asiunia pisze:ale on takiego nie chce, nie rozumiesz
asiunia, dokladnie znam ten problem i taka postawe... Zbyt czesto ulegalam, ale nauczyłam sie stawiania sprawy jasno: mozesz dostac takiego laptopa, jak proponuje, albo zadnego... Po chwili dąsów oczywiście jest zgoda
Nie chcę Cie pouczać, ale dzieci po prostu nas próbują, jak daleko mogą się posunąć. Jak ulegamy w każdej sprawie, realizujemy każdą zachciankę, to...delikatnie mówiąc - nie jest to zbyt wychowawcze. Ale oczywiście każdy ma swoją metode.
Moja córka już cokolwiek zmądrzała i nie upiera się już w ten sposób, po pierwsze po kilku postawieniach spawy przeze mnie jak wyżej, a po drugie, nie ulega już ślepo modzie. Jak kupowałyśmy laptopa, to otwarcie powiedziała, że oczywiście wolałaby Mac Booka, bo jest "cool", ale ponieważ nie jest (przynajmniej póki co) absolutnie niezbędny i inny może go znakomicie zastąpić - bez problemu się zgodziła na inny. Potem jeszcze próbowała, "że co?...taki "okrągły"?...takiego nie chce!" Więc znowu usłyszała, że może dostać albo taki, albo jakiś acer czy inny hp z półki w Saturnie, albo żaden... oczywiście podziałało i gwarantuje Ci, że nie jest jakaś nieszczęśliwa z tego powodu
PS.
Jak Twój syn zrobi prawo jazdy za parę lat i dojdzie do kupna auta i powie Ci, że tylko Ferrari i żadne inne - to co, też kupisz, bo on wie, co chce?...