Mieszkanie do wynajecia.
Mieszkanie do wynajecia.
Wolne od 1 wrzesnia, na Kirchbergu (rue des Muguets), 10 min piechota od instytucji. Mieszkanie znajduje sie na drugim i zarazem ostatnim pietrze, ok 75-80 m2, 2 sypialnie, salon, kuchnia, lazienka, osoby kibelek, strych, piwnica, balkon, ogrodek i garaz na jeden samochod. Mieszkanie kompletnie umeblowane, lacznie z pralka. Koszt miesieczny 1400 € wraz z oplatami. Kaucja 2400, umowa na rok i jezeli ktos sie na nie zdecyduje poprzez kontakt ze mna to odpada haracz dla agencji;))
A i owszem:) I jesli o mnie chodzi to w tym mieszkaniu mozna by otworzyc caly zwierzyniec, ZOO, lub chociazby sierociniec dla wszystkich zagubionych i opuszczonych... Ale wiesz, w pewnych kwestiach liczy sie rowniez opinia sasiadow, ktora w tym przypadku jest taka, a nie inna. A dlaczego? To juz temat na inny watek:))bamaza42 pisze:nie lubisz piesków?....
Witam serdecznie,
Tak sie składa ze wlasnie szukam mieszkanka przytulnego w tych okolicach. Tylko jest wlasnie jeden szkopuł. Ja tez mam pieska i jest to bardzo spokojny golden retriever (dorosły i ułożony). Nie wiem o co chodzi z sasiadami ale moi obecni o tym ze mam psa dowiedzieli sie widzac mnie na spacerach. Znawcy psów wiedzą że najbardziej hałaśliwe bestie to różne pudle, ratlerki itp.
Nie wiem czy kwestia jest wlasciciela mieszkania czy odgornie ustalono że w budynku nie mozna miec zwierzaków?
Gdyby jednak okazało sie że nie można zwierzaczków ze sobą wprowadzać chciałbym zapytać jak w takim razie znaleźć takie mieszkanko? Bo jak rozumiem nie informowac właścicieli o zwierzakach nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Pozdrawiam
P.
Tak sie składa ze wlasnie szukam mieszkanka przytulnego w tych okolicach. Tylko jest wlasnie jeden szkopuł. Ja tez mam pieska i jest to bardzo spokojny golden retriever (dorosły i ułożony). Nie wiem o co chodzi z sasiadami ale moi obecni o tym ze mam psa dowiedzieli sie widzac mnie na spacerach. Znawcy psów wiedzą że najbardziej hałaśliwe bestie to różne pudle, ratlerki itp.
Nie wiem czy kwestia jest wlasciciela mieszkania czy odgornie ustalono że w budynku nie mozna miec zwierzaków?
Gdyby jednak okazało sie że nie można zwierzaczków ze sobą wprowadzać chciałbym zapytać jak w takim razie znaleźć takie mieszkanko? Bo jak rozumiem nie informowac właścicieli o zwierzakach nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Pozdrawiam
P.
nieinformowac oczywiscie nie mozna, bo z tego moglaby sie zrobic bardzo nieprzyjemna sprawa. A podejscie wlacicieli jest bardzo rozne....Ja mam kota i szczesliwym trafem trafilam na mieszkanie, ktorego wlascicielka (i druga lokatorka tez, zreszta) sa milosniczkami kotow....wiec zadnego problemu nie bylo. Natomiast spotkalam sie z czyms takim, poza oczywiscie "nie" dla zwierzakow, ze wlascicielka jak sie dowiedziala o kocie, to zazadala 3 a nie 2 - miesiecznej kaucji (czyli wowczas 3000 eur...). Zdaje sie zreszta, ze z kotem latwiej niz z psem....
W budynku znajduja sie tylko dwa mieszkania: to jedno, o ktorym pisze ja i drugie, w ktorym mieszkaja sasiedzi bedacy jednoczesnie wlascicielami tego drugiego mieszkania. No i oni woleliby, zeby po ich czesci domu (np. klatka schodowa) lub ogrodku (bo ogrodki nie sa odgrodzone plotem) nie szwedaly sie zadne zwierzak.kilos3 pisze:Nie wiem czy kwestia jest wlasciciela mieszkania czy odgornie ustalono że w budynku nie mozna miec zwierzaków?
To tyle.
Nie wiem. Chyba najproscie jest pytac od razu.kilos3 pisze:jak w takim razie znaleźć takie mieszkanko?
Potwierdzam, ogródki nie są odgrodzone płotem, tylko ścieżką lub chodniczkiem (jeśli dobrze pamiętam). A jeszcze zapomniałaś dodać, że sąsiedzi nie mieliby nic przeciwko królikowi pasącemu się na tarasie. Poza tym mieszkanko jest położone w spokojnej okolicy, a przy tym blisko instytucji. Myślę, że można by zaryzykować codzienne wędrówki piesze do pracy.asiunia pisze:No i oni woleliby, zeby po ich czesci domu (np. klatka schodowa) lub ogrodku (bo ogrodki nie sa odgrodzone plotem) nie szwedaly sie zadne zwierzak.
Pozdrowienia dla F.
BTW, żeby nie zmylać ludzi tym nickiem, powinnaś go chyba zmienić na Asiunia18 <shock>