Tymczasem zainteresowane przygracznicznym Sterpenich zaczyna przybierać określone kształty projektu wybudowania tutaj, kosztem co najmniej 50 mln euro centrum handlowego o powierzchni 35 000 m². Co miałoby tam się znaleźć? Na konkretną odpowiedź w tym zakresie chyba jeszcze trochę zbyt wcześnie. Zainteresowany żywo inwestycją syndykat Multi Development Belgium i BPI SA liczy, że chętnych do współpracy będzie wielu. Póki co mówi się, że obok IKEI stanie tam z całą pewnością największy w okolicy supermarket sportowy (przypuszczalnie francuski Decathlon).
Zamiary belgijskich biznesmenów nie spotkały się niestety z aprobatą miejscowej ludności "zza miedzy". Mieszkańcy okolicznych gmin luksemburskich utworzyli nawet stowarzyszenie, którego celem jest oprotestowanie budowy megacentrum. Cóż, kiedy siła sprawcza ich argumentów nie jest w stanie pokrzyżować zamiarów suwerennych skądinąd decyzji administracji belgijskiej Luksemburgii. Minister spraw wewnętrznych Wielkiego Księstwa, Jean-Marie Halsdorf zapowiedział oczywiście swoje weto w tej sprawie, oraz zasugerował przyspieszenie prac nad utworzeniem konkurencyjnej strefy handlowej w Windhof. Nam, klientom taka walka się oczywiście podoba. Nie ma to jak przełamywanie monopoli. Choćby przez miedzę

wiadomość za www.wort.lu