Skoro Lux-Team mowi, ze wlasciwie artykul jest ok, to i ja powinnam byc niby-zadowolona, bo dlugo tu nie mieszkam i jeszcze bardzo duzo nie wiem, ale... gdy wtracilam sie do dyskusji nt czytania forum przez pania dziennikarke krytykujac czy moze zastanawiajac sie nad sensem i mozliwoscia przeczytania i znalezienia waznych informacji na forum, to ktos z Was mi zwrocil uwage na styl pracy dziennikarza, pt 80 + 20.
I teraz czytajac ten artykulik zastanawiam sie nad tymi 80-procentami pracy, poszukiwan itd.
Pare szczegolow rzucilo mi sie w oczy:
1. liczba mieszkancow - wg Gazety to około 450 tys. osób - cos mi brakowalo z tysiaca albo dwoch, wiec sprawdzilam na stronie urzedu statystycznego: 476.200 osob. Roznica miesci sie w granicy bledu statystycznego? mozliwe... a czy jest mozliwe sprawdzenie tak prostych danych? jest jak widac...
2. Gazeta pisze: cudzoziemcy stanowią prawie 30 proc. populacji, urzad statystyczny: 41.6 %.
dane do pkt 1 + 2 to dane szacunkowe na 1.01.2007
http://www.statistiques.public.lu/fr/pu ... fresFR.pdf
3. Gazeta: bezrobocie to ok 3 %, stopa bezrobocia wg urzedu statystycznego to 4.5 % w roku 2006
4. inflacja 2.7% w roku 2006, tego jakos nie doczytalam w artykule, ale moze to nikogo nie interesuje?
5.
Salaires et traitements (en EUR)
Traitement mensuel minimum brut (adultes – janvier 2007) 1570.28
Traitement horaire minimum brut (adultes – janvier 2007) 9.08
Gain horaire moyen brut dans l’industrie manufacturière
(ouvriers – octobre 2006) 14.68
Gain mensuel moyen brut dans l’industrie manufacturière
(employés – octobre 2006) 4374
6. Gazeta pisze: Oczywiście największym i najważniejszym wydatkiem jest wynajęcie mieszkania. Można je wynająć w samym Luksemburgu, lub ewentualnie we Francji lub Niemczech i dojeżdżać.
Niesmialo zwracam uwage, ze istnieje rowniez granica z Belgia, i stamtad tez dojezdza wiele osob do pracy w Lux.
7. Gazeta pisze: Język angielski jest oczywiście powszechnie używany, jednak bez znajomości francuskiego trudno poradzić sobie w sprawach administracyjnych, a tym bardziej z integracją z lokalnymi mieszkańcami. Atutem może być znajomość włoskiego - szczególnie dla osób, które chcą szukać zatrudnienia w barach i restauracjach.
Hmmm, tu sie nie zgodze niestety, nie powiedzialabym ze ang jest powszechnie uzywany. Tak, tak, juz widze Bamaze, ktora sie krzywi, ale... angielski jest uzywany tak jak wszedzie czy niewszedzie za granica, gdzie sa turysci. Nie uwazam, ze mozna tu przyjechac ze znajomoscia j angielskiego i uwazac, ze sie zawojuje swiat. I nie uczyc sie francuskiego czy niemieckiego.
Dziwi mnie to, ze w sprawach administracyjnych nie mozna sobie poradzic bez znajomosci j. francuskiego. Jakos tak mi sie obilo o uszy, ze w administracji panstwowej sa zatrudniani glownie a moze jedynie Luksemburczycy, ktorzy jak juz wiemy sa trojjezyczni. Z tego wniosek, ze mozna i nie po fracusku? No chyba ze chodzi o strone internetowa rzadu i innych instytucji administracji publicznej, to rzeczywiscie sa po francusku.
Pierwszy raz slysze o popularnosci j wloskiego, ale moze to dlatego, ze nie pracowalam nigdy ani w barze ani w restauracji.
Uwazam, ze mozna sobie tutaj spokojnie zyc znajac niemiecki (urzedy panstwowe, szpitale, poczta, policja) i francuski (uslugi). ZYC czyli mieszkac. Natomiast nie wyobrazam sobie pracy (biurowej) bez znajomosci j angielskiego. Ale to moje prywatne zdanie.
Ciesze sie razem z pania Zofia, ktora z Hahnu moze latac do PL. Ja niestety nie moge... No coz, ale sama sobie jestem winna, ze chce sobie latac do stolicy prawie 40-milionowego panstwa europejskiego ;-)
Jesli do moich 'wnioskow, skarg i zazalen' wkradl sie jakis blad dot. luksemburskiego urzedu statystycznego, to wynika on z mizernej znajomosci francuskiego. Wiec przepraszam.
Inne wnioski czy komentarze, wynikaja z osobistych obserwacji i doswiadczen osoby piszacej... (jakie piekne zdanie ;-)
Dobranoc