Premier Luksemburga podał się do dymisji przez skandal wSREL
Moderator: LuxTeam
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
no i beda nowe wybory w pazdzierniku. http://www.lessentiel.lu/fr/news/dossie ... --21013760
pytanie, czy to cos zmieni?
pytanie, czy to cos zmieni?
Chyba jednak nie jest tak bardzo rozowo - mam nieoparte wrazenie, ze panstwo i jego mieszkancy zaczynaja zyc ponad stan. Zadluzenie Lukesmburga (nadal niewielkie w porownaniu do innych krajow strefy Euro) podwoilo sie w ciagu ostatnich trzech lat i jest na poziomie trzydziestu paru procent. Jest to zadluzenie jawne, a te nie jawne (biorac pod uwage swiadczenia emerytalne do wyplacenia w pryzszlosci wszystkim frontaliersom, jest duzo wyzsze. Od paru lat najwyzsza linia w budzecie panstwa sa pensje administracji panstwowej i komunalnej, a nastepnie, rozwoj infrastruktury. Nie bardzo widze zadnych skutecznych dzalan, by poza finansowo-uslugowemu sektorowi prywatnemu zapewnic minimum kompetytwnosci. Dla ustalenia uwagi, luksemburski sektor producentow motoryzacyjnch skurczyl sie o ca. 3'000 miejsc pracy w ciagu ostatnich 3 - 4 lat.misio pisze:A co byś chciał zmienić? Ja bym np obniżył socjal nierobom, poza tym jest ok.
Manufacturing industry zaczyna powoli wymierac w Luksemburgu co jest spolecznie bardzo zle, bo to praktycznie jedyne miejsce, ktore moze dac godziwa prace ludziom niewyksztalconym. W 2015 roku padnie sekret bankowy dla nie-rezydentow co zapewne zaowocuje znaczym spedkiem w private banking.
Ostatnimi laty panstwo pocznilo wiele kosztownych inwestycji w "brain economy", ale ROI z tego nawet jeszcze nie widac na horyzoncie. Jasne, jest duzo mniej zle niz gdzie indziej w strefie Euro, ale tendecja jest wyraznie spadkowa.
Jest nieźle, ale zawsze znajdzie się pole do poprawy. Dużo mówione było na temat zalet Luksemburga. Mam wrażenie, że nieco mniej na temat wad. Na szybko powtórzę tylko za innymi:
- niekonkurencyjny rynek nieruchomości (ceny kupna i najmu znacznie wyższe niż w państwach choćby ościennych)
- niski poziom usług, zwłaszcza posprzedażowych (brak, albo późna reakcja na zgłoszenia reklamacyjne)
- gospodarka tylko 3 sektorowa (niemal brak przemysłu i recesja w budownictwie)
- polityka prospołeczna i prorodzinna przereklamowana, a i dyskryminacja na wielu polach jest widoczna. Przykładowo urzędnicy unijni płacą więcej za usługi medyczne niż pracownicy poza-unijni (sprawa znana, o ile wiem postępowanie sądowoadministracyjne jest w toku). Sposób liczenia zasiłów na dzieci 'cheques services' dla urzędników unijnych jest niekorzystny, niezapisany w żadnym akcie prawnym i ustalony jednostronnie.
Chwilowo więcej nieprawidłowości nie pamiętam. Fakt, że wyliczyć je łatwiej niż zalety świadczy dobrze o poziomie Luksemburga. Czy nowa premier Mme Viviane Reding, bo o niej się mówi (M. Luc Frieden ma marne szanse) zechce uporządkować te sprawy ? Czy w ogóle byłoby to w interesie Luksemburga ? Status quo w niektórych kwestiach byłby lepszy z punktu widzenia Luksemburga.
Co do wskaźnika rentowności (ROI) to chyba najwyższy notują luksembursy rolnicy-posiadacze ziemscy . "Brain economy" kojarzy mi się póki co z "brain drain", ale to pozostawiam do osądu innym
P.s. z ciekawości chciałem zajrzeć, ale nie znajduję strony SREL, nie ta nazwa ? profesjonalny kamuflaż ? czy w przebudowie ?
- niekonkurencyjny rynek nieruchomości (ceny kupna i najmu znacznie wyższe niż w państwach choćby ościennych)
- niski poziom usług, zwłaszcza posprzedażowych (brak, albo późna reakcja na zgłoszenia reklamacyjne)
- gospodarka tylko 3 sektorowa (niemal brak przemysłu i recesja w budownictwie)
- polityka prospołeczna i prorodzinna przereklamowana, a i dyskryminacja na wielu polach jest widoczna. Przykładowo urzędnicy unijni płacą więcej za usługi medyczne niż pracownicy poza-unijni (sprawa znana, o ile wiem postępowanie sądowoadministracyjne jest w toku). Sposób liczenia zasiłów na dzieci 'cheques services' dla urzędników unijnych jest niekorzystny, niezapisany w żadnym akcie prawnym i ustalony jednostronnie.
Chwilowo więcej nieprawidłowości nie pamiętam. Fakt, że wyliczyć je łatwiej niż zalety świadczy dobrze o poziomie Luksemburga. Czy nowa premier Mme Viviane Reding, bo o niej się mówi (M. Luc Frieden ma marne szanse) zechce uporządkować te sprawy ? Czy w ogóle byłoby to w interesie Luksemburga ? Status quo w niektórych kwestiach byłby lepszy z punktu widzenia Luksemburga.
Co do wskaźnika rentowności (ROI) to chyba najwyższy notują luksembursy rolnicy-posiadacze ziemscy . "Brain economy" kojarzy mi się póki co z "brain drain", ale to pozostawiam do osądu innym
P.s. z ciekawości chciałem zajrzeć, ale nie znajduję strony SREL, nie ta nazwa ? profesjonalny kamuflaż ? czy w przebudowie ?
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie [G.J.Gigol]
Chetnie sie ustosunkuje do wypowiedzi czcigodnego przedmowcy, a mianowicie:
niekonkurencyjny rynek nieruchomości (ceny kupna i najmu znacznie wyższe niż w państwach choćby ościennych)
- To uwazam akurat za zalete. Jest to nic innego, jak ukryty cenzus finasowy dla new comerow. Panstwo chetnie przyjmuje nowych rezydentow, ALE tych z gornych polek. Jakby tego cenzusu nie bylo, to natymiast cala kupa nieproduktywnych cwaniaczkow z osciennycj panstw by sie tu osiedlila w wylacznycznym celu drenowania luksemburskiego socialu. Pewnie w okolicach Gare, latwiej by ci sie bylo porozumiec po arabsku w dialekcie thionvillsko-metzkim, niz w jednym z jezykwo urzedowych Luksemburga. Ma to i swoje zle strony, bo znany jest mi przypadek czysto luksemburskskiej rodziny z czworgiem dzieci, ktorzy musieli osiedlic sie w Belgii, bo nie bylo ich stac na zakup domu (jedna pensja inzyniera na produkcji) we wlasnym kraju. Uwazam, ze w takim przypadku panstwo powinno zaplacic im roznice miedzy cena domu w Belgii, na ktory ich stac, a cena w Lux, na ktora ich nie stac.
Polityka prospołeczna i prorodzinna przereklamowana, a i dyskryminacja na wielu polach jest widoczna. Przykładowo urzędnicy unijni płacą więcej za usługi medyczne niż pracownicy poza-unijni (sprawa znana, o ile wiem postępowanie sądowoadministracyjne jest w toku). Sposób liczenia zasiłów na dzieci 'cheques services' dla urzędników unijnych jest niekorzystny, niezapisany w żadnym akcie prawnym i ustalony jednostronnie.
- A co moze wiekszosc obywateli, platnikow podatkow oraz vat, moze obchodzic los uprzywilejowanej exterytorialnej grupy zawodowej ??? Jezeli pracownicy EU/NAMSA/EiB nie placa podatkow w tym kraju czym nie przysluguja sie do rozwoju np. infrastruktury, tudziez maja dodatkowe awantaze fiskalne typu vat, dlaczego JA, PODATNIK GDL, mam im fundowac takie same swiadczenia socjalne??? Najpierw nalezy wsadzic pieniadze do wspolnego worka, a potem je z niego wyciagac, a nie odwrotnie! Dlaczego uwazasz, kolego, ze mam ci fundowac lub doplacac do lekarza na moj wlasny koszt bo z moich podatkow, ktory ty tutaj NIE PLACISZ ?????
Jak chcesz miec takie same swiadczenia, jak uczciwi, miejscowi podatnicy, to placz sobie do Unii, nich ci wyrowna roznice albo zaplac sobie mutuelle z wlasnej kieszeni.
Co do "niekonkurencyjnosci cen nieruchomosci", zwlaszcza wynajmu, to jest w tym tez i duza "zasluga" pracownikow powyzszych instytucji.
Pamietam, wiele lat temu byl taki system w Hadze, obowiazujacy wszystkich expatow pracujacych dla European Patent Office i polegajacy na tym, ze dolne limity czynszu byly ustalone i nie mieli prawa zejsc ponizej pewnej wartosci, duzo wyzszej niz cena rynkowa. To gwarantowalo ilosc mieszkan ponizej ceny XYZ, na ktore mogli sobie pozwolic miejscowi, a nie tylko expaci z zarobkami duzo wyzszymi niz lokalna srednia.
A jezeli uwazasz, ze polityka prorodzinna jest tu "przereklamowana", to zachecam do przeniesienia do Polski lub do jednego z osciennych krajow, zeby nalezycie skalibrowac twoje urzadzenie pomiarowe.
dixit
niekonkurencyjny rynek nieruchomości (ceny kupna i najmu znacznie wyższe niż w państwach choćby ościennych)
- To uwazam akurat za zalete. Jest to nic innego, jak ukryty cenzus finasowy dla new comerow. Panstwo chetnie przyjmuje nowych rezydentow, ALE tych z gornych polek. Jakby tego cenzusu nie bylo, to natymiast cala kupa nieproduktywnych cwaniaczkow z osciennycj panstw by sie tu osiedlila w wylacznycznym celu drenowania luksemburskiego socialu. Pewnie w okolicach Gare, latwiej by ci sie bylo porozumiec po arabsku w dialekcie thionvillsko-metzkim, niz w jednym z jezykwo urzedowych Luksemburga. Ma to i swoje zle strony, bo znany jest mi przypadek czysto luksemburskskiej rodziny z czworgiem dzieci, ktorzy musieli osiedlic sie w Belgii, bo nie bylo ich stac na zakup domu (jedna pensja inzyniera na produkcji) we wlasnym kraju. Uwazam, ze w takim przypadku panstwo powinno zaplacic im roznice miedzy cena domu w Belgii, na ktory ich stac, a cena w Lux, na ktora ich nie stac.
Polityka prospołeczna i prorodzinna przereklamowana, a i dyskryminacja na wielu polach jest widoczna. Przykładowo urzędnicy unijni płacą więcej za usługi medyczne niż pracownicy poza-unijni (sprawa znana, o ile wiem postępowanie sądowoadministracyjne jest w toku). Sposób liczenia zasiłów na dzieci 'cheques services' dla urzędników unijnych jest niekorzystny, niezapisany w żadnym akcie prawnym i ustalony jednostronnie.
- A co moze wiekszosc obywateli, platnikow podatkow oraz vat, moze obchodzic los uprzywilejowanej exterytorialnej grupy zawodowej ??? Jezeli pracownicy EU/NAMSA/EiB nie placa podatkow w tym kraju czym nie przysluguja sie do rozwoju np. infrastruktury, tudziez maja dodatkowe awantaze fiskalne typu vat, dlaczego JA, PODATNIK GDL, mam im fundowac takie same swiadczenia socjalne??? Najpierw nalezy wsadzic pieniadze do wspolnego worka, a potem je z niego wyciagac, a nie odwrotnie! Dlaczego uwazasz, kolego, ze mam ci fundowac lub doplacac do lekarza na moj wlasny koszt bo z moich podatkow, ktory ty tutaj NIE PLACISZ ?????
Jak chcesz miec takie same swiadczenia, jak uczciwi, miejscowi podatnicy, to placz sobie do Unii, nich ci wyrowna roznice albo zaplac sobie mutuelle z wlasnej kieszeni.
Co do "niekonkurencyjnosci cen nieruchomosci", zwlaszcza wynajmu, to jest w tym tez i duza "zasluga" pracownikow powyzszych instytucji.
Pamietam, wiele lat temu byl taki system w Hadze, obowiazujacy wszystkich expatow pracujacych dla European Patent Office i polegajacy na tym, ze dolne limity czynszu byly ustalone i nie mieli prawa zejsc ponizej pewnej wartosci, duzo wyzszej niz cena rynkowa. To gwarantowalo ilosc mieszkan ponizej ceny XYZ, na ktore mogli sobie pozwolic miejscowi, a nie tylko expaci z zarobkami duzo wyzszymi niz lokalna srednia.
A jezeli uwazasz, ze polityka prorodzinna jest tu "przereklamowana", to zachecam do przeniesienia do Polski lub do jednego z osciennych krajow, zeby nalezycie skalibrowac twoje urzadzenie pomiarowe.
dixit
Powiem tylko tyle – xtheo, masz bardzo, ale to bardzo nieaktualne informacje. Czlowieka o szerokich horyzontach myslowych i jednak jakimstam swiatopogladzie nie posadzalem o to, ze bedzie tak dalece ulegal medialnym mistyfikacjom i nie szukal prawdy we wlasnym zakresie (szczegolnie, ze w Luksemburgu lezy ona na ulicy). No chyba, ze ta prawda jest niewygodna i nie pasuje ci do przedstawionej wlasnie koncepcji? No, to wtedy trudno - dalej nie pogadamy.xtheo7 pisze:- A co moze wiekszosc obywateli, platnikow podatkow oraz vat, moze obchodzic los uprzywilejowanej exterytorialnej grupy zawodowej ???
Urzednik unijny od lat pelni role typowego kozla ofiarnego - jesli spoleczenstwo ma zle, to kto winny? Urzednik unijny. Jesli spoleczenstwo jest biedne, to kto ma wszystkie jego pieniadze? Oczywiscie urzednicy unijni. Jesli jest spoleczenstwu zle to dlaczego? Bo urzednikom unijnym jest dobrze. W sumie ciekawa koncepcja swiata. Rodem z przedszkola ("plose pani, a on to zabiela mi klocki i jest gupi!").
Tymczasem urzednikom unijnym juz bardzo dawno temu (jakies 10 lat temu dokladnie) przestalo byc tak dobrze, jak to drzewiej bywalo i z kazdym rokiem bedzie coraz gorzej, bo taka jest wola ludu. Z wola ludu dyskutowac zamiaru nie mam, ale moze by sie ten lud jednak tez troche logicznym mysleniem popisal, hm? Jesli skazuje kogos na stopniowa, acz konsekwentna i niczym nieograniczona pauperyzacje, to moze przestalby w jakims momencie tego kogos nazywac krezusem. Bo to zaczyna zalatywac obciachem i jako takie robi sie coraz bardziej niesmaczne.
Nie jest tajemnica, ze stanowiska urzednicze w UE coraz rzadziej sa obiektem zainteresowania obywateli z panstw "dwunastki". Przecietny Niemiec, ktoremu nic sie nie chce robic oprocz pierdzenia w stolek (spolecznie rozumiana definicja urzednika panstwowego), znacznie wiecej zarobi teraz na pierdzeniu w stolek w urzedzie gminy w Bautzen czy w innym Wetzlar niz na unijnej pensyjce. Ba, coraz wiecej dystansu maja do konkursow na stanowiska w UE takze obywatele z krajow "nowszych". Polak, jak sobie policzy ile OBECNIE zarobi na poczatku swojej kariery w Luksemburgu w KE czy PE i ile bedzie musial wydac tu na zycie, to szybko dojdzie do wniosku, ze lepiej d... z kraju nie ruszac.
Dziwi coraz bardziej, ze ludzie skadinand swiatli daja sie ciagle nabierac na medialny szum w stylu "przecietny urzednik w UE zarabia 16 tys. euro miesiecznie i ma wszystko za darmo, a nawet jeszcze mu doplacaja". Chyba nigdy tyle nie zarabial, a teraz – hm, moze zarabia gdzies miedzy 1/5 a 1/10 tego co powyzej. Ale lud potrzebuje kozla ofiarnego i jeszcze dlugo bedzie go potrzebowal.
Ciekawe tylko co sie stanie, jak tego kozla zarznie... Bo w koncu ten znienawidzony przez wszystkich urzednik, to jednak – przynajmniej w malym Luksemburgu – calkiem spora sila nabywcza. Przywileje typu zwolnienie z VAT dla urzednikow UE zostaly w czasie kolejnych zmian staff regulation niemal calkowicie zniesione. Jest wiec urzednik unijny tu w Luksemburgu liczacym sie platnikiem VAT.Jest tez jednak konsumentem, a wiec gwarantuje popyt dla calkiem sporej czesci produkowanych i/lub sprzedawanych tu towarow oraz odbior calkiem sporej czesci rynku uslug. Jest - poki go stac. Juz nie dlugo. Co potem? Czy ci, ktorzy dzis wieszaja na nim psy, a jutro nie beda mieli komu sprzedac swoich towarow i uslug wzbudza sobie jakakolwiek refleksje? Jakos nie sadze...
To natomiast zdanie:
drogi xtheo, uwazam, za czysta demagogie i przyklad braku dobrych manier w rzeczowej dyskusji. W jaki sposob, uwazasz, ze doplacasz mi do lekarza? Bo placisz na kase chorych? Ty placisz na swoja, a ja place na swoja. Potem moja kasa refunduje mi moje uslugi a twoja tobie twoje. Gdzie to doplacanie? Tymczasem urzednik unijny idac do lekarza dostaje rachunek wyzszy od tego, ktory dostaniesz ty, jedynie dlatego, ze podajac swoj numer securite sociale (a raczej nie podajac go) "demaskuje sie" jako urzednik UE. Tyle. Luksemburski lekarz rabie go na wiecej "za kare". A gdzie tu sa twoje pieniadze kolego? Napisz mi, bo moze powiniem ci cos zwrocic, to chetnie to zrobie.xtheo7 pisze:Dlaczego uwazasz, kolego, ze mam ci fundowac lub doplacac do lekarza na moj wlasny koszt bo z moich podatkow, ktory ty tutaj NIE PLACISZ ?????
MaWi, nie ma sie co tak bardzo unosic i zamieniac tego watku w dyskusje o tym kto ma lepiej/gorzej.
Rozumiem, ze jako pracownik instytucji UE poczules sie jakos urazony wypowiedzia xtheo7, ale wez prosze pod uwage, ze z perspektywy przecietnej osoby pracujacej tutaj w sektorze prywatnym urzednicy unijni naprawde pod roznymi wzgledami „maja lepiej”. Nie chodzi nawet tylko o te slynne zarobki, ale o rozne inne dodatki, czas pracy, Szkole Europejska, itp. Nie sadze, zeby ktos z moich znajomych pracujacych w instytucjach chcial dobrowolnie z tej pracy zrezygnowac (nawet jezeli jest to praca koszmarnie nudna) i sprobowac sil na luksemburskim rynku pracy.
Dla osob, ktore maja dzieci na pewno ogromnym plusem jest bezplatna szkola europejska. W przyszlosci mam nadzieje poslac do niej moje dziecko (jak dostane miejsce) i licze sie z ponoszeniem kosztow tej edukacji przez nastepne nascie lat. Bo niestety nikt mnie nie przekona, ze luksemburski system szkolny jest tak swietny jak niektorzy twierdza.
Wiem, ze w instytucjach tez ma sie w przyszlosci wiele pozmieniac, ale w dalszym ciagu wydaje mi sie, ze jest to stosunkowo bezpieczna przystan w porownianiu z lokalnym rynkiem pracy, ktory od ostatnich 4 lat przezywa glownie zwolnienia grupowe, plany socjalne, upadlosci, itp. Lokalna ludnosc slabo to znosi psychicznie i chyba to jest najbardziej uciazliwe.
Milego weekendu zycze
Rozumiem, ze jako pracownik instytucji UE poczules sie jakos urazony wypowiedzia xtheo7, ale wez prosze pod uwage, ze z perspektywy przecietnej osoby pracujacej tutaj w sektorze prywatnym urzednicy unijni naprawde pod roznymi wzgledami „maja lepiej”. Nie chodzi nawet tylko o te slynne zarobki, ale o rozne inne dodatki, czas pracy, Szkole Europejska, itp. Nie sadze, zeby ktos z moich znajomych pracujacych w instytucjach chcial dobrowolnie z tej pracy zrezygnowac (nawet jezeli jest to praca koszmarnie nudna) i sprobowac sil na luksemburskim rynku pracy.
Dla osob, ktore maja dzieci na pewno ogromnym plusem jest bezplatna szkola europejska. W przyszlosci mam nadzieje poslac do niej moje dziecko (jak dostane miejsce) i licze sie z ponoszeniem kosztow tej edukacji przez nastepne nascie lat. Bo niestety nikt mnie nie przekona, ze luksemburski system szkolny jest tak swietny jak niektorzy twierdza.
Wiem, ze w instytucjach tez ma sie w przyszlosci wiele pozmieniac, ale w dalszym ciagu wydaje mi sie, ze jest to stosunkowo bezpieczna przystan w porownianiu z lokalnym rynkiem pracy, ktory od ostatnich 4 lat przezywa glownie zwolnienia grupowe, plany socjalne, upadlosci, itp. Lokalna ludnosc slabo to znosi psychicznie i chyba to jest najbardziej uciazliwe.
Milego weekendu zycze
W zasadzie kol. MaWi już się skrótowo (sic!) odniósł do większości kwestii, ja tylko nawiążę do tego
W Polsce jest marnie i raczej nie mówi się, że jest dobrze, czyli polityka prorodzinna przereklamowana nie jest. Luksemburg nie wypada tak źle, jak Polska w kwestii polityki prorodzinnej, ale nie jest TAK prorodzinny, jakim się wewnętrznie i na arenie międzynarodowej mieni. Reasumując pozostaję na stanowisku, że polityka prorodzinna w Luksemburgu przereklamowana jest.
xtheo7 pisze:A jezeli uwazasz, ze polityka prorodzinna jest tu "przereklamowana", to zachecam do przeniesienia do Polski lub do jednego z osciennych krajow, zeby nalezycie skalibrowac twoje urzadzenie pomiarowe.
W Polsce jest marnie i raczej nie mówi się, że jest dobrze, czyli polityka prorodzinna przereklamowana nie jest. Luksemburg nie wypada tak źle, jak Polska w kwestii polityki prorodzinnej, ale nie jest TAK prorodzinny, jakim się wewnętrznie i na arenie międzynarodowej mieni. Reasumując pozostaję na stanowisku, że polityka prorodzinna w Luksemburgu przereklamowana jest.
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie [G.J.Gigol]
Drogi Mawi,
sprobuj ze raz przeczytac ze zrozumieniem moja argumentacje BEZ swojej tradycyjnie histerczynej nadinterpretacji tego, co zostalo napisane.
Jesli panstwo luksemburskie zmusza was do placenia wyzszych stawek u lapiduchow, to zapewne jest to czyms motywowane, a nie koniecznie "zyczliwa niechecia". Nie wszyscy tutejsi urzednicy panstwowi to kipiacy nienawiscia do ekspatow, niekompetentni durnie. Podejrzewam, ze saldo tego, co Unia placi za hosting tutaj swoich instytucji a auxiliary costs panstwa luksemburskiego jest ujemny i jednym ze sposobow jego wyrownania, jest wymog wyzszych oplat za niektore rzeczy.
Nieprawda jest, ze jesli te rozne oplaty zostana zrownane, ze nie bedzie to kosztem mojej kasy chorych. Moze akurat nie kasy chorych - ale na pewno budzetu panstwa, ktory miedzy innymi bazuje sie na moich podatkach.
Wypraszam sobie imputowanie mi wszelkiego rodzaju urojonych lub rzeczywistych ostracyzmow dot. pracownikow UE. Macie chyba jakis syndrom ofiary, bo na boga, nikt tu was nie przesladuje ani nie wskazuje palcem w kategorii "oni sa beeee". Nikt tu was nie pietnuje za brak "genetycznego patriotyzmu" jak w pewnym znanym mi kraju nad Wisla. Wszyscy rozsadni obywatele i rezydenci doceniaja role ekspatow w tzw. croissance interne, czyli konsumpcji. Jecie, pijecie, spalacie bezyne, kupujecie gacie, jedzicie na wakacje z Luxair a niektorzy z was nawet kupuja instrumenty dete i strunowe. Bardzo to mile wplywa na wysokosc sciaganych podatkow niebezposrednich.
Nie wkladaj w moje usta slow, ktorych nie wypowiedzialem, ani o ktorych nawet nie pomyslalem. Gucio mnie obchodzi, ile zarabiacie, i czy jest to 2'000 E miesiecznie, czy 20'000 E (czego ci serdecznie zycze). Poziom pensji, to nie jest akurat temat. Temat jest w rzeczy samej bardzo prosty: fiskalny balans miedzy swiadczeniami odporowadzanymi (do kas GDL an nie UE) a przywilejami musi byc zrownowazony. Jesli chcesz miec taki sam poziom swiadczen, jak inni smiertelnicy, to wplac do kasy panstwa taka sama ilosc srodkow. Godzisz sie na mnie - plac mniej. Takie zdrowe, kapitalistyczne podejscie. Jesli nie godzisz sie z wyzszymi oplatami u lekarza, to zasuwaj do TWOJEJ, UNIJNEJ chorych, i zazadaj, zeby ci zwracali adekwatnie wiecej.
Tak wiec, szanowny MaWi, za KRUS w wersji europejesko-luksemburskiej, z gory dziekuje, ale nie pochwalam.
sprobuj ze raz przeczytac ze zrozumieniem moja argumentacje BEZ swojej tradycyjnie histerczynej nadinterpretacji tego, co zostalo napisane.
Jesli panstwo luksemburskie zmusza was do placenia wyzszych stawek u lapiduchow, to zapewne jest to czyms motywowane, a nie koniecznie "zyczliwa niechecia". Nie wszyscy tutejsi urzednicy panstwowi to kipiacy nienawiscia do ekspatow, niekompetentni durnie. Podejrzewam, ze saldo tego, co Unia placi za hosting tutaj swoich instytucji a auxiliary costs panstwa luksemburskiego jest ujemny i jednym ze sposobow jego wyrownania, jest wymog wyzszych oplat za niektore rzeczy.
Nieprawda jest, ze jesli te rozne oplaty zostana zrownane, ze nie bedzie to kosztem mojej kasy chorych. Moze akurat nie kasy chorych - ale na pewno budzetu panstwa, ktory miedzy innymi bazuje sie na moich podatkach.
Wypraszam sobie imputowanie mi wszelkiego rodzaju urojonych lub rzeczywistych ostracyzmow dot. pracownikow UE. Macie chyba jakis syndrom ofiary, bo na boga, nikt tu was nie przesladuje ani nie wskazuje palcem w kategorii "oni sa beeee". Nikt tu was nie pietnuje za brak "genetycznego patriotyzmu" jak w pewnym znanym mi kraju nad Wisla. Wszyscy rozsadni obywatele i rezydenci doceniaja role ekspatow w tzw. croissance interne, czyli konsumpcji. Jecie, pijecie, spalacie bezyne, kupujecie gacie, jedzicie na wakacje z Luxair a niektorzy z was nawet kupuja instrumenty dete i strunowe. Bardzo to mile wplywa na wysokosc sciaganych podatkow niebezposrednich.
Nie wkladaj w moje usta slow, ktorych nie wypowiedzialem, ani o ktorych nawet nie pomyslalem. Gucio mnie obchodzi, ile zarabiacie, i czy jest to 2'000 E miesiecznie, czy 20'000 E (czego ci serdecznie zycze). Poziom pensji, to nie jest akurat temat. Temat jest w rzeczy samej bardzo prosty: fiskalny balans miedzy swiadczeniami odporowadzanymi (do kas GDL an nie UE) a przywilejami musi byc zrownowazony. Jesli chcesz miec taki sam poziom swiadczen, jak inni smiertelnicy, to wplac do kasy panstwa taka sama ilosc srodkow. Godzisz sie na mnie - plac mniej. Takie zdrowe, kapitalistyczne podejscie. Jesli nie godzisz sie z wyzszymi oplatami u lekarza, to zasuwaj do TWOJEJ, UNIJNEJ chorych, i zazadaj, zeby ci zwracali adekwatnie wiecej.
Tak wiec, szanowny MaWi, za KRUS w wersji europejesko-luksemburskiej, z gory dziekuje, ale nie pochwalam.
Reasumując pozostaję na stanowisku, że polityka prorodzinna w Luksemburgu przereklamowana jest.
Tulam sie i telepie dosc czesto po tych luksemburskich drogach, czasami nawet zahaczam o przejscia graniczne (ktorych juz nie ma) z osciennymi panstwami od wielu dlugich juz lat. I jakos, pewnie nie zauwazylem tych gigantycznych bannerow reklamowych "Przyjedz do Luksemburga - to najbardziej prorodzinny kraj w Europie, swiecie a nawet w calej Mlecznej Drodze!"
Chyba gapa ze mnie, albo z wiekiem wzrok mi sie zbiesil <mrgreen>
ps. Zapraszam do Grecji, bardzo tam prorodzinnie i podobno w administracji daja do 16-tu pensji rocznie.
Tulam sie i telepie dosc czesto po tych luksemburskich drogach, czasami nawet zahaczam o przejscia graniczne (ktorych juz nie ma) z osciennymi panstwami od wielu dlugich juz lat. I jakos, pewnie nie zauwazylem tych gigantycznych bannerow reklamowych "Przyjedz do Luksemburga - to najbardziej prorodzinny kraj w Europie, swiecie a nawet w calej Mlecznej Drodze!"
Chyba gapa ze mnie, albo z wiekiem wzrok mi sie zbiesil <mrgreen>
ps. Zapraszam do Grecji, bardzo tam prorodzinnie i podobno w administracji daja do 16-tu pensji rocznie.
xtheo: ty najwyrazniej nie rozumiesz, jak to funkcjonuje z tymi oplatami za lekarza.
Wyobraz sobie, ze w sasiednich Niemczech, gdzie mieszka szereg urzednikow unijnych z Luksemburga, urzednicy placa taki sami rachunek prywatny u lekarza jak Niemcy ubezpieczeni prywatnie.
A wiec wyzsze stawki za uslugi lecznicze w Luksemburgu to nie jest kwestia doplacania do opieki medyzcnej przez panstwo, tylko kwestia pazernosci miejscowych lekarzy, ktorzy roznice w cenach po prostu wkladaja do wlasnej kieszeni.
Co do reszty: proponuje sie zapoznac z historia budynku komisyjnego JMO w luksemburgu, jako przyklad.
Panstwo luksemburskie ciagnie z kazdego budynku unijnego duze korzysci finansowe. A standard tego budynku to smiech na sali, ale Luksemburczycy do perfekcji opanowali zdzieranie skory za czynsze za byle jakie budynki, czy to prywatne czy uzytecznosci publicznej.
I to rzad luksemburski najbardziej upiera sie na tym, ze bodajze 30% instytucji unijnych musi byc w Luksemburgu, chociaz wielu urzednikow chetniej by pracowala w Brukseli. Jakby sie to nie oplacalo, to rzad luksemburski by na pewno na sile tych instytucji w Luksemburgu nie zatrzymywal.
Nie mowiac o tym, ze bez instytucji unijnych Luksemburg bylby kompletnie zapyziala dziura prowinconalna, typu Südeifel w Niemczech.
Wyobraz sobie, ze w sasiednich Niemczech, gdzie mieszka szereg urzednikow unijnych z Luksemburga, urzednicy placa taki sami rachunek prywatny u lekarza jak Niemcy ubezpieczeni prywatnie.
A wiec wyzsze stawki za uslugi lecznicze w Luksemburgu to nie jest kwestia doplacania do opieki medyzcnej przez panstwo, tylko kwestia pazernosci miejscowych lekarzy, ktorzy roznice w cenach po prostu wkladaja do wlasnej kieszeni.
Co do reszty: proponuje sie zapoznac z historia budynku komisyjnego JMO w luksemburgu, jako przyklad.
Panstwo luksemburskie ciagnie z kazdego budynku unijnego duze korzysci finansowe. A standard tego budynku to smiech na sali, ale Luksemburczycy do perfekcji opanowali zdzieranie skory za czynsze za byle jakie budynki, czy to prywatne czy uzytecznosci publicznej.
I to rzad luksemburski najbardziej upiera sie na tym, ze bodajze 30% instytucji unijnych musi byc w Luksemburgu, chociaz wielu urzednikow chetniej by pracowala w Brukseli. Jakby sie to nie oplacalo, to rzad luksemburski by na pewno na sile tych instytucji w Luksemburgu nie zatrzymywal.
Nie mowiac o tym, ze bez instytucji unijnych Luksemburg bylby kompletnie zapyziala dziura prowinconalna, typu Südeifel w Niemczech.
xtheo - wypraszac to moge sobie ja – twoje demagogiczne brednie niepoparte, zadnymi sensownymi argumentami oprocz takich typu:
Kasa chorych nie jest od tego, zeby placic haracz lekarzom-zlodziejom. Gdyby twoja kasa tak wlasnie robila, pierwszy bys sie z niej wypisal. Problem urzednika jest taki, ze jednym z jego przywilejow jest OBOWIAZEK nalezenia do kasy instytucyjnej. Jest wiec bez swojej woli czy zgody uwiklany w pewien uklad, z ktorego prawem kaduka ciagna korzysci luksemburscy lekarze. I to nie z twojej kieszeni, a przeciwnie - z kieszeni urzednikow unijnych. Bo, inaczej niz ci sie to zapewne wydaje, unijna kasa chorych nie jest dla urzednika za darmo; tez placi sie skladki, a jednoczesnie zwraca ona za leczenie i za leki mniej niz luksemburska. Tak wiec akurat w tym temacie trafiles kolego kula w plot i to tak, ze az sie ziema zatrzesla. W innych niestety tez - jedyne co masz do powiedzenia, to twoje wlasne poglady, zakorzenione gdzies gleboko w nieaktualnych juz danych, wzglednie we wlasnych widzimisiach.
Ale, oczywiscie, wiem, rozumiem - generalnie do urzednikow nie masz nic, a to co napisales powyzej, to sa jedynie moje urojenia. Zaraz sie uszczypne, obudze i... twoje posty znikna jak zly sen
A co do kompleksu ofiary - wiesz w Luksemburgu niechec do urzednikow jest podprogowa, co nie znaczy, ze jej nie ma. Ale ja tu nie o Luksemburgu, tylko o Polsce, a raczej Polakach, bo akurat, twoj post byl zdecydowanie bardziej w stylu typowo polskiego zaprzanstwa; tyle juz mieszkasz poza Polska, a jednak – widzisz – trudno sie wyzbyc pewnych tzw. cech narodowych
lub:xtheo7 pisze:Jesli panstwo luksemburskie zmusza was do placenia wyzszych stawek u lapiduchow, to zapewne jest to czyms motywowane
Twoje podejrzenia czy inne bardzo mądre gdybania wsadz sobie... wiesz gdzie. Pokazujesz dokladnie sposob myslenia tych, ktorzy zwykli na urzednikach unijnych wieszac psy za wszystko, lacznie z gradobiciem i szarancza – "nie wiem, nie mam pojecia, jak jest naprawde, ale w moim przekonaniu, jest tak...". Czyli, jak ci ukradna samochod, to bede mogl smialo powiedziec – "skoro ci ukradli, to widac ci sie nalezalo?". Skad ponadto podejrzenia, ze Luksemburg wychodzi na "utrzymywaniu" urzednikow UE na minus? A ja podejrzewam, ze wychodzi na plus i to sporo. I co mi zrobisz? Masz jakies inne argumenty naprzeciwko, oprocz tych, ze ty podejrzewasz bardziej?xtheo7 pisze:Podejrzewam, ze...
Kasa chorych nie jest od tego, zeby placic haracz lekarzom-zlodziejom. Gdyby twoja kasa tak wlasnie robila, pierwszy bys sie z niej wypisal. Problem urzednika jest taki, ze jednym z jego przywilejow jest OBOWIAZEK nalezenia do kasy instytucyjnej. Jest wiec bez swojej woli czy zgody uwiklany w pewien uklad, z ktorego prawem kaduka ciagna korzysci luksemburscy lekarze. I to nie z twojej kieszeni, a przeciwnie - z kieszeni urzednikow unijnych. Bo, inaczej niz ci sie to zapewne wydaje, unijna kasa chorych nie jest dla urzednika za darmo; tez placi sie skladki, a jednoczesnie zwraca ona za leczenie i za leki mniej niz luksemburska. Tak wiec akurat w tym temacie trafiles kolego kula w plot i to tak, ze az sie ziema zatrzesla. W innych niestety tez - jedyne co masz do powiedzenia, to twoje wlasne poglady, zakorzenione gdzies gleboko w nieaktualnych juz danych, wzglednie we wlasnych widzimisiach.
Ale, oczywiscie, wiem, rozumiem - generalnie do urzednikow nie masz nic, a to co napisales powyzej, to sa jedynie moje urojenia. Zaraz sie uszczypne, obudze i... twoje posty znikna jak zly sen
A co do kompleksu ofiary - wiesz w Luksemburgu niechec do urzednikow jest podprogowa, co nie znaczy, ze jej nie ma. Ale ja tu nie o Luksemburgu, tylko o Polsce, a raczej Polakach, bo akurat, twoj post byl zdecydowanie bardziej w stylu typowo polskiego zaprzanstwa; tyle juz mieszkasz poza Polska, a jednak – widzisz – trudno sie wyzbyc pewnych tzw. cech narodowych
Bardzo elegancko ujeta odpowiedz. I jeszcze raz, MaWi, robisz ze mnie unijnourzedniczorzerce. Moze czas by Moderator tego czcigodnego forum zwrocil ci uwage, ze na forum, przy kulturalnej dyskusjii, " w d...pe sie nie wklada" ?MaWi pisze: Twoje podejrzenia czy inne bardzo mądre gdybania wsadz sobie... wiesz gdzie. Pokazujesz dokladnie sposob myslenia tych, ktorzy zwykli na urzednikach unijnych wieszac psy za wszystko, lacznie z gradobiciem i szarancza –
Jesli to nie luksemburski system medyczny wymusza od urzednikow wyzsze oplaty a indywidualni lekarze, to moye sprobujcie znalezc innych, tanszych ?
I oczywiscie rozumiem, ze przeplacajac dwa-trzy razy do roku te kilkadziesiat euro, nie jestescie sobie w stanie tego skompensowac, np takim vat'em odlozonym przy zakupie samochodu czy czegos tam innego ?
Troche mi to, niestety, pachnie wrzaskiem greckich urzednikow panstwowych, ktorym okropnia Unia, rzad, MFI i inne wredne grupy nacisku zabraly 15-a i 14-a pensje.
1. Urzednicy unijny w ogole nie dostaje 13-tej pensji, w przeciwienstwie do osob zatrudnionych w sektorze prywatnym
2. Nie kazdy urzednik unijny ma samochod, wiec nie kazdego interesuje oszczednosc na VAT, innych oszczednosci nie ma
3. Te smieszne sumy kilku samochodach bez VATu panstwo luksemburskie z nawiazka kompensuje sobie zawyzonymi czynszami za budynki unijne oraz szemranymi umowami na ich utrzymanie. Popros kogos, kto pracuje w JMO, zeby zabral cie na przejazdke winda, to zrozumiesz, co mam na mysli
A sumie "argumentujesz" na zasadzie: nie mam pojecia, ale mam racje
2. Nie kazdy urzednik unijny ma samochod, wiec nie kazdego interesuje oszczednosc na VAT, innych oszczednosci nie ma
3. Te smieszne sumy kilku samochodach bez VATu panstwo luksemburskie z nawiazka kompensuje sobie zawyzonymi czynszami za budynki unijne oraz szemranymi umowami na ich utrzymanie. Popros kogos, kto pracuje w JMO, zeby zabral cie na przejazdke winda, to zrozumiesz, co mam na mysli
A sumie "argumentujesz" na zasadzie: nie mam pojecia, ale mam racje