problemy z konsulem

Dokumenty, pozwolenia, zwrot VAT, rejestracja samochodu...
beta262
Posty: 32
Rejestracja: 08-09-2010, 15:16
Lokalizacja: polska

Post autor: beta262 »

ja nie mogę pochwalić działań konsulatu , byłam tam raz , niczego się nie dowiedziałam . MOŻE OBSŁUGA ZALEŻY OD POZYCJI
Borys
Posty: 1332
Rejestracja: 14-07-2007, 20:17
Lokalizacja: OBYWATEL EUROPY

Post autor: Borys »

beta262 pisze:MOŻE OBSŁUGA ZALEŻY OD POZYCJI
Prawdopodobnie tak. Ja tam wchodzilem w pozycji pionowej wyprostowanej.
Polecam wyprobowac, moze zadziala :)
Ura Bura Szef Podwóra
beta262
Posty: 32
Rejestracja: 08-09-2010, 15:16
Lokalizacja: polska

Post autor: beta262 »

zle to określiłam a ta odpowiedz nie jest śmieszna!!! pozycji społecznej
polska
Borys
Posty: 1332
Rejestracja: 14-07-2007, 20:17
Lokalizacja: OBYWATEL EUROPY

Post autor: Borys »

beta262 pisze:zle to określiłam a ta odpowiedz nie jest śmieszna!!! pozycji społecznej
No wydaje mnie sie ze nadal zle to okreslasz. Moja pozycja spoleczna to pewnie jakis "working class hero" ale jednak nikt mnie tam zle nie potraktowal a wrecz przeciwnie.

No ale mnie sie nie rozchodzi by bronic konsulatu i ich staffu. Poki co widze ze jest jednak chyba wiecej niezadowolonych niz zadowolonych, a szkoda.
Ura Bura Szef Podwóra
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

A ja mysle, ze zadowoleni wogole tu nie zajrzeli.
Poprzednia ekipa w konsulacie byla swietna, a teraz jest jeszcze lepsza. Nawet dzwonia na prywatne numery telfonow, zeby zawiadomic, ze paszporty dzieci sa juz gotowe.
A jesli do kogos nie dzwonia, to niech sie zastanowi, jak traktowal pana/pania w okienku. Moze to jest tak jak w przyslowiu jak Kuba Bogu tak Bog Kubie.
asienka
Posty: 88
Rejestracja: 23-09-2011, 07:43
Lokalizacja: belgia / Krakow

Post autor: asienka »

jespere pisze:A ja mysle, ze zadowoleni wogole tu nie zajrzeli.
Poprzednia ekipa w konsulacie byla swietna, a teraz jest jeszcze lepsza. Nawet dzwonia na prywatne numery telfonow, zeby zawiadomic, ze paszporty dzieci sa juz gotowe.
A jesli do kogos nie dzwonia, to niech sie zastanowi, jak traktowal pana/pania w okienku. Moze to jest tak jak w przyslowiu jak Kuba Bogu tak Bog Kubie.
wydaje mi sie ze do ich obowiazkow nalezy poinformowac ze dany dokument jest juz gotowy:)
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

asienka pisze:wydaje mi sie ze do ich obowiazkow nalezy poinformowac ze dany dokument jest juz gotowy:)
Z żadnego urzędu nie dzwonią, jeśli jakikolwiek dokument jest gotowy, tak więc nie wydaje mi się, aby należało to do obowiązków konsulatu.
asienka
Posty: 88
Rejestracja: 23-09-2011, 07:43
Lokalizacja: belgia / Krakow

Post autor: asienka »

anwi pisze:
asienka pisze:wydaje mi sie ze do ich obowiazkow nalezy poinformowac ze dany dokument jest juz gotowy:)
Z żadnego urzędu nie dzwonią, jeśli jakikolwiek dokument jest gotowy, tak więc nie wydaje mi się, aby należało to do obowiązków konsulatu.
to wodocznie ja mialam jakies szczescie ze jesli dany dokument byl gotowy dzwonino do mnie zebym odebrala:)
asienka
Posty: 88
Rejestracja: 23-09-2011, 07:43
Lokalizacja: belgia / Krakow

Post autor: asienka »

nie pisze tego zeby komus ublizyc tylko wyrazam swoje zdanie
wydaje mi sie ze kazdy mialby jakies nie mile wspomnienia gdyby z najwazniejszego dnia w waszym zyciu ze slubu zrobiono cyrki:(
kazdy ma prawo do wyrazenia swoich mysli i emocji
pozdrawiam wszystkich serdecznie
ania_411
Posty: 271
Rejestracja: 24-01-2008, 20:19
Lokalizacja: z drugiej strony rzeki

Post autor: ania_411 »

no to ja z grona tych zadowolonych, a raczej mile zaskoczonych jak sie okazalo, ze paszporty dla dzieci dostane za chwile a nie przy nastepnej wizycie <shock>

pan byl bardzo uprzejmy, usmiechniety.......no chocbym chciala nie moge tu zlego slowa napisac ;)


poprzedniej pani konsul nie wspominam milo. proslilismy ja o pomoc w sprawie, z ktora nijak nie moglismy sobie sami poradzic. pani konsul wykrecala sie brakiem czasu i ze niby "ona tutaj nic nie poradzi" <bezradny>
Awatar użytkownika
dslonce
Posty: 591
Rejestracja: 02-10-2006, 18:39
Lokalizacja: LU

Post autor: dslonce »

Ja mam pozytywne doświadczenia paszportowe i z poprzednią ekipą i obecną.
Innych spraw nie załatwiałam, więc się nie wypowiem.

Ale... bardzo mnie irytują wypowiedzi typu "czy ktoś jeszcze jest nie zadowolony?" i czekanie aż zacznie się obrzucanie kamieniami.

Uważam, że z prawa do wyrażenia opinii można skorzystać tylko jak się nie napisze jaka jest przyczyna niezadowolenia.
dag
Jałowiecki
Posty: 1
Rejestracja: 08-06-2012, 10:30
Lokalizacja: Polska

Post autor: Jałowiecki »

Szanowni Państwo,

Pani „Asienka” napisała, że ma pecha i miała problemy z pracownikami Konsulatu. W związku z tym przedstawiam opis jej sytuacji (oczywiście pod warunkiem, że „Asienka” to ta sama osoba):

- Data ślubu została zmieniona ze względu na nałożenie się ważnych obowiązków służbowych. Nastąpiło to w uzgodnieniu z zainteresowanymi, którzy nie wyrazili najmniejszych zastrzeżeń. W Ambasadzie RP w Luksemburgu jest wyłącznie 1 konsul, który nie ma zastępcy. Warto przy tej okazji dodać, że konsul chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom Polaków w Luksemburgu często pracuje również podczas choroby lub urlopu, a także w dni wolne od pracy, gdy konieczna jest jego interwencja w sytuacjach losowych;

- Dokument „Zapewnienie”, niezbędny do zawarcia związku małżeńskiego, został złożony przez zainteresowanych w dniu 22.03.2012 r. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zawarcie związku małżeńskiego może nastąpić dopiero po 30 dniach od podpisania tego dokumentu. Ślub został udzielony już 24.04.2012 r. Pragnę również zwrócić uwagę, że w wypełnianych przez narzeczonych „Zapewnieniach” pojawiły się błędy, ale wychodząc z założenia, że „nie ma ludzi nieomylnych” konsul naniósł stosowne poprawki. Ponadto stwierdzenie pani „Asienki”, że zamieściliśmy na stronach błędną informację, iż związek małżeński może być zawarty po 3 tygodniach od podpisania „Zapewnienia” jest nieprawdą. Informacja na stronie była i jest poprawna;

- Prawdą jest, że pomyłkowo wśród wielu pieczątek na wielu dokumentach zabrakło dwóch. Zainteresowana została wielokrotnie przeproszona przez konsula za ten błąd. Określenie „…zapomniała poprzybijać pieczątek w papierkach” jest chyba niefortunne, bowiem jeśli dla zainteresowanej są to „papierki”, to można wnioskować, że nie mają dla Niej istotnego znaczenia;

- Dokumenty do ślubu złożone przez narzeczonych były niekompletne (brak dowodów tożsamości świadków), co zainteresowana uzasadniała chorobą dzieci. Dobrą wolą konsula była zgoda na uzupełnienie ich w terminie późniejszym (dokumenty mogli przecież dostarczyć sami świadkowie bądź narzeczony), co jednak zostało uczynione w ostatniej chwili, utrudniając tym samym konsulowi opracowanie dokumentacji;

- „Problem z wystawieniem deklaracji” również jest stwierdzeniem niezgodnym z prawdą. Wydanie zaświadczenia (a nie deklaracji) jest osobną czynnością konsularną, za którą pobiera się opłatę konsularną i nie jest czynnością wykonywaną w ramach udzielania ślubu. Konsul zatem nie ma obowiązku wydać z urzędu takiego zaświadczenia po udzieleniu ślubu. Chcąc jednak ułatwić nowożeńcom załatwianie formalności administracyjnych, konsul wystawił bezpłatnie stosowne zaświadczenie;

- Używane przez zainteresowaną określenia „cyrk, wybryk” jest chyba nie na miejscu, zwłaszcza, że po uroczystości, którą zainteresowana teraz określa mianem „cyrku”, nowożeńcy byli zadowoleni, co bezpośrednio wyrażali w podziękowaniach pod adresem pracowników konsulatu;

- Podczas załatwiania formalności zainteresowani zostali powiadomieni, że odpisy aktu małżeństwa wystawia warszawski USC i nie można podać dokładnej daty ich doręczenia, chociażby z powodu przesyłania dokumentów pocztą luksemburską i polską. Nieprawdą zatem jest, że wskazano zainteresowanym okres 3 tygodni. Jeżeli natomiast zainteresowanej zależało przede wszystkim na natychmiastowym otrzymaniu odpisu aktu, miała do wyboru zawarcie związku małżeńskiego w luksemburskiej gminie, bądź w polskim USC;

- Zważywszy na transgraniczny charakter konsulatu w Luksemburgu, konsul stara się ułatwiać załatwianie formalności zainteresowanym zamieszkałym w miejscowościach przygranicznych państw sąsiadujących i podejmuje się, w miarę możliwości, ich obsługi. Skarżąca się pani „Asienka” zamieszkuje wraz z mężem w Belgii, zatem formalnie konsulem właściwym terytorialnie jest konsul w Brukseli. Z uwagi na wyrażane publicznie niezadowolenie proponuję, by kolejne formalności załatwiała, zgodnie z właściwością terytorialną, w Wydziale Konsularnym Ambasady RP w Brukseli.

Korzystając z okazji zachęcam do zgłaszania swoich opinii i wniosków na temat pracy Konsulatu bezpośrednio w naszym urzędzie.

Życzę wspaniałego weekendu z Euro 2012 i udanego jutrzejszego Dnia Dziecka w Heisdorf. Oby dopisała nam pogoda!

Z wyrazami szacunku,

Bartosz Jałowiecki
Ambasador RP w Luksemburgu
gabrjel
Posty: 1654
Rejestracja: 10-01-2008, 11:22
Lokalizacja: profil nieaktywny

Post autor: gabrjel »

Nasuwa mi się tutaj temat n/t "odmienności rasowej" jednego z pracowników ambasady (około roku temu?).
Tamten temat nie doczekał się odpowiedzi zainteresowanego, ale za to odezwało się wiele osób "prostujących temat".

Co do Ambasad ("starej i nowej"), wcześniej istniała wyraźnie pozycja społeczna czego doświadczyłem, w tej chwili jest wręcz odwrotnie.
Aktualni pracownicy Ambasady są nad wyraz uprzejmi, skrupulatni i uczynni, do tego w 110% profesjonalni.

Życzyłbym sobie aby poziom urzędu, urzędnika i standard prezentowany przez Ambasadę był także doświadczany przeze mnie w Polsce i urzędach w LU.

Nawet przygoda z kominiarką nie wyprowadziła z równowagi zaplecza Ambasady.
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Awatar użytkownika
minka
Posty: 334
Rejestracja: 26-09-2006, 17:10
Lokalizacja: Hiefenech

Post autor: minka »

Nie narzekajcie tylko chwalcie, bo jak wam zabiora to bedziecie plakac. Ja mialam okazje byc "obsluzona" w Brukseli kiedy musialam poswiecic dzien urlopu na dojazd, wstac z kogutem i byc przed 8, bo potem mnie gawiedz deptala, gniotla i lokciami obila. Nie mowiac o tym, ze musialam miec walizke dokumentow ze soba, bo wizja ponownej wycieczki nie bardzo sie mnie usmiechala.
Tutaj pan sie usmiechnie, zagada, da cukierka, zadzwoni jak gotowe, full service.
Jak kto szytwny i mu sie wydaje to potem ma. Troche wyrozumialosci i pokory. Ciekawe czy paniusia "niezadowolna" taka perfekcyjna jest <roll>
asienka
Posty: 88
Rejestracja: 23-09-2011, 07:43
Lokalizacja: belgia / Krakow

Post autor: asienka »

do Pana Jalowieckiego niestety wysluchal pan tylko jedna strone widocznie taki zwykly czlowiek jak ja nie ma nic do gadania w tej sprawie rola wyzszosci jesli chodzi o nie zaplacone zaswiadczenie nikt mnie nie poinformowal ze trzeba ale jak tylko nadazy sie okazja to na pewno ureguluje.
kazdy ma prawo do wyrazenia swoich pozytywnych jak i negatywnych odczuc zwiazanych z praca ja nie poweidzialam ze nikt sie nie usmiecha ze sa nie mili po prostu nie podobalo mi sie jak potraktowali sprawe mojego slubu wydaje mi sie ze wiekszosc z was nie byla by zadowolna
pani minki nikt nie jest perfekcyjny
to koniec tematu jesli chodzi o moj slub i nie tylko ja krylam nie zadowolenia kazdy wyrazal swoje opinie
pozdrawiam
ODPOWIEDZ