I znowu podwyżka. Fakt już w zasadzie nie dziwi, zdziwić może natomiast skok ceny – zazwyczaj regulacje cen paliw w Luksemburgu nie przekraczają 1,5–2 ct za litr; tym razem wszystkie paliwa, łącznie z olejem opałowym, skoczyły o średnio 4,5 ct! A więc benzyna kosztuje od wczoraj 1,26 €/l, olej napędowy – 1,21 €/l, zaś mazut – 0,803 €/l.
Podwyżkę spowodował oczywiście skok ceny baryłki ropy naftowej na rynkach światowych (jej cena sięgnęła w zeszłym tygodniu kolejnego markera cenowego – 126 $). Co gorsza, nie należy się podobno spodziewać w najbliższym czasie odwrócenia trendu wzrostowego. Wręcz przeciwnie – nie dość, że paliwa będą drożeć nadal, pociągnie to za sobą, zdaniem ekspertów, także wyraźną zwyżkę cen energii na rynkach światowych.
A przecież jeszcze rok temu cena litra ropy wynosiła niespełna 0,90 €/, nie mówiąc już o tym, że cena tego paliwa przed pięciu laty, a więc w momencie, kiedy pierwsi Polacy zjeżdżali tu do pracy w instytucjach UE, była ponad dwukrotnie mniejsza od obecnej (w lipcu 2003 „diesel” kosztował 0,526 za litr). Łza się w oku kręci za tamtymi szalonymi czasami, nieprawdaż? <beczy>
Wiadomość za www.wort.lu