Samochodem ''na Wyspy''. Jak sie przygotowac?
Moderator: LuxTeam
Samochodem ''na Wyspy''. Jak sie przygotowac?
Wybieram sie po raz pierwszy w zyciu samochodem na druga strone kanalu La Manche. Wiem, nie ma sie czym chwalic; ludzie juz pokonywali te trase szybowcem, wplaw, kto wie moze nawet spacerem po dnie morza. Nie chodzi mi jednak o to, by sie chwalic, ale zeby zapytac Was, szczegolnie tych "kontynentalnych szczurow", ktorzy na Wyspach juz samochodem byli. Zapytac mianowicie o czym taki europejski kierowca powinien wiedziec, zeby tam pojechac i nie tylko wrocic calo ale takze nie dac sie zaskoczyc miejscowej policji na nieznajomosci lokalnych przepisow drogowych?
Tak, wiem, wiem, ze tam sie jezdzi pod prad i do tego wyprzedza z prawej strony. Wiem tez, ze to co pisza na znakach ograniczenia predkosci niewiele ma wspolnego z tym, co wskazywac bedzie predkosciomierz mojego samochodu (hurra, wreszcie bezkarnie bede mogl przekraczac dozwolona i wyrazona w liczbach na znakach predkosc i co najmniej 20 a nawet i 30! ).
Ale czy oprocz tych podstawowych roznic sa jakies inne subtelniejsze, o ktorych trzeba wiedziec by nie powodowac na brytyjskich drogach totalnego chaosu?
Czy obowiazkowe sa tam o tej porze roku calodzienne swiatla mijania? A moze wrecz przeciwnie - w dzien sa zakazane?
Czy opony zimowe obowiazuja "od/do" (czyli jak w Polsce) czy jak w Luksemburgu - o ile spadnie snieg?
Jakies nietypowe wymogi co do zachowania sie na drodze? Nie wiem... sygnalizowanie manewru zakrecania wystawiona przez okno reka? Zakaz uzywania klimatyzacji w terenie niezabudowanym? Cos, czego tu w Luksemburgu jeszcze nie wymyslili?...
A co do wyposazenia pojazdu? Czy sa jakies roznice w stosunku do tego, czego wymagaja tu u nas? Nie wiem... obowiazkowe dwie gasnice, z czego co najmniej jedna o smaku waniliowym? W przypadku przewozu psa, papugi czy chomika takze kamizelka odblaskowa dla niego? Apteczka zawierajaca oprocz bandazy i srodkow odkazajacych takze - jako wyposazenie obowiazkowe - korkociag, lapke na muchy oraz co najmniej po jednej prezerwatywie na kazdego czlonka (ops... przepraszam) tzn. kazdego podrozujacego samochdem bez wzgledu na plec?
No, nie wiem, co jeszcze i czego jeszcze sam bym nie wymyslil, ale niezwykle kreatywni spece od utrudniania zycia kierowcom potrafia w kazdym z krajow naszej Zjednoczonej Europy wymyslic...
Pomozcie i napiszcie, co wiecie na ten temat, inaczej od momentu zjechania z pokladu promu w Dover bede sie z moja luksemburska rejestracja czul, jak bym mial na czole napisane: "Hi, policeman, catch me, if you can!"
Z gory dzieki za wszelkie (p)odpowiedzi!
Tak, wiem, wiem, ze tam sie jezdzi pod prad i do tego wyprzedza z prawej strony. Wiem tez, ze to co pisza na znakach ograniczenia predkosci niewiele ma wspolnego z tym, co wskazywac bedzie predkosciomierz mojego samochodu (hurra, wreszcie bezkarnie bede mogl przekraczac dozwolona i wyrazona w liczbach na znakach predkosc i co najmniej 20 a nawet i 30! ).
Ale czy oprocz tych podstawowych roznic sa jakies inne subtelniejsze, o ktorych trzeba wiedziec by nie powodowac na brytyjskich drogach totalnego chaosu?
Czy obowiazkowe sa tam o tej porze roku calodzienne swiatla mijania? A moze wrecz przeciwnie - w dzien sa zakazane?
Czy opony zimowe obowiazuja "od/do" (czyli jak w Polsce) czy jak w Luksemburgu - o ile spadnie snieg?
Jakies nietypowe wymogi co do zachowania sie na drodze? Nie wiem... sygnalizowanie manewru zakrecania wystawiona przez okno reka? Zakaz uzywania klimatyzacji w terenie niezabudowanym? Cos, czego tu w Luksemburgu jeszcze nie wymyslili?...
A co do wyposazenia pojazdu? Czy sa jakies roznice w stosunku do tego, czego wymagaja tu u nas? Nie wiem... obowiazkowe dwie gasnice, z czego co najmniej jedna o smaku waniliowym? W przypadku przewozu psa, papugi czy chomika takze kamizelka odblaskowa dla niego? Apteczka zawierajaca oprocz bandazy i srodkow odkazajacych takze - jako wyposazenie obowiazkowe - korkociag, lapke na muchy oraz co najmniej po jednej prezerwatywie na kazdego czlonka (ops... przepraszam) tzn. kazdego podrozujacego samochdem bez wzgledu na plec?
No, nie wiem, co jeszcze i czego jeszcze sam bym nie wymyslil, ale niezwykle kreatywni spece od utrudniania zycia kierowcom potrafia w kazdym z krajow naszej Zjednoczonej Europy wymyslic...
Pomozcie i napiszcie, co wiecie na ten temat, inaczej od momentu zjechania z pokladu promu w Dover bede sie z moja luksemburska rejestracja czul, jak bym mial na czole napisane: "Hi, policeman, catch me, if you can!"
Z gory dzieki za wszelkie (p)odpowiedzi!
Jedyne co mi znajomy Brytyjczyk powiedział gdy jechałem, to żebym się nie zdziwił, gdy w ciągu pierwszych paru minut od zjazdu z promu w Dover zaliczę 7 rond. I żebym nie dał się nabrać, że jak na rondzie są dwa pasy, a ktoś jedzie po wewnętrznym - to mogę śmiało wjeżdżać na zewnętrzny. To podobno duże faux pas.
A już na miejscu ani policji ani żadnych innych sensacji więc nie pomogę niestety.
A już na miejscu ani policji ani żadnych innych sensacji więc nie pomogę niestety.
Może już o tym wiesz - w Londynie obowiązuje tzw. Congestion Charge:
https://www.tfl.gov.uk/modes/driving/congestion-charge
https://www.tfl.gov.uk/modes/driving/congestion-charge
MaWi - w ub. roku jezdzilam do UK pare razy - na poczatku szok!, a potem - ogromne skupienie na drogach....po prostej drodze/autostradzie w sumie bez problemu, jedziesz sobie tylko lewa strona, po prawej wyprzedzasz i tyle. Od zjazdu z promu w Dover masz co kawalek przy drodze w kilku jezykach napisane, zeby jezdzic lewa strona...zreszta i Twoj GPS tez Ci o tym przypomni! Acha, na wszelki wypadek upewnij sie, ze masz w nim uaktywniona mape UK - ja jadac pierwszy raz niestety nie sprawdzilam i w Dover mialam Zonka, jadac po raz pierwszy, bez dobrej mapy, bez GPS-a, w nocy...to byl hard-core... Tak jak ktos wczesniej napisal - Anglia usiana jest rondami na drogach - wjazdy sa tak wyprofilowane, ze w zasadzie nie da sie wjecjechac pod prad, tylko zwroc uwage, zeby wjezdzajac upewnic sie, ze nic nie nadjezdza - patrzac w PRAWO!, nie nawykowo w lewo - to byl dla mnie najtrudniejszy moment w podrozy, a ze tych rond jest mnostwo, wiec skupienie pelne. Jak zobaczysz na srodku skrzyzowania namalowane kolko - to TEZ jest RONDO! Co do swiatel - na promie widzialam takie instrukcje dla UK kierowcow, zeby przestawiali swiatla, ale ani slowa dla nas, na wyspy jadacych....nic nie robilam, nikt mnie nie zatrzymal, bylo bezproblemowo. A jesli chodzi o predkosc - moj GPS przestawil sie sam i wyswietlal mi z jaka predkoscia sie poruszam i jaka jest dozwolona - w milach, wiec tez spoko. Hmmm, powodzenia! (nie taki diabel straszny! )
A ja mam taką informacje, że lepiej jechać tunelem, ponieważ na prom musisz zdążyć, a przez tunel przejedziesz, jak będziesz trochę wcześniej, a będzie miejsce, albo trochę później, to też cię wpuszczą (tolerancja +-2 godzin). Trudno nieraz przewidzieć, co cię spotka na drodze.
Nie musisz się martwić o jakieś dodatkowe wyposażenie samochodu.
Nie musisz się martwić o jakieś dodatkowe wyposażenie samochodu.
Danka
Jedyne z czym sie zgadzam w tej informacji jest to :danka44 pisze:A ja mam taką informacje, że lepiej jechać tunelem, ponieważ na prom musisz zdążyć, a przez tunel przejedziesz, jak będziesz trochę wcześniej, a będzie miejsce, albo trochę później, to też cię wpuszczą (tolerancja +-2 godzin). Trudno nieraz przewidzieć, co cię spotka na drodze.
Na prom wcale nie musisz zdazyc, obowiazuje dokladnie ta sama zasada jak opisalas.danka44 pisze:że lepiej jechać tunelem
Raz jak przyjechalem na odprawe promowa o 12 h szybciej niz mialem wykupiony bilet to dopiero wtedy kazali mi doplacic jakies 20 GBP ktore bylo roznica w cenie biletu miedzy tym ktory kupilem a tym ktory obowiazywal na rejs na ktory chcialem sie zalapac.
Ura Bura Szef Podwóra
Moi Drodzy,
przede wszystkim dzieki wielkie za wszystkie odpowiedzi! W kazdej znalazlem cos interesujacego, wartosciowego, waznego, dlatego tez wszystkim z wielka radoscia wrzucilem po punkciku [POMUK]
Nim dorzuce od siebie garsc wyjasnien, zapytam jeszcze osoby, ktore plynely juz do Dover promem z Calais, o to mianowicie:
– ile wczesniej trzeba sie zglosic na prom? Czy tak jak w ryjanarze obowiazuje odprawa i trzeba byc co najmniej 40 minut wczesniej? A moze wiecej? Albo mniej?
– czy (sredno-statystycznie) kolejka samochodow do promu jest bardzo dluga? Godzina? Dwie? A moze mniej? A moze nie da sie tego usrednic – raz czeka sie 10 minut innym razem 10 godzin?
– czy majac wykupiony wczesniej bilet w internecie ma sie jakis priorytet wjazdu na poklad? Jest jakas osobna kolejka dla tych co juz bilety maja? Czy ustawia sie czlowiek razem ze wszystkimi i jak akurat wjedzie przypadkiem na ten prom, na ktory ma bilet, to dobrze. A jak wjedzie na inny (obojetnie – wczesniejszy/pozniejszy), no to widac pecha ma chlopina?
– czy majac taki bilet zakupiony w internecie gdzies sie go wczesniej pokazuje/rejestruje/check-inuje w jakims biurze jeszcze na lądzie czy dopiero na pokladzie?
Pewnie dowiem sie tego i tak na miejscu, ale szczerze powiedziawszy – bylbym znacznie spokojniejszy i szczesliwszy jadac do Calais juz z calym tym bagazem wiedzy...
Jeszcze 2 pytania, ktore co prawda zadalem juz wczesniej, ale moze jakos umknelo odpowiadajacym: otoz, czy:
1) w GB jezdzi sie w dzien na swiatlach mijania obowiazkowo? wg upodobania? wylacznie przy zlej widocznosci a jesli takowa nie wystepuje swiatla musza byc wylaczone?
2) czy opony zimowe sa obowiazkowe od jakiejs konkretnej daty (np. 1 pazdziernika?) czy niezaleznie od pory roku wylacznie w przypadku opadow sniegu i/lub temperatury w okolicach 0 st. C?
***
A teraz jeszcze tylko slowko tytulem wyjasnienia dlaczego samochodem i dlaczego nie tunelem. Oto samochodem, bo na Wyspach akurat najmniej interesuje mnie Londyn, a lokalizacje, ktore planuje odwiedzic sa akurat rozmieszczone tak, ze nie ma miedzy nimi bezposrednich polaczen kolejowych ani lotniczych, totez jadac tam samochodem nie tylko wyjdzie mi taniej ale i bede u celu znacznie szybciej.
Dlaczego natomiast nie samochodem/tunelem? Bo roznica w cenie pomiedzy przewiezieniem samochodu promem droga wodna a przewiezieniem tego samego samochodu pociagiem/tunelem jest zbyt przekonywujaca, bym nie zechcial z niej skorzystac. Chyba, ze jest jakas tansza lub porownywalna co ceny przeprawy promem opcja podrozy (z) samochodem przez tunel pod Kanalem?
przede wszystkim dzieki wielkie za wszystkie odpowiedzi! W kazdej znalazlem cos interesujacego, wartosciowego, waznego, dlatego tez wszystkim z wielka radoscia wrzucilem po punkciku [POMUK]
Nim dorzuce od siebie garsc wyjasnien, zapytam jeszcze osoby, ktore plynely juz do Dover promem z Calais, o to mianowicie:
– ile wczesniej trzeba sie zglosic na prom? Czy tak jak w ryjanarze obowiazuje odprawa i trzeba byc co najmniej 40 minut wczesniej? A moze wiecej? Albo mniej?
– czy (sredno-statystycznie) kolejka samochodow do promu jest bardzo dluga? Godzina? Dwie? A moze mniej? A moze nie da sie tego usrednic – raz czeka sie 10 minut innym razem 10 godzin?
– czy majac wykupiony wczesniej bilet w internecie ma sie jakis priorytet wjazdu na poklad? Jest jakas osobna kolejka dla tych co juz bilety maja? Czy ustawia sie czlowiek razem ze wszystkimi i jak akurat wjedzie przypadkiem na ten prom, na ktory ma bilet, to dobrze. A jak wjedzie na inny (obojetnie – wczesniejszy/pozniejszy), no to widac pecha ma chlopina?
– czy majac taki bilet zakupiony w internecie gdzies sie go wczesniej pokazuje/rejestruje/check-inuje w jakims biurze jeszcze na lądzie czy dopiero na pokladzie?
Pewnie dowiem sie tego i tak na miejscu, ale szczerze powiedziawszy – bylbym znacznie spokojniejszy i szczesliwszy jadac do Calais juz z calym tym bagazem wiedzy...
Jeszcze 2 pytania, ktore co prawda zadalem juz wczesniej, ale moze jakos umknelo odpowiadajacym: otoz, czy:
1) w GB jezdzi sie w dzien na swiatlach mijania obowiazkowo? wg upodobania? wylacznie przy zlej widocznosci a jesli takowa nie wystepuje swiatla musza byc wylaczone?
2) czy opony zimowe sa obowiazkowe od jakiejs konkretnej daty (np. 1 pazdziernika?) czy niezaleznie od pory roku wylacznie w przypadku opadow sniegu i/lub temperatury w okolicach 0 st. C?
***
A teraz jeszcze tylko slowko tytulem wyjasnienia dlaczego samochodem i dlaczego nie tunelem. Oto samochodem, bo na Wyspach akurat najmniej interesuje mnie Londyn, a lokalizacje, ktore planuje odwiedzic sa akurat rozmieszczone tak, ze nie ma miedzy nimi bezposrednich polaczen kolejowych ani lotniczych, totez jadac tam samochodem nie tylko wyjdzie mi taniej ale i bede u celu znacznie szybciej.
Dlaczego natomiast nie samochodem/tunelem? Bo roznica w cenie pomiedzy przewiezieniem samochodu promem droga wodna a przewiezieniem tego samego samochodu pociagiem/tunelem jest zbyt przekonywujaca, bym nie zechcial z niej skorzystac. Chyba, ze jest jakas tansza lub porownywalna co ceny przeprawy promem opcja podrozy (z) samochodem przez tunel pod Kanalem?
MaWi - jak wspomniałam wcześniej, jeździłam do UK kilkakrotnie w ostatnim roku, nigdy się na tunel nie zdecydowałam, ze względu na zaporową cenę właśnie - no bo jeżeli za prom płaciłam np 47 eur w dwie strony, nawet się nie zastanawiałam nad tunelem, który miał mnie kosztować conajmniej około 200eur...jedynie czas przeprawy mnie kusił - 0,5 godz. versus 1,5 godz. promem. Ale, ze nigdy mi się nie spieszyło aż tak, więc zawsze był to prom.
Bilety chyba wszyscy (albo prawie wszyscy) kupują online, choć zdaje się jest tez możliwość kupienia w porcie, bo jak się wjeżdża na teren, to jest i jakaś strzałka dla tych, co bez biletu. Jak dojeżdżasz do portu (wpisz w GPS dokładnie adres terminalu promowego ze strony, gdzie kupujesz bilet! - łatwo się pomylić - zanim dotrzesz do Calais mijasz Dunkierke i drogowskazy do tamtejszego terminalu promowego....tez car ferry...), najpierw kontrola paszportów, a potem jedziesz na check-in, gdzie dostajesz zawieszke z numerem "line", gdzie trzeba sie ustawic. Wpuszczaja tylko tyle samochodow (z biletami!), ile sie zmiesci na promie (czasem jest pustawo, a czasem full). Jezeli przyjedziesz wczesniej, na tyle, zeby sie "zalapac" na wczesniejszy prom (tylko z tej samej linii!) - to jesli sa miejsca, wpuszcza Cie, jak nie - to ustawia na linii do nastepnego, wlasciwego promu. Jak sie spoznisz - teoretycznie powinno byc tak samo, ale jak kupujesz bilet to mozesz wybrac troche drozszy, taki "flexi", czy jakos tak, ktory pozwala na zaokretowanie sie na kolejny prom, bez oplat, inaczej musisz cos tam zaplacic, ale nie martw sie, ze bilet calkiem przepadnie. Aha, co do podrozy do Calais - nigdy przez Bruksele! - jedzie sie na Lille (przez Charleroi) - bezproblemowo. Ja jadac po raz pierwszy posluchalam mojego GPSa, ktory nie wiedziec czemu skierowal mnie droga przez Brux - no i utknelam na 3 godziny na ringu, spoznilam sie na swoj prom...i chyba na nastepny tez - ledwo zdazylam na ostatni... Z tego co pamietam, na stronie (ja korzystalam zwykle z https://ssl.directferries.com/ferry/sec ... ue&rfidr=0 ) albo i na bilecie jest informacja, ze check-in zamykaja bodaj 30 czy 40 min przed odejsciem promu. Jak chodzi o czas oczekiwania - to zalezy na ile wczesniej dotrzesz do terminala - a wiec - od tego czasu - do czasu odejscia promu
Chcialam Ci podrzucic linka do strony ACL z informacjami turystycznymi dla kierowcow....ale wymieniaja wszystkie kraje Europy (i nie tylko), a o UK nic...?
http://www.acl.lu/fr/tourisme/on-tour/e ... ligatoires - ale moze wpadnij do nich albo zadzwon, na pewno udziela Ci informacji...Jak masz jeszcze jakies pytania - "wal"śmialo
Bilety chyba wszyscy (albo prawie wszyscy) kupują online, choć zdaje się jest tez możliwość kupienia w porcie, bo jak się wjeżdża na teren, to jest i jakaś strzałka dla tych, co bez biletu. Jak dojeżdżasz do portu (wpisz w GPS dokładnie adres terminalu promowego ze strony, gdzie kupujesz bilet! - łatwo się pomylić - zanim dotrzesz do Calais mijasz Dunkierke i drogowskazy do tamtejszego terminalu promowego....tez car ferry...), najpierw kontrola paszportów, a potem jedziesz na check-in, gdzie dostajesz zawieszke z numerem "line", gdzie trzeba sie ustawic. Wpuszczaja tylko tyle samochodow (z biletami!), ile sie zmiesci na promie (czasem jest pustawo, a czasem full). Jezeli przyjedziesz wczesniej, na tyle, zeby sie "zalapac" na wczesniejszy prom (tylko z tej samej linii!) - to jesli sa miejsca, wpuszcza Cie, jak nie - to ustawia na linii do nastepnego, wlasciwego promu. Jak sie spoznisz - teoretycznie powinno byc tak samo, ale jak kupujesz bilet to mozesz wybrac troche drozszy, taki "flexi", czy jakos tak, ktory pozwala na zaokretowanie sie na kolejny prom, bez oplat, inaczej musisz cos tam zaplacic, ale nie martw sie, ze bilet calkiem przepadnie. Aha, co do podrozy do Calais - nigdy przez Bruksele! - jedzie sie na Lille (przez Charleroi) - bezproblemowo. Ja jadac po raz pierwszy posluchalam mojego GPSa, ktory nie wiedziec czemu skierowal mnie droga przez Brux - no i utknelam na 3 godziny na ringu, spoznilam sie na swoj prom...i chyba na nastepny tez - ledwo zdazylam na ostatni... Z tego co pamietam, na stronie (ja korzystalam zwykle z https://ssl.directferries.com/ferry/sec ... ue&rfidr=0 ) albo i na bilecie jest informacja, ze check-in zamykaja bodaj 30 czy 40 min przed odejsciem promu. Jak chodzi o czas oczekiwania - to zalezy na ile wczesniej dotrzesz do terminala - a wiec - od tego czasu - do czasu odejscia promu
Chcialam Ci podrzucic linka do strony ACL z informacjami turystycznymi dla kierowcow....ale wymieniaja wszystkie kraje Europy (i nie tylko), a o UK nic...?
http://www.acl.lu/fr/tourisme/on-tour/e ... ligatoires - ale moze wpadnij do nich albo zadzwon, na pewno udziela Ci informacji...Jak masz jeszcze jakies pytania - "wal"śmialo
Apropos odprawy celnej - we Francji nigdy nic mi nie sprawdzali, poza paszportem. Natomiast wjezdzajac na terminal w Dover (w drodze powrotnej) bylam 2 x "zaproszona" do zjechania na bok do takiego specjalnego hangaru, gdzie kazali otworzyc bagaznik i lusterkiem ogladali podwozie...i tyle - poniewaz auta zjezdzaly sie pojedynczo, wygladalo, ze zapraszaja tak kazdego...
opony zimowe nie są obowiązkowe nigdy, nawet przy opadach śniegu. Światła w dzień też nie, jeździ się wg upodobania (często nawet przy małej widoczności ludzie nie włączają świateł)1) w GB jezdzi sie w dzien na swiatlach mijania obowiazkowo? wg upodobania? wylacznie przy zlej widocznosci a jesli takowa nie wystepuje swiatla musza byc wylaczone?
2) czy opony zimowe sa obowiazkowe od jakiejs konkretnej daty (np. 1 pazdziernika?) czy niezaleznie od pory roku wylacznie w przypadku opadow sniegu i/lub temperatury w okolicach 0 st. C?
http://www.theaa.com/motoring_advice/sa ... ights.html
http://www.theaa.com/motoring_advice/sa ... he-uk.htmlThe UK never introduced a rule requiring daytime use of headlights
Why are winter tyres not compulsory here?
There are several practical and economic reasons:
many parts of the country never or only rarely experience weather conditions that would justify use of winter tyres
many drivers choose not to use the car when snow or ice are around
assuming that the industry could supply tyres in sufficient volume, the overall cost would be prohibitive – estimated at £500/car x 30million cars = £15billion for wheels/tyres plus storage and fitting costs
MaWi - mala poprawka - tam nie jezdza pod prad. Tam jezdza po lewej stronie, a to duza roznica, bo jezeli ktos ma tam jechac pod prad to raczej Ty ;-)
Z mojego doswiadczenia, aby sie przyzwyczaic do jechania po innej stronie, potrzebujesz okolo 2h jazdy w miescie (autostrady nie dadza Ci zadnej wprawy) - za pierwszym razem. A potem, czyli nastepnym razem, 5-10 minut i mozg sie sam przestawia i nic dalej o tym nie myslisz. Pamietaj tez o powrocie - skupic sie przez te 5-10 minut aby przezucic sie spowrotem na jazde po prawej.
Z mojego doswiadczenia, aby sie przyzwyczaic do jechania po innej stronie, potrzebujesz okolo 2h jazdy w miescie (autostrady nie dadza Ci zadnej wprawy) - za pierwszym razem. A potem, czyli nastepnym razem, 5-10 minut i mozg sie sam przestawia i nic dalej o tym nie myslisz. Pamietaj tez o powrocie - skupic sie przez te 5-10 minut aby przezucic sie spowrotem na jazde po prawej.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Digilante, a czy cos mowia ci takie pojecia, jak "metafora z przymruzeniem oka" albo "ironiczne poczucie humoru" (zwane tez czasem "sarkazmem")? Na pewno ci mowia, tylko moze nie zastosowales zasady 5-10 minut przyzwyczajenia sie do mojego sposobu wyrazania sie na forumdigilante pisze:MaWi - mala poprawka - tam nie jezdza pod prad. Tam jezdza po lewej stronie, a to duza roznica, bo jezeli ktos ma tam jechac pod prad to raczej Ty ;-)
Nic to, nic to. Wszystkim raz jeszcze dziekuje za doskonale rady (bamazie dorzucam jeszcze jeden punkcik [P] za swietny pomysl z objechaniem Brukseli szerokim lukiem; przez Charleroi bylo niezwykle komfortowo, szybko, bezstresowo i – choc ostatni odcinek po francuskich autostradach to prawie 200 km – zupelnie za darmo)!
Wlasnie sprawdzilem w praktyce wszystkie dobre rady i w odroznieniu od "tzw. dobrych rad" wszystko zadzialalo jak nalezy!
Do ruchu lewostronnego przyzwyczailem sie w mniej niz 5 minut (no, powiedzmy w 3'49") ale przyznam sie teraz bez bicia, ze mialem stosunkowo niedawno mozliwosc sprawdzenia jak to dziala na Malcie, a konkretnie na Gozo, ktore zjechalem wszerz i wzdluz (czyli cale 40 km trasy ), no tylko, ze na Gozo predzej niz samochod, mozna spotkac na drodze osiolka albo rowerzyste, no i nie ma rond. A, no i tam jezdzilem samochodem, ktory ma kierownice tam, gdzie powinny miec samochody na Malcie.
Co do rond to rzeczywiscie sprawdza sie to, co napisal Roggit – jestem zachwycony tym z jaka naboznoscia podchodza tu kierowcy wjezdzajacy na rondo do przestrzegania przepisow dot. (ustapienia) pierwszenstwa. Dokladna odwrotnosc tego, co w Luksemburgu, gdzie obojetnie, czy jedziesz po pasie wewnetrznym czy zewnetrznym, zawsze ci sie ktos na rondo wpier... tuz przed toba. Zreszta jesli jedziesz po wewnetrznym, to sam sobie kopiesz grob, bo nie dosc, ze ci sie wpier... to jeszcze – jadac rownolegle obok ciebie po zewnetrznym skutecznie udaremni ci zjazd z ronda. Tu rzeczywiscie takiej opcji nie ma. Wjezdzasz na rondo respektujac prawa juz tam sie znajdujacych, po czym jak juz wjedziesz, otrzymujesz w zamian pelny respekt tych, co na wjazd czekaja.
Pozdrowienia z Dover, w ktorym (jak zapewne obecnie kazdym wiekszym miescie Wielkiej Brytanii) w zwyklym spozywczaku prowadzonym przez dwoch milych Hindusow bez problemu znajdziesz co najmniej 10 roznych gatunkow polskich piw. Jutro – ruszam w dalsza droge. Ahoj przygodo! <mrgreen>