Luxair: nowe samoloty, barwy i uniformy
Luxair: nowe samoloty, barwy i uniformy
Najprawdopodobniej jutro wieczorem wyląduje na lotnisku Findel pierwszy z trzech nowych samolotów linii Luxair – turbośmigłowy Bombardier Q400. Jednocześnie będzie to pierwszy samolot wymalowany zgodnie z nową strategią wizualizacji, która obejmuje ponadto także wprowadzenie nowego wzoru uniformów dla stewardess.
Nowy samolot Bombardiera przeszedł już pomyślnie testy w Kanadzie i zmierza do Luksemburga. Jest to maszyna 72-miejscowa, o silniku turbośmigłowym, pozwalającym osiągać prędkość max. 670 km/h, ale za to niezwykle oszczędnym. Dzięki temu już połowiczne obłożenie lotu jest opłacalne dla przewoźnika. Maszyny te latać będą prawdopodobnie do Paryża i Londynu, być może też do Monachium.
Wraz z dostawą nowych samolotów rozpocznie się dla Luxaira wdrażanie nowej strategii wizualizacji. Nowe wzornictwo obejmuje m.in. inny kształt napisu Luxair (małe litery zamiast dużych), falistą flagę Luksemburga na ogonie, czy „uwolnienie” lwa z godła Wielkiego Księstwa jako samodzielny symbol.
Nowego Bombardiera w nowych – czyż nie ładnych? – barwach podziwiać można tutaj, natomiast tu można dla porównania obejrzeć dotychczasowe wzornictwo samolotów Luxair.
Informacja za tageblatt.lu.
Nowy samolot Bombardiera przeszedł już pomyślnie testy w Kanadzie i zmierza do Luksemburga. Jest to maszyna 72-miejscowa, o silniku turbośmigłowym, pozwalającym osiągać prędkość max. 670 km/h, ale za to niezwykle oszczędnym. Dzięki temu już połowiczne obłożenie lotu jest opłacalne dla przewoźnika. Maszyny te latać będą prawdopodobnie do Paryża i Londynu, być może też do Monachium.
Wraz z dostawą nowych samolotów rozpocznie się dla Luxaira wdrażanie nowej strategii wizualizacji. Nowe wzornictwo obejmuje m.in. inny kształt napisu Luxair (małe litery zamiast dużych), falistą flagę Luksemburga na ogonie, czy „uwolnienie” lwa z godła Wielkiego Księstwa jako samodzielny symbol.
Nowego Bombardiera w nowych – czyż nie ładnych? – barwach podziwiać można tutaj, natomiast tu można dla porównania obejrzeć dotychczasowe wzornictwo samolotów Luxair.
Informacja za tageblatt.lu.
- Załączniki
-
- Foto: (c) R. Perry
- luxair.jpg (5.02 KiB) Przejrzano 6944 razy
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Redakcja, łącznie zmieniany 2 razy.
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
Nie no super, kolorki tez OK, ale to jednak "pierdzik" smiglowy. Lecialem takim ostatnio na trasie Belfast-Manchester, bo flybe, ktory tam lata ma troche tych maszyn. W sumie na krotkiej trasie toto sie sprawdza, ale jakos mialem nadzieje, ze Luxair raczej bedzie powiekszal flote superszybkich jetow.Redakcja pisze:pierwszy z trzech nowych samolotów linii Luxair - turbośmigłowych Bombardierów Q400
No, coz – widac i oni tna koszty. Zapewne zeby zachowac wysokie apanaze managementu, bo chyba nie dlatego, zeby obnizyc znacznie ceny biletow?

Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez MaWi, łącznie zmieniany 1 raz.
Bombardier .... w dodatku smiglowy .... czyzby zakupili od US stare B-17 FF i przerobili luki bombowe na sitze dla pasazerow ...

MaWi nie narzekaj, ja uwazam, ze lot takim "pierdzikiem" to jest dopiero przezycie, zwlaszcza w chmurach chlodnego forontu, Disneyland wysiadaale to jednak "pierdzik" smiglowy

Marcin, dobrze napisales! W takim wlasnie bylem jak sie "ustawial" az trzy razy aby wyladowac na London-Gatwick w burzy. Chlopy pobladly, dziewki wrzeszczaly... za kazdym razem byl ze 50 metrow w powietrzu i nagle byla pustka i spadal ze 25 jak kamien... Tak, po co komu Disneyland. Choc jestem amatorem takich rajdow i weteranem ze 300+ lotow, przyznam ze tez troche mi sie rece trzesly po wysiadce 

Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
mam najswiezsze wiadomosci.... jeden juz wyladowal, co okazalo sie nie byc moja wiadomoscia dnia, bo wlascicielka apartamentu, ktory bede wynajmowal pracuje w LuxAir i z ktora bylem na dzis umowiony zostala nagle !!! oddelegowana do ogladania tego cacka i nici ze spotkania.... a mialem przed jutrzejszym wypadem do Polski zadanie obfotografowac wszystkie sciany i zaulki coby moja malzonka mogla pomoc w "zdalnym" urzadzeniu mieszkania, co dla mnie jak dla przecietnego faceta wydaje sie zadaniem wrecz niewykonalnym....
a Ciebie digilante doskonale rozumiem. latanie w powietrzu wydaje sie bajka, dopoki nie napotka sie "emocjonujacych" warunkow pogodowych lub technicznych. Ogladalem kiedys taki serial przedstawiajacy rozne katastrofy lotnicze i najwieksze wrazenie zrobilo na mnie jak gosc lecac B-767 nad atlantykiem z powodu swojego bledu wylal prawie cale paliwo, a nastepnie przelecial ponad 200 km jak szybowiec .... by wyladowac na Azorach na pasie przeznaczonym dla malych samolocikow
nie majac oczywiscie hamowania silnikiem, a pas konczyl sie kilfem ...
a Ciebie digilante doskonale rozumiem. latanie w powietrzu wydaje sie bajka, dopoki nie napotka sie "emocjonujacych" warunkow pogodowych lub technicznych. Ogladalem kiedys taki serial przedstawiajacy rozne katastrofy lotnicze i najwieksze wrazenie zrobilo na mnie jak gosc lecac B-767 nad atlantykiem z powodu swojego bledu wylal prawie cale paliwo, a nastepnie przelecial ponad 200 km jak szybowiec .... by wyladowac na Azorach na pasie przeznaczonym dla malych samolocikow

Ja tez ogladam ten serial z luboscia, a przed kazdym lotem dokadkolwiek, to juz obowiazkowo, ale najwieksze wrazenie na mnie zrobila historia o tym, jak sie w kabinie pilotow szybka z przodu oderwala i I pilota "wyssalo z kabiny na wysokosci kilku tysiecy metrow. Niewiarygodne bylo to, ze koledzy tego pana nie tylko zlapali go i przytrzymali, zeby nie odfrunal, ale takze doprowadzili do szczesliwego ladowania tego samolotu (mimo niesprzyjajacych warunkow pogodowych, jakie natychmiast zapanowaly w kabinie) i co najwazniejsze – ten wyssany pilot przezyl i lata do dzis!marcin pisze:najwieksze wrazenie zrobilo na mnie jak gosc lecac B-767 nad atlantykiem z powodu swojego bledu wylal prawie cale paliwo
widze MaWi, ze mamy podobne zainteresowania
to ja jeszcze dodam jescze taki odcinek. Okazuje sie, ze majac uszkodzana cala hydraulike odpowiedzialna za sterowanie ( bo akurat ktos z irackiej wioski odpalil Stingera, otrzymanego pewnie jeszcze w zamierzchlych czasach od Wuja Sama ) mozna na zasadzie mocy silnikow, a wlasciwie na odpowiednim roznicowaniu moc przeciwleglych silnikow, nie tylko sterowac ale jeszcze wyladowac na pasie. Po tym incydencie, amerykanskie lotnictwo dodalo do programu szkolen pilotow lekcje sterowania samolotem bez drazka ...

to ja jeszcze dodam jescze taki odcinek. Okazuje sie, ze majac uszkodzana cala hydraulike odpowiedzialna za sterowanie ( bo akurat ktos z irackiej wioski odpalil Stingera, otrzymanego pewnie jeszcze w zamierzchlych czasach od Wuja Sama ) mozna na zasadzie mocy silnikow, a wlasciwie na odpowiednim roznicowaniu moc przeciwleglych silnikow, nie tylko sterowac ale jeszcze wyladowac na pasie. Po tym incydencie, amerykanskie lotnictwo dodalo do programu szkolen pilotow lekcje sterowania samolotem bez drazka ...
Pamietam! Niezly byl!marcin pisze:to ja jeszcze dodam jescze taki odcinek
A ten pamietasz, jak goscie lecieli gdzies w Indochinach (nad Malezja czy jakos tak) do Australii i im sie samolot zaczal w locie swiecic, a przed oczami robaczki swietojanskie lataly, a w pewnym momencie jeden po drugim wszystkie cztery silniki zdechly?
Powiem ci, ze dopoki nie wyjasnili co sie konkretnie wydarzylo to ja nie mialem nawet zielonego pojecia co moglo byc przyczyna tych wszystkich anomalii!
Widziałam wszystkie odcinki!!!
W Iraku chodzilo o A-300 DHL-u, ladowal z plonacym silnikiem...
Zreszta nie wszystkie kawalki sa ilustracja niezwykłych kompetencji, zdolnosci przewidywania i zimnej krwi pilotów - vide katastrofa A-310 Aeroflotu nad Syberia w 1994 r- - pilot dał stery synowi, ktory czesciowo dezaktywowal autopilota...
W Iraku chodzilo o A-300 DHL-u, ladowal z plonacym silnikiem...
Zreszta nie wszystkie kawalki sa ilustracja niezwykłych kompetencji, zdolnosci przewidywania i zimnej krwi pilotów - vide katastrofa A-310 Aeroflotu nad Syberia w 1994 r- - pilot dał stery synowi, ktory czesciowo dezaktywowal autopilota...
Slynna sprawa! Zgadza sie! A ten przypadek kiedy DHL rozplatal ogonem czarter z rosyjskimi dziecmi lecacymi do Hiszpanii, a stalo sie to tylko dlatego, ze w Szwajcarii w jakiejs ACT mieli kompletny balagan i nie potrafili sobie poradzic z trzema samolotami w ich obszarze powietrznym! Dramat normalnie!arau pisze:vide katastrofa A-310 Aeroflotu nad Syberia w 1994 r- - pilot dał stery synowi, ktory czesciowo dezaktywowal autopilota...
To byl A330 (Airbus) a nie B767 <mrgreen>marcin pisze:Ogladalem kiedys taki serial przedstawiajacy rozne katastrofy lotnicze i najwieksze wrazenie zrobilo na mnie jak gosc lecac B-767 nad atlantykiem z powodu swojego bledu wylal prawie cale paliwo, a nastepnie przelecial ponad 200 km jak szybowiec .... by wyladowac na Azorach na pasie przeznaczonym dla malych samolocikownie majac oczywiscie hamowania silnikiem, a pas konczyl sie kilfem ...
A tutaj dane:
"Air Transat Flight TS236, was en route at FL390 when at 05:36 UTC, the crew became aware of a fuel imbalance between the left and right-wing main fuel tanks. Five minutes later the crew concerned about the lower-that-expected fuel quantity indication, decided to divert to Lajes Airport in the Azores. At 05:48 UTC, when the crew ascertained that a fuel leak could be the reason for the possible fuel loss, an emergency was declared to Santa Maria Oceanic Control. At 06:13, at a calculated distance of 135 miles from Lajes, the right engine (Rolls-Royce Trent 772B) flamed out. At 06:26, when the aircraft was about 85 nm from Lajes and at an altitude of about FL345, the left engine flamed out. At 06:39 the aircraft was at 13,000 feet and 8 miles from the threshold of runway 33. An engines-out visual approach was carried out and the aircraft landed on runway 33. Eight of the plane's ten tyres burst during the landing.
Investigation has determined that a low-pressure fuel line on the right engine, had failed probably as the result of its coming into contact with an adjacent hydraulic line."
Nie balagan, ale w nocy sie odbywa "serwis" sprzetu. No i tak serwisowali, ze wylaczyli jeden radar a i osoba ktora go oslugiwala miala "za duzo" na glowie bo ktos tam sobie na kawe poszedl - serio <lol>Slynna sprawa! Zgadza sie! A ten przypadek kiedy DHL rozplatal ogonem czarter z rosyjskimi dziecmi lecacymi do Hiszpanii, a stalo sie to tylko dlatego, ze w Szwajcarii w jakiejs ACT mieli kompletny balagan i nie potrafili sobie poradzic z trzema samolotami w ich obszarze powietrznym! Dramat normalnie!
A tutaj pelne dane:
Bashkirian Airlines flight 2937 (a Tupolev 154) originated in Ufa, Russia and flew to Moscow to pick up passengers. From Moscow the aircraft continued as a charter flight to Barcelona. The flight used the RNAV-Route Salzburg - Traunstein - Kempten - Trasadingen at Flight Level 360. Communications were handed over from Munich to Zürich ACC at 23:30:11. At that moment one controller was responsible for the entire traffic in the Zürich airspace. He was monitoring two frequencies and two radar scopes. On one frequency (119,925 MHz) he was guiding one traffic for an approach into Friedrichshafen and on the other frequency (128,050 MHz) he had to control four aircraft. Between 23:25:43 and 23:33:11 LT the controller tried serveral times to establish contact with Friedrichshafen by phone. Because of working on the telephone net of Skyguide, the controller was not able to reach Friedrichshafen.
At 23:34:42, 50 seconds prior collision, the Tupolev's Honeywell 2000 TCAS gave a Traffic Advisory and seven seconds later the radar controller issued the first descent instructions to flight 2937 to FL350: "descend flight level 350, expedite, I have crossing traffic". This descent was necessary for continuation of the flight to Barcelona and to achieve a vertical separation with respect to an approaching DHL Boeing 757 cargo plane.
This flight was en route from Bergamo, Italy to Brussels along RNAV-Route ABESI-AKABI-TANGO at FL360.
At 23:42:56 the crews of both aircraft received a Resolution Advisory-command from their TCAS. The DHL crew complied with this and initiate a descent, when the Tupolev crew were then trying to deal with the conflicting descent (by ATC) and climb (TCAS) instructions. Seven seconds after the Resolution Advisory-command, the ATC controller repeated the instruction to descend. The Bashkirian crew then decided to follow the ATC controller's instructions. A little later the Traffic alert and Collision Avoidance System (TCAS) aboard the Boeing 757 gave the crew a Resolution Advisory (RA) to "increase descent". They then contacted ATC, telling the controller that they were doing a TCAS descent.
Since both aircraft were descending, the TCAS of the Russian plane warned the crew to "increase climb" to avoid a collision. This was eight seconds before the collision. Just prior to the collision, both crews detected the other aircraft, and reacted to avoid the collision by attempting appropriate flight manoeuvres. Nevertheless, at 23:35:32 both aircraft collided at approx. FL354. The tail fin of the Boeing 757 struck the left side of the Tupolev 154 fuselage near both overwing emergency exits, while the Tupolev's left wing sheared off 80% of the Boeing's tail fin. The Tupolev immediately broke up in four pieces (left wing, right wing, main fuselage and tail unit including the engines). The Boeing 757 lost control and crashed 8km North of the Tupolev, just after losing both engines.
That night, from 23:00 the configuration of the radar data processing of Skyguide was modified. Thus the system was operating in FALLBACK modus. This requires among other facts, that radar separation values were increased from 5 NM to 7 NM. Also, the STCA (Short Term Conflict Alert) was not available at that time. The STCA at Karlsruhe Upper Area Control Center (UAC) however did work. From 23:33:36 on the controller of Karlsruhe UAC, tried in vain to get in contact with Zürich-ATC until 23:35:34. Between 23:33:36 and 23:34:45 the busy signal was to be heared afterwards the ringing tone. According to his statements the controller tried repeatedly to establish the connection via the priority button, but it failed.
CAUSES: The following immediate causes have been identified:
- The imminent separation infringement was not noticed by ATC in time. The instruction for the TU154M to descend was given at a time when the prescribed separation to the B757-200 could not be ensured anymore.
- The TU154M crew followed the ATC instruction to descend and continued to do so even after TCAS advised them to climb. This manoeuvre was performed contrary to the generated TCAS RA.
The following systemic causes have been identified:
- The integration of ACAS/TCAS II into the system aviation was insufficient and did not correspond in all points with the system philosophy.
The regulations concerning ACAS/TCAS published by ICAO and as a result the regulations of national aviation authorities, operational and procedural instructions of the TCAS manufacturer and the operators were not standardised, incomplete and partially contradictory.
- Management and quality assurance of the air navigation service company did not ensure that during the night all open workstations were continuously staffed by controllers.
- Management and quality assurance of the air navigation service company tolerated for years that during times of low traffic flow at night only one controller worked and the other one retired to rest.
Ostatnio zmieniony 31-05-2007, 20:03 przez misio, łącznie zmieniany 3 razy.
A propos pierdzkolkow smiglowych:
kiedys lecialem w sierpniu z Londynu do Lyonu taka latajaca skarpetka marki Fokker, chyba, co brala max. 25-ciu pasazerow. Otoz w Lyonie akurat (ze to mnie sie akurat przytraflilo !) wial radosnie mistral ..... Jak sobie przypomne po tych co najmniej 15-latach, podejscie do ladowania i samo touch down, to od razu mi jedzie do Rygi.. <zwariowal>
kiedys lecialem w sierpniu z Londynu do Lyonu taka latajaca skarpetka marki Fokker, chyba, co brala max. 25-ciu pasazerow. Otoz w Lyonie akurat (ze to mnie sie akurat przytraflilo !) wial radosnie mistral ..... Jak sobie przypomne po tych co najmniej 15-latach, podejscie do ladowania i samo touch down, to od razu mi jedzie do Rygi.. <zwariowal>
Fokkery sa cool. Ja polecam KLM Cityhoppera do Amsterdamu z Luxa, szczegolnie podczas wietrzenej/burzowej pogody i siedzenie z tylu (choc w tym samolocie to wszystko jedno raczej). Mialem okazje leciec tym podczas slynnego wiatru. Podchodzenie kilka razy do ladowania to pestka, styl w jakim to "wykonano" to jest to
Chyba tylko skok spadochronowy moze byc porownywalny, choc nie wiem, bo nie skakalem 
A jeszcze pamietam tez przygode z ATRem - tez maly turboprop ze smigielkami. Ladowanie podczas burzy - zdarza sie - i pilot calujacy samolot po wyladowaniu. Wtedy nie robilo to na mnie wrazenia, bo maly bylem, ale rodzice wyraznie zmienili kolory
A jak chcecie to podajcie samolot i wypadek/rodzaj, to wam wklepie co i jak sie stalo i dlaczego.


A jeszcze pamietam tez przygode z ATRem - tez maly turboprop ze smigielkami. Ladowanie podczas burzy - zdarza sie - i pilot calujacy samolot po wyladowaniu. Wtedy nie robilo to na mnie wrazenia, bo maly bylem, ale rodzice wyraznie zmienili kolory

A jak chcecie to podajcie samolot i wypadek/rodzaj, to wam wklepie co i jak sie stalo i dlaczego.
eee tam, czepiasz sie, wazne ze duzy bylTo byl A330 (Airbus) a nie B767

ciekawe w tym przykladzie byl jescze inny element. Zasilanie bateryjne nie byloby w stanie samo sterowac hydraulika, stad nie wiem czy pamietacie samolot wypuszcza sobie taka turbinke ktora sila wiatru pozornego dodatkowo zasila uklady. Oczywiscie taka turbinke inzynierowie wprowadzili po innej katastrofie w ktorej ow zasilania zabraklo ... taki przyklad ludzkiego postepu ...
odnosnie zasilania, przypomnial mi sie jeszcze jeden odcinek. Dla mnie szczegolny, bo w moim zawodzie idealnie pokazuje jak wadliwe czasem moga byc rozwiazania tymczasowe i "na szybko" i do jakich konsekwencji moga prowadzic czasem niby blache elementy systemu. Otoz zamontowali kiedys w samolotach maszynki do hazardu. Problem w tym, ze zasilanie tych maszyn (jak sie okazalo cholernie pradozernych) podlaczyli do glownego zasilania samolotu (bo tak bylo prosciej) a nie do zasilania kabiny pasazerskiej, ktora rzadzi sie wlasnymi prawami i jest wylaczane jako pierwsze w naglych przypadkach....