Witam wszystkich raz jeszcze
Ponieważ rozpoczęłam ten wątek, dopiszę w nim swoje perypetie.
Udało nam się znaleźć mieszkanie! Mieszkanie, które nam się podoba, i nawiasem mówiąc jedyne, które nam się podobało z ogłoszeń, które oglądaliśmy (jak nic po kilku latach w paryskiej klitce z prysznicem pragnęliśmy WANNY

)
Mieszkanko znajduje się w dzielnicy Bonnevoie, nie wiem, czy lepszej czy gorszej, północnej czy południowej, gdyż jeszcze nie mam orientacji w terenie a tym bardziej nie znam żadnych granic między dzielnicami Lux-ville, ale okolica bardzo spokojna.
Dziś odebraliśmy klucze i podpisaliśmy kontrakt. Także razem z moim lubym Żabojadem serdecznie zapraszam na polską herbatkę i francuskie ciasteczka !
Co do kontraktu o mieszkanie, który skrzętnie wczoraj przeczytałam, mam do was kilka pytań, w ramach poznawania różnic kulturowych i zapoznawania się z manierami obowiązującymi w tym kraju.
Czy to zupełnie normalne, że :
- nie wolno nam rozwieszać prania na balkonie ani w domu (?)
- nie wolno nam posiadać żadnych zwierząt domowych
- nie wolno nam absolutnie nic przetrzymywać na wspólnej części klatki schodowej, od roweru po buty
- nie wolno nam używać windy podczas przeprowadzki (!)
i inne takie...
Jesteśmy ludźmi otwartymi, ale żyjąc w Paryżu, gdzie panuje totalna samowolka i każdy robi co chce i jak chce, zwłaszcza w sąsiedztwie, takie restrykcje zakrawają nam na państwo policyjne

Oczywiście się dostosujemy, dzikusami z Paryża nie jesteśmy, tylko lekko nas śmieszy zasłyszana opinia (stereotyp?) Luksemburczyka gumowe-ucho-donosiciel. Jak dotąd mieliśmy z mieszkańcami tego kraju naprawdę bardzo miły kontakt.
Z przyjemnością poczytam sobie wasze opinie.
Pozdrawiam,
Jowita