Przez Luksemburg na drugim biegu?

Awatar użytkownika
Redakcja
Posty: 3226
Rejestracja: 16-10-2006, 23:03
Lokalizacja: stąd i zowąd

Przez Luksemburg na drugim biegu?

Post autor: Redakcja »

Po Brukseli, Kopenhadze i wielu innych miastach, może Luksemburg stać się wkrótce miastem objętym w całości strefą ograniczenia prędkości do 30 km/h. Obecnie tego typu strefy obowiązują w wielu rejonach takich dzielnic, jak Limpertsberg, Beggen, Clausen czy Kirchberg. Z początkiem tego roku planuje się wprowadzić strefy 30 km/h na Merlu i Hollerichu. Publiczna debata na ten temat przewidziana jest dziś o godz. 19.00 w Centre Culturel de Hollerich przy 34 rue Emile Lavandier.

Przed końcem przyszłego roku w planach jest jeszcze wprowadzenie ograniczenia do 30 km/h w Cents. Tym samym strefy 30 km/h obejmą praktycznie całą stolicę Wielkiego Księstwa. Czy następnym krokiem będzie ich połączenie i tym samym wprowadzenie ograniczenia prędkości na terenie całego miasta, tego definitywnie nie określono.

wiadomość za www.station.lu
Załączniki
30km-zone.jpg
30km-zone.jpg (15.29 KiB) Przejrzano 5977 razy
~~~~~
Redakcja
tomasz
Posty: 216
Rejestracja: 23-04-2008, 08:37
Lokalizacja: Huncherange

Post autor: tomasz »

Zwykle przetaczam się przez miasto na jedynce, więc ograniczenie prędkości do 30 jakoś mnie nie przeraża. Od czasu remontu na Howaldzie przejeżdżam 18 km w godzinę...
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

Tak, tak, podobne znaki jak na zalaczonym obrazku w Belair/Merl/Hollerich juz stoja. Na razie przekreslone.... Widzialam / mam taka mapke tras rowerowych w tych dzielnicach, gdzie tylko glowne ulice sa strefa 50km/h, reszta to strefa 30 km/h....Chyba czas przesiasc sie jednak na rower....
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

bamaza42 pisze:Chyba czas przesiasc sie jednak na rower....
A ja wlasnie sobie pomyslalem (czytajac dzis pewnego kopenhaskiego bloga rowerzystow zachwycajacych sie wprowadzeniem totalnego ograniczenia do 30 km/h tamze), ze w samej tylko Kopenhadze kilka razy widzialem rowerzystow, ktorzy gnali z cala pewnoscia szybciej niz 30 km/h. Oczywiscie gdzies tam przy okazji dodalbym olewanie przez rowerzystow czerwonego swiatla, wyprzedzanie "wężykiem" wolno poruszajacych sie w korku samochodow, przejezdzanie z pelna predkoscia przez przejscia dla pieszych, wjezdzanie – w sytuacji korka na jezdni i braku pasa dla rowerzystow tamze – z predkoscia swiatla na chodniki i gnanie po nich pomiedzy pieszymi wcale niekoniecznie w miejsach, gdzie jest wyznaczony pas dla rowerzystow, i cale mnostwo niezwykle atrakcyjnych wizualnie akrobacji...

Ciekawe czy na takich policja ma bata, czy rowerzysta jest wieksza swietoscia w EU niz krowa w Indiach?...
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

MaWi pisze:wyprzedzanie "wężykiem" wolno poruszajacych sie w korku samochodow,
No to na rowerach, to pikus - tutaj ten sport uprawiaja goscie/tudziez gosciowy na motorach, skuterach...itp...
jrm
Posty: 140
Rejestracja: 09-11-2008, 10:53
Lokalizacja: Lu/Pl

Post autor: jrm »

Bama, z tego co wiem, to po to wlasnie zeby nie stac w korkach ze wszystkimi, kupuje sie skuter badz moto
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

bamaza42 pisze:tutaj ten sport
Oj bamaza, przejedź się raz samochodem po ulicach Paryża, to jest dopiero survival. Luksemburg przy tym to spokojna wioska <mrgreen>
Borys
Posty: 1332
Rejestracja: 14-07-2007, 20:17
Lokalizacja: OBYWATEL EUROPY

Post autor: Borys »

MaWi pisze:
bamaza42 pisze:Chyba czas przesiasc sie jednak na rower....
A ja wlasnie sobie pomyslalem (czytajac dzis pewnego kopenhaskiego bloga rowerzystow zachwycajacych sie wprowadzeniem totalnego ograniczenia do 30 km/h tamze), ze w samej tylko Kopenhadze kilka razy widzialem rowerzystow, ktorzy gnali z cala pewnoscia szybciej niz 30 km/h. Oczywiscie gdzies tam przy okazji dodalbym olewanie przez rowerzystow czerwonego swiatla, wyprzedzanie "wężykiem" wolno poruszajacych sie w korku samochodow, przejezdzanie z pelna predkoscia przez przejscia dla pieszych, wjezdzanie – w sytuacji korka na jezdni i braku pasa dla rowerzystow tamze – z predkoscia swiatla na chodniki i gnanie po nich pomiedzy pieszymi wcale niekoniecznie w miejsach, gdzie jest wyznaczony pas dla rowerzystow, i cale mnostwo niezwykle atrakcyjnych wizualnie akrobacji...

Ciekawe czy na takich policja ma bata, czy rowerzysta jest wieksza swietoscia w EU niz krowa w Indiach?...
To teraz kolega Mawi ustawi sobie manekina na srodku drogi, nastepnie napedzi sie rowerem i wjedzie z impetem w manekina. Rezultaty testu nalezaloby zapisac i obfotografowac. Kolejnym etapem testu niech bedzie ze kolega Mawi wsiadzie do samochodu, niechaj bedzie i Skoda, napedzi sie i znow wjedzie w manekina. Rezultaty zapisac i porownac ;)
Ura Bura Szef Podwóra
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

To teraz kolega Mawi ustawi sobie manekina na srodku drogi, nastepnie napedzi sie rowerem i wjedzie z impetem w manekina. Rezultaty testu nalezaloby zapisac i obfotografowac. Kolejnym etapem testu niech bedzie ze kolega Mawi wsiadzie do samochodu, niechaj bedzie i Skoda, napedzi sie i znow wjedzie w manekina. Rezultaty zapisac i porownac ;)
To jest git. Ale niech teraz kolega Borys odwroci sytuacje – wsiadze na rower i sprobuje zrobic wszystko, zeby wjechac pod kola ledwo poruszajacym sie w korkach samochodom. I to najlepiej znienacka, tak zeby zaskoczyc kierowce na 100%. Bo tak wlasnie dzialaja rowerzysci. Uwazaja, ze wszystko im wolno, a przepisy sa zawsze po ich stronie. Nie daja zwyczajnie szansy kierowcom, nawet tym najostrozniejszym:[blist]przejezdzajac na czerwonym swietle, tylko dlatego, ze akurat inne samochody stoja w korku na skrzyzowaniu,
z impetem i predkoscia co najmniej 30 km/h wjezdzajac na przejscie dla pieszych tuz przed samochodem, ktory, np. skrecajac w prawo nie jest w stanie na tym przejsciu i tym skrzyzowaniu zauwazyc czegos co sie pojawia na nim w ulamku sekundy (pieszy, nawet zblizajacy sie do przejscia, jest dobrze zauwazalny nawet przez samochod, ktory dopiero do skrzyzowania dojezdza; dopadajacy z werwa przejscia dla pieszych rowerzysta – absolutnie nie!)
skrecajac nagle, gwaltownie i bez chocby przyhamowania w lewo z prawego pasa, tylko dlatego, ze pas dla rowerzystow stanowi skrajna prawa czesc jezdni (samochod, skrecajac w lewo ma obowiazek nie tylko zmienic pas, ale tez zachowac ostroznosc przy skrecaniu a w razie czego przepuscic inne samochody; rowerzysta, jak sie okazuje – nie)
omijajac nagminnie samochody z prawej strony, nawet przy braku wyznaczonego po prawej stronie pasa dla rowerzystow i absolutnie bez zachowania jakiejkolwiek przezornosci czy ostroznosci w mysl hasla "jestem swieta krowa, to inni musza na mnie uwazac, nawet jesli jestem niewidoczny, wyskakuje nagle zza ciezarowek i innych przeszkod. To fajna zabawa pokazywac innym, kto tu rulez".
z zalozenia jechac "ławą", rzędem – rownolegle po kilka rowerow obok, poza terenem zabudowanym, najchetniej rozmawiajac ze soba i w ogole nie zwracajac uwagi na droge, co skutecznie uniemozliwia wyprzedzanie takiego "peletonu" na kretych drogach chocby luksemburskiej polnocy. W koncu, jesli 30 km/h jest predkoscia bezpieczna, to dlaczego nie wprowadzic tego na calym terenie Wiekiego Ksiestwa i rowno dla wszystkich – jesli rowerzysci nie potrafia jechac szybciej, to niech i samochody ich nie wyprzedzaja![/blist]

Oczywiscie za brak respektowania powyzszych zasad zaplacic moze rowerzysta. Zdrowiem, moze nawet zyciem. Tym bardziej "porzadek" jaki wprowadzaja niektorzy jednosladowi uztykownicy drog ja pozwole sobie nazwac czysta glupota i kompletnym brakiem poszanowania zasad spolecznych. To nie jest w zadnym wypadku sytuacja typu: "jestem slabszy; uwazaj na mnie i badz ostrozny". Sloganem wielu rowerzystow byloby raczej haslo: "Jestem slabszy, wiec lepiej zejdz mi z drogi, bo pozalujesz".

I to by bylo tyle, panie Borysie, w kwestii rowerzystow. Ja optuje po prostu za tym, ze rozsadek na drodze powinien obowiazywac wszystkich. Ale moze to nie jest dobra koncepcja?...
Borys
Posty: 1332
Rejestracja: 14-07-2007, 20:17
Lokalizacja: OBYWATEL EUROPY

Post autor: Borys »

Mawi z przedostatnim zdaniem Twoim niedosc ze sie zgadzam to jeszcze sie pod nim podpisuje. Wyraznie jednak podrazniony jestes faktem ze rzad rozwaza ograniczenia dla samochodow a nie mowi w tym samym czasie o rowerzystach , ich stlu jazdy itepe. Rowerzysta jak lamie przepisy w moim mniemaniu zasluguje na takie same mandaty karne jak kierowca samochodu, trolejbusu i traktora.

Poniewaz to forum publiczne, nie czuje sie uprawniony do dalszej dyskusji bo jakbym nie paczal to mysli me kieruja sie do stylu Twojej jazdy ;)
Ura Bura Szef Podwóra
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Borys pisze:Poniewaz to forum publiczne, nie czuje sie uprawniony do dalszej dyskusji bo jakbym nie paczal to mysli me kieruja sie do stylu Twojej jazdy ;)
Co do stylu mojej jazdy to wypowiadal sie nie bede, jako osobiscie zainteresowany. Dodam tylko, ze:

1) nie przejechalem ani nawet nie zarysowalem lakieru nigdy w zyciu zadnemu rowerzyscie ani pieszemu
2) wysokosc moich aktywow (w tym przypadku – punktow karnych) w bazie danych lokalnej policji od lat niezmiennie wynosi "0".

Poza powyzszym, oczywiscie nie uwazam sie za autorytet ani w sprawie ograniczania predkosci, ani ograniczania praw rowerzystom. Jestem takim sobie zwyklym uzytkownikiem drogi...

PS. Ciesze sie, Borysie, ze w pewnych kwestiach sie zgadzamy. W tych co sie nie zgadzamy – nie upieram sie, bynajmniej, ze to ja mam racje. I niech tak zostanie
Awatar użytkownika
simmo
Posty: 118
Rejestracja: 02-10-2006, 10:53
Lokalizacja: Lux

i bardzo dobrze

Post autor: simmo »

jesli o mnie chodzi, to krok w dobrym kierunku. Poszedlbym nawet dalej, zamykajac dla ruchu samochodowego wiele ulic w miescie. Czesto obserwuje ludzi, ktorzy udaja sie na zakupy samochodem do sklepu polozonego kilometr dalej. Nawet najwieksza lamaga dalaby rade przejechac ten dystans na rowerze. Wiecej rowerow-mniej samochodow-czysciej, ciszej i zdrowiej.
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

Ma-Wi
Rozumiem, ze twoje oburzenie na rowerzystow urodziles stojac juz druga godzine w tym samym korku, podgryzajac z nerwow kierownice. Po prostu im zazdroscisz, ze jada, a ty stoisz.
Zgodze sie z Borysem - nawet jesli czasem zachowania rowerzystow przekraczana lekko nasze wyobrazenie o tym, co jeszcze mozna wymyslic na drodze, np wyprzedzanie po prawej samochodow stojacych w korku lub na swiatach, czy tez jezdzenie rowerzystow obok siebie, to zwracam uwage, ze wypadkow z tego powodu nie ma, a w dodatku obie te czynnosci sa dopuszczone przez luksemburski kod drogowy.
Zawsze, gdy jade z dzieckiem droga publiczna w terenie zabudowanym - jade obok niego. I mam w nosie co o tym mysli jadacy za mna kierowca porsche.
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

polecam obejrzenie filmow szkoly auto z Kopenhagi

http://moto.wp.pl/kat,120554,title,Rowe ... caid=1b10e
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Jespere, nie przeinaczaj moich slow. Nie pisalem o tym, ze nie pasuje mi, ze ojciec/matka jada obok dziecka na drodze publicznej, ale o hordzie, chmarze, wycieczce rowerzystow, ktorzy uwazaja, ze cala jezdnia nalezy sie im, tylko dlatego, ze rowerzysta zawsze ma racje.

Podobnie – wyprzedzanie z prawej. OK. Ale wyprzedzajacy (rowerzysta) chyba takze powinien zachowac przy tym manewrze wszelkie srodki ostroznosci? A przeciez najczesciej tak nie jest. Kierowca samochodu, ktory spowodowal wypadek podczas wyprzedzania z zalozenia jest winny (bo to wyprzedzajacy ma obowiazek sprawdzic, czy jego manewr bedzie bezpieczny). Rowerzystom wydaje sie, ze maja odpuszczone, bo przeciez wyprzedzajac nie zmieniaja formalnie pasa – oni w ogole nie wyprzedzaja – po prostu tak sobie smigaja z fantazja, nie?

Nie zazdroszcze rowerzystom. To w ogole nie jest ten temat. Ale wlasnie takie postawy, jak twoja utwierdzaja mnie w przekonaniu, ze rowerzysci mysla, ze zawsze maja racje, tylko dlatego, ze sa rowerzystami.

Pewnie, ze na drodze najwazniejsze jest bezpieczenstwo. Tego nie kwestionuje. Jesli po prostu wyszedlbys mi przed maske samochodu i stanal z zalozonymi rekami, to cie nie przejade, choc nie ma takiego przepisu w kodeksie drogowym, ktory pozwala ci bezkarnie stac na srodku jezdni przed czyimkolwiek samochodem. Jednak co sobie o tobie pomysle, tego sie pewnie domyslasz. To samo sobie mysle o takich rowerzystach, ktorzy nie szanujac zasad zdrowego rozsadku, nie szanuja ani swojego zdrowia ani zdrowia kierowcow.

Nikt tu jakos nie napisal (a chyba powinien), ze co z tego, ze w starciu z samochodem rowerzysta nie ma szans, jesli kierowca, ktory potracil lub nie daj Boze zabil rowerzyste-idiote, bo ten wtargnal na jezdnie nie dajac szans na reakcje, moze miec spieprzona reszte wlasnego zycia. Dlaczego? Chyba nie musze tlumaczyc.

A wypowiedz simmo skomentuje tak: ja do najblizszego sklepu mam 8 km, wiec nie bardzo potrafie sie odniesc do twojego punktu widzenia. Ale ze nie mieszkam w miescie (i nie zamierzam), to OK – jak dla mnie, to miasta moga byc wylacznie dla rowerzystow. Niech je nawet zamkna dla pieszych wtedy, bo w takiej na przyklad Kopenhadze, gdzie bylem ostatnio, kilka razy malo nie zostalem stratowany przez rowerzyste. Nie na jezdni. Na chodniku. I to bynajmniej nie na pasie dla rowerow.

Ostatnia uwaga, zanim watek ten zamieni sie w paranoje – jesli uwazacie, ze rowerzysta to inny rodzaj pieszego, to sie gleboko mylicie. Rowerzysta, wsiadajac na rower zamienia sie potencjalnego lowce pieszych ("tych baranow, co to sie tylko pod kola pchaja", etc...). nikomu nie uwlaczajac, oczywiscie :)
ODPOWIEDZ