Nasz dylemat czyli przeprowadzka do Luksemburga
Moderator: LuxTeam
Nie mam co prawda wybitnego rozeznania na luksemburskim rynku nieruchomosci, ale wydaje mi sie, ze mieszkania w luksemburgu sa z reguly wyposazone w kuchnie (tzn, kuchenke, lodowke plus ewentualnie zmwyrke), ale niekoniecznie w pralke.
A co do castingow i prowizji: mam wybitnie negatywna opinie na ten temat w Luksemburgu, a ja sie w zyciu duzo naprzeprowadzalem i wynajmowamel czesto mieszkania przez biuro nieruchomosci placac prowizje: nigdzie chyba nie spotkalem sie z takim olewaniem klienta jak w Luksemburgu, nawet w krytykowanej pod tym wzgledem Brukseli.
Ci agenci wykazuja zero zainteresowania klientem, mi sie wrecz zdarzyly reakce na kontakty telefoniczne w stylu: "Pan jeszcze nie jest w Luksemburgu? To prosze najpier przyjechac, i odkladanie sluchawki" <nerwus>
A co do castingow i prowizji: mam wybitnie negatywna opinie na ten temat w Luksemburgu, a ja sie w zyciu duzo naprzeprowadzalem i wynajmowamel czesto mieszkania przez biuro nieruchomosci placac prowizje: nigdzie chyba nie spotkalem sie z takim olewaniem klienta jak w Luksemburgu, nawet w krytykowanej pod tym wzgledem Brukseli.
Ci agenci wykazuja zero zainteresowania klientem, mi sie wrecz zdarzyly reakce na kontakty telefoniczne w stylu: "Pan jeszcze nie jest w Luksemburgu? To prosze najpier przyjechac, i odkladanie sluchawki" <nerwus>
Ooooo potwierdzam, nam niesamowicie długo zajęło znalezienie mieszkania. Myśleliśmy, że to takie hop siup i już mamy, a tu przyszło wielkie rozczarowanie. Do tego mieszkanie znaleźliśmy 3 listopada...a właściciel zaproponował nam wprowadzenie się od 15!!! Bo przecież nie jest ważne, że nasze rzeczy w garażu są u znajomych, a my mieszkamy na walizkach gdzieś tam....Jakiś duch połudiowy w tym kraju panuje...maniana normalnie.
Wydawało mi się, że to w Paryżu ciężko jest znaleźć loku. Odpowiednia pensja, gwaranci,ankiety personalne, kolejki na schodach tylko żeby zobaczyć klitkę o której trudno powiedzieć - mieszkanie.
Niestety Lux jest gorszy. Kaucje 2-3 miesięczny czynsz to standard. Jak mieszkanie jest do wynajęcia od zaraz tzn za około miesiąc, dwa.Jedyny plus, że kaucja idzie na konto a nie do ręki właściciela, już mieliśmy przeboje z tym jak to trudno było właścicielce rozstać się z kaucją i doszło prawie do skargi do agencji plus rozpoczęcia postępowania sądowego...
Teraz już mnei to tak nie drażni bo spokojnie siedze w swoich 4 kątach....ale faktycznie gdybym wiedziała, że takie akcje będą, to mieszkania szukalibyśmy o wiele wcześniej!
Wydawało mi się, że to w Paryżu ciężko jest znaleźć loku. Odpowiednia pensja, gwaranci,ankiety personalne, kolejki na schodach tylko żeby zobaczyć klitkę o której trudno powiedzieć - mieszkanie.
Niestety Lux jest gorszy. Kaucje 2-3 miesięczny czynsz to standard. Jak mieszkanie jest do wynajęcia od zaraz tzn za około miesiąc, dwa.Jedyny plus, że kaucja idzie na konto a nie do ręki właściciela, już mieliśmy przeboje z tym jak to trudno było właścicielce rozstać się z kaucją i doszło prawie do skargi do agencji plus rozpoczęcia postępowania sądowego...
Teraz już mnei to tak nie drażni bo spokojnie siedze w swoich 4 kątach....ale faktycznie gdybym wiedziała, że takie akcje będą, to mieszkania szukalibyśmy o wiele wcześniej!
Hmmm...to widze, ze ja to jednak mialam szczescie i z moim mieszkaniem....Bylo pierwszym, ktore ogladalam, od obejrzenia do zamieszkania minal jakis tydzien....moze 2, na zalatwienie wszystkich formalnosci - kontrakt (po angielsku!), ubezpieczenie, kaucja, itp....Nawet umowa byla od 1 lutego, a ja od wlascicielki klucze dostalam juz 26 stycznia i moglam sie wprowadzic wczesniej....no i cena byla bardzo korzystna (jak na Lux, oczywiscie...)...acha, i sa wszystkie urzadzenia, i bez problemu kot z nami zamieszkal, i talerz Cyfry moglam bezproblemowo na balkonie od ulicy zamontowac.... 

Szczęściara 
My tak mieliśmy w Paris...boskie mieszkanie,w pięknej starej kamienicy, tanio, bez agencji, bez gwarantów, z uczciwym właścicielem.....ale skończyło się rumakowanie...
Wczoraj zadzwonili z shaolin, czy jak tam zwie się to centrum kulturalno rozrywkowe w Kirchbergu
, że nie przywiozą mi pralki....bo po 3 dniach od zamówienia okazało się, że jednak jej nie ma...a przecież jak ją kupowaliśmy to była...
Polskie absurdy to się chowają! Dosłowanie strach się bać co będzie dalej

My tak mieliśmy w Paris...boskie mieszkanie,w pięknej starej kamienicy, tanio, bez agencji, bez gwarantów, z uczciwym właścicielem.....ale skończyło się rumakowanie...
Wczoraj zadzwonili z shaolin, czy jak tam zwie się to centrum kulturalno rozrywkowe w Kirchbergu

Polskie absurdy to się chowają! Dosłowanie strach się bać co będzie dalej

Buehehe , dziw sie dziw byly. Jestes chyba jedynym az takim proniemieckim uzytkownikiem tego forum. Jak nawet sa tacy co lubia te Niemce to przynajmniej nie wylewaja tylu pomyji na Luksemburg i na Polakow jak Ty.
Mieszkajac w Luksemburgu dosc ciezko jest obcowac z jezykiem luksemburskim bo jest go tutaj bardzo malo, niemieckiego rowniez ( na szczescie ).
Mieszkajac w Luksemburgu dosc ciezko jest obcowac z jezykiem luksemburskim bo jest go tutaj bardzo malo, niemieckiego rowniez ( na szczescie ).
Ura Bura Szef Podwóra
byly pisze:To troche sie dziwie, co robisz w Luksemburgu, bo luksemburski to jezyk najbardziej spokrewniony z niemieckim ze wszystkich jezykow germanskich, do niedawna byl wrecz uznawany (nawet w Luksemburgu) jedynie za dialekt jezyka niemieckiego....
To chyba lepiej, że jestem w Luksemburgu niż w Niemczech skoro znam francuski a nie znam niemieckiego. Swoją drogą, co 3 lata zmieniam kraj, tak dla sportu, więc nie widzę sensu nauki języka, kótrym nikt poza lux się nie posługuje.
Borys, badzmi precyzjni:
- nie lubie Luksemburga, to prawda, i opisuje otwarcie to, co mi sie tam nie podoba, a tak szczerze mowiac nie odkryłem w tym panstwie jeszcze niczego, co by mi sie podobalo, co nie znaczy, ze kazdy musi podzielac moje zdanie
- nie wylewam pomyji na "Polakow", bo to by implikowalo, ze na wszystkich Polakow, piętnuję jedynie pazernosc co niektorych Polakow oferujacych swoje uslugi, a to duza roznica
- nie lubie Luksemburga, to prawda, i opisuje otwarcie to, co mi sie tam nie podoba, a tak szczerze mowiac nie odkryłem w tym panstwie jeszcze niczego, co by mi sie podobalo, co nie znaczy, ze kazdy musi podzielac moje zdanie
- nie wylewam pomyji na "Polakow", bo to by implikowalo, ze na wszystkich Polakow, piętnuję jedynie pazernosc co niektorych Polakow oferujacych swoje uslugi, a to duza roznica
Masz chyba na myśli miasto Luksemburg, bo w mojej wsi obcokrajowców zaledwie kilku, reszta to sami Luksemburczycy, z którymi wyłącznie rozmawiam po niemiecku/luksembursku. W kościele msze po luksembursku, w sklepie de/lu itd. Ale owszem, w stolycy i na obrzeżach więcej obcokrajowców niż tubylców.Borys pisze:Mieszkajac w Luksemburgu dosc ciezko jest obcowac z jezykiem luksemburskim bo jest go tutaj bardzo malo, niemieckiego rowniez ( na szczescie ).
A w ogóle to mnie zawsze dziwi stosunek emocjonalny do jakiegokolwiek języka, to lubię/nie lubię/nie ciepię itp. Mnie się wszystkie jednakowo podobają, szkoda tylko, że niektórymi nie władam albo posługuję się nimi słabo i tyle.
Zaczynam coraz bardziej utwierdzac sie w przekonaniu, ze jestem tu w tym "okropnym" Luksemburgu traktowana jakos wyjatkowo....wszystkie po kolei doswiadczenia jakos zaprzeczaja doswiadczeniom wiekszosci uzytkownikow tego forum...moze dlatego tak mi sie tu podoba?....irja28 pisze:bo po 3 dniach od zamówienia okazało się, że jednak jej nie ma

...moja pralke tez kupilam w rzeczonym oszolomie, panowie przywiezli w wyznaczonym terminie i nawet przyszli (po pracy, na "prywate") potem (nawet 2x...), bo w mojej lazience nie wszystko bylo do podlaczenia pralki przygotowane....A potem pani wlascicielka zaplacila za wszystko, lacznie z pralka (kurcze, jakbym wiedziala, to nie szukalabym promocji, tylko kupilabym inny model, zajmujacy mniej miejsca...), bo jak powiedziala, pralka musi w tym mieszkaniu byc, a ona (starsza osoba) "nie bardzo wie jak i gdzie to zalatwic"....
Internet/telefon tez mi Coditel podlaczyl w ciagu 2 dni od telefonu do nich z niesmialym zapytaniem czy moze ewentualnie moglabym zamowic taka usluge....Co juz mnie wtedy wprawilo w oslupienie, bo wczesniej tu sie naczytalam, jak to sie tygodniami czeka na podlaczenie....