Podrozowanie Flibco z malym dzieckiem
Podrozowanie Flibco z malym dzieckiem
Witam!
Czy ktos moze podrozowal Flibco z dzieckiem ponizej 1 roku zycia? Kiedy zadzwonilem do Flibco zeby sie upewnic czy nie ma problemu z zabraniem wozka pani powiedziala, ze nie ma, ale musze miec dodatkowo Maxi-Cosi dla dziecka (do autobusu). Nie ma nic o tym w "term and conditions" na stronce wiec zastanawiam sie czy rzeczywiscie musze miec siedzonko dla dziecka czy pani tylko tak sobie powiedziala. Bede wdzieczny za wszelkie rady.
Dzieki
Adam
Czy ktos moze podrozowal Flibco z dzieckiem ponizej 1 roku zycia? Kiedy zadzwonilem do Flibco zeby sie upewnic czy nie ma problemu z zabraniem wozka pani powiedziala, ze nie ma, ale musze miec dodatkowo Maxi-Cosi dla dziecka (do autobusu). Nie ma nic o tym w "term and conditions" na stronce wiec zastanawiam sie czy rzeczywiscie musze miec siedzonko dla dziecka czy pani tylko tak sobie powiedziala. Bede wdzieczny za wszelkie rady.
Dzieki
Adam
Myślę, że do tematu należy podejść zupełnie od innej strony: czy gdbyby pani powiedziała, że możesz rocznego malca przewozić w wiaderku wziąłbyś to za dobrą monetę? Jeśli nie przepisy przewoźnika, to conajmniej zdrowy rozsądek podpowiada, żeby malucha przewozić w przeznaczonym do tego foteliku - czy to w samochodzie, czy też w autobusie - mając na uwadze bezpieczeństwo własnego dziecka.
"It is better to keep your mouth shut and appear stupid than to open it and remove all doubt."
Mark Twain
Mark Twain
widzę że dość dużo tu przemyśleń a mało konkretów...
Jestem jednym z szoferów FLIBCO i zapewniam że żaden z nas nie wezmie tak małego dziecka bez maxicosi lub fotelika.
Po pierwsze regulamin firmy stanowczo tego zabrania
po drugie gdyby coś się po drodze stało kierowca ukręcił by bat sam na siebie,jakieś 4/5 tygodni temu mieliśmy tego przykład (zainteresowani mogą poszukać na wort.lu)
Jestem jednym z szoferów FLIBCO i zapewniam że żaden z nas nie wezmie tak małego dziecka bez maxicosi lub fotelika.
Po pierwsze regulamin firmy stanowczo tego zabrania
po drugie gdyby coś się po drodze stało kierowca ukręcił by bat sam na siebie,jakieś 4/5 tygodni temu mieliśmy tego przykład (zainteresowani mogą poszukać na wort.lu)
Trzy najbardziej znane słowa na świecie?? ...MADE IN CHINA
hmm ja jechalem z malym dzieckiem bez maxi-cosi dwukrotnie i nie spotkalem sie z zadna uwaga kierowcy. Dodatkowo bedac w okolicy dworca (pare dni przed wyjazdem) zapytalem jednego z szoferow czy konieczne jest maxi-cosi. Odpowidz brzmiala "nie" (co oczywiscie nie oznacza, ze byla ona zgodna z regulaminem firmy). A pasy 3-punktowe to ma chyba jedynie kierowca...
autobusy oczywiście nie są przystosowane do montazu maxicosi,
troche lepiej jest jeśli chodzi o foteliki. W przypadku wykupienia biletu " aller-retour" istnieje możliwość pozostawienia maxicosi lub fotelika w autobusie - oczywiście uprzednio trzeba to uzgodnić z agencją,wtedy kierowca wraz z listą pasażerów dostaje odpowiednią adnotację.
Jak już wczesniej pisałem kilka tygodni temu uległ wypadkowi jeden z firmowych autobusów,przewoził on młodzież w wieku 13/14lat na lotnisko do Frankfurtu.W wypadku ucierpiało kilkoro dzieci które nie miały pozapinanych pasów bezpieczeństwa i choc wypadek nie był z winy kierowcy to wylądował on na przymusowym urlopie i ma nad głową widmo spraw cywilnych.
Firma w takich sytuacjach odcina sie od kierowców (wiadomo dlaczego) a w regulaminie i w kontrakcie mamy napisane to co mamy...
Więc jeśli jakiś kierowca mimo ostatnich wydarzeń nadal zabiera na pokład dzieci bez fotelików,nie dba o zapinanie pasów lub sadza w pierwszym rzędzie osoby "pod wpływem" to jest on dla mnie typowym przykładem kamikadze.
Inna sprawa to samo dbanie o bezpieczeństwo własnego dziecka...
troche lepiej jest jeśli chodzi o foteliki. W przypadku wykupienia biletu " aller-retour" istnieje możliwość pozostawienia maxicosi lub fotelika w autobusie - oczywiście uprzednio trzeba to uzgodnić z agencją,wtedy kierowca wraz z listą pasażerów dostaje odpowiednią adnotację.
Jak już wczesniej pisałem kilka tygodni temu uległ wypadkowi jeden z firmowych autobusów,przewoził on młodzież w wieku 13/14lat na lotnisko do Frankfurtu.W wypadku ucierpiało kilkoro dzieci które nie miały pozapinanych pasów bezpieczeństwa i choc wypadek nie był z winy kierowcy to wylądował on na przymusowym urlopie i ma nad głową widmo spraw cywilnych.
Firma w takich sytuacjach odcina sie od kierowców (wiadomo dlaczego) a w regulaminie i w kontrakcie mamy napisane to co mamy...
Więc jeśli jakiś kierowca mimo ostatnich wydarzeń nadal zabiera na pokład dzieci bez fotelików,nie dba o zapinanie pasów lub sadza w pierwszym rzędzie osoby "pod wpływem" to jest on dla mnie typowym przykładem kamikadze.
Inna sprawa to samo dbanie o bezpieczeństwo własnego dziecka...
Trzy najbardziej znane słowa na świecie?? ...MADE IN CHINA
chociazby po to zeby ci raczki nie uwiedly od trzymania 7 kg bobasa przez 2 godziny? Np. moje dziecko spalo w maxi-cosi, a absolutnie nigdy nie umialo zasnac na rekach... zreszta nadal nie umie i sa cyrki jak nie moze sie polozyc do spania w autobusie/samolocie;)jespere pisze:no dobra, wszystko fajnie, ale po co brac maxi-cosi, skoro nie da sie go zapiac?
dag