Z góry zaprzeczyć pragniemy także domysłom niektórych bardziej złośliwych
domniemywających, że tylko Luksemburczycy mogli wymyślić równie... oryginalny sport. Rzut kaloszem na odległość jest bowiem dyscypliną, której początki odnajdujemy w dalekiej Finlandii przed ponad trzydziestu laty. Od roku 1975 rzut kaloszem jest tam oficjalnie zarejestrowaną dyscypliną sportową, a od roku 1992 istnieje nawet międzynarodowe stowarzyszenie kaloszystów (kaloszników? <roll> ).W minioną niedzielę w międzynarodowych zawodach w Kayl wzięło udział w sumie 103 osoby. Główną dyscypliną jest "czwórrzut" – z czteroosobowych ekip każdy zawodnik rzuca po jednym razie, a wynik końcowy jest sumą osiągów poszczególnych członków teamu. Nagradza się też najlepszych zawodników w rankingu indywidualnym. Ponieważ dyscyplina ma już swoje tradycje i profesjonalny sznyt, zawodnicy startują także w kategoriach wiekowych, odpowiednio – dzieci, młodzież, dorośli – kobiety i mężczyźni w oddzielnej kwalifikacji – oraz seniorzy.
Najlepszy team w "czwórrzucie" uzyskał w tym roku imponujący wynik 93,75 m. Warto także dodać, iż w kategorii młodzieżowej miejsce pierwsze zajął niejaki Tim Jaworski z wynikiem 28,55.
Hmmm... a co na to nasi – przedstawiciele Krainy Deszczowców, carramba?
wiadomość za www.wort.lu