Xtheo, bardzo wazny glos w dyskusji, podkreslajacy, ze opona, to nie towar, ktory koniecznie musimy kupowac z najwyzszej polki, bo wtedy "wystarczy nam na lata". Nawet najlepsze opony nie wystarcza "na lata", bo to, ze sie nie zetra po 4 sezonach nie oznacza, ze nie powinnismy ich i tak zmienic. Ja mam przynajmniej ten komfort, ze opona sama – po biezniku – mowi mi, kiedy mam ja zmienic
A na powaznie – rzeczywiscie nie mam pojecia ile lat mialy Micheliny, ktore zalozylem jako nowo kupione i po niespelna sezonie zdjalem jako lyse... Nie mam pojecia, bo podowczac bylem jeszcze tak naiwnie przekonany, ze co jak co, ale w Luksie towar jest zawsze "lux" i "prima sort", ze nie patrzylem sprzedawcom na rece. Teraz patrze, ale i z tego czasem niewiele wynika. No, w kazdym razie, jak sie zapewne domyslasz, te Micheliny kupione byly w Luksemburgu, w tzw. "powaznej" firmie oponiarskiej, jako nowe. Nie pamietam w ktorej, a nie bede ryzykowal podania nazwy, zeby sie nie narazac na ataki prawnikow tych firm

, nie pamietam tez czy byla to super-promocja. Byc moze nie, bo pamietam, ze kupilem je nie dla ceny, ale w przekonaniu, ze wreszcie stac mnie na "rolls-royce'a" wsrod opon i teraz dopiero sobie pojezdze! Rozumiesz wiec, ze moje rozczarowanie po 1 sezonie bylo wieksze niz byc moze byc powinno (OK, nazwijmy to moze nawet trauma; bronic sie nie bede). Zawiedziony bylem tak bardzo, ze moim kolejnym zakupem byl jakis hiper-tani chinczyk (Hancook chyba?...), ktorego nabylem w Polsce, jako nowa, nie u "pana Henia" tylko w jakims serwisie, wychodzac z takiego oto zalozenia, ze skoro i tak co sezon kupuje nowy komplet, to niech przynajmniej nie kosztuje on 500-600 euro, ale 200-300. Te Hancooki tez po sezonie wyrzucilem, ale ze zgola innego powodu. Ktos (tu w Luksie) wbil mi w jedna z tych opon gwozdz po rekojesc (raczej na niego nie najechalem, bo gwozdz tkwil z boku opony kilka centymetrow od bieznika; powiedzialbym ze dokladnie w tym miejscu, w ktorym mozna wbic gwozdz w opone mlotkiem nie bojac sie, ze przy okazji uderzy sie tym mlotkiem w blotnik lub nadkole; czyli nawet jesli wandal, to kulturalny i z zasadami

). Po czyms takim musialbym wymienic co najmniej pare opon, bo akurat tego modelu uswiadczyc w Luksie nie ma szans. Sprowadzac mi sie nie chcialo (to co juz powyzej zostalo napisane przez Borysa – w przypadku tanich opon koszty transportu moga przewyzszyc cene zakupu), a poza tym – sezon sie konczyl, opony byly tanie... Pojechalem do oponiarza w Luxie, poprosilem o wymiane calego kompletu na jakis GoodYear. Oponiarz troche sie dziwil, ze zostawiam mu 3 opony z bardzo dobrym bieznikiem, ale co tam... Niech sie dziwi
