Wybieram sie w podroz do UK i chcialabym skorzystac z opcji przejazdu Eurotunelem. Tak sie sklada, ze do platnosci wykorzystam karte meza, ktory nie bedzie ze mna podrozowal Przegladalam dzis oficjalna ich stronke i natknelam sie na takie oto zdanie: The card used for payment must be presented by the cardholder on arrival at Check-In.
Czy ktos w forumowiczow ma doswiadczenie z Eurotunelem??? Czy oni tak dokladnie sprawdzaja wszystkie karty platnicze???
Mi jakis czas temu na stacji benzynowej podczs podrozy z zona kazali isc po zone, bo chcialem zaplacic jej karta. Tlumaczenia ze jest srodek nocy i ze zone i tak widac na kamerze obok nic nie daly. Osobiscie to osobiscie.
Mój mąż przejeżdżal poł roku temu przez eurotunel i nikt nie sprawdzał karty, ale musisz przejechac przez bramki lub odprawe automatyczną...wtedy przykładasz karte do czytnika i wpisujesz pin i wyskakuje Ci godzina przejazdu itp.nastepnie udajesz sie na odpowiedni pociąg.Tak dzialało w obie strony.
Nie wiem co sprawdzają przy odprawie personalnej bo nie korzystał.
Pozdrawiam i oby nic, nikt Ci nie sprawdzał.
U mnie tez nikt zadnych kart kredytowych nie sprawdzal. Jak moga uzyc karty kredytowej do identyfikacji, jesli ona nie ma zdjecia? Faktycznie pisza takie bzdury, rowniez przy rezerwacji biletow lotniczych, ale niech Cie sprobuja nie wpuscic na samolot, jesli pokazujesz wazny bilet i swoj paszport/dowod!
Czy tu nie ma podwojnego znaczenia "sprawdzania" w tej dyskusji?
Szansa ze ktos przyjdzie i fizycznie poprosi o karte i ja "sprawdzi" jest prawie zero.
Ale, musisz miec ta karte przy sobie aby potwierdzic w systemie elektronicznym ze Tys kupila bilet. To jest tak jak w kinie na przyklad - kupujesz bilet przez internet, przychodzisz do kina, wkladasz karte do maszyny i dostajesz bilet. Nikt Cie nie sprawdza, ale bez tej identycznej karty nie dostaniesz biletu.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Mysle, ze digilante moze miec racje. Mi sie nasuwa raczej skojarzenie z "samoobslugowymi" tanimi hotelami, gdzie recepcja dziala tylko kilka godzin dziennie (np. Formula1 czy niektore Etapy). Jesli rezerwujesz sobie taki hotel i przyjedziesz do niego w nocy, to drzwi do hotelu otworzyc ci moze jedynie ta sama karta kredytowa, ktora zaplaciles za hotel. Oczywiscie czytnik w drzwiach nie sprawdza czy to ty jestes wlascicielem tej karty, czy jedynie jej... uzytkownikiem.
misio pisze:A nie lepiej wyrobic swoja wlasna karte?
Nie mam wlasnego konta, a nie sadze, aby maz tak chetnie wyrobil mi karte do swojego konta Moglby pozniej tego bardzo zalowac <mrgreen>
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Przesledzilam dzial self check-in i jest faktycznie tak jak piszecie. Wkladasz karte do maszyny, aby potwierdzic rezerwacje, wiec mezus nie jest mi potrzebny.
Pozostaje tylko zarezerwowac bilet i pakowac bagaze
misio pisze:
Nie chcesz mi powiedziec ze karta bankomatowa/debetowa to majatek. Bez przesady.
Panowie, nie zaczynajcie znowu awantur... Co chcecie sobie udowodnic? Ze kazdemu los inaczej sprzyja? Ze kazdy ma inne priorytety? Styl zycia? Sposob myslenia? Przeciez to oczywiste, wiec po co wzajemnie sobie sprzedawac "jedyna sluszna racje, bo moja racje, ktora jest najmojsza"?