Jak pokazują wyniki badań CEPS/Instead, mieszkańcy Luksemburga plasują się powyżej średniej w UE pod względem odsetka osób z nadwagą, otyłością, ale poniżej średniej, jeśli chodzi o ilość osób palących. Szczególnie te dwa pierwsze problemy uważa się za choroby wynikające m.in. z dobrobytu panującego w tym małym państwie.
Naukowcy z CEPS/Instead (luksemburskie centrum badań problemów społecznych) stwierdzili, że w 2005 roku 36% mieszkańców Luksemburga dotkniętych było nadwagą, a 17% otyłością. Łącznie zatem dla ponad połowy populacji masa ciała stanowi problem zdrowotny. Mimo to aż trzy czwarte wszystkich badanych, a 60% otyłych, ocenia swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry.
Jeśli chodzi o skalę zjawiska w podziale na grupy badanych, choroby związane z masą ciała dotykają w Luksemburgu częściej mężczyzn (59%) niż kobiety (47%), ich częstotliwość rośnie też z wiekiem (najwyższe wartości dla osób w wieku 45–74, nieco niższe dla starszych). Ponadto problem nadwagi i otyłości dotyczy bardziej osób pochodzenia włoskiego, portugalskiego, niemieckiego i luksemburskiego, a mniej francuskiego i belgijskiego.
W raporcie CEPS/Instead poruszono również problem nałogu nikotynowego. W tym przypadku mieszkańcy Wielkiego Księstwa plasują się poniżej średniej unijnej z uśrednionym odsetkiem 23% palących (27% mężczyzn i 19% kobiet).
Cały 8-stronicowy raport można przeczytać TU.
Źródło: www.wort.lu oraz www.ceps.lu.
Luksemburczycy dotknięci chorobami dobrobytu
Luksemburczycy dotknięci chorobami dobrobytu
- Załączniki
-
- ot_obwod.jpg (13.9 KiB) Przejrzano 1004 razy
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
To jest ciekawa, choc niepozbawiona racji teoria. Ja z kolei slyszalem dokladnie odwrotne hipotezy, uzasadniajace katastrofalna wrecz otylosc Amerykanow. Okazuje sie, ze tam za przyczyne tej przypadlosci uwaza sie akurat... niski status materialny cierpiacej na nadwage czesci spoleczenstwa.Redakcja pisze:Szczególnie te dwa pierwsze problemy uważa się za choroby wynikające m.in. z dobrobytu
Powod? Malo zarabiajacy Amerykanie zywia sie glownie tanim, za to wysokokalorycznym "junk food" (przepraszam za dosadne sformulowanie, ale jest ono wymyslem samych zainteresowanych) oraz rzadko decyduja sie wydawac pieniadze na utrzymanie sie w dobrej kondycji (co takze bywa kosztowne – sprzet sportowy, korzystanie z miejsc uprawiania sportu, jak plywalnia, fitness etc... oplacanie treningow, czy w skrajnym przypadku – rehabilitacji).