wybory
Moderator: LuxTeam
Specjalnie dla Tommiego zdanie fachowca:
Woydyłło: "Zamieszki przed pałacem to nie psychologia tłumu, a zwykła obsesja"
Zdaniem znanej psycholog, w miniony wtorek pod pałacem prezydenckim nie mieliśmy do czynienia z psychologią tłumu a ze zwykłą obsesją stosunkowo niewielkiej grupy osób ze skrajnymi poglądami. Zazwyczaj funkcjonują one na obrzeżach życia społecznego, tym razem znalazły się w centrum uwagi.
I "zrodziło się myślenie w kategorii: prawdziwi Polacy, dla których krzyż jest symbolem" - tłumaczy psycholog. Dodatkowo atmosferę podsycają niektóre osoby z kręgów politycznych i duchownych oraz wybrane media: - Tej garstce zaczęła sekundować plejada autorytetów.
Osoby broniące zażarcie krzyża na Krakowskim Przedmieściu realizują jednocześnie swoją potrzebę zaistnienia i bycia ważnym. Ich działanie i wypowiedzi można określić jako wręcz fanatyzm. - Fanatyzm jest jedną wielką nawałnicą emocji, przez co fanatycy są niezdolni do myślenia. W ich mózgu została zablokowana ta funkcja, która polega na uruchomieniu tak zwanego zdrowego rozsądku - mówi psycholog.
Obrońcy krzyża nie uwierzą autorytetom, które wypowiadają się za pokojowym rozwiązaniem sytuacji, "bo to są wrogie siły". - W ten sposób zostali przedstawieni przez ich wodzów - mówi Woydyłło. A autorytetom, które uznają (Radio Maryja, PiS, Jarosław Kaczyński) "wymachiwanie krzyżem jest na rękę, dodaje splendoru" - uważa psycholog.
Niestety z tą sytuacją nie potrafi sobie jak dotąd poradzić władza, zarówno świecka jak i kościelna: - [Władza] stchórzyła. To tak jakby przestraszyć się chorego psychicznie, który wygraża, że podpali Pałac Kultury.
Woydyłło: "Zamieszki przed pałacem to nie psychologia tłumu, a zwykła obsesja"
Zdaniem znanej psycholog, w miniony wtorek pod pałacem prezydenckim nie mieliśmy do czynienia z psychologią tłumu a ze zwykłą obsesją stosunkowo niewielkiej grupy osób ze skrajnymi poglądami. Zazwyczaj funkcjonują one na obrzeżach życia społecznego, tym razem znalazły się w centrum uwagi.
I "zrodziło się myślenie w kategorii: prawdziwi Polacy, dla których krzyż jest symbolem" - tłumaczy psycholog. Dodatkowo atmosferę podsycają niektóre osoby z kręgów politycznych i duchownych oraz wybrane media: - Tej garstce zaczęła sekundować plejada autorytetów.
Osoby broniące zażarcie krzyża na Krakowskim Przedmieściu realizują jednocześnie swoją potrzebę zaistnienia i bycia ważnym. Ich działanie i wypowiedzi można określić jako wręcz fanatyzm. - Fanatyzm jest jedną wielką nawałnicą emocji, przez co fanatycy są niezdolni do myślenia. W ich mózgu została zablokowana ta funkcja, która polega na uruchomieniu tak zwanego zdrowego rozsądku - mówi psycholog.
Obrońcy krzyża nie uwierzą autorytetom, które wypowiadają się za pokojowym rozwiązaniem sytuacji, "bo to są wrogie siły". - W ten sposób zostali przedstawieni przez ich wodzów - mówi Woydyłło. A autorytetom, które uznają (Radio Maryja, PiS, Jarosław Kaczyński) "wymachiwanie krzyżem jest na rękę, dodaje splendoru" - uważa psycholog.
Niestety z tą sytuacją nie potrafi sobie jak dotąd poradzić władza, zarówno świecka jak i kościelna: - [Władza] stchórzyła. To tak jakby przestraszyć się chorego psychicznie, który wygraża, że podpali Pałac Kultury.
Fakt - Problem krzyża jest tematem zastępczym.... i to jest niepokojące,że "serwuje" się obywatelom takie "fastfoody" zamiast obiektywnych faktów... <evil>
a co do "dziury" w budżecie ja znam doskonały sposób na jej załatanie, który zapewne nigdy nie wejdzie w życie...
http://demotywatory.pl/1958927/Honor
ze względu na zbyt wielką pazerność rządzących...
a szkoda <bezradny>
Tak jak juz kiedyś wspominała "Ogrodniczka"
Z pustego i Salomon nie naleje....
a co do "dziury" w budżecie ja znam doskonały sposób na jej załatanie, który zapewne nigdy nie wejdzie w życie...
http://demotywatory.pl/1958927/Honor
ze względu na zbyt wielką pazerność rządzących...
a szkoda <bezradny>
Tak jak juz kiedyś wspominała "Ogrodniczka"
Z pustego i Salomon nie naleje....
Alez @byly - kto mowi o "wypisywaniu sie" z Kosciola?....w Polsce chyba nikt sie nie "zapisuje" i nie "wypisuje"....jeszcze nie slyszalam o takich procedurach (no, chyba, ze chrzest mialby byc takim "zapisaniem sie"....a co "wypisaniem"?....). Ja wspomnialam tylko o niedeklarowaniu....To, co jest w Niemczech traci mi troche rasizmem, czy raczej dyskryminacja....popatrz jak latwo kazdego "sklasyfikowac" po wyznaniu, a jak takie dane dostana sie w niepozadane rece (przeciez, o ile rozumiem, zbiera je kazdy pracodawca...)...to nie daj Panie Boze.... Wiara (czy nie-wiara), tak jak kilka jeszcze innych sfer zycia prywatnego, jest sprawa bardzo osobista i nie kazdy widzi potrzebe afiszowania sie...bo po co?....co nie znaczy wcale, ze sie swojej wiary wypiera, czy tp.....byly pisze:dla oszczeczania pieniedzy wypisalby sie z kosciola = wyparl swojej wiary, chyba nie jest tak na prawde wierzacym
Bamaza, ja odnosilem sie do rzeczywistosci niemieckiej, gdzie rzeczywiscie trzeba sie "zapisac" lub "wypisac" z kosciola w urzedzie skarbowym, ktory sciaga podatki na rzecz kosciola od osob deklarujacych przynaleznosc do niego
Dzieki temu tutaj nikt nie rozpowszechnia bzdetow o 90%-procentowej przynaleznosci do kosciola, bo ktos byl chrzsczony czy konfirmowany. Kazdy dorosly/pelnoletni sie deklaruje i wiadomo dlatego, ile jest ludzi zwiazanych z taka czy inna wiara w calym kraju.
Dzieki temu tutaj nikt nie rozpowszechnia bzdetow o 90%-procentowej przynaleznosci do kosciola, bo ktos byl chrzsczony czy konfirmowany. Kazdy dorosly/pelnoletni sie deklaruje i wiadomo dlatego, ile jest ludzi zwiazanych z taka czy inna wiara w calym kraju.
Ok, ja to rozumiem, @byly, juz kiedys o tym slyszalam od takiego jednego Niemiaszka...tym niemniej jest to dla mnie chore i tyle....no, moze od strony panstwa, ktore nie finansuje kosciolow, tylko obligatoryjnie sa one finansowane przez wiernych bezposrednio..... Przy czym bede sie upierac, ze w PL takie organizowanie sprawy wygladaloby tak, ze 90% wiernych chodziloby do kosciola, praktykowalo, itd, bez "zapisywania" sie, czy deklarowania czegokolwiek w US....przeciez praktykujac wiare sie jej nie wyrzekaja, prawda?....
Bo w PL nie lubi sie placic podatkow - nie wazne na jaki cel.....
Zreszta ja tez bym nie chciala, zeby moj pracodawca, caly dzial ksiegowosci i HR w mojej firmie, oraz jakis tam wydzial w US byl poinformowany o moich przekonaniach religijnych...W PL, ale i chyba w wiekszosci cywilizowanych krajow (powiedzialam: "chyba") Pracodawca, ani nikt inny nie ma prawa sie o takie rzeczy pytac....dlatego stwierdzilam powyzej, ze taki system w Niemczech (pomimo "odczepienia"finansowo kosciola(ow) od panstwa) uwazam za chory....
Bo w PL nie lubi sie placic podatkow - nie wazne na jaki cel.....
Zreszta ja tez bym nie chciala, zeby moj pracodawca, caly dzial ksiegowosci i HR w mojej firmie, oraz jakis tam wydzial w US byl poinformowany o moich przekonaniach religijnych...W PL, ale i chyba w wiekszosci cywilizowanych krajow (powiedzialam: "chyba") Pracodawca, ani nikt inny nie ma prawa sie o takie rzeczy pytac....dlatego stwierdzilam powyzej, ze taki system w Niemczech (pomimo "odczepienia"finansowo kosciola(ow) od panstwa) uwazam za chory....
pracodawca nie wie, do jakiego kosciola ty nalezysz, bo on ma tylko rubryke "podatek koscielny tak/nie", to moze byc kosciol katolicki, ewangelicki itd.
A urzad podatkowy i tak wie tyle szczegolow o tobie, ze ten jeden wiecej nie gra roli, to i tak jest jakas anonimowa Helga albo Hans, ktorego ty nigdy na oczy nie widzisz jako podatnik, bo w niemczech nikt nie oddaje oswiadczen podatkowych osobiscie
A wracajac do praktykowania: w Niemczech nie dostaniesz ani slubu koscielnego ani nikt zaden ksiadz cie nie pochowa, jak nie bedziesz "zapisana" do danego kosciola przez placenie podatkow, to wystarcza jako "sankcja"
A urzad podatkowy i tak wie tyle szczegolow o tobie, ze ten jeden wiecej nie gra roli, to i tak jest jakas anonimowa Helga albo Hans, ktorego ty nigdy na oczy nie widzisz jako podatnik, bo w niemczech nikt nie oddaje oswiadczen podatkowych osobiscie
A wracajac do praktykowania: w Niemczech nie dostaniesz ani slubu koscielnego ani nikt zaden ksiadz cie nie pochowa, jak nie bedziesz "zapisana" do danego kosciola przez placenie podatkow, to wystarcza jako "sankcja"
@ Bamaza42
Czy umiem czytać ze zrozumieniem ?
Umiem , bo o czym świadczy ta wypowiedź ? O nabozeństwie do krzyża ?
A co do ludzi przed pałacem prezydenckim ...
Zawsze się znajdzie jakiś usłużny „naukowiec” , co zrobi z nich wariatów .
Dobrze , ze juz nie wsadzają za poglądy do szpitali , jak za komuny.
Nie rozumiem o co chodzi z tym podpuszczaniem przez PiS.
Bo ich poparli ? A co , mieli potępić ?
Mają prawo – to ich wilcze prawo opozycji ! Szczególnie , że mają takie samo zdanie.
Z polityką to nie ma nic wspólnego.
To Komorowski wywołał awanturę , mógł jeszcze poczekać – jeszcze nie był prezydentem , kiedy to zdecydował.
A jak było „białe miasteczko” , to co robiła Platforma , co robiła prezydent Warszawy ?
Jak Kali ukrać , to dobrze , jak Kalemu ukradą – to źle ...
Wychodzi na to , że juz dużo wywalczyli.
Nagle okazało się , że pomnik jest możliwy , jest nawet pierwszy projekt.
Arcybiskup Nycz mocno wypowiedział się o mieszaniu polityki do krzyża – p. Prezydent-elekt powinien się zastanowić nad swoimi gierkami.
Zobaczymy , czy okaże się prezydentem wszystkich Polaków.
Czy umiem czytać ze zrozumieniem ?
Umiem , bo o czym świadczy ta wypowiedź ? O nabozeństwie do krzyża ?
Tylko , że to napisała Ogrodniczka , a nie Ty , więc nie rozumiem o co Ci chodzi.Czytam o tym co się dzieje przed pałacem, oglądam zdjecia i...rzadko używam tego typu okresleń - flaki mi się wywracają. I nie jest to niestrawność. To obrzydzenie. Tak, to właściwe słowo na to co czuję. Jestem za oszczędną ekspozycją symbolu krzyża z przestrzeni publicznej.
....
Idąc takim torem poddawania się tego rodzaju terrorowi, niedługo staniemy sie krajem reklam i krzyży. Juz prawie jesteśmy. Wszystko co fizycznie piękne w tym kraju zostało osłoniete przez bilboard albo krzyż.
A co do ludzi przed pałacem prezydenckim ...
Zawsze się znajdzie jakiś usłużny „naukowiec” , co zrobi z nich wariatów .
Dobrze , ze juz nie wsadzają za poglądy do szpitali , jak za komuny.
Nie rozumiem o co chodzi z tym podpuszczaniem przez PiS.
Bo ich poparli ? A co , mieli potępić ?
Mają prawo – to ich wilcze prawo opozycji ! Szczególnie , że mają takie samo zdanie.
Z polityką to nie ma nic wspólnego.
To Komorowski wywołał awanturę , mógł jeszcze poczekać – jeszcze nie był prezydentem , kiedy to zdecydował.
A jak było „białe miasteczko” , to co robiła Platforma , co robiła prezydent Warszawy ?
Jak Kali ukrać , to dobrze , jak Kalemu ukradą – to źle ...
Wychodzi na to , że juz dużo wywalczyli.
Nagle okazało się , że pomnik jest możliwy , jest nawet pierwszy projekt.
Arcybiskup Nycz mocno wypowiedział się o mieszaniu polityki do krzyża – p. Prezydent-elekt powinien się zastanowić nad swoimi gierkami.
Zobaczymy , czy okaże się prezydentem wszystkich Polaków.
@ Były
W ramach rozważań o możliwych pytaniach w zwiazku a tragedią smoleńską informuję , że została złożona na ręce p. Prokuratora Generalnego Biała Księga , zawierjąca dziesiątki , a może setki pytań do prowadzących śledztwo (nie liczyłem) – link ponizej:
http://home.comcast.net/~fotoszop/ks/Bi ... ga_S24.pdf
Miało to miejsce podczas spotkania Prokuratora Generalnego z posłami komisji sprawiedliwości , wręczyła ją posłanka E. Kruk (PiS).
Ta Biała Księga powstała też dzięki blogerom Salon24.pl – o dziwo ludzi w wiekszości młodych , wykształconych , z wielkich miast.
Świadkowie mówili , że p. prokurator był zaskoczony – zobaczymy , czy bedzie w stanie odpowiedizeć na te pytania.
Znalazłem też wywiad z funkcjonariuszem BOR , który opowiada o tym , jak wyglądało
i jak powinno wygladać zabezpieczenie podrózy głowy państwa.
Zaniedbania , niefrasobliwość , a może celowe zaniechenie – trudno powiedzieć .
Link do wywiadu:
http://lukaszkurtz.blogspot.com/2010/08 ... nisko.html
Fragment:
"Jakie są losy tych funcjonariuszy po powrocie do Polski?[Chodzi o funkconariuszy BOR obecnych na lotnisku w momencie katastrofy]
Panie redaktorze, na chwilę obecną… co znaczy losy.. ? Na chwilę obecną Biuro nie podjęło żadnych czynności wyjaśniających. Więc jak tu mówić o losach? Ciężko cokolwiek zarzucać, skoro Biuro nie wyjaśnia sytuacji, czy i w jaki sposób działania BORu, nawet czy mogły ewentualnie przyczynić się do zmniejszenie ryzyka wypadku. Nawet w czasie rozmowy z jednym z funkcjonariuszy wydziału kontroli Biura Ochrony Rządu, też wyraził on jasno swoją opinię, że to zaskakujące, że Szef Gabinetu w żaden sposób nie wpływa na Szefa BOR, ani sam Szef BOR nie podejmuje takiej decyzji, żeby było przeprowadzone postępowanie wyjaśniające…
...?
No Panie redaktorze? Tutaj zginęła Głowa Państwa, która ustawowo jest chroniona przez BOR. To pan wybaczy, ale w takim wypadku należy postępowanie wyjaśniające przeprowadzić, czy wszystkie czynności zostały wykonane prawidłowo – od rekonesansu aż po realizację, poprzez określenie czy środki były właściwie wyznaczone.
To zarzut wobec szefa BOR?
Pan generał świadomie zrezygnował z kontroli wykonywanych działań ochronnych ze strony rosyjskiej. Tak naprawdę Biuro Ochrony Rządu nie ma zielonego pojęcia, samo nie ma zielonego pojęcia, co się stało."
Dla mnie porażające – czy tak działa państwo ?
Czy jest jeszcze Państwo Polskie ?
W ramach rozważań o możliwych pytaniach w zwiazku a tragedią smoleńską informuję , że została złożona na ręce p. Prokuratora Generalnego Biała Księga , zawierjąca dziesiątki , a może setki pytań do prowadzących śledztwo (nie liczyłem) – link ponizej:
http://home.comcast.net/~fotoszop/ks/Bi ... ga_S24.pdf
Miało to miejsce podczas spotkania Prokuratora Generalnego z posłami komisji sprawiedliwości , wręczyła ją posłanka E. Kruk (PiS).
Ta Biała Księga powstała też dzięki blogerom Salon24.pl – o dziwo ludzi w wiekszości młodych , wykształconych , z wielkich miast.
Świadkowie mówili , że p. prokurator był zaskoczony – zobaczymy , czy bedzie w stanie odpowiedizeć na te pytania.
Znalazłem też wywiad z funkcjonariuszem BOR , który opowiada o tym , jak wyglądało
i jak powinno wygladać zabezpieczenie podrózy głowy państwa.
Zaniedbania , niefrasobliwość , a może celowe zaniechenie – trudno powiedzieć .
Link do wywiadu:
http://lukaszkurtz.blogspot.com/2010/08 ... nisko.html
Fragment:
"Jakie są losy tych funcjonariuszy po powrocie do Polski?[Chodzi o funkconariuszy BOR obecnych na lotnisku w momencie katastrofy]
Panie redaktorze, na chwilę obecną… co znaczy losy.. ? Na chwilę obecną Biuro nie podjęło żadnych czynności wyjaśniających. Więc jak tu mówić o losach? Ciężko cokolwiek zarzucać, skoro Biuro nie wyjaśnia sytuacji, czy i w jaki sposób działania BORu, nawet czy mogły ewentualnie przyczynić się do zmniejszenie ryzyka wypadku. Nawet w czasie rozmowy z jednym z funkcjonariuszy wydziału kontroli Biura Ochrony Rządu, też wyraził on jasno swoją opinię, że to zaskakujące, że Szef Gabinetu w żaden sposób nie wpływa na Szefa BOR, ani sam Szef BOR nie podejmuje takiej decyzji, żeby było przeprowadzone postępowanie wyjaśniające…
...?
No Panie redaktorze? Tutaj zginęła Głowa Państwa, która ustawowo jest chroniona przez BOR. To pan wybaczy, ale w takim wypadku należy postępowanie wyjaśniające przeprowadzić, czy wszystkie czynności zostały wykonane prawidłowo – od rekonesansu aż po realizację, poprzez określenie czy środki były właściwie wyznaczone.
To zarzut wobec szefa BOR?
Pan generał świadomie zrezygnował z kontroli wykonywanych działań ochronnych ze strony rosyjskiej. Tak naprawdę Biuro Ochrony Rządu nie ma zielonego pojęcia, samo nie ma zielonego pojęcia, co się stało."
Dla mnie porażające – czy tak działa państwo ?
Czy jest jeszcze Państwo Polskie ?
@były
A Ty znów mi o tym odwracaniu kota ogonem - a ja znów o czym innym. Ja tłumaczę, dlaczego Polska jest krajem katolickim, czy to ci się podoba, czy nie. To stwierdzenie faktu a nie wypowiedź z cyklu 'tak mi się wydaje'... Aby dorzucić do tej naszej, swojskiej odmiany katolicyzmu jeszcze coś - z własnego otoczenia znam przypadki ludzi, którzy swoisty ową szczenięcą formę kontestacji tradycyjnego polskiego katolicyzmu manifestowali wszem i wobec dopóty, dopóki nie przyszło im brać ślubu, czy grzebać kogoś z bliskich - wtedy nagle okazywało się, że gdy trzeba korzystać z usług księdza, pojawia się wielkie narzekanie - a to, bo ksiądz strzela focha, bo ktoś do kościoła nie chodził, albo nie ma udokumentowanej podstawowej wiedzy religijnej w postaci świadectwa ze szkoły... I nagle kościół katolicki jest 'be' ale z innego powodu - bo utrudnia... I to jest dopiero schizofrenia zagubionych owieczek - bo jak tu się domagać pochówku w obrządku katolickim dla kogoś, kto całe życie o kościele wiedział tylko tyle, że jest taki budynek w jego mieście, albo jak ktoś może nagle chcieć ślubu, jak nie zna 'tych' słynnych przykazań bożych?! Znam takie przypadki...
Co do pani Woydyłło:
Jest taki trend - jakby rozebrać go na czynniki pierwsze, wręcz ksenofobiczny, moim skromnym zdaniem - trend ów polega na tym żeby opluć, przykleić łatkę, zmarginalizować i ośmieszyć wszystkie przejawy życia społecznego, których oszołomiona polityką miłości część narodu nie chce i nie potrafi zrozumieć.
Dlatego właśnie tłumaczy się zachowania takie jak pod krzyżem, jakimiś karkołomnymi teoriami, zamiast przyjąć po prostu, że jest część społeczeństwa, dla której +Kaczyński był kimś ważnym i nie ma nic w tym dziwnego, że ktoś tam rozpaczliwie domaga się uszanowania jego osoby, bo uważa że postępowanie Prezydenta-elekta jest po prostu nie na miejscu. Jakież to proste i banalne, prawda?!... Aż zbyt banalne dla tych wszystkich dyżurnych publicystów, którzy z taką lubością dzielą przysłowiowy włos na tysiące części...
Fascynuje mnie też coraz bardziej w tym oszołomstwie 'wszystkowiedzących' to, że cokolwiek by się nie działo w tym naszym biednym kraju, Jarosław Kaczyński zawsze jest winien, każdej plagi.
Dobrze - z mojej strony - aby zejść już z tego tematu zastępczego - @Krakus fajne zestawienie długów poszczególnych krajów - tylko dlaczego link nie działa?! Chciałbym sobie przeczytać ten artykuł. Z dołu dziękuję i pozdrawiam!
A Ty znów mi o tym odwracaniu kota ogonem - a ja znów o czym innym. Ja tłumaczę, dlaczego Polska jest krajem katolickim, czy to ci się podoba, czy nie. To stwierdzenie faktu a nie wypowiedź z cyklu 'tak mi się wydaje'... Aby dorzucić do tej naszej, swojskiej odmiany katolicyzmu jeszcze coś - z własnego otoczenia znam przypadki ludzi, którzy swoisty ową szczenięcą formę kontestacji tradycyjnego polskiego katolicyzmu manifestowali wszem i wobec dopóty, dopóki nie przyszło im brać ślubu, czy grzebać kogoś z bliskich - wtedy nagle okazywało się, że gdy trzeba korzystać z usług księdza, pojawia się wielkie narzekanie - a to, bo ksiądz strzela focha, bo ktoś do kościoła nie chodził, albo nie ma udokumentowanej podstawowej wiedzy religijnej w postaci świadectwa ze szkoły... I nagle kościół katolicki jest 'be' ale z innego powodu - bo utrudnia... I to jest dopiero schizofrenia zagubionych owieczek - bo jak tu się domagać pochówku w obrządku katolickim dla kogoś, kto całe życie o kościele wiedział tylko tyle, że jest taki budynek w jego mieście, albo jak ktoś może nagle chcieć ślubu, jak nie zna 'tych' słynnych przykazań bożych?! Znam takie przypadki...
Co do pani Woydyłło:
Jest taki trend - jakby rozebrać go na czynniki pierwsze, wręcz ksenofobiczny, moim skromnym zdaniem - trend ów polega na tym żeby opluć, przykleić łatkę, zmarginalizować i ośmieszyć wszystkie przejawy życia społecznego, których oszołomiona polityką miłości część narodu nie chce i nie potrafi zrozumieć.
Dlatego właśnie tłumaczy się zachowania takie jak pod krzyżem, jakimiś karkołomnymi teoriami, zamiast przyjąć po prostu, że jest część społeczeństwa, dla której +Kaczyński był kimś ważnym i nie ma nic w tym dziwnego, że ktoś tam rozpaczliwie domaga się uszanowania jego osoby, bo uważa że postępowanie Prezydenta-elekta jest po prostu nie na miejscu. Jakież to proste i banalne, prawda?!... Aż zbyt banalne dla tych wszystkich dyżurnych publicystów, którzy z taką lubością dzielą przysłowiowy włos na tysiące części...
Fascynuje mnie też coraz bardziej w tym oszołomstwie 'wszystkowiedzących' to, że cokolwiek by się nie działo w tym naszym biednym kraju, Jarosław Kaczyński zawsze jest winien, każdej plagi.
Dobrze - z mojej strony - aby zejść już z tego tematu zastępczego - @Krakus fajne zestawienie długów poszczególnych krajów - tylko dlaczego link nie działa?! Chciałbym sobie przeczytać ten artykuł. Z dołu dziękuję i pozdrawiam!
tommy b
Bamazo, czas się dokształcić. Owszem, chrzest, poza aktem religinym oczywiście, jest także formalnym "zapisaniem" dziecka (najczęściej dokonywanym przez rodziców) do Kościoła - wszak zostaje po nim dokument zwany "aktem chrztu". Apostazja zaś to formalne "wypisanie" się z Kościoła czyli odłączenie się od wspólnoty i można jej dopełnić jak najbardziej formalnie, przez złożenie pisemnego oświadczenia przez apostatę i dokonanie właściwego wpisu do księgi chrztu przez stronę kościelną.bamaza42 pisze:Alez @byly - kto mowi o "wypisywaniu sie" z Kosciola?....w Polsce chyba nikt sie nie "zapisuje" i nie "wypisuje"....jeszcze nie slyszalam o takich procedurach (no, chyba, ze chrzest mialby byc takim "zapisaniem sie"....a co "wypisaniem"?....).
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Modlitwa Polaka - dzien Swira
http://www.youtube.com/watch?v=CzpgK-XM ... tube_gdata
jakże niestety wymowne.
http://www.youtube.com/watch?v=CzpgK-XM ... tube_gdata
jakże niestety wymowne.
@Ogrodniczko... powiem tak... widać nie jestem Polakiem. Znam też sporo innych osób, które nie podpisałyby się pod tą 'modlitwą'. Ja nie wiem, czy to taka polska zabawa w samodołowaniesię, jacy to my jesteśmy głupi, mali, zawistni, odrażający i pełni kompleksów? Ten fragment, który puściłaś jest typowym przedstawicielem światopoglądu pańszczyźnianego - choć, z drugiej strony artysta potrafi z tępej prowokacji uczynić dzieło sztuki.
I właśnie pewnie dlatego Koterski rulez! a taka dajmy na to nieznalska, lansowana przez przyszłe dewoty do kibla...
@Anwi - doskonale, że nazwałaś dobrowolny akt wyjścia z kościoła katolickiego... Czy Polska to kraj katolicki? Po raz kolejny TAK! Szacuje się, że ateizm w Polsce dotyka maksymalnie 4% społeczności. Tylko 8% z nich dokonało aktu apostazji. Tłumacząc z procentów na nasze: ok 125 tys osób. Zakładając bardzo optymistycznie, że nawet jeszcze dodatkowa dwukrotność tej liczby ma w głębokim poważaniu kościelną biurokrację... i niech nam ta liczba urośnie do pół miliona... A więc znowu mi wychodzi na to, że to jakaś garstka aktywistów, której 'się wydaje' cośtam, próbuje zaabsorbować moją uwagę.
Ech, a ta paskudna, zacofana Polska, znowu nie chce być taka, jak chcą tego lewaccy aktywiści... to ci problem dopiero, prawda?
I właśnie pewnie dlatego Koterski rulez! a taka dajmy na to nieznalska, lansowana przez przyszłe dewoty do kibla...
@Anwi - doskonale, że nazwałaś dobrowolny akt wyjścia z kościoła katolickiego... Czy Polska to kraj katolicki? Po raz kolejny TAK! Szacuje się, że ateizm w Polsce dotyka maksymalnie 4% społeczności. Tylko 8% z nich dokonało aktu apostazji. Tłumacząc z procentów na nasze: ok 125 tys osób. Zakładając bardzo optymistycznie, że nawet jeszcze dodatkowa dwukrotność tej liczby ma w głębokim poważaniu kościelną biurokrację... i niech nam ta liczba urośnie do pół miliona... A więc znowu mi wychodzi na to, że to jakaś garstka aktywistów, której 'się wydaje' cośtam, próbuje zaabsorbować moją uwagę.
Ech, a ta paskudna, zacofana Polska, znowu nie chce być taka, jak chcą tego lewaccy aktywiści... to ci problem dopiero, prawda?
tommy b