2000 Euro w Luxie
Moderator: LuxTeam
to oczywiscie zalezy od Twojego poziomu zycia i oszczednosci. Ale mi sie wydaje, ze praktycznie nie jest mozliwe odlozenie w Lux 1000 eur z 2000 tys.
Oznacza to, ze musialbys zmiescic sie w 1000 eur w Twoich wydatkach. Samo mieszkanie to minimum 600 eur plus oplaty (no moze udaloby Ci sie znalezc pokoj - stancje u kogos - wtedy jest to minimum 500 eur i chyba da sie bez oplat)
Liczmy, ze nawet zostanie Ci 400 eur na pozostale wydatki. Znajac poziom cen tutaj, jakos trudno mi to sobie wyobrazic, nawet przy bardzo oszczednym zyciu.
Podstawowe zakupy tygodniowe to ok 100 eur. A dodatkowo koszty transportu, zakup srodkow czystosci, kosmetykow, ubran, ubezpieczenie, lekarz, fryzjer, podroz do Polski od czasu do czasu...
Na pewno mozna duzo zaoszczedzic nie wydajac w ogole na knajpy, restauracje, kino, wszelkie rozrywki i przyjemnosci. ale i tak jakos 1000 eur trodno mi sobie wyobrazic.. a poza tym - co to za zycie...
Podsumowujac, nie wiem gdzie mieszkasz w Polsce (Warszawa, inne miasto, male miasto, wies), ale wydaje mi sie, ze nawet w Warszawie 3 tys netto w Polsce pozwala na wyszy poziom zycia niz 2 tys euro tutaj, ale jesli jestes przygotowany na bardzo oszczedne zycie, to na pewno wiecej uzbierasz odkladajac 500 eur miesiecznie w Lux niz 500 zl w Polsce.
Oznacza to, ze musialbys zmiescic sie w 1000 eur w Twoich wydatkach. Samo mieszkanie to minimum 600 eur plus oplaty (no moze udaloby Ci sie znalezc pokoj - stancje u kogos - wtedy jest to minimum 500 eur i chyba da sie bez oplat)
Liczmy, ze nawet zostanie Ci 400 eur na pozostale wydatki. Znajac poziom cen tutaj, jakos trudno mi to sobie wyobrazic, nawet przy bardzo oszczednym zyciu.
Podstawowe zakupy tygodniowe to ok 100 eur. A dodatkowo koszty transportu, zakup srodkow czystosci, kosmetykow, ubran, ubezpieczenie, lekarz, fryzjer, podroz do Polski od czasu do czasu...
Na pewno mozna duzo zaoszczedzic nie wydajac w ogole na knajpy, restauracje, kino, wszelkie rozrywki i przyjemnosci. ale i tak jakos 1000 eur trodno mi sobie wyobrazic.. a poza tym - co to za zycie...
Podsumowujac, nie wiem gdzie mieszkasz w Polsce (Warszawa, inne miasto, male miasto, wies), ale wydaje mi sie, ze nawet w Warszawie 3 tys netto w Polsce pozwala na wyszy poziom zycia niz 2 tys euro tutaj, ale jesli jestes przygotowany na bardzo oszczedne zycie, to na pewno wiecej uzbierasz odkladajac 500 eur miesiecznie w Lux niz 500 zl w Polsce.
Zgodnie z tym co napisala annika powyzej, najlepiej chyba jesli popatrzysz na to przez pryzmat zycia w Polsce. W takim przypadku, z pewnym przyblizeniem oczywiscie, sprawdza sie przelicznik zycia tu na zycie tam jak 1 euro = 1 zl (oczywiscie przy zalozeniu, ze zycie w Luksemburgu porownujesz do zycia w jednym z wiekszych polskich miast – Warszawy, Krakowa, Wroclawia czy Gdanska).
Postaw wiec sobie pytanie, jak bardzo musialbys zacisnac pasa, by w Warszawie przy pensji 2000 zl oszczedzic 1000 zl? Stancja zamiast wynajmu mieszkania? Ograniczenie uzywek i rozrywek? Komunikacja miejska w miejsce samochodu? Porzucenie marzen o wizytach w restauracjach czy nocnych rajdach po pubach? Wdrazajac ten rezim – masz szanse. Wiem, bo pamietam dobrze, jak sie zyje za 2000 zl w W-wie i potrafie sobie wyobrazic jak moze wygladac zycie za 2000 euro w Luxie. Powstaje jednak, nurtujace chyba kazdego pytanie – "ale co to za zycie?"
Postaw wiec sobie pytanie, jak bardzo musialbys zacisnac pasa, by w Warszawie przy pensji 2000 zl oszczedzic 1000 zl? Stancja zamiast wynajmu mieszkania? Ograniczenie uzywek i rozrywek? Komunikacja miejska w miejsce samochodu? Porzucenie marzen o wizytach w restauracjach czy nocnych rajdach po pubach? Wdrazajac ten rezim – masz szanse. Wiem, bo pamietam dobrze, jak sie zyje za 2000 zl w W-wie i potrafie sobie wyobrazic jak moze wygladac zycie za 2000 euro w Luxie. Powstaje jednak, nurtujace chyba kazdego pytanie – "ale co to za zycie?"
Czytales powyzej?....nie chcialabym Cie zniechecac, ale biorac pod uwage to, co zostalo juz powiedziane powyzej - raczej niemozliwe....no, chyba, ze zamieszkasz razem z takim jednym "Obywatelem Europy" w namiocie, pod wiaduktem na Kirchbergu....Janek_W pisze:ciekaw jestem czy zyjac w pojedynke, jako kawaler bede mogl odlozyc okolo 1000 euro.
To chyba w innym miejscu niz ostatnio – bo ja tamtedy jechalem w piatek i nie widzialem goscia ani sladu namoitu po nim... Chyba, ze sie rozbil teraz w innym miejscu niz pomiedzy PE a CDJ?bamaza42 pisze:Ale on chyba z tych, co to oknem wejdzie, jak drzwiami wyrzuca....bo znowu sie pojawil i zaczyna znow rozbudowywac swoje gospodarstwo...
nie, miejsce jest to samo, tzn wlasciwie juz za wiaduktem, kolo jakiegos bodaj transformatora (jakas taka skrzynio-buda), vis a vis CDJ, pod chyba hotelem (sofitelem?...) Ale nie wiem, czy gosc ten sam...no i na razie tylko malutki namiocik tylko, ale za to z ta sama chyba biala, popisana oslona - co na niej jest napisane - nie mam pojecia, bo za szybko tamtedy jezdze...
moi sasiedzi placa swojej portugalskiej sprzataczce "na czarno" 20 euro za godz!!!
annika pisze:mysle, ze faktycznie najwazniejsze pytanie, to czy te 2000 eur jest na reke czy brutto...
(ps. ktos wpisal info, ze sprzataczka zarabia 13 - 15 eur za godz- skad takie dane - sprzataczki moich kolezanech zarabiaja 10 eur, nie wiecej...)[/fade]
No to ktos kogos robi w lewo. Podam ci fakt:aniah pisze:moi sasiedzi placa swojej portugalskiej sprzataczce "na czarno" 20 euro za godz!!!annika pisze:mysle, ze faktycznie najwazniejsze pytanie, to czy te 2000 eur jest na reke czy brutto...
(ps. ktos wpisal info, ze sprzataczka zarabia 13 - 15 eur za godz- skad takie dane - sprzataczki moich kolezanech zarabiaja 10 eur, nie wiecej...)[/fade]
Sprzatanie mieszkania okolo 80m2 razem z prasowaniem 48Euro. Robi to w 4 godziny. I to nie jest cena wzieta z przyslowiowej d. ale fakt.
Niech zmienia sprzataczke
No to pech dla niego, bo z glodu zdechnie.MaWi pisze:ponizej 20 eur za godz. dr hab. starszy konserwator powierzchni plaskich pracowac nie bedzie
Jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma. I jesli ktos placi sprzataczce 20 za godzine to najwidoczniej jest ona tego warta bez wzgledu na to czy ma 3 fakultety czy nie ma nic. I cieszy mnie baaardzo, ze sa tacy ludzie, ktorzy doceniaja i wynagradzaja efekty(!) pracy, a nie tylko jakies papierki, ktore niekoniecznie cokolwiek znacza...