Adam Wiedemann gościem tegorocznej Wiosny Poetów

Awatar użytkownika
Redakcja
Posty: 3226
Rejestracja: 16-10-2006, 23:03
Lokalizacja: stąd i zowąd

Adam Wiedemann gościem tegorocznej Wiosny Poetów

Post autor: Redakcja »

Na tegorocznej, siódmej edycji luksemburskiej Wiosny Poetów, która odbędzie się w dniach 25–27 kwietnia, Polskę reprezentować będzie Adam Wiedemann, urodzony w 1967 r. poeta, prozaik, krytyk muzyczny. Poeta wydał 7 tomów wierszy: „Samczyk” (1996), „Rozrusznik” (1998), „Konwalia” (2001), „Kalipso” (2004), „Pensum” (2007), „Filtry” (2008) i „Dywan” (2010), trzy książki prozatorskie: „Wszędobylstwo porządku” (1997), „Sęk Pies Brew” (1998; edycja niemiecka - 2001, rosyjska - 2003) i „Odpowiadania” (2011), oraz zbiór zapisów onirycznych „Sceny łóżkowe” (2005; edycja słoweńska - 2007). W 2009 roku ukazał się tom jego wierszy zebranych pt. „Czyste czyny” (edycja serbska - 2010), następnie zaś dwa wybory wierszy: „Domy schadzek” (2012) i „Antologia” (2013). Współautor „Końcówek”, wywiadu-rzeki z Henrykiem Berezą (2010). Laureat nagród: PTWK (1998), Fundacji Kościelskich (1999), Gdynia (2008); nominowany do Cogito, Paszportu Polityki, dwukrotnie do Silesiusa i trzykrotnie do Nike.

O luksemburskim festiwalu poezji napiszemy więcej, kiedy już będzie ona blisko. Już teraz jednak chcielibyśmy zachęcić Was do przyjścia na spotkania z poetami z całego świata, które mieć będą miejsce w Luksemburgu w Abbaye de Neumunster, w Galerii Simoncini oraz w Kulturfabrik w Esch/Alzette. Chcąc Wam przybliżyć twórczość Adama Wiedemanna, publikujemy poniżej jeden z jego wierszy, nb. napisany podczas jego pobytu w... Luksemburgu niemal 25 lat temu. Autor przeczyta ten wiersz podczas tegorocznej Wiosny Poetów wraz z jego tłumaczeniem na jęz. francuski autorstwa Agnieszki Wierzchuckiej.

[center]* * *[/center]
  • Dopiero pod prysznicem w upiornie pustej (zalanej
    światłem jarzeniówek) wspólnej łazience uzyskałem pewność,
    że należało ten dzień zakończyć rozmową po francusku
    z tym chłopakiem kaleką, który swoim zjawieniem się w kuchni
    zakłócił nasze cowieczorne liczenie pieniędzy i przeciąganą w nieskończoność herbatę.
    Bo tymczasem, to zupełnie bez sensu, skonał tu na moich rękach
    Naruz Hosnani (a ty, Larry, jak tam, żyjesz jeszcze? i twój jedyny sweter
    zapinany na zamek błyskawiczny, czyżby leżał już tylko
    w mojej szafce na stare czasopisma [a ta szafka?!]),
    a, doprawdy, ta śmierć, po której poszedłem się wykąpać,
    zmyć z siebie ten deszcz, jeszcze belgijski, wcale nie musiała
    nastąpić właśnie tutaj, tkwi teraz we mnie zupełnie niepotrzebna,
    całkiem jak ja, siedzący tutaj teraz, nie porównany z nikim
    w kalectwie (mojego języka), mój pokój już cały sapie
    i pojękuje przez sen, i jakie prawdziwe jest teraz właśnie to,
    co mnie ominęło; gdzieś na progu widoczności ciągle jeszcze
    zmieniają się światła.
[right]Luxembourg, 3.10.90[/right]
[center]* * *[/center]
  • A peine sous la douche dans le vide terrifiant d’une salle de bains commune (noyée
    dans une lueur fluorescente) j’ai eu la certitude,
    qu’il fallait terminer cette journée par une conversation en français
    avec ce garçon invalide dont l’apparition dans la cuisine
    a perturbé nos comptes de chaque soirée et notre thé infiniment prolongé.
    Et pourtant, c’est absolument insensé, Naruz Hosnani s’est éteint ici
    dans mes bras (et toi, Larry, ça va ? tu es encore en vie ? et ton seul pull
    à fermeture éclair, serait-il déjà rangé
    dans mon étagère pour vieux magazines [et cette étagère ?!],
    et, en effet, cette mort après laquelle je suis allé prendre mon bain,
    me laver de cette pluie, encore belge, elle n’a pas du tout pu
    se produire exactement ici, coincée maintenant en moi et totalement inutile,
    tout comme moi, assis maintenant ici, semblable à personne d’autre
    en invalidité (de mon langage), ma chambre entière halète déjà
    et gémit dans son sommeil, et à quel point c’est bien réel
    ce qui m’a échappé ; quelque part sur le seuil de l’apparence
    les lumières changent encore et toujours.
[right]Luxembourg, 3.10.90[/right]
Załączniki
Adam_Wie-1-6971-small[1].jpg
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Redakcja, łącznie zmieniany 1 raz.
~~~~~
Redakcja
ODPOWIEDZ