III Turniej Brydzowy w sezonie 2007/2008
No wiec po pierwsze primo – czy nie jest tak przypadkiem, ze mamy "pare bez pary"? Aquilone + pipokl? Nie to zebym kogos probowal swatac, ale jak macie siedziec oboje bezczynnie, to moze lepiej dopisac sie do turnieju jako spontanicznie proklamowana para?
Po drugie primo, ultimo, bardzo ciesze sie, ze Turniej Brydzowy szykuje sie na najbardziej dochodowa impreze roku w Ancien Cinema Chetnie sam do tego doloze tak, by gospodarze milo nas wspominali. Warto by bylo byc moze dac im szanse na podsumowanie i inicjatywe wlasna, zeby sie nie czuli nieswojo w skadinand swoich progach. Ale tak jak napisalem – ja nic nie zglaszam i dostosuje sie do kazdego wariantu. Wazne tylko by zadowalal on wszystkich <mrgreen>
Po drugie primo, ultimo, bardzo ciesze sie, ze Turniej Brydzowy szykuje sie na najbardziej dochodowa impreze roku w Ancien Cinema Chetnie sam do tego doloze tak, by gospodarze milo nas wspominali. Warto by bylo byc moze dac im szanse na podsumowanie i inicjatywe wlasna, zeby sie nie czuli nieswojo w skadinand swoich progach. Ale tak jak napisalem – ja nic nie zglaszam i dostosuje sie do kazdego wariantu. Wazne tylko by zadowalal on wszystkich <mrgreen>
Jasne, patrz tutaj:
I wal na forum, albo na priva...a jak sie rzeczony nie odezwie, to daj znac jutro w ciagu dnia, to Cie napuszcze na niego jego biurowym numerem telefonu - niech sie teraz "kurna" nie miga...pipokl pisze:Jeżeli nie grzesząc próżnością, wlaściwie odgaduję, że to może o mnie mowa, to naprawdę chętnie zagram, tylko rzeczywiście nie mam z kim. Tak czy inaczej przypelznę na 1-2 godzinki popatrzeć. Jakby co mogę posędziować.
hihihi...to moze powinnas grac w parze ze mna?.... <mrgreen>
nie, zebym cokolwiek probowala ujac moim wspanialym kolezankom i kolegom brydzystom...ale wiekszosc z nas traktuje te turnieje jako wspaniala zabawe, towarzysko-brydzowe spotkanie....przeciez gdyby tak nie bylo, dawno by mnie juz pogonili z tego towarzystwa.... <lol>
nie, zebym cokolwiek probowala ujac moim wspanialym kolezankom i kolegom brydzystom...ale wiekszosc z nas traktuje te turnieje jako wspaniala zabawe, towarzysko-brydzowe spotkanie....przeciez gdyby tak nie bylo, dawno by mnie juz pogonili z tego towarzystwa.... <lol>
Bamazko - kochana jesteś - to miłe co mówisz:) Poza tym chyba na wyniki turniejowe nie możesz narzekać. Chapeau bas To mnie (nam) ostatnio Prezes po punktacji pojechał i dyplom był wybitnie przejściowy <rotl> dobrze, że chociaz zdjęcie zostało <aparat> dla potomnych... :P
A do kolegi Pipokl'a napisałam maila, ale nie wiem czy dotarł, bo śladu po nim (po mailu znaczy) w żadnej z rozlicznych mych skrzynek nie zostało Jakby co podszepnij Mu słówko jutro, plizz
A do kolegi Pipokl'a napisałam maila, ale nie wiem czy dotarł, bo śladu po nim (po mailu znaczy) w żadnej z rozlicznych mych skrzynek nie zostało Jakby co podszepnij Mu słówko jutro, plizz
Odnośnie tzw. bufetu to chyba wymaga to pewnego dopracowania, bo mamy jednocześnie dwie koncepcje - bufet lokalu i to co niektórzy z nas przywiozą. Nie ukrywam, że mi bardziej odpowiada opcja pierwsza. Nie bardzo sobie wyobrażam, jak jednocześnie kilkanaście osób przywozi, rozpakowuje i odgrzewa swoje specjały. Zazwyczaj mamy dość napięty czas i nie specjalnie możemy go poświęcić na takie zwykłe "biesiadowanie".
Dla mnie najwygodniejszym rozwiązaniem byłoby utrzymanie ryczałtu, ktory został by ustalony na takim poziomie aby zapewnił organizatorom rekompensatę za : dyplomy, nagrody, żurek oraz za utracone zyski (zablokowany lokal). Alkohol, napoje, przekąski kupujemy normalnie w lokalu.
Nie ukrywam, że przygotowywanie ew. pożywienia nie jest moją najmocniejszą stroną, a nie chciałbym zawsze korzystać z owoców pracy innych uczestników. .
A teraz z innej beczki: Czy będą jakieś dzieci ? Danka ? Sabina ?
Dla mnie najwygodniejszym rozwiązaniem byłoby utrzymanie ryczałtu, ktory został by ustalony na takim poziomie aby zapewnił organizatorom rekompensatę za : dyplomy, nagrody, żurek oraz za utracone zyski (zablokowany lokal). Alkohol, napoje, przekąski kupujemy normalnie w lokalu.
Nie ukrywam, że przygotowywanie ew. pożywienia nie jest moją najmocniejszą stroną, a nie chciałbym zawsze korzystać z owoców pracy innych uczestników. .
A teraz z innej beczki: Czy będą jakieś dzieci ? Danka ? Sabina ?
Ostatnio zmieniony 15-02-2008, 09:29 przez Trian, łącznie zmieniany 1 raz.