![:(](images/smilies/icon_sad.gif)
Przeprowadzka
Moderator: LuxTeam
No, a ja mam wcale nierzadko tego typu historie (ponizsza pochodzi z dzisiejszego ranka):
Przychodze do piekarni i mowie:
– Donnez-moi un graham coupé, svp
Na co sprzedawczyni, po uwaznym wysluchaniu mnie, odpowiada:
– Pardon, un pain de menage? <roll>
***
Ja wiem, ze moja znajomosc francuskiego jest slaba. Wiem, ze mam podstawowe problemy z wymowa... ale jakim cudem dukany przeze mnie "graham coupé" zamienia sie w uszach sprzedawczyni w "pain de menage"?...
Innymi slowy, probuje sobie wyobrazic sytuacje podobna, w jezyku, ktory znam nieco lepiej. Powiedzmy, ze przychodzi Francuz do piekarni w Polsce i mowi: – Pofrose steri bylki. Czy zrozumialbym to jako Chleb żytni pełnoziarnisty raz?. Sam nie wiem...
Gdziez wiec tkwi fenomen wymowy tego niesamowitego jezyka, w ktorym zdanie wypowiedziane (byc moze) niepoprawnie lub niedosc starannie moze zostac zrozumiane w niemal dowolnie wybrany sposob? Coz za fantazja, swoja droga, oraz nieograniczone horyzonty interpretacji...![:/](images/smilies/icon_curve.gif)
Przychodze do piekarni i mowie:
– Donnez-moi un graham coupé, svp
Na co sprzedawczyni, po uwaznym wysluchaniu mnie, odpowiada:
– Pardon, un pain de menage? <roll>
***
Ja wiem, ze moja znajomosc francuskiego jest slaba. Wiem, ze mam podstawowe problemy z wymowa... ale jakim cudem dukany przeze mnie "graham coupé" zamienia sie w uszach sprzedawczyni w "pain de menage"?...
Innymi slowy, probuje sobie wyobrazic sytuacje podobna, w jezyku, ktory znam nieco lepiej. Powiedzmy, ze przychodzi Francuz do piekarni w Polsce i mowi: – Pofrose steri bylki. Czy zrozumialbym to jako Chleb żytni pełnoziarnisty raz?. Sam nie wiem...
Gdziez wiec tkwi fenomen wymowy tego niesamowitego jezyka, w ktorym zdanie wypowiedziane (byc moze) niepoprawnie lub niedosc starannie moze zostac zrozumiane w niemal dowolnie wybrany sposob? Coz za fantazja, swoja droga, oraz nieograniczone horyzonty interpretacji...
![:/](images/smilies/icon_curve.gif)
kata pisze:A propos, narzeczonego Francuza, to ostatnio stwierdzil, moze fajnie by bylo mieszkac w Niemczech!No coz za pomysl!!!??? Och Ci Francuzi!! <roll>
A co to za bzdury? Pracujesz w Luxie - placisz Lux podatki, to samo z pozwoleniem, ubezpieczeniem etc. Mieszkanie a praca to 2 rozne sprawy.kata pisze:czyzby chcial koniecznie placic 50% (no prawie) podatkow, jesli znacie niemiecki to fajnie mieszkac w Niemczech np. Berlin albo Muenchen ( dwie skrajnosci), jesli nie to w Lux. bedzie mial stanowczo lepiej, takie moje zdanie a i z taxi sie dogada))
Nie znam Twojej sytuacji ale w Niemczech trzeba zalatwiac pozwolenia na prace , lub sie zatrudnic samemu.
czyli juz z HM rozmawialas? moze skontaktuj sie z http://www.fast.lu/English/index.php .
powodzenia, papa
misio pisze:kata pisze:A propos, narzeczonego Francuza, to ostatnio stwierdzil, moze fajnie by bylo mieszkac w Niemczech!No coz za pomysl!!!??? Och Ci Francuzi!! <roll>
A co to za bzdury? Pracujesz w Luxie - placisz Lux podatki, to samo z pozwoleniem, ubezpieczeniem etc. Mieszkanie a praca to 2 rozne sprawy.kata pisze:czyzby chcial koniecznie placic 50% (no prawie) podatkow, jesli znacie niemiecki to fajnie mieszkac w Niemczech np. Berlin albo Muenchen ( dwie skrajnosci), jesli nie to w Lux. bedzie mial stanowczo lepiej, takie moje zdanie a i z taxi sie dogada))
Nie znam Twojej sytuacji ale w Niemczech trzeba zalatwiac pozwolenia na prace , lub sie zatrudnic samemu.
czyli juz z HM rozmawialas? moze skontaktuj sie z http://www.fast.lu/English/index.php .
powodzenia, papa
Misio, moja wypowiedz nawiazywala do mieszkania w Niemczech ( np Berlinie) i pracowania tam, nie mialo to nic wspolnego z Luxemburgiem, bo tak zrozumialam wypowiedz Kasi, ze jej narzeczony chcialby zamieszkac w Niemczech i tam pracowac, a nie tuz przy granicy i pracowac w Luxie.
to tak tylko dla sprostowania.)
he, he dobre z ta mowa ciala w piekarni !piastdp pisze:MaWi jest jeszcze mowa ciała ! Moze z twojego oblicza wprost biła ta prosba o un pain de menage !!!
juz to widze moim trzecim okiem (tym od wyobrazni) jak MaWi jezykiem ciala prosi o grahama i albo dostaje natychmiast po pysku <bije> , albo dostaje rogal et une grosse miche <cwaniak2> !
Witam!,
Mam pytanie odnosnie rynku funduszy inwestycyjnych oraz private banking.
Jestem w trakcie kursu Cerificate in Derivatives w Londynie, mam ponad 4-letnie doswiadczenie w finansach (w Londynie) jednak nie w obszarze derywatyw.
Czy moglby ktos polecic jakies agencje rekrutacyjne dzialajace glownie w tym obszarze?
Mialam dzis przemile interview z pania z Hays, jednak oferta nie dokonca mnie satysfakcjonuje, przejzalam rowniez ich strone maja jednak lacznie tylko okolo 20.
Z gory serdecznie dziekuje za wszelkie wskazowki.
Mam pytanie odnosnie rynku funduszy inwestycyjnych oraz private banking.
Jestem w trakcie kursu Cerificate in Derivatives w Londynie, mam ponad 4-letnie doswiadczenie w finansach (w Londynie) jednak nie w obszarze derywatyw.
Czy moglby ktos polecic jakies agencje rekrutacyjne dzialajace glownie w tym obszarze?
Mialam dzis przemile interview z pania z Hays, jednak oferta nie dokonca mnie satysfakcjonuje, przejzalam rowniez ich strone maja jednak lacznie tylko okolo 20.
Z gory serdecznie dziekuje za wszelkie wskazowki.