Najgorsze mamy za sobą?
Najgorsze mamy za sobą?
Wczoraj w Luksemburgu zanotowano 33°C. Jeszcze cieplej było w okolicach Trewiru, bo 35°C. Zbliżyliśmy się niebezpiecznie do rekordu upałów z zeszłorocznego sierpnia. Chwilowo jednak pogoda z lekka odpuściła, schodząc do poziomu niezwykle sprzyjającego letniemu wypoczynkowi. Cały przyszły tydzień będzie stał pod znakiem słonecznej pogody, nieznacznie przerywanej krótkimi acz intensywnymi opadami czy wręcz burzami, jak to miało miejsce choćby wczorajszej nocy. Temperatura nie zejdzie poniżej 20°C ale też nie powinna wzbić się ponad trudne do zniesienia 30°C. Czyż nie jest to idealna pogoda na wakacyjne szaleństwa?
- Załączniki
-
- upal.jpg (13.04 KiB) Przejrzano 3408 razy
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Redakcja, łącznie zmieniany 1 raz.
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
widac jestes bardziej przystosowana...ja jestem czlowiekiem (z) polnocy....dla mnie wszystko, co jest powyzej 24-25 stopni....po prostu mnie "zabija"...dlatego nigdy latem nie jezdze na poludnie....bo urlop ma sluzyc wypoczynkowi, a 1 czy 2 tygodnie spedzone w temperaturach 30+ to dla mnie po prostu meczarnia....no coz...tak juz mam
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Exxtreme donosi, że w Malmoe i Kopenhadze mizerne 24 stopnie...
A w Krakowie ponad 30 C. Na basenach tłumy. Wszyscy się cieszą. I ci, których pierwsze zęby 4-ki i Ci których zęby na 4-kach się kończą... Jestem w Nowej Hucie, a tu publika specyficzna
Dziś, siedząc na basenie i obserwując dzieci i basenowiczów - zrozumiałam, o czym pisał Clarkson, jak to mężczyżni pewnego dnia kładą się do łózka obok gibkiej jak trzcina żonki , a budza sie koło ryczacego bawołu...
Hmmm, tylko w której grupie jestem ja?
<yyy>
A w Krakowie ponad 30 C. Na basenach tłumy. Wszyscy się cieszą. I ci, których pierwsze zęby 4-ki i Ci których zęby na 4-kach się kończą... Jestem w Nowej Hucie, a tu publika specyficzna
Dziś, siedząc na basenie i obserwując dzieci i basenowiczów - zrozumiałam, o czym pisał Clarkson, jak to mężczyżni pewnego dnia kładą się do łózka obok gibkiej jak trzcina żonki , a budza sie koło ryczacego bawołu...
Hmmm, tylko w której grupie jestem ja?
<yyy>