Bransoletki Tęcza Krosno: czasem toksyczne podróbki UWAGA !
Bransoletki Tęcza Krosno: czasem toksyczne podróbki UWAGA !
ZDROWIE - Fałszywe słynne bransoletki Rainbow Loom będzie zawierać substancje szkodliwe dla dzieci
Są wszystkie wściekłość wśród młodszych, a nawet dorosłych, ale może sprawić, że rozczarowany, jeśli wybierasz się do zakupu podróbki.Według badań przeprowadzonych przez brytyjskich naukowców zgłoszonych przez Daily Mail , podrobione wisiorki dla Rainbow Loom przekracza progi prawne dla chemikaliów.
TAKŻE >> - Tęcza Krosno szaleństwo ona wrócić do domu?
Toksyczne wisiorki . Oni trzymają się Rainbow Loom i formy serca lub biedronka. Problemem jest to, że nie spełniają norm. Naukowcy badali skład 16 marek sprzedawanych tanio poza sklepach z zabawkami, sprzedaje na przykład. Ich chemia ceny eksplodują granice. Ftalany, na przykład, obecne w wielu przedmiotów codziennego życia i dozwolone w tempie 0,1%, osiągając 50% badanych. Zawieszki Ftalany są znane przyczyny, kiedy rozmawialiśmy w dużych dawkach, zaburzeń płodności.
Nie buzi . Robert Barucci, toksykolog w Inserm skontaktował Europy 1, dzieci są szczególnie narażone: "Skóra dzieci jest cieńsza, bardziej przepuszczalna dla toksycznych Ogólne ogólną troskę o to, aby umieścić te wisiorki w ustach. . Wiele toksycznych cząsteczek zanieczyszczenia przechowywanych w życie w układzie pokarmowym. powinny uniemożliwić dzieciom noszenia tych bransoletek w ustach. "
Jak bezpiecznie kupić? Aby uniknąć paranoi, po prostu zastosować kilka zasad podczas zakupów. Wiedz o tym, wszystkie podróbki nie są automatycznie toksyczne. Aby upewnić się, aby nie kupować, sprawdzić opakowanie starannie. Słowa "Rainbow Loom" nie wystarczy, trzeba również znak "CE", gwarancję jakości, zatwierdzone przez Europę.Również wolę oficjalne punkty bransoletki Rainbow Loom.
Martwicy palców. Dailymail Opowieść już zgłaszane w związku z tych kolorowych bransoletek, które dzieci zgłaszających się. W czerwcu 2014 roku młody chłopiec omal nie stracił dwa palce , po zaśnięciu na jej krosna.
Są wszystkie wściekłość wśród młodszych, a nawet dorosłych, ale może sprawić, że rozczarowany, jeśli wybierasz się do zakupu podróbki.Według badań przeprowadzonych przez brytyjskich naukowców zgłoszonych przez Daily Mail , podrobione wisiorki dla Rainbow Loom przekracza progi prawne dla chemikaliów.
TAKŻE >> - Tęcza Krosno szaleństwo ona wrócić do domu?
Toksyczne wisiorki . Oni trzymają się Rainbow Loom i formy serca lub biedronka. Problemem jest to, że nie spełniają norm. Naukowcy badali skład 16 marek sprzedawanych tanio poza sklepach z zabawkami, sprzedaje na przykład. Ich chemia ceny eksplodują granice. Ftalany, na przykład, obecne w wielu przedmiotów codziennego życia i dozwolone w tempie 0,1%, osiągając 50% badanych. Zawieszki Ftalany są znane przyczyny, kiedy rozmawialiśmy w dużych dawkach, zaburzeń płodności.
Nie buzi . Robert Barucci, toksykolog w Inserm skontaktował Europy 1, dzieci są szczególnie narażone: "Skóra dzieci jest cieńsza, bardziej przepuszczalna dla toksycznych Ogólne ogólną troskę o to, aby umieścić te wisiorki w ustach. . Wiele toksycznych cząsteczek zanieczyszczenia przechowywanych w życie w układzie pokarmowym. powinny uniemożliwić dzieciom noszenia tych bransoletek w ustach. "
Jak bezpiecznie kupić? Aby uniknąć paranoi, po prostu zastosować kilka zasad podczas zakupów. Wiedz o tym, wszystkie podróbki nie są automatycznie toksyczne. Aby upewnić się, aby nie kupować, sprawdzić opakowanie starannie. Słowa "Rainbow Loom" nie wystarczy, trzeba również znak "CE", gwarancję jakości, zatwierdzone przez Europę.Również wolę oficjalne punkty bransoletki Rainbow Loom.
Martwicy palców. Dailymail Opowieść już zgłaszane w związku z tych kolorowych bransoletek, które dzieci zgłaszających się. W czerwcu 2014 roku młody chłopiec omal nie stracił dwa palce , po zaśnięciu na jej krosna.
moze to był goggle translator ? daje 90% pewności bo słowo loom ma dwa określenia pierwsze to krosno (dla niewtajemniczonych takie narzedzie tkackie lub maszyna jak przemysłowe zastosowanie) a drugie to porządanie/pragnienie ...czyli rainbow loom ja bym przetłumaczył jako tęczowe pragnienie <mrgreen>
a tak przy okazji..... zaburzenia płodności...no i rozwiązaliśmy przyczynę niskiej liczby urodzen wsród rdzennych europejczyków <lol>
a tak przy okazji..... zaburzenia płodności...no i rozwiązaliśmy przyczynę niskiej liczby urodzen wsród rdzennych europejczyków <lol>
Moze i to jest googletranslate, ale ja akurat wiem, ze autorka tego watku, to jest po prostu osoba, ktora wlada jez. polskim w stopniu dosc podstawowym i osobiscie doceniam, ze podejmuje wysilek, by nim sie tu poslugiwac. Przypomne jedynie, ze jestesmy forum emigracyjnym, a wiec osoby o slabej, a nawet bardzo slabej znajomosci jezyka polskiego sa tu nie tylko mile widziane, ale wrecz powinny czuc sie "jak u siebie w domu". Powodow slabej znajomosci jezyka nie analizujemy; czasem powodem bywa, iz ktos wyjechal z Polski "juz cale 5 lat temu" <mrgreen> , ale pamietajcie tez, ze sa tu tacy, ktorzy jez. polskiego uczyli sie od swojej babci, bo urodzili sie juz za granica i nawet ich rodzice w domu tym jezykiem sie nie poslugiwali. Sa na na polska.lu takze nie-Polacy, dla ktorych jez. polski jest po prostu jezykiem obcym, a mimo to probuja wlasnie w tym jezyku tutaj pisac.
Za kazdym razem, kiedy przyjdzie wam do glowy nieco sobie pozartowac z czyichs jezykowych lapsusow wzglednie pouczac forumowych braci w kwestiach ortografii czy stosowania polskich znakow diakrytycznych, to miast brac za wzor postulaty z forow typu "zakon-obroncow-poprawnej-polszczyzny.pl" wyobrazcie sobie siebie piszacych na jakims chinskim forum oczywiscie po mandarynsku (albo – jesli taka Wasza wola – po kantonsku). Zreszta chyba nie ma potrzeby szukac az tak daleko – pewnie niejeden i niejedna z Was bierze aktywny udzial w lokalnym zyciu wirtualnym. Czy naprawde jestescie pewni, ze Wasze posty pisane po francusku, luksembursku czy niemiecku na lokalnych forach sa jezykowo tak doskonale, ze luksemburski prof. Bralczyk dalby Wam za poprawnosc medal a francuski prof. Miodek postawilby Wasz post za przyklad poprawnosci jezykowej swoim francuskim rodakom? Przemyslcie to, bo warto! Jak sobie czlowiek cos takiego przemysli, to od razu wrzuca na luz a to przeciez wazne, by w czasie wakacyjnej flauty chodzic na luzie, nieprawdaz?
Za kazdym razem, kiedy przyjdzie wam do glowy nieco sobie pozartowac z czyichs jezykowych lapsusow wzglednie pouczac forumowych braci w kwestiach ortografii czy stosowania polskich znakow diakrytycznych, to miast brac za wzor postulaty z forow typu "zakon-obroncow-poprawnej-polszczyzny.pl" wyobrazcie sobie siebie piszacych na jakims chinskim forum oczywiscie po mandarynsku (albo – jesli taka Wasza wola – po kantonsku). Zreszta chyba nie ma potrzeby szukac az tak daleko – pewnie niejeden i niejedna z Was bierze aktywny udzial w lokalnym zyciu wirtualnym. Czy naprawde jestescie pewni, ze Wasze posty pisane po francusku, luksembursku czy niemiecku na lokalnych forach sa jezykowo tak doskonale, ze luksemburski prof. Bralczyk dalby Wam za poprawnosc medal a francuski prof. Miodek postawilby Wasz post za przyklad poprawnosci jezykowej swoim francuskim rodakom? Przemyslcie to, bo warto! Jak sobie czlowiek cos takiego przemysli, to od razu wrzuca na luz a to przeciez wazne, by w czasie wakacyjnej flauty chodzic na luzie, nieprawdaz?
W takiej sytuacji, moim zdaniem, lepiej jest taką informację napisać w języku obcym/oryginału. Wystarczy podać jedynie tytuł po polsku, tak jak w przypadku wielu innych artykułów na forum. Ten kto ten język zna - zrozumie, inni użyją google translate.
Ja naprawdę doceniam powyższe zaangażowanie ale czytając ten tekst po raz pierwszy wydał mi się on bardziej spamem niż istotną informacją.
Ja naprawdę doceniam powyższe zaangażowanie ale czytając ten tekst po raz pierwszy wydał mi się on bardziej spamem niż istotną informacją.
oj tam... to już nie można pożartowac ? a swoją drogą sugeruje doszkolenie w języku polskim, czyli albo na codzień konwersacje z rodowitą polką/polakiem, albo zamiast wakacji na drugim koncu świata wakacje w polsce (pomimo że w opini wiekszosc zachodnich europejczyków to "dziki kraj" gdzie nic nie ma)... zresztą kto by sie uczył języka taniej siły roboczje w UE (juz pare razy dawano mi do zrozumienia ze jestem tylko i wyłacznie kims takim) <mrgreen>
ewentualnie zawsze można komuś dać tekst do korekty... niestety ja nie znam francuskiego to nie pomoge, ale wiem że tylko i wyłacznie dwujęzyczna na bierząco posługująca się oba językami osoba przetłumaczy dobrze bo co jak co polski jak i inne języki słowiańskie jest trudny do tłumaczenia, a google.... tylko może pomóc
dobrzę że w polskim używamy alfabet łaciński (a dokładniej łacinkę) niż cyrlice, bo wtedy tłumaczenie mogłoby być jeszce trudniejsze...nomen omen cyrylica jest lepsza dla języków słowiańskich niz alfabet łaciński <mrgreen>
a tak poza konkursem znam 2 niemców którzy tak opanowali polski że w normalnej konwersacji nir da sie poznać że to niemcy..zero akcentu, poprawne słownictow itp... nie wiem jak oni to zrobili a uczyli sie jako osoby dorosle nie mając nikogo w rodzinie mówiącego po polsku.
ewentualnie zawsze można komuś dać tekst do korekty... niestety ja nie znam francuskiego to nie pomoge, ale wiem że tylko i wyłacznie dwujęzyczna na bierząco posługująca się oba językami osoba przetłumaczy dobrze bo co jak co polski jak i inne języki słowiańskie jest trudny do tłumaczenia, a google.... tylko może pomóc
dobrzę że w polskim używamy alfabet łaciński (a dokładniej łacinkę) niż cyrlice, bo wtedy tłumaczenie mogłoby być jeszce trudniejsze...nomen omen cyrylica jest lepsza dla języków słowiańskich niz alfabet łaciński <mrgreen>
a tak poza konkursem znam 2 niemców którzy tak opanowali polski że w normalnej konwersacji nir da sie poznać że to niemcy..zero akcentu, poprawne słownictow itp... nie wiem jak oni to zrobili a uczyli sie jako osoby dorosle nie mając nikogo w rodzinie mówiącego po polsku.
I vice-versa, drogi kolego, skoro juz kolega naciska na takie podejscie do tematu, gdyz albowiem:bnbn1 pisze:a swoją drogą sugeruje doszkolenie w języku polskim
1)
nazwy narodowosci piszemy w jez. polskim zawsze duza litera, a wiec: Polką/Polakiem i nigdy inaczej (no, chyba, ze chcesz jakiegos Polaka albo Polkę obrazic)bnbn1 pisze:polką/polakiem
2)
to takze duza litera, chyba, ze jest gdzies w Polsce miejscowosc o nazwie Europa, to wtedy jej mieszkaniec bedzie europejczykiem (poza tym, ze oczywiscie jest takze Europejczykiem)bnbn1 pisze:europejczyków
3)
to oczywiscie po polsku bedzie bieżącobnbn1 pisze:bierząco
4)
bnbn1 pisze:niemców
wiadomo, o co chodzi, prawda?
Oczywiscie te kilka literowek i gdzieniegdzie brak polskich znakow diakrytycznych pomijam – kazdemu sie zdarza
***
A moze zamiast jezykowo sie wymądrzać, lepiej z jezyka po prostu korzystac? Skoro nie kazdy uzytkownik drog publicznych musi byc zdobywca pucharow Formuly 1, to moze tez nie kazdy uzytkownik jez. polskiego musi miec doktorat z polonistyki? Ma to jakis sens?
***
A tak na marginesie – tego:
w ogole nie rozumiem, ale moze jak bys cyrylica napisal, to wtedy zajarze <mrgreen>bnbn1 pisze:cyrylica jest lepsza dla języków słowiańskich niz alfabet łaciński
oki doki.... przyznaje bez bicia iż bieżąco od słowa biegać nie przeczytałem i nie zrobiłem korekty <mrgreen>MaWi pisze:I vice-versa, drogi kolego, skoro juz kolega naciska na takie podejscie do tematu, gdyz albowiem:bnbn1 pisze:a swoją drogą sugeruje doszkolenie w języku polskim
1)nazwy narodowosci piszemy w jez. polskim zawsze duza litera, a wiec: Polką/Polakiem i nigdy inaczej (no, chyba, ze chcesz jakiegos Polaka albo Polkę obrazic)bnbn1 pisze:polką/polakiem
2)to takze duza litera, chyba, ze jest gdzies w Polsce miejscowosc o nazwie Europa, to wtedy jej mieszkaniec bedzie europejczykiem (poza tym, ze oczywiscie jest takze Europejczykiem)bnbn1 pisze:europejczyków
3)to oczywiscie po polsku bedzie bieżącobnbn1 pisze:bierząco
4)bnbn1 pisze:niemców
wiadomo, o co chodzi, prawda?
Oczywiscie te kilka literowek i gdzieniegdzie brak polskich znakow diakrytycznych pomijam – kazdemu sie zdarza
***
A moze zamiast jezykowo sie wymądrzać, lepiej z jezyka po prostu korzystac? Skoro nie kazdy uzytkownik drog publicznych musi byc zdobywca pucharow Formuly 1, to moze tez nie kazdy uzytkownik jez. polskiego musi miec doktorat z polonistyki? Ma to jakis sens?
***
A tak na marginesie – tego:
w ogole nie rozumiem, ale moze jak bys cyrylica napisal, to wtedy zajarze <mrgreen>bnbn1 pisze:cyrylica jest lepsza dla języków słowiańskich niz alfabet łaciński
duże male litery.... i ten ortograf.... mowimy o języku polskim czy o ortografi w pisanym języku poslkim ?? ja do dzisiaj nie rozumiem dlaczego ktos nie uprości ortografi, kiedys to miało znaczenie gdyz była inna wymowa zglosek ale teraz... to bez sensu, lecz to moje prywatne zdanie.
a co do cyrylicy.... jezeli ktos jej nie zna to nie wie o co chodzi, po prostu niedoskonałośc alfabetu łacinskiego widać dość łatwo w słowie "szczebrzeszyn" lub "dzisiejszy" musimy stosowac dwu lub wręcz trojznaki dla jednej zgłsłoki, po prostu stosuje sie mniej literek, choć łaciński alfabet ma jedna zaletę stosuje go ponad połowa populacji, wiec gdy chce znaleśc w slowniku tlumaczenie z fińskiego na hiszpański to sobie poradze bez probmu, ale tłumaczenie z hebrajskiego na japoński....amen nie poradze sobie <mrgreen>
a na koniec sie nie czepialem tylko zaproponowalem co dana osoba może zrobić aby się doszkolić w języku polskim ale co tam zawsze lepiej powiedzieć ze sie opanowało język na poziomie perfekcyjnym, lecz co innego ortpgrafia a co innego skladnia i stylistyka zdania (ale co tam ja czarnuch z Polski się nie znam) :P
mogę być polakiem (z małej litery), polaczkiem, polacken, polnische sweine...itc... jakos mnie to nie obraża <mrgreen> <mrgreen>