i zrobia zmiany to niemcy wróca z kasa do ojczyzny.

dodatkowo moze banki w koncu przestaly by pożyczać kase której nie posiadaja (rezerwa cząstkowa) bo ja tez chciałbym pozyczyć tobie kase której nie mam.. ale masz oddac oczywiście realną... efekt to stopniowe umożenie społeczeństwa.
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Nie, nie zazdroszczę. I w pełni sie zgadzam ze sa jakies powody dla których tak sie dzieje i tez w pełni popieram zmiany mające temu zapobiec.

Aha, jest to nielegalne, bo podatki trzeba płacić w miejscu rezydencji, natomiast wolno robić wszystko co ma na celu ich optymalizacje.

I nie wierze w żadne zmiany. Socjalizm jest zbyt głęboko zakorzeniony w Europie. Zreszta co tam Europa, to juz sie zaczęło pojawiać w USA. Z drugiej strony ma to jakies tam plusy z których wszyscy korzystamy (także ja).
bnbn1
Posty: 160
Rejestracja: 16-09-2012, 14:34
Lokalizacja: strassen

Post autor: bnbn1 »

xtheo7 pisze:
misio pisze:Kolego, podatki trzeba płacić, nie wolno ich ukrywać. Jedyne co można to je optymalizowac. I tu juz jest dużo możliwości.

Ty natomiast w swojej wypowiedzi strzelasz kula w płot. Co ma socjalistyczne podejście klasy politycznej do faktu ukrywania pieniędzy? W Lux tez sa rożne podatki, tez jest to kraj socjalistyczny ale ze wszystko jest na mniejsza skale to i podatki sa mniejsze.

Niestety nie ma złotego środka. Nawet w kraju w którym dorastałem ponad połowa ludności pobiera różnorakie zapomogi i podatku rosną.
Jak najbardziej, podatki trzeba placic. Niemniej, presja podatkowa w wiekszosci krajow EU (Luksemburg na szczescie do tej wiekszosci jeszcze nie nalezy) osiagnela pulap absurdalnie nieeznosny i dla przedsiebiorstw i dla osob prywatnych. Zwlaszcza we Francji, rzadzacy socjalisci przystapili z radosna werwa do zazynania kur znoszacych zlote jajka. Stad tez exodus duzych fortun do krajow pozaeuropejskich (Singapur, Szwajcaria,...), gdzie podatki sa zdecydowanie mniejsze.

A co do Luksemburga, to nie jest to akurat, jak twierdzisz, roznica w skali panstwa lecz jakosci myslenie ekonomicznego. Zauwaz, ze jesli juz zaplaciles podatek "europejski" od swoich obligacji, to juz nic wiecej nie placisz. Idem z profitem ze sprzedazy akcji, o ile byla to operacja niespekulacyjna (czyli, wg. prawa, uplynelo wiecej niz pol roku od ich zakupu). Luksemburski fiskus jest na tyle madry, ze wie, ze im wiecej pieniedzy pozostanie w portfelach obywateli, tym chetniej oddadza sie oni konsumpcji, a przy kazdym zakupie, do panstwowej kieszeni wplynie od tej operacji TVA. I nie trzeba bedzie przy tym (jak we Francji) zatrudniach armii urzednikow podatkowych, by "przeswietlali" miliony deklaracji finansowych obywateli.

Zasada jest prosta jak swiat, i matemaczny model sciagalnosci podatkow zostal (a raczej jego autor) nagrodzony nagroda nobla z ekonomii juz w latach trzydzestych - powyzej pewnego pulapu, IM wieksza presja fiskalna, TYM mnieszy wolumen sciagnietych podatkow. Dodatkowe cherry on the cake: w krajach, gdzie podatki sa akceptowalnie niskie (Luksemburg), wiekszosc obywateli uczciwie i co do grosza je placi, a tylko zdecydowana mniejszosc kombinuje i kretaczy. W takiej sytuacji, koszt zebrania kazdego euro jest dla panstwa niski, bo nie musi zatrudniac rzeszy urzednikow do tropienia naduzyc (Francja). Po odliczeniu pensji fiskusa, w Luksemburgu z 1 Eur sciagnietego z twoich dochodow w budzecie panstwa zostaje pewnie 0.9 Eur, podczas gdy w osciennych krajach, pewnie z polowa tego idzie na pensje dla tysiecy pracownikow urzedow podatkowych. I kolko sie zamyka, twoje podatki coraz mniej finansuja utrzymanie i rozwoj infrastruktury, sluzby zdrowia, szkol, kultury, a coraz wiecej pensje urzednikow NIE GENERUJACYCH PBK.

Po obejrzeniu la fiche d'impot mojego brata mieszkajacego i pracujacego we Francji, CALKOWICIE rozumiem i nie krytykuje ich "ukrywania" oszczednosci w krajach jak Luksemburg, Austria. Lichtenstein czy Szwajcaria.
dodaj że tak naprawde podatki placi tylko sektor prywatny, a idąc dalej koncowy konsument, bo firma zawsze podatek wlicza w koszt wyrobu/usługi, sektor publiczny nie płaci podatków (no bo podatek od pensji urzędasa spowrotem wraca do worka z ktorego dostał wypłate... wiec logiczne ze tego nie mozna nazwac podatkiem conajwyżej redukcja jego wypłaty). ja rozumiem że sa ludzie którzy płaca podatki i sa opłacani z podatkow... ale powinna byc normalna proporcja.. bo w UE to juz zaczyna byc chore... urzędnicy, nauczyciele, naukowcy, zołnierze, policja, służba zdrowia, ba nawet więźniowie...itd.... np w polsce policzono że tylko 5 mln ludzi utrzymuje państwo... reszta żyje z ich podatków
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

Nie nazywalbym urzednikow urzedasami bo to jest obrazliwe a wiekszosc tych ludzi godziwie pracuje i na ostracyzm nijak nie zasluguje.

Problem jest na poziomie rzadow i administracji regionalnej, ktora coraz czesciej funduje administracyjne etaty by np. zmniejszyc bezrobocie lub wydac sie bardziej sexy swoim przyszlym elektorom. Z atkich polskich perelek, to pieniadze z programu Innowacyjna Gospodarka obsluguja dwie instytucje, z tym jedna chyba powolana tylko do tego celu. Ciekaw jestem, ile z tego zostanie na stymulus innowacyjny dla przedsiebiorstw ..

Inna piekna perelka jest polski Caritas. Tegoroczny audyt w krakowskiej dyrekcji Caritasu wykazal, ze 52% srodkow zostala wydana na .... pesje dla pracownikow i rozne koszta administracyjne. Powinno to mi wisiec kalafiorem, bo to w koncu instytucja prywatna, ALE tegoroczne dofinansowanie z budzetu ministerstwa finansow to z tego co zapamietalem, ok 90 mln zl. To jest dobry przyklad, jak nadmierna administracja zzera budzet operacyjny. To troche tak, jakby np. koncern VW produkowal samochody tylko dla swoich pracownikow ;)
bnbn1
Posty: 160
Rejestracja: 16-09-2012, 14:34
Lokalizacja: strassen

Post autor: bnbn1 »

misio pisze:Nie, nie zazdroszczę. I w pełni sie zgadzam ze sa jakies powody dla których tak sie dzieje i tez w pełni popieram zmiany mające temu zapobiec.

Aha, jest to nielegalne, bo podatki trzeba płacić w miejscu rezydencji, natomiast wolno robić wszystko co ma na celu ich optymalizacje.

I nie wierze w żadne zmiany. Socjalizm jest zbyt głęboko zakorzeniony w Europie. Zreszta co tam Europa, to juz sie zaczęło pojawiać w USA. Z drugiej strony ma to jakies tam plusy z których wszyscy korzystamy (także ja).
a widzisz ty masz plusy... bo ja same minusy, płacę te podatki i raczej nie korzystam za wiele, a praktycznie to w ogóle nie korzystam z socjalizmu (opieka medyczna, szkolnictwo, drogi itp..to opłacam z podatków) bo nic od państwa nie dostaje, swoja droga socjalizm nie jest za darmo..po prostu ludzie sa skubani na potęge a korzysta z tego warstwa urzędnicza.
bnbn1
Posty: 160
Rejestracja: 16-09-2012, 14:34
Lokalizacja: strassen

Post autor: bnbn1 »

xtheo7 pisze:Nie nazywalbym urzednikow urzedasami bo to jest obrazliwe a wiekszosc tych ludzi godziwie pracuje i na ostracyzm nijak nie zasluguje.

Problem jest na poziomie rzadow i administracji regionalnej, ktora coraz czesciej funduje administracyjne etaty by np. zmniejszyc bezrobocie lub wydac sie bardziej sexy swoim przyszlym elektorom. Z atkich polskich perelek, to pieniadze z programu Innowacyjna Gospodarka obsluguja dwie instytucje, z tym jedna chyba powolana tylko do tego celu. Ciekaw jestem, ile z tego zostanie na stymulus innowacyjny dla przedsiebiorstw ..

Inna piekna perelka jest polski Caritas. Tegoroczny audyt w krakowskiej dyrekcji Caritasu wykazal, ze 52% srodkow zostala wydana na .... pesje dla pracownikow i rozne koszta administracyjne. Powinno to mi wisiec kalafiorem, bo to w koncu instytucja prywatna, ALE tegoroczne dofinansowanie z budzetu ministerstwa finansow to z tego co zapamietalem, ok 90 mln zl. To jest dobry przyklad, jak nadmierna administracja zzera budzet operacyjny. To troche tak, jakby np. koncern VW produkowal samochody tylko dla swoich pracownikow ;)
urzędnik.. jest to osoba niezbędna do funkcjonowania państwa, posiadajaca wysoki stopien odpowiedzalności za pracę, oraz ruzumiejąca iż obywatele sa pracodawca i pracuje dla wspólnego dobra (zdecydowana mniejszosć)

urzędas... jest to pasożyt zyjący z podatków a jego praca polega na udowadnianiu tego iz jest niezbdny, traktująca obywatela jak dojną krowę która ma na niego robić (zdecydowana wiekszość.. np taka skarbówka, jedna glupią decyzją potrafi wykonczyć firmę pozbawiając państwa przychodów z przyszłych podatków)

no to taka definicja rozróżniająca <mrgreen>

system jest niemożliwy do zmiany, bo ci którzy decydują o nim przecież sobie krzywdy nie zrobią, jedyne wyjście to albo totalna klapa systemu (wojna, rewolucja, masowa emigracja częsci populacji, upadek meteorytu, epidemia..itp) lub dojście do władzy kogoś kto to wszystko weżnie za przysłowiowy pysk (dyktatura) inaczej tego nie widzę...

a co do koncernow i w ogóle korporacji... to one działają często jak dobre socjalistyczne państwo, 30% pracowników jest produktywnych... reszta na siłe udowadnia swoja przydatność przeżerając zyski, tyczy sie to głownie firm z branży bankowosc, IT, zarzadzanie czymkolwiek... ale to takie moje subiektywne odczucia z wnętrza korporacji
bnbn1
Posty: 160
Rejestracja: 16-09-2012, 14:34
Lokalizacja: strassen

Post autor: bnbn1 »

misio pisze:Nie, nie zazdroszczę. I w pełni sie zgadzam ze sa jakies powody dla których tak sie dzieje i tez w pełni popieram zmiany mające temu zapobiec.

Aha, jest to nielegalne, bo podatki trzeba płacić w miejscu rezydencji, natomiast wolno robić wszystko co ma na celu ich optymalizacje.

I nie wierze w żadne zmiany. Socjalizm jest zbyt głęboko zakorzeniony w Europie. Zreszta co tam Europa, to juz sie zaczęło pojawiać w USA. Z drugiej strony ma to jakies tam plusy z których wszyscy korzystamy (także ja).
mowisz podatki w miejscu rezydencji, czy w miejscu powstania zysku/dochodu? bo jak w rezydencji to dlaczego np niemiec mający lokatę w polsce ma płacić podatek belki, przecież rezyduje w niemczech?? a z drugiej strony ja pracując ponad 2 tygodnie w roku w niemczech mam tam płacic podatek od tego co zarobiłem w tej pracy...mimo że jestem formalnei zatrudniony w polsce a to mój pracodawca ma zlecenie w niemczech, lecz wypłate dostaje w polsce na polski rachunek bankowy i rezyduje w polsce, ba nawet na noc wracam do kraju i spie we wlasnym łożku z własna żoną, niemniej niemcy wołaja ode mnie kase na podatek <mrgreen> .

no i mamy tutaj paradoks <mrgreen>

po prostu moralnośc kalego w podatkowej odsłonie... czyli... dawaj kase bo jak nie to inaczej z tobą porozmawiamy
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Nie ma tu żadnego paradoksu, po prostu ty podejmujesz temat w sposób dość prymitywny, populistyczny (taki który pasuje tobie). Takie pieprzenie dobre jest dla polityków w tv.

Aha, tez korzystasz z tego socjalizmu bo wizyty lekarskie oraz leki wielokrotne przewyższają wartość wpłaconego podatku - No chyba ze obracasz milionami (ale wtedy nie klepał byś głupot o podatkach oraz nie siedział byś po nocy na polska.lu).
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

Zeby uniknac goloslowia i trzepania piany - kilka wielomowiacych porownan znalezionych w internaecie.

Grafik 1.

Ogromne opodatkowanie pracy (w stosunku do profitow):
pracownik kosztuje ZA duzo -> zacheta do produkcji poza krajem
jak jest kryzys makroekonomiczny lub firma ma chwilowe problemy, wywalenie pewnej ilosci pracownikow bardzo szybko zmniejsza koszta.

Niemcy wydaja sie miec podzial duzo bardziej zrownowazony miedzy opodatkowaniem pracy i profitow.

Grafik 2
Presja fiskalna jako % PKB. Bardzo ciekawe porownanie Japonii i USA do krajow UE.

Generalnie, b.wysokie opodatkowanie pracy w momencie gdy koszt pracy (-> niska kompetytywnosc), relatywnie slaba konsumpcja wewnetrzna i bardzo wysokie bezrobocie sa glownymi bolaczkami Europy, jest dla mnie czyms absurdalnym.

Grafik 3.
self-explanatory.

ad Misio:
Mylisz sie, twoje wlasne koszty leczenia sa pogrywane glownie z oplat socjalnych odciaganych z twojej pensji brutto.
Natomiast, z twoich podatkow fundujesz wszystkie swiadczenia nowoosiedlonym, bo ktos wymyslil absurd, ze pelnie swiadczen nowoosiedlony osiaga 5 min po zarejestrowaniu swojego pobytu d danym kraju europejskim. I stad tzw. turystyka socjalna, coraz bardziej popularna w Europie. Jaby nie mozna bylo zrobic 2 letniego okresu przejsciowego, gdzie kazdy rezydent jest zwracany do wysokosci (po cenach realnych) swojego social security z kraju, z ktorego pochodzi i w ktorym te pieniadze wplacal.
Załączniki
fiscal pressure.jpg
pression-fiscale-france-comparee-europe.jpg
pression-fiscale-article.jpg
ODPOWIEDZ