Którędy do Luksemburga z A4 ???
Moderator: LuxTeam
Którędy do Luksemburga z A4 ???
Witam,
niebawem się pakuje i zawitam do Luksemburga. Mam zatem pytanie, jaką trase polecacie jądąc A4 przez Zgorzelec. Mam "Microsoft Autorouta" i proponuje mi kilka tras ale on oczywiscie nie uwzględnia korków, remontów autostrad i innych niedogodnosci. Czy trasa Drezno-Erfurt-Koblenz jest Ok czy proponujecie coś innego ?
niebawem się pakuje i zawitam do Luksemburga. Mam zatem pytanie, jaką trase polecacie jądąc A4 przez Zgorzelec. Mam "Microsoft Autorouta" i proponuje mi kilka tras ale on oczywiscie nie uwzględnia korków, remontów autostrad i innych niedogodnosci. Czy trasa Drezno-Erfurt-Koblenz jest Ok czy proponujecie coś innego ?
Czesc,
ponizej znajdziesz (chyba) wszystko, co napisano na starym forum odnosnie tej trasy. Co ciekawsze w wiekszosci watki rozpoczynaly sie od pytania o dojazd z... Gdanska, ale i tak temat przejazdu przez Zgorzelec (Jedrzychowice) predzej czy pozniej sie pojawial
:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 48&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 66&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 89&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 38&v=2&s=0
Oczywiscie wiele z tych watkow jest juz nieco nieaktualnych, bo dotyczyly okreslonych sytuacji – remontow odcinkow autostrad, zwezen czy objazdow jakie mialy miejsce niemal 2 lata temu. Generalnie jednak podstawowa odpowiedz jest tam zawarta – jesli jedziesz przez Zgorzelec, to dalsza droga przez Drezno, Erfurt, Giessen, Limburg, Wetzlar, Koblencje i Trewir jest w zasadzie jedyna sensowna. Istnieja co prawda jej "podwarianty", ale chyba wiekszosc z nas jezdzi ta glowna trasa.
Z Krakowa masz oczywiscie alternatywe przez Czechy (autostrada do Pragi, potem okolice Norymbergi, Heilbronn i Mannheim, przejazd obok Ramstein i wjezdzasz do Luxa albo 13 od Saarbrucken, albo 1 od Trewiru). Jej goracym oredownikiem byl swojego czasu tomi vel misio, ale od czasu, kiedy udalo sie naszym dzielnym chlopakom-budowlancom polaczyc w jeden ciag autostrade z Krakowa przez Slask az do Legnicy (i nawet troche dalej), to chyba opcja czeska nie jest juz tak atrakcyjna jak to drzewiej bywalo.
Szerokiej drogi!
ponizej znajdziesz (chyba) wszystko, co napisano na starym forum odnosnie tej trasy. Co ciekawsze w wiekszosci watki rozpoczynaly sie od pytania o dojazd z... Gdanska, ale i tak temat przejazdu przez Zgorzelec (Jedrzychowice) predzej czy pozniej sie pojawial

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 48&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 66&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 89&v=2&s=0
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 38&v=2&s=0
Oczywiscie wiele z tych watkow jest juz nieco nieaktualnych, bo dotyczyly okreslonych sytuacji – remontow odcinkow autostrad, zwezen czy objazdow jakie mialy miejsce niemal 2 lata temu. Generalnie jednak podstawowa odpowiedz jest tam zawarta – jesli jedziesz przez Zgorzelec, to dalsza droga przez Drezno, Erfurt, Giessen, Limburg, Wetzlar, Koblencje i Trewir jest w zasadzie jedyna sensowna. Istnieja co prawda jej "podwarianty", ale chyba wiekszosc z nas jezdzi ta glowna trasa.
Z Krakowa masz oczywiscie alternatywe przez Czechy (autostrada do Pragi, potem okolice Norymbergi, Heilbronn i Mannheim, przejazd obok Ramstein i wjezdzasz do Luxa albo 13 od Saarbrucken, albo 1 od Trewiru). Jej goracym oredownikiem byl swojego czasu tomi vel misio, ale od czasu, kiedy udalo sie naszym dzielnym chlopakom-budowlancom polaczyc w jeden ciag autostrade z Krakowa przez Slask az do Legnicy (i nawet troche dalej), to chyba opcja czeska nie jest juz tak atrakcyjna jak to drzewiej bywalo.
Szerokiej drogi!
My jezdzimy zawsze wlasnie tamtedy. Dwa dni temu wracalismy ze Slaska i bylo OK. Remonty owszem sa gdzieniegdzie, ale bez zadnych wiekszych atrakcji w postaci korkow.
Polecam tez http://www.viamichelin.com
Pozdrawiam,
M.
Polecam tez http://www.viamichelin.com
Pozdrawiam,
M.
dzięki MaWi i felo. W takim razie ten mój AutoRoute nie taki głupi
zdam się zatem na niego. Poczytałem linki. zapomniałem, że to taka fajna skarbnica wiedzy...
jeszcze jedno pytanie. skoro do Wrocka jezdziliscie 9-10 godzin z krótkimi przerwami to z Katowic mam szanse dojechac w jeden dzien (11-12 godzin) zwłaszcza ze bede jechal w dzien wolny (1Maj) ?

jeszcze jedno pytanie. skoro do Wrocka jezdziliscie 9-10 godzin z krótkimi przerwami to z Katowic mam szanse dojechac w jeden dzien (11-12 godzin) zwłaszcza ze bede jechal w dzien wolny (1Maj) ?
Ja jezdzilem kiedys bardzo czesto na tej trasie (tzn. z Luxa do Katowic). Wszystko zalezy od dwoch czynnikow:marcin pisze:jeszcze jedno pytanie. skoro do Wrocka jezdziliscie 9-10 godzin z krótkimi przerwami to z Katowic mam szanse dojechac w jeden dzien (11-12 godzin) zwłaszcza ze bede jechal w dzien wolny (1Maj)
1) sytuacji na drodze danego dnia. Pamietaj, ze 1 maja to dzien wolny w calej Europie, wiec musisz sie liczyc z tlumami wracajacym z dlugiego weekendu (albo i nie

2) twojego stylu jazdy, co szczegolnie w Niemczech ma znaczenie, gdzie na dlugich odcinakch autostrad nie ma ograniczen w ogole, tak wiec jak ktos lubi, to moze grzaac ile fabryka dala, a jak ktos nie lubi, to moze jechac i 100 i nikt mu nie zabroni (chociaz niektorzy moga sie denerowowac

Konczac ten przydlugi filozoficzny wstep, powiem tylko, ze czas 10-11 godzin z Katowic jest jak najbardziej osiagalny. Moj rekord (acz niezamierzony, bo wcale nie chcialem sie z nikim scigac) to wlasnie okolo 10 godzin. Mam tez swiadomosc, ze gdyby jeszcze przycisnac oraz zredukowac postoje do minimum, to byc moze daloby sie zejsc ponizej 10 godzin (wszak ta trasa to niewiele ponad 1100 km, z czego wiekszosc po dobrych, szybkich niemieckich autostradach). Pytanie tylko czy to konieczne?
Z drugiej strony mialem i takie sytuacje, jak stanie 3 godziny w szczerym polu pod Jena z powodu TIRa, ktory zapalil sie na srodku autostrady, oraz inne podobne ciekawe historie. O sniezycach nie pisze, bo to troche nie na temat (chociaz przy obecnych zmianach klimatycznych... kto wie co nas jeszcze moze czekac?

Tak wiec liczac nawet na to, ze sie zmiescisz w 10 godzinach, musisz jednak brac 3-4 godzinny margines na warunki i niespodzianki na drodze.
Aha – i jeszcze jedno w temacie – jezdzac wielkokrotnie nigdy nie robilem noclegow po drodze. Trasa jest jak najbardziej do wykonania za jednym rzutem, chyba, ze masz na pokladzie male dzieci i one wyraznie daja do zrozumienia, ze maja dosyc <beczy>
przyznaję, że tego nie znałem :
www.viamichelin.com
a info o wszelkich robotach na niemieckich autobanach jest jak najbardziej w cenie.
jeszcze raz dzięki. Mknąc gdzies już po niemieckiej ziemi bede Wam kibicował bo czytałem, że czeka Was turniej piłkarski. Na jakiej stacji radiowej można spodziewać się relacji ? <mrgreen>
Polska "dot" lu gola, taka jest kibiców wola
www.viamichelin.com
a info o wszelkich robotach na niemieckich autobanach jest jak najbardziej w cenie.
jeszcze raz dzięki. Mknąc gdzies już po niemieckiej ziemi bede Wam kibicował bo czytałem, że czeka Was turniej piłkarski. Na jakiej stacji radiowej można spodziewać się relacji ? <mrgreen>
Polska "dot" lu gola, taka jest kibiców wola

Akurat ten temat jest dosyc dobrze rozpoznany w necie. Tu masz przykladowe strony, gdzie znajdziesz i roboty drogowe i info i korkach:marcin pisze:a info o wszelkich robotach na niemieckich autobanach jest jak najbardziej w cenie.
http://www.verkehrsinfo.de/
http://www.verkehr24.de/
Oczywiscie jest tez cale mnostwo lokalnych stacji radiowych majacych swoje serwisy drogowe, tak wiec jest w czym wybierac. Ponadto jesli masz w radio z RDS-em lub TMS (traffic message system), to na terenie Niemiec bedziesz informowany na biezaco. A jesli do tego masz GPS-a z opcja kalkulowania trasy objazdu na podstawie komunikatow o przejezdnosci drog kodowanych wraz z sygnalem radiowym, to juz w ogole mozesz jechac z zamknietymi oczami (niemal)

...Co sie czepiasz?...MaWi pisze:ponizej znajdziesz (chyba) wszystko, co napisano na starym forum odnosnie tej trasy. Co ciekawsze w wiekszosci watki rozpoczynaly sie od pytania o dojazd z... Gdanska,


Uderz w stol, a nozyce sie odezwa – jak mowi stare przyslowie pszczolbamaza42 pisze:...Co sie czepiasz?...

Ale wiesz, bama, twoje owczesne pytania jak widzisz bardzo sie przydaja ludziom do dzis. Bo gdybys wtedy nie zapytala, nie byloby tamtych odpowiedzi. A jak wiadomo – kto pyta, nie bladzi <mrgreen>
I tu bym jednak podyskutowala....bo podczas ostatniej podrozy przetestowalam sprawe na trasie Luksemburg-Szczecin. Jadac "tam" jakos tak mi sie "deplo" na pedal i pędzilam z prędkoscią 170-180/godz, co dla mnie zawsze wydawalo się prędkością dość kosmiczną. Przejechalam trase (coś jak 960-970 km), oczywiście z jakimiś postojami, w mniej- wiecej dokladnie 9 godzin, ze srednia predkoscia z komputera na calej trasie ponad 120km/godz - jak dla mnie, to szok! W drodze powrotnej postanowilam troche zelżyć nacisk na pedal gazu i nie przekraczać 150km/h, co w praktyce dalo prędkość w zakresie 130-150km/h, średnią na calej trasie 111km/h i, razem z bodaj 4 krotkimi przystankami, czas "przelotu"....dokladnie 9 godzin, za to zużycie paliwa conajmniej o 2 litry/100 km mniejsze. A więc - nie warto chyba szarżować, bo nie daje to NIC oprócz ryzyka...MaWi pisze:A pewnie zdajesz sobie sprawe, ze jazda chocby przez 10% dlugosci tej trasy z predkoscia 100 km/h i 180 km/h (albo i wiecej) to jednak robi roznice
Wiesz co... akurat jestem ostatnia osoba, ktora namawialaby do szarzowania (a przynajmniej z wiekiem do takich wnioskow sam dochodze
). Sam mam podobne spostrzezenia, a mianowicie, ze powyzej pewnej sredniej trudno jest sie przebic i nie warto po prostu grzac ile fabryka dala. Ruch na drodze powoduje, ze jesli dajesz ostro po garach, to tym czesciej jestes hamowana do predkosci znacznie ponizej "przelotowej".
W podawanym przez Ciebie przykladzie oprocz arytmetyki dzialaly jednak takze pewnie jakies czary-mary, bo na chlopski rozum wyksztalciucha powinien dzialac dosyc prosty rachunek:
jesli w jedna strone srednia wyszla ci 120 km/h a w druga 111 km/h, to niezaleznie od tego ile grzalas, podroz tam powinna byla trwac 8 godz. i 5 minut a z powrotem 8 godz. i 45 minut. Gdzie sie wiec podzialo te 40 minut? Otoz komputer pokladowy najczesciej nie wlicza czasu postojow do sredniej przejazdu. Zreszta to roznie bywa w roznych wersjach oprogramowania – czasem nie liczy w ogole, czasem nie liczy od momentu zgaszenia silnika, do ponownego uruchomienia, a czasem wreccz resetuje pomiar po okreslonym czasie postoju.
W twoim przypadku najprawdopodobniej te 40 minut, niezauwazone przez komputer, to po prostu dluzsze postoje w tamta strone. I to zreszta jest calkiem prawdopodobne, bo przy predkosciach powyzej 160 km/h nasz organizm szybciej meczy sie, zmuszony do znacznie wyzszego poziomu koncentracji podczas jazdy. Tak wiec jednak wieksza predkosc maksymalna, a nawet wieksza srednia przejazdu, niekoniecznie zbliza nas do celu szybciej niz spokojna jazda. Oczywiscie w pewnych progowych zakresach, bo – jak mi sie wydaje – przy porownaniu jazdy z predkoscia 100–120 km/h i na tym samym odcinku 130–150 km/h roznica moglaby byc zauwazalna.

W podawanym przez Ciebie przykladzie oprocz arytmetyki dzialaly jednak takze pewnie jakies czary-mary, bo na chlopski rozum wyksztalciucha powinien dzialac dosyc prosty rachunek:
jesli w jedna strone srednia wyszla ci 120 km/h a w druga 111 km/h, to niezaleznie od tego ile grzalas, podroz tam powinna byla trwac 8 godz. i 5 minut a z powrotem 8 godz. i 45 minut. Gdzie sie wiec podzialo te 40 minut? Otoz komputer pokladowy najczesciej nie wlicza czasu postojow do sredniej przejazdu. Zreszta to roznie bywa w roznych wersjach oprogramowania – czasem nie liczy w ogole, czasem nie liczy od momentu zgaszenia silnika, do ponownego uruchomienia, a czasem wreccz resetuje pomiar po okreslonym czasie postoju.
W twoim przypadku najprawdopodobniej te 40 minut, niezauwazone przez komputer, to po prostu dluzsze postoje w tamta strone. I to zreszta jest calkiem prawdopodobne, bo przy predkosciach powyzej 160 km/h nasz organizm szybciej meczy sie, zmuszony do znacznie wyzszego poziomu koncentracji podczas jazdy. Tak wiec jednak wieksza predkosc maksymalna, a nawet wieksza srednia przejazdu, niekoniecznie zbliza nas do celu szybciej niz spokojna jazda. Oczywiscie w pewnych progowych zakresach, bo – jak mi sie wydaje – przy porownaniu jazdy z predkoscia 100–120 km/h i na tym samym odcinku 130–150 km/h roznica moglaby byc zauwazalna.
No a postoje?...Mnie się wydaje, że komputer oblicza średnią prędkość, więc jazdy, a nie postoju...MaWi pisze:jesli w jedna strone srednia wyszla ci 120 km/h a w druga 111 km/h, to niezaleznie od tego ile grzalas, podroz tam powinna byla trwac 8 godz. i 5 minut a z powrotem 8 godz. i 45 minut. Gdzie sie wiec podzialo te 45 minut?


No i dodam tylko, że pomimo soboty i niedzieli, i jak wielu sobie pomyśli pewnie (ale ta to się wlecze!!!...), "udalo" mi się zaliczyć 2 "lapanki" - jedną przy wyjeździe z Koszalina, w sobotę - panowie nie dali mi wiary, że na tym odcinku drogi nie ma już ograniczenia... <cry> i mam stówkę do uiszczenia. A potem, w niedzielę, bodaj między Szczecinem a Berlinem blysnęlo mi takie urządzenie, rozstawione przy drodze, czerwonym po oczach <aparat> - teraz oczekuję przesylki pocztowej ze zdjęciem z rachunkiem... A tak przy BTW, czy ktoś ma jakieś pojęcie, ile w rzeszy takie zdjęcia kosztują? - ograniczenie bylo 120, a ja jechalam jakies 140 czy 150...?
< 10 km/h 10,- EURbamaza42 pisze:A tak przy BTW, czy ktoś ma jakieś pojęcie, ile w rzeszy takie zdjęcia kosztują? - ograniczenie bylo 120, a ja jechalam jakies 140 czy 150...?
11-15 km/h 20,- EUR
16-20 km/h 30,- EUR
21-25 km/h 40,- EUR, 1 Punkt
26-30 km/h 50,- EUR, 3 Punkte
31-40 km/h 75,- EUR, 3 Punkte
41-50 km/h 100,- EUR, 3 Punkte, 1 Monat Fahrverbot
51-60 km/h 150,- EUR, 4 Punkte, 1 Monat Fahrverbot
61-70 km/h 275,- EUR, 4 Punkte, 2 Monate Fahrverbot
> 70 km/h 375,- EUR, 4 Punkte, 3 Monate Fahrverbot