Jak się żyje w Luksemburgu?

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

PolskaInez
Posty: 117
Rejestracja: 02-10-2011, 21:32
Lokalizacja: Polska

Post autor: PolskaInez »

wilqs72 pisze:
makdzia pisze:A co do polskiego sklepu, buu, nici z czekoladek w takim razie, trzeba zamowic dary ze Wschodu! A swoja droga, ze jeszcze nikt nie wypelnil tej luki na rynku :) )))
chyba luka nie jest aż tak duża, skoro do tej pory nikt nie zdecydował się na jej "łatanie" za pomocą sklepu stacjonarnego, dyskusje o opłacalności takiego przedsięwzięcia toczą się na forum ze zmiennym natężeniem w zasadzie od początku jego istnienia - osobiście sądzę (oczywiście mogę się grubo mylić), że szanse powodzenia nie są duże; częściowo stara się ją wypełniać pan Piotr ze swoim sklepem na kółkach (info do wyszukania na forum)
To oznacza ze w Luxemburgu nigdy nie powstanie tudziez zostanie otworzony Polski sklep


DRODZY RODACY POLSKIEGO SKLEPU W LUXEMBURGU NIE BEDZIE .KONIEC. <bezradny>
Ostatnio zmieniony 30-11-2011, 20:28 przez PolskaInez, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

A to powód do rozpaczy?
PolskaInez
Posty: 117
Rejestracja: 02-10-2011, 21:32
Lokalizacja: Polska

Post autor: PolskaInez »

MaWi pisze:
wilqs72 pisze:osobiście sądzę (oczywiście mogę się grubo mylić), że szanse powodzenia nie są duże
A ja akurat mysle, ze prawda lezy gdzies po srodku, pomiedzy typowym polskim malkontenctwem ("na pewno sie nie uda"), obawa przed podjeciem zupelnie nowej, w niewielkim stopniu sprawdzonej do tej pory inicjatywy, a swiadomoscia, ze jednak wielu Polakow bedzie taki sklep omijac z daleka, bo: a) i tak jezdza do Polski, to przeciez moga sobie stamtad przywiezc, b) sa wiernymi fanami dotychczas istniejacych rozwiazan, c) wcale nie tesknia za kiszonymi, polska kielbasa, pierogami oraz krowkami (albo zabijaja w sobie te nostalgie z uporem maniaka ;) ), d) nie lubia patrzec, jak inni Polacy bogaca sie na ich nieszczesciu (a przeciez jak inaczej nazwac deficyt krakowskiej suchej, kaszanki czy polskiego twarogu, jak nie nieszczesciem???)

Oczywiscie zaden z powyzszych argumentow nie musi byc prawda. Wrecz przeciwnie – moze to wszystko, to klamliwe pomowienia! Ale jak sie tego dowiedziec inaczej, niz podejmujac ryzyko i zakladajac taki sklep z polskimi towarami?
Dokladnie tak <brawo> Polacy to strasznie zazdrosny narod ,jak zaden inny c) nie lubia patrzec ,jak inni Polacy bogaca sie na ich nieszczesciu <brawo> Tylko czasami zeby jakis polak nie mial lepiej ode mnie nie byl lepszy..Polska mentalnosc :( ktora prowadzi do..
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

Eee tam, ja bym specjalnej filozofii do tego typu biznesu nie dokładała. Albo się opłaca, albo nie. A tutaj się to po prostu nie kalkuluje. I tyle. No i jaki to problem zrobić sobie pierogi czy kiszone ogórki w domu?
Awatar użytkownika
Sie
Posty: 146
Rejestracja: 13-08-2009, 17:45
Lokalizacja: Lux-Merl

Post autor: Sie »

irja28 pisze:Gęsina była polskim rarytasem już w XVII wieku, więc jest bardziej polska niż schabowy z kapustą i bigos (w kuchni staropolskiej świńskiego mięsa nie jadano, a nie wiem czy wiecie że polski bigos nie zawiera w sobie ani grama kapusty?;)

Kiedyś była taka tradycja, że na św Marcina ubijano gęsi, podobno wtedy był najlepszy czas. Moim zdaniem fajnie, że wraca się do tego. Jesteśmy gęsim gigantem... warto może spróbować tego co nam tak dobrze wychodzi:)

W sumie w Niemczech nie będzie chyba problemu z zakupem. Z tego co pamiętam, to chyba największy importer polskiej gęsi.

PS. nie jestem z Poznania tylko z regionu, który słynie z najlepszych gąsek:)
Dla bardziej zainteresowanych tematem - polskich gasek polgasek http://www.youtube.com/watch?v=5mcsvS4TLP0
ronin
Posty: 1
Rejestracja: 09-12-2011, 17:48
Lokalizacja: Polska

Post autor: ronin »

Witam wszystkich forumowiczów!
Nie chciałem zakładać osobnego wątku, ale mam nadzieje, ze mój wpis nie zostanie odebrany jako próba kradzieży niniejszego ;)
Dostałem ostatnio propozycję pracy dla dużej firmy IT w Lux. i razem z żona szukamy informacji na temat życia tamże. Byłem w Lux i powiedzmy, ze wizualizuję sobie jak to wygląda (spędziłem 3 lata w Eindhoven w Holandii). Oboje jesteśmy trzydziestolatkami.
Interesują nas dwie sprawy:
a) Jak wyglądają możliwości znalezienia pracy dla osoby ze zaawansowanym angielskim i średnio- do zaawansowanym niemieckim (ale bez francuskiego) z 6-letnim doświadczeniem w pracy w Min. Finansów związanej z funduszami unijnymi.
b) Jak kształtują się koszty życia dla pary z małym dzieckiem (mieszkanie 2 sypialnie w dobrym standardzie) oraz jego aspekty dla kobiety w ciąży (opieka medyczna, prowadzenie ciąży, poród, opieka po).
Dziecka ani ciąży na chwile obecna nie ma :)
Dziekuję i pozdrawiam!
Awatar użytkownika
stary
Posty: 1401
Rejestracja: 17-07-2008, 08:19
Lokalizacja: eks-lux ww

Post autor: stary »

Przypuszczam ze jestem pewny ze na wszystkie te pytania odpowiednie odpowiedzi już tu czytałem ileś tam razy .......prawie w wszystkich postach

no i tradycyjnie , wzorem kreatorów tego portalu i do oddania hołdu ich pracy, polecam
<czytaj> http://www.polska.lu/informatorium/index.html
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,
.. toż to nie piwo !
Jowi
Posty: 237
Rejestracja: 28-09-2011, 17:54
Lokalizacja: Lux ville

Post autor: Jowi »

Witam wszystkich raz jeszcze :)

Ponieważ rozpoczęłam ten wątek, dopiszę w nim swoje perypetie.
Udało nam się znaleźć mieszkanie! Mieszkanie, które nam się podoba, i nawiasem mówiąc jedyne, które nam się podobało z ogłoszeń, które oglądaliśmy (jak nic po kilku latach w paryskiej klitce z prysznicem pragnęliśmy WANNY :D)
Mieszkanko znajduje się w dzielnicy Bonnevoie, nie wiem, czy lepszej czy gorszej, północnej czy południowej, gdyż jeszcze nie mam orientacji w terenie a tym bardziej nie znam żadnych granic między dzielnicami Lux-ville, ale okolica bardzo spokojna.

Dziś odebraliśmy klucze i podpisaliśmy kontrakt. Także razem z moim lubym Żabojadem serdecznie zapraszam na polską herbatkę i francuskie ciasteczka ! ;)

Co do kontraktu o mieszkanie, który skrzętnie wczoraj przeczytałam, mam do was kilka pytań, w ramach poznawania różnic kulturowych i zapoznawania się z manierami obowiązującymi w tym kraju.
Czy to zupełnie normalne, że :
- nie wolno nam rozwieszać prania na balkonie ani w domu (?)
- nie wolno nam posiadać żadnych zwierząt domowych
- nie wolno nam absolutnie nic przetrzymywać na wspólnej części klatki schodowej, od roweru po buty
- nie wolno nam używać windy podczas przeprowadzki (!)
i inne takie...

Jesteśmy ludźmi otwartymi, ale żyjąc w Paryżu, gdzie panuje totalna samowolka i każdy robi co chce i jak chce, zwłaszcza w sąsiedztwie, takie restrykcje zakrawają nam na państwo policyjne ;) Oczywiście się dostosujemy, dzikusami z Paryża nie jesteśmy, tylko lekko nas śmieszy zasłyszana opinia (stereotyp?) Luksemburczyka gumowe-ucho-donosiciel. Jak dotąd mieliśmy z mieszkańcami tego kraju naprawdę bardzo miły kontakt.

Z przyjemnością poczytam sobie wasze opinie.
Pozdrawiam,
Jowita
Awatar użytkownika
K.Sokolowska
Posty: 100
Rejestracja: 27-09-2011, 20:04
Lokalizacja: Wawa

Post autor: K.Sokolowska »

:)
Super, że Wam się układa tutaj.
Ja także mieszkam w Bonnevoie :)
Pranie susze w domu na rozkładanej suszarce i nie mam nic na ten temat w umowie najmu. Co do zwierząt to mam rzeczywiście napisane, że po akceptacji właściciela tylko ... nie wiem jak to w praktyce wygląda bo nie planuję.

A co do ucha to niestety mam na górze sąsiada, który stuka w podłogę nawet jeżeli po prostu prowadzimy ożywioną rozmowę i śmiejemy się z moją przyjaciółką, a raz uświadomił mnie na korytarzu, że po 22ej to może nawet Policję wezwać :(
Nie uważam się za osobę hałaśliwą. Nie organizuję imprez, muzyki słucham tylko przez słuchawki i nie mam nawet TV.

Pozdrawiam
Jowi
Posty: 237
Rejestracja: 28-09-2011, 17:54
Lokalizacja: Lux ville

Post autor: Jowi »

K.Sokolowska pisze:Mam na górze sąsiada, który stuka w podłogę nawet jeżeli po prostu prowadzimy ożywioną rozmowę i śmiejemy się z moją przyjaciółką, a raz uświadomił mnie na korytarzu, że po 22ej to może nawet Policję wezwać :(
<shock> <shock> <shock>
Awatar użytkownika
dslonce
Posty: 591
Rejestracja: 02-10-2006, 18:39
Lokalizacja: LU

Post autor: dslonce »

Jowi pisze:1- nie wolno nam rozwieszać prania na balkonie ani w domu (?)
2- nie wolno nam posiadać żadnych zwierząt domowych
3- nie wolno nam absolutnie nic przetrzymywać na wspólnej części klatki schodowej, od roweru po buty
4- nie wolno nam używać windy podczas przeprowadzki (!)
ad1 - pewnie chodzi o to zeby nie "rujnowac" fasaady ;)
ad2. - ze zwierzętami różnie bywa, ale to dość typowy zapis
ad3. klatka schodowa to droga ewakuacyjna, przeciwpozarowa - nie można blokować
ad.4 - to też już widziałam - to nie są windy towarowe przystosowane do przewozu mebli - moga łatwo ulec znisczeniu, zarysowaniu itp. na pewno nie dotyczy to przewożenia kartonów, ale tylko mebli

tu każda firma przeprowadzkowa ma zewnętrzną windę/podnośnik więc ostatecznie to nawet wygodniej :)

a "życzliwi" mogą być wszędzie ;)
dag
Jowi
Posty: 237
Rejestracja: 28-09-2011, 17:54
Lokalizacja: Lux ville

Post autor: Jowi »

Bardzo dziękuję za odpowiedzi i logiczne argumenty, dslonce :D Dostosujemy się zatem.

K.Sokolowska : No właśnie jakoś tak nas to troszkę przestraszyło, bo lubimy ludzi, gości w domu, muzykę (z gośćmi czy bez gości) i chcielibyśmy mieć choć trochę paryskiego luzu.. Całe szczęście, że mieszkamy na ostatnim piętrze, więc nikomu z góry nie będziemy przeszkadzać... ;)
Awatar użytkownika
stary
Posty: 1401
Rejestracja: 17-07-2008, 08:19
Lokalizacja: eks-lux ww

Post autor: stary »

Jowi pisze:Całe szczęście, że mieszkamy na ostatnim piętrze, więc nikomu z góry nie będziemy przeszkadzać...
życzę wam abyście mieli dobrych sąsiadów niżej i obok bo lubicie "żyć" a jacy oni sa to tylko poprzedni lokator mógł powiedzieć .......
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,
.. toż to nie piwo !
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

To jeszcze nic...ja mam takich sąsiadów co grillują sardynki na balkonie latem, a ostatnio odebrali z amazon mój prezent urodzinowy, rozpakowali paczkę, potem zdarli papier "urodzinowy" na którym był bilecik i chyba dopiero jak zobaczyli co to to zaprzestali rozbrajania.
Potem pewnie zastanawiali się jak załatwić sprawę żeby się nie wydało więc zrobili masę hałasu na klatce schodowej i zostawili taka rozbebeszoną paczkę pod drzwiami ;)
Konspira maksymalna...

Jowi...zazdroszczę wanny. Ja po akcji łazienka (1m na 1,5m )w Paris też marzyłam...i zamiast wanny mam dodatkowy pokój...były plany żeby jakieś jacuzzi do niego wstawić ;)
Miłego urządzania się!
Awatar użytkownika
wilqs72
Posty: 749
Rejestracja: 26-09-2006, 08:45
Lokalizacja: Zittig

Post autor: wilqs72 »

irja28 pisze:To jeszcze nic...ja mam takich sąsiadów co grillują sardynki na balkonie latem ...
Ale za to pewnie masz ładny widok na zamek :)
"It is better to keep your mouth shut and appear stupid than to open it and remove all doubt."
Mark Twain
ODPOWIEDZ