Deklaruje się także, iż do końca roku 2007 dostęp do HotCity będzie darmowy, zakres usług nieograniczony (a więc nie tylko e-mail i www, ale takie zabawki jak VoIP czy gry sieciowe), a jedynym wymogiem będzie konieczność rejestracji w momencie dostępu poprzez podanie swojego numeru tel. komórkowego albo adresu e-mail. W przyszłości planuje się jednak komercjalizację HotCity, natomiast dziś jeszcze nikt nie potrafi powiedzieć, czy będzie to oznaczać wprowadzenie opłat za korzystanie z tej usługi czy obłożenie strony startowej systemu reklamami, względnie akceptację przez użytkowników różnych form marketingu internetowego podczas korzystania z sieci HotCity. Już teraz wiadomo, że HotCity ma w przyszłości służyć jako platforma ułatwiająca usługodawcom dostęp do usługobiorców (i vice-versa), dzięki takim serwisom jak lokalizator branżowy czy szereg aplikacji umożliwiających kontakt za pomocą internetu z miejscowymi punktami usługowymi czy handlowymi w celu dokonania zakupu czy zlecenia określonej usługi.
To wszystko teoria. Jak się ma to jednak do szarej rzeczywistości dzisiejszego pochmurnego poranka? Strona HotCity już istnieje – to fakt. Nie zawiera jednak nic, prócz loga projektu. Nie ziściły się także zapewnienia pomysłodawców i realizatorów, że w ostatnich dniach czerwca będzie już można surfować spod Pałacu. HotSpoty co prawda propagują już sygnał i można się zalogować do sieci, jednak nie ma nadal dostępu do żadnej z usług – sprawdzenie skrzynki pocztowej kończy się fiaskiem, a próba dostępu poprzez HotCity nawet do strony startowej projektu posyła przeglądarkę internetową „w maliny” (vide – ilustracje u dołu artykułu).
Wygląda jednak na to, że chłopaki ostro pracują nad uruchomieniem systemu i kto wie – być może lada dzień zamiast par wałęsających się po romantycznych uliczkach Starego Miasta, na trotuarach, placach i bulwarach Centrum widywać będziemy już tylko opętanych manią darmowego surfowania „laptopowców”. Czego tak naprawdę nikomu nie życzymy

Wiadomość za www.paperjam.lu, Rendez-Vous oraz ze źródeł własnych