świeta w luksemburgu
Moderator: LuxTeam
świeta w luksemburgu
pytanie ja w temacie do tych, ktorzy nie moga lub nie chca spedzic swiat w polsce z rodzina: jak spedzacie je w luksie?
czy przygotowujecie wigilijna kolacje z polskimi specjalami i innymi tradycjami typu sianko pod obrusem i dodatkowy talerzyk dla niespodziewanego goscia? a gwiazdor przynoszacy prezenty?
czy rodziny wielonarodowosciowe dziela sie oplatkiem i ida o polnocy na pasterke?
u nas ja polka, maz polak wiec bardzo tradycyjnie z karpiem i pierogami;)
zapraszam do wymiany doswiadczen i wspolnej dyskusji.
czy przygotowujecie wigilijna kolacje z polskimi specjalami i innymi tradycjami typu sianko pod obrusem i dodatkowy talerzyk dla niespodziewanego goscia? a gwiazdor przynoszacy prezenty?
czy rodziny wielonarodowosciowe dziela sie oplatkiem i ida o polnocy na pasterke?
u nas ja polka, maz polak wiec bardzo tradycyjnie z karpiem i pierogami;)
zapraszam do wymiany doswiadczen i wspolnej dyskusji.
Re: świeta w luksemburgu
U mnie podobne ale
U mnie to był raczej aniołek <aniolek> , albo czasem mały Jezusik.ania_411 pisze:gwiazdor przynoszacy prezenty?
Ten gosciu od prezentow na Slasku, to sie nazywa "Dzieciątko"Kama pisze:w "wierze" śląskiej, na przykład.
A ja jestem tolerancyjny, i gdyby mi nawet prezent przyniosl Dziadzia Maroz, to i tak przyjme i jeszcze podziekuje <mrgreen>
U nas tez Wigilia od lat w Luksemburgu i od lat po polsku. Bez odlotow, ale po prostu rzetelnie, zgodnie z ogolnie obowiazujacymi przepisami na swietna, cieplutka, pelna milosci i radosci Wigilie. I okazuje sie, ze nawet w Luksemburgu sie udaje
Pewnie, ze sie udaje....bo niby czemu nie? ....Mnie wprawdzie "udalo sie" jak dotad tylko raz, w pierwszym roku pobytu, bo potem byly inne plany rodzinne....no a teraz, jak nasz swietny irlandzki przewoznik lotniczy skasowal loty z/do GDN, to pewnie juz sie nie uda wiecej... <cry>
Ale za to do nas prezenty w Wigilie od zawsze przynosi aniolek <lol> , choc, jak MaWi, nie pogardzilabym podarkiem i od "Gwiazdora"...
Ale za to do nas prezenty w Wigilie od zawsze przynosi aniolek <lol> , choc, jak MaWi, nie pogardzilabym podarkiem i od "Gwiazdora"...
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Nie wypominając sobie samej wieku...hmm...w mojej pamięci utkwił niejaki "Gwiazdor".
I jakos tak sie utarło. Mikołaj byl 6-go grudnia ale pod choinke prezenty przynosił Gwiazdor. Całe szczescie, historia sprawiła, że nie "Dzied Maroz".
Własnie gotuję bigos, wszyscy sie drą w domu by zamykać drzwi!!! bo im aromaty nie odpowiadają.
Dzieci wyjadają głąby od kapusty i kończą okruszki (przed)swiątecznego makowca. Dziwne jest , że nasza córka która większośc życia spedziła jednak tutaj - z ostentacją rzuca sie na krakowską kiełbasę i kiszone ogórki.
Skoro tak mnie rodzina odizolowała to sprawdzam co słychać na polska.lu...
Na pewno każdy z Was ma już ubraną Choinkę.Proponuje więc wrzucać zdjęcia
Oto nasza!
Stylizacja Ogrodniczka
Osadzenie i wtargiwanie: Exxtreme
Dzieła: Villeroy Boch & Dzieciaki
Po Swiętach proponuję wrzuty z naszych wigilijnych stołów:)
I jakos tak sie utarło. Mikołaj byl 6-go grudnia ale pod choinke prezenty przynosił Gwiazdor. Całe szczescie, historia sprawiła, że nie "Dzied Maroz".
Własnie gotuję bigos, wszyscy sie drą w domu by zamykać drzwi!!! bo im aromaty nie odpowiadają.
Dzieci wyjadają głąby od kapusty i kończą okruszki (przed)swiątecznego makowca. Dziwne jest , że nasza córka która większośc życia spedziła jednak tutaj - z ostentacją rzuca sie na krakowską kiełbasę i kiszone ogórki.
Skoro tak mnie rodzina odizolowała to sprawdzam co słychać na polska.lu...
Na pewno każdy z Was ma już ubraną Choinkę.Proponuje więc wrzucać zdjęcia
Oto nasza!
Stylizacja Ogrodniczka
Osadzenie i wtargiwanie: Exxtreme
Dzieła: Villeroy Boch & Dzieciaki
Po Swiętach proponuję wrzuty z naszych wigilijnych stołów:)
Ostatnio zmieniony 19-12-2010, 10:51 przez ogrodniczka, łącznie zmieniany 2 razy.
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Tos Ty z poznanskiego, ani chybi!ogrodniczka pisze:Nie wypominając sobie samej wieku...hmm...w mojej pamięci utkwił niejaki "Gwiazdor".
U mnie z kolei ten sam sw. Mikolaj obracal dwa razy – raz w swoje imieniny (kiepsko, tak w imieniny zaiwaniac, nie?...) a drugi raz na Wigilie. Troche tego wtedy nie rozumialem, ze tak dwa razy musial, ale przyjmowalem po dwakroc prezenty bez marudzenia.