Polska krajem geniuszy? :)
Moderator: LuxTeam
Oczywiscie, ze rozmawiam. Nie mowie, ze krajanie nie pracuja wogole na stanowiskach podstawowych. Tez sa, ale jak slusznie zauwazasz - odsetek niewielki.
A reszta jest wazna dla nich tak samo jak dla innych. Dom narzuca pewne uwarunkowania, ambicje i kulture - lub ich calkowity brak.
Ja tylko ubolewam nad tym, ze pani minister deklaruje wyrownywanie szans, a w praktyce taki system te roznice poglebia.
ps. tez znam ludzi po technicznym, ale wiem tez jakie galery przeszli, zeby sie przebic na studia. Sytuacja jest dokladnie taka sama jak w Pl - po liceum mozna bez problemu studiowac wlasciwie dowolny kierunek. Ale sprobuj sie dostac na studia po zawodowce. Bo niestety Lycée Technique ma wiecej wspolnego z zawodowka, niz z dobrym technikum (patrz przyklad Technikum Lacznosci w Gdansku, ktore w latch swojej swietnosci bylo na wyzszym poziomie niz wiekszosc liceow)
A reszta jest wazna dla nich tak samo jak dla innych. Dom narzuca pewne uwarunkowania, ambicje i kulture - lub ich calkowity brak.
Ja tylko ubolewam nad tym, ze pani minister deklaruje wyrownywanie szans, a w praktyce taki system te roznice poglebia.
ps. tez znam ludzi po technicznym, ale wiem tez jakie galery przeszli, zeby sie przebic na studia. Sytuacja jest dokladnie taka sama jak w Pl - po liceum mozna bez problemu studiowac wlasciwie dowolny kierunek. Ale sprobuj sie dostac na studia po zawodowce. Bo niestety Lycée Technique ma wiecej wspolnego z zawodowka, niz z dobrym technikum (patrz przyklad Technikum Lacznosci w Gdansku, ktore w latch swojej swietnosci bylo na wyzszym poziomie niz wiekszosc liceow)
jespere
W tej chwili w Polsce na studia dostać się może praktycznie każdy....i niestety widać jak to wpływa na poziom wykształcenia. Widywałam takie przypadki beznadziejne, że szkoda słów. Brak podstaw, zero kojarzenia faktów, zero kreatywności, totalne minięcie się z powołaniem.
Nie wszyscy muszą studiować....i to nie jest kwestia dyskryminacji, zwyczajnie nie wszyscy mają odpowiednie predyspozycje. Chociaż teraz studia to synonim odbębnienia kilku godzin wykładów i sklecenia licencjatu z użyciem google i wiki....
Znajoma nauczycielka z Lux wczoraj w rozmowie stwierdziła, że wyniki PISY są bardzo dobre w przypadku Luksemburga biorąc pod uwagę, że dzieciaki uczą się przedmiotów w językach obcych.
W tej chwili w Polsce na studia dostać się może praktycznie każdy....i niestety widać jak to wpływa na poziom wykształcenia. Widywałam takie przypadki beznadziejne, że szkoda słów. Brak podstaw, zero kojarzenia faktów, zero kreatywności, totalne minięcie się z powołaniem.
Nie wszyscy muszą studiować....i to nie jest kwestia dyskryminacji, zwyczajnie nie wszyscy mają odpowiednie predyspozycje. Chociaż teraz studia to synonim odbębnienia kilku godzin wykładów i sklecenia licencjatu z użyciem google i wiki....
Znajoma nauczycielka z Lux wczoraj w rozmowie stwierdziła, że wyniki PISY są bardzo dobre w przypadku Luksemburga biorąc pod uwagę, że dzieciaki uczą się przedmiotów w językach obcych.
Zgadzam sie z Toba - nie kazdy ma byc inzynierem. Moj znajomy stolarz przed zatrudnieniem kogokolwiek zadaje mu proste zadanie z pitagorasa - jesli to da rade zrobic, to poradzi sobie z innymi zadaniami. Studiow nie potrzeba, ale trzeba umiec myslec.
A o kwestii dwoch jezykow napisalem na samym poczatku tego watku. Jesli do pisy dodasz znajomosc jezykow obcych to takie kraje jak Belgi spadna na sam dol. Obcy jezyk pojawia sie dopiero w liceum. Belgijscy frankofoni nie znaja nawet drugiego jezyka swojego kraju...
Francja spadnie z 22 na 50 miejsce itd...
A o kwestii dwoch jezykow napisalem na samym poczatku tego watku. Jesli do pisy dodasz znajomosc jezykow obcych to takie kraje jak Belgi spadna na sam dol. Obcy jezyk pojawia sie dopiero w liceum. Belgijscy frankofoni nie znaja nawet drugiego jezyka swojego kraju...
Francja spadnie z 22 na 50 miejsce itd...
Zgadzam sie z Toba - nie kazdy ma byc inzynierem. Moj znajomy stolarz przed zatrudnieniem kogokolwiek zadaje mu proste zadanie z pitagorasa - jesli to da rade zrobic, to poradzi sobie z innymi zadaniami. Studiow nie potrzeba, ale trzeba umiec myslec.
A o kwestii dwoch jezykow napisalem na samym poczatku tego watku. Jesli do pisy dodasz znajomosc jezykow obcych to takie kraje jak Belgi spadna na sam dol. Obcy jezyk pojawia sie dopiero w liceum. Belgijscy frankofoni nie znaja nawet drugiego jezyka swojego kraju...
Francja spadnie z 22 na 50 miejsce itd...
A o kwestii dwoch jezykow napisalem na samym poczatku tego watku. Jesli do pisy dodasz znajomosc jezykow obcych to takie kraje jak Belgi spadna na sam dol. Obcy jezyk pojawia sie dopiero w liceum. Belgijscy frankofoni nie znaja nawet drugiego jezyka swojego kraju...
Francja spadnie z 22 na 50 miejsce itd...
Oj irja jak ja się z tobą zgadzam.
Takich świeżo upieczonych "managerów " po universytecie mianuje się na przykład w firmie stolarskiej, nie u stolarza rzemieślnika tylko takiej gdzie jest kilkaset osób i którą ,z powodu dobrych wyników ma rynku chciała wejść na giełdę, a ci managerzy decydują ,aby robotnicy nie ranili się wbijając gwoździe , aby wbijali je "do góry nogami " czyli plaska strona w drewno.
Za dawnych czasów były y PL tak zwane praktyki robotnicze których pierwotna idea była dobra lecz na niższych szczeblach państwowych zakładów krążyło powiedzenie "czy się stoi czy się leży....... "
Takich świeżo upieczonych "managerów " po universytecie mianuje się na przykład w firmie stolarskiej, nie u stolarza rzemieślnika tylko takiej gdzie jest kilkaset osób i którą ,z powodu dobrych wyników ma rynku chciała wejść na giełdę, a ci managerzy decydują ,aby robotnicy nie ranili się wbijając gwoździe , aby wbijali je "do góry nogami " czyli plaska strona w drewno.
Za dawnych czasów były y PL tak zwane praktyki robotnicze których pierwotna idea była dobra lecz na niższych szczeblach państwowych zakładów krążyło powiedzenie "czy się stoi czy się leży....... "
A o kwestii dwoch jezykow napisalem na samym poczatku tego watku. Jesli do pisy dodasz znajomosc jezykow obcych to takie kraje jak Belgi spadna na sam dol. Obcy jezyk pojawia sie dopiero w liceum. Belgijscy frankofoni nie znaja nawet drugiego jezyka swojego kraju...
Francja spadnie z 22 na 50 miejsce itd...[/quote]
Dlaczego niby do Pisy nie dodano jezykow? -znajomosc jezykow rowniez w jakims stopniu swiadzcy o inteligencji?
Statystki sa zle przeprowadzone ,nie bierze sie wielu aspektow pod uwage ,wiec dla mnie to zadne istotne dane .
Ja podziwiam ludzi w Lux bo swietnie sobie radza z jezykami i niestety polakom daleko do takich znajomosci jezykowych.Coz kazdy ma swoje punkty mocne i slabe .Roznica jest taka ze osoba wykonujaca poradzi sobie ze swojej wyplatki i ze swoimi 3 jezykami czego nie mozna powiedziec w Pl.
W obecnych czasach chyba portugalczyk na budowie zarabia wiecej niz niejeden magister...
Francja spadnie z 22 na 50 miejsce itd...[/quote]
Dlaczego niby do Pisy nie dodano jezykow? -znajomosc jezykow rowniez w jakims stopniu swiadzcy o inteligencji?
Statystki sa zle przeprowadzone ,nie bierze sie wielu aspektow pod uwage ,wiec dla mnie to zadne istotne dane .
Ja podziwiam ludzi w Lux bo swietnie sobie radza z jezykami i niestety polakom daleko do takich znajomosci jezykowych.Coz kazdy ma swoje punkty mocne i slabe .Roznica jest taka ze osoba wykonujaca poradzi sobie ze swojej wyplatki i ze swoimi 3 jezykami czego nie mozna powiedziec w Pl.
W obecnych czasach chyba portugalczyk na budowie zarabia wiecej niz niejeden magister...
Tak, to rzeczywiście imponujące, ale trzeba pamiętać o najważniejszym - język to tylko środek do celu, a nie cel sam w sobie (oczywiście wyłączając lingwistów czy filologów jako takich). Liczy się przede wszystkim wiedza, umiejętności fachowe, sama znajomość języków to jednak za mało. A kiedy edukacja skupia się jedynie na poznaniu kolejnych języków, może nie wystarczyć czasu na opanowanie umiejętności.aga19748 pisze:Ja podziwiam ludzi w Lux bo swietnie sobie radza z jezykami i niestety polakom daleko do takich znajomosci jezykowych.
Pytanie czy wiedza bez jezykow w obecnych czasach wystarza ?kiedys mi sie wydawalo ze ich ogloszenia o prace sa typem odstraszania kandydata -teraz widze ze bzdura bo oni spokojnie znajda kogos z 5 jezykami i bac +5 i kilkoma latami doswiadczenia.
co do studiow w Pl konczylam je w 98 i dla mnie to bylo jakies nieporozumienie studia nafaszerowane sama teoria .Po zrobieniu drugiego kierunku kilka lat pozniej odkrylam ze szkola jest w stanie przygotowac od strony praktycznej ale to i nie kazda .mysle ze pokolenie ponizej 1978 bylo totalnie skrzywdzone komunistycznym systemem nauczania i w moim przypadku jezyk rosyjski bez dodatkowego wyboru a angielski na poziomie hmmm..wiec nie krytykuje lux bo polacy nie swieca zdolnosciami jezykowymi a bez tego ani rusz obecnie nawet i w pl.O ile sie orientuje znajomosci en sie juz nie wpisuje w Cv bo to oczywiste .
chyba w obecnych czasach w PL idealnie jest skonczyc anglistyke ,romanistyke +jakis konkretny kierunek i poklepac kilka lat stazu inaczej sie nie wyjdzie na prosta .Tutaj jakos prosciej masz bac +5 zajdziesz jakis staz i pozniej masz spokoj z 4 jezykami w kieszeni.
co do studiow w Pl konczylam je w 98 i dla mnie to bylo jakies nieporozumienie studia nafaszerowane sama teoria .Po zrobieniu drugiego kierunku kilka lat pozniej odkrylam ze szkola jest w stanie przygotowac od strony praktycznej ale to i nie kazda .mysle ze pokolenie ponizej 1978 bylo totalnie skrzywdzone komunistycznym systemem nauczania i w moim przypadku jezyk rosyjski bez dodatkowego wyboru a angielski na poziomie hmmm..wiec nie krytykuje lux bo polacy nie swieca zdolnosciami jezykowymi a bez tego ani rusz obecnie nawet i w pl.O ile sie orientuje znajomosci en sie juz nie wpisuje w Cv bo to oczywiste .
chyba w obecnych czasach w PL idealnie jest skonczyc anglistyke ,romanistyke +jakis konkretny kierunek i poklepac kilka lat stazu inaczej sie nie wyjdzie na prosta .Tutaj jakos prosciej masz bac +5 zajdziesz jakis staz i pozniej masz spokoj z 4 jezykami w kieszeni.
'chyba w obecnych czasach w PL idealnie jest skonczyc anglistyke ,romanistyke +jakis konkretny kierunek i poklepac kilka lat stazu inaczej sie nie wyjdzie na prosta'.
No, raczej sie z toba nie zgodze. Studiowanie jezykow to czasochlonne zajecie i wskazane jesli ktos chce pracowac jako tlumacz lub nauczyciel. 5 lat uczyc sie o jezyku? Strata czasu. Ale najwazniejsze jest studiowac cos do czego ma sie pasje. Jesli komus sie to uda, to da sobie rade w zyciu nawet jesli studiuje bardzo niszowy kierunek.
A co do pokolenia < '78, sam do niego naleze i coz, zaluje ze nie uczyli nas rosyjskiego porzadnie.
I wreszcie - nie ma czegos takiego jak zdolnosci jezykowe Polakow. Jesli ktos ma motywacje do nauki jezyka i zaczyna wczesnie to sie nauczy. Czy Chinczyk czy Polak.
No, raczej sie z toba nie zgodze. Studiowanie jezykow to czasochlonne zajecie i wskazane jesli ktos chce pracowac jako tlumacz lub nauczyciel. 5 lat uczyc sie o jezyku? Strata czasu. Ale najwazniejsze jest studiowac cos do czego ma sie pasje. Jesli komus sie to uda, to da sobie rade w zyciu nawet jesli studiuje bardzo niszowy kierunek.
A co do pokolenia < '78, sam do niego naleze i coz, zaluje ze nie uczyli nas rosyjskiego porzadnie.
I wreszcie - nie ma czegos takiego jak zdolnosci jezykowe Polakow. Jesli ktos ma motywacje do nauki jezyka i zaczyna wczesnie to sie nauczy. Czy Chinczyk czy Polak.
Jakos sie nie czuje skrzywdzona....i angielski - w sumie chyba na poziomie calkiem niezlym...to zalezalo(zawsze zalezy) od nauczyciela oraz motywacji wlasnej...moze wowczas niektorzy takowej nie posiadali, i tu problem....A co do rosyjskiego, to zgodze sie z przedmowca...aga19748 pisze:mysle ze pokolenie ponizej 1978 bylo totalnie skrzywdzone komunistycznym systemem nauczania i w moim przypadku jezyk rosyjski bez dodatkowego wyboru a angielski na poziomie hmmm.
to chyba dosc normalne...jak powiedzial tu ktos wczesniej - kazdy magister czy inzynier tak naprawde sie zaczyna uczyc zawodu dopiero w pracy....aga19748 pisze:studia nafaszerowane sama teoria
oczywiste?....nie wpisuje sie do cv?...chyba troszke przegielas tutaj...aga19748 pisze:O ile sie orientuje znajomosci en sie juz nie wpisuje w Cv bo to oczywiste .
Nie slyszalam jeszcze, zeby ktokolwiek studiowal w takiej konfiguracji...to dosc egzotyczne zestawienie....Owszem, 2, czasem 3 fakultety....ale nie lingwistyczne (no, chyba, ze ktos wlasnie w tym kierunku idzie...)....a jezyki "po drodze"....przeciez zeby studiowac jezyki, tak jak podajesz, na filologii takiej czy innej - dany jezyk trzeba juz znac, i to bardzo dobrze znac....wiec jakos to bez sensu....aga19748 pisze:chyba w obecnych czasach w PL idealnie jest skonczyc anglistyke ,romanistyke +jakis konkretny kierunek
No i na koniec - wprawdzie nie znam z bliska luksemburskiego systemu edukacji, ale z tego, co slysze/widze, jestem sklonna sie zgodzic z teza, ze istnieje zjawisko "przerostu" jezykow obcych nad wiedza ogolna....Z tym, ze przyznaja sie do znajomosci/uzywaja najczesciej 2 jezykow - FR i DE....angielskiego jakos nie lubia....czyli, jak obecni absolwenci polskich szkol - od gimnazjum 2 jezyki obce to norma...Pewnie, ze znajomosc jezykow obcych, najlepiej kilku, jest wazna, ale jak ktos wczesniej tu powiedzial - to troche za malo, zeby byc specjalista w jakiejkolwiek innej dziedzinie...i mysle, ze stad sie bierze fakt, ze Luksemburczycy pracuja glownie na posadach panstwowych, skadinand niezle platnych - urzednikow, nauczycieli, itp...A tam, gdzie niezbedne jest wyksztalcenie wyzsze, specjalistyczne - rzesza frontaliersow....
Nie, to moim zdaniem błędne myślenie. Jakoś nie czuję się skrzywdzona własnymi studiami, wiele zależało ode mnie (równowaga między teorią a praktyką), także opanowanie języków obcych (to już zresztą od liceum). Zgadzam się z simmo - po co tracić czas, lepiej po prostu uczyć się z pasją, to procentuje. A tutejszy rynek pracy jest specyficzny nie tylko z powodu języków, ale przede wszystkim ze względu na rozmiar. I jakoś Polacy niekoniecznie znający francuski czy luksemburski znajdują tutaj dobrą pracę.aga19748 pisze:chyba w obecnych czasach w PL idealnie jest skonczyc anglistyke ,romanistyke +jakis konkretny kierunek i poklepac kilka lat stazu inaczej sie nie wyjdzie na prosta .Tutaj jakos prosciej masz bac +5 zajdziesz jakis staz i pozniej masz spokoj z 4 jezykami w kieszeni.
Dokladnie, i to jest kolejny dowod na to, ze licza sie kompetencje zawodowe, doswiadczenie - przede wszystkim...a jezyki?...pewnie, ze be znajomosci jakiegokolwiek trudno, ze czesto nieznajomosc 2-4 jezykow (a tylko 1) zamyka pewne drzwi....ale, mysle sobie, ze to rzecz nabyta, mozliwa do "nabycia" niekoniecznie na studiach lingwistycznych, a raczej na kursach. A fakt mieszkania w tym wielonarodowosciowym (czyt. wielojezykowym) tyglu daje pewna przewage uczacym sie jezykow tu - nad tymi, co ich sie ucza np. w PL....anwi pisze:I jakoś Polacy niekoniecznie znający francuski czy luksemburski znajdują tutaj dobrą pracę.
ta rzesza frontaliersow... o ktorych nie widziałam często więcej niż BAC +3 i do tego z jakiejś "arlońskiego" lokalnej szkółki... jeśli już to są ludzie którzy przyjeżdżają do Lux z dużo dalszych miejscowości niż Trewir/Arlon/Thinville.. z wykształceniem z dobrego uniwersytetu i znajomością kilku języków obcych.. tych nie traktuje jako frontaliersów w dosłownym tego słowa znaczeniu... dla mnie to jest emigracja nawet jeśli zdecydowali się dojeżdżać z zagranicy...bamaza42 pisze:A tam, gdzie niezbedne jest wyksztalcenie wyzsze, specjalistyczne - rzesza frontaliersow..
A luksemburski sytem szkolny zaczęliśmy właśnie testować na skórze naszego osobistego dziecka... na razie jest ok. a co będzie dalej to się okaże.
dag
czyli, jak obecni absolwenci polskich szkol - od gimnazjum 2 jezyki obce to norma
mysle ze nie bede porownywac luxemburskiej znajomosci jezykow i polskich gimnazjalistow.
Fakt ze wladasz angielskim czy innym jezykiem obcym -hmm takich ludzi w PL jest jakas 1/4 a tu 3/4 wiec tu bym tego nie komentowala.
Tu bez 2 jezykow oficjalnych studiow sobie nie poradzisz (oczywiscie nie bede sie wypowiadac o starch dobrych czasach EPSO-bo to juz bajka).
Wielu lux jest swietnie wyksztalconych i wcale sie niezgodze ze stwierdzeniem ze jak luxemburczyk to balwan i nic nie wie.Dla mnie to ze umie zrozumiec kazdego pacjeta to tez wielki wyczyn nie wspomne ze jest wielu swietnych specjalistow.
Co do belgow z bac +3 czy francuzow bez EN -tu sie nie zgodze -owszem sa przypadki ,ale oni maja znajomosci i jeden drugiego wpycha ,a polak raczej noge z zazdrosci podlozy.
Znam wiele francuzek po prawie i klepia w luxemburgu jako sekretarki (oczywiscie ze znajomoscia EN-i to dobra).Mysle ze juz dawno skonczyly sie czasy w Lux gdzie francuski wystarczal lub sam angielski lub same studia .
wracajac do jezykow w Pl nikt bez wyjazdu lub pracy w miedzynarodowej korporacji nie wyszlifuje jezyka .Tutaj nie musisz sie ruszac daleko tylko chciec .Niestety nie mialam takiego szczescia by latach 80-tych moi rodzice mieli pieniadze na prywatne korki z EN ,a juz nie wspomne o wyjezdzie na oboz jezykowy.Tu sie ciesze ze nikt nie musi byc mega bogatym by sie nauczyc przynajmniej 4 jezykow .
Voilà tyle mojego 5 groszy.
mysle ze nie bede porownywac luxemburskiej znajomosci jezykow i polskich gimnazjalistow.
Fakt ze wladasz angielskim czy innym jezykiem obcym -hmm takich ludzi w PL jest jakas 1/4 a tu 3/4 wiec tu bym tego nie komentowala.
Tu bez 2 jezykow oficjalnych studiow sobie nie poradzisz (oczywiscie nie bede sie wypowiadac o starch dobrych czasach EPSO-bo to juz bajka).
Wielu lux jest swietnie wyksztalconych i wcale sie niezgodze ze stwierdzeniem ze jak luxemburczyk to balwan i nic nie wie.Dla mnie to ze umie zrozumiec kazdego pacjeta to tez wielki wyczyn nie wspomne ze jest wielu swietnych specjalistow.
Co do belgow z bac +3 czy francuzow bez EN -tu sie nie zgodze -owszem sa przypadki ,ale oni maja znajomosci i jeden drugiego wpycha ,a polak raczej noge z zazdrosci podlozy.
Znam wiele francuzek po prawie i klepia w luxemburgu jako sekretarki (oczywiscie ze znajomoscia EN-i to dobra).Mysle ze juz dawno skonczyly sie czasy w Lux gdzie francuski wystarczal lub sam angielski lub same studia .
wracajac do jezykow w Pl nikt bez wyjazdu lub pracy w miedzynarodowej korporacji nie wyszlifuje jezyka .Tutaj nie musisz sie ruszac daleko tylko chciec .Niestety nie mialam takiego szczescia by latach 80-tych moi rodzice mieli pieniadze na prywatne korki z EN ,a juz nie wspomne o wyjezdzie na oboz jezykowy.Tu sie ciesze ze nikt nie musi byc mega bogatym by sie nauczyc przynajmniej 4 jezykow .
Voilà tyle mojego 5 groszy.