polska anty-kultura

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

E tam, Jespere, chyba cos z ta historia zalewasz !
jespere pisze:wtedy z nobliwego pana wyskoczyla bestia. poprawil bieg wsteczny i wjechal na SWOJE miejsce i po prostu zgniotl gada.
No i co ci sie kompletnie powachlowalo: nobliwy pan poprawil chyba KRAWAT a nie bieg wsteczny !

Poczym, wysiadl zamaszystym krokiem z samochodu, docisnal swoje sombrero oraz pociagnal nieco wyzej maske zorro, poczym wolnym krokiem à la John Wayne zblizyl (cyk, cyk, zabrzmialy ostrogi oraz cztery podkowy) sie do wrednego kierowcy i takoz zecze:

- Ach ze ty ciulu wrazy w zabek czesany ! Albo zaraz zabierzesz z mego miejsca te zardzewiala zalobe po wraku, albo cie tu zaraz chwyce za te rude ondulacje i tak w ten wrazy pysz te oto prawisa zamaluje, ze zabki poleca jak motylki po lace wiosenna pora !

Po takim dictum, bezczelny szoferak, dopial swoj garnitur zakupiony w Domach Towarowych Centrum za bony towarowe, i rzekl:

-My name is Bond. Covalent Bond i nie ze mna te numery ! Brunner, ty swinio, poznalem cie po pierwszym rzucie ucha (...no bo Brunner mial taki tick: jak byl wkurzony to wahlowal uszami).

Na to, nasz nobliwy gentelman wbil wzrok w sufit parkingu, tak doglebnie i intensywnie, ze az z powal sie tynk posypal, poczym, z nuta melancholii w glosie zekl:
- Ludzie ludziom zgotowali ten los, lasciate omni speranza patalachu wszawy !
I zaczal peczniec i peczniec a jego rosnaca w oczach klatka piersiowa rozsadzila na strzepy rozowe kimono w ktory byl odzian. No i sie stal straszny, wielki, przerazajacy i calkiem zielony. I jeszcze dorzucil przez zacisniete zeby :

- hasta avista baby, Hulk Hogan z Zielonego Wzgorza zara ci bryczke tak zcustomizuje, ze nawet rodzony blacharz nie odrozni jej od zelazka !

Poczym, zaczyna gniesc, miachac i rwac karoserje gloymi recami, a obsasem buta miazdzy silnik, chlodnice, zamrazake, pralke i toster, ktory sie znajdowaly pod maska wrazego wehikulu. No i dopiero potem, zadeptal gadzine z wdziekiem Freda Astaire'a.

Tak bylo, przysiegam sie, ze to szczera prawda !
A afera znalazla, jak zwykle w takich okolicznosciach natury, swoj final w sadzie grodzkim.
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

no tu okazalo sie znowu, ze wacmosc wszystkie moje hystoryje znasz w innej wersji.
ale jako Boga na ziemi , tak bylo , zgniotl go i wszawa jego zlomownia nigdzie juz nie pojechala byla.

tak to owej bywalo.
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Xtheo, czys ty w poprzednim wcieleniu nie nosil nazwiska Wiechecki, Stefan Wiechecki? ;)

A do jespera – prawda to czy nieprawda, to chyba akurat najmniej istotne w sprawie, ale sentencja za kierownica pozostan ZEN kupiles moje dozgonne uznanie czyly szapoba jak mawiajo francuzy!
fram
Posty: 109
Rejestracja: 28-10-2006, 19:17
Lokalizacja: Wroc/ Lux

Post autor: fram »

dziekuje za wszystkie slowa pocieszenia, solidarnosci i ogolne potepienie hamstwa.
Spiesze wyjasnic, ze:
1. maz w obu przypadkach nie zareagowal, bo lalo jak z cebra, wiec musialby dochodzic swoich racji stojac w strugach deszczu, bez parasola, czy kurtki z kapturem (bo zapomnial) dyskutujac z niewychowanym kierowca siedzacym w cieplutkim i suchutkim aucie - maz bylby na starcie na straconych pozycjach <roll>
2. wysiadalysmy przed zaparkowaniem, bo akurat miejsce bylo ciasne i ciezko by mi bylo wysiadac z parasolka i dzieckiem nie walac sasiednich aut drzwiczkami,
3. my, w podobnych "niepewnych" sytuacjach zawsze grzecznie zatrzymujemy sie, mrugamy kierunkowskazem i nawiazujemy wzrokowy kontakt z 'niezdecydowanym' kierowca, by poznac jego zamiary
4. zazwyczaj potepiam myslenie stereotypami, ale tym razem pisalam posta "na goraco" i troche mnie ponioslo

W kazym badz razie, po przeczytaniu posta digilante czuje sie znacznie lepiej, ze nie mieszkam w RPA :D
ODPOWIEDZ