CZEGO WAM NAJBARDZIEJ BRAKUJE W LUKSEMBURGU???

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

Awatar użytkownika
Joanna J.
Posty: 122
Rejestracja: 06-05-2007, 13:27
Lokalizacja: był Howald jest Szczecin

Post autor: Joanna J. »

były-
Myślę, że hurakami i yoolika już Ci odpowiedzieli na temat Amsterdamu i Brukseli.

A Twoje opinie o marności Luxa ( i jego komunikacji) to typowa postawa : wszędzie lepiej gdzie nas nie ma.
Myśle , ze to nie lokalny luksemburski patryjotyzm powoduje moje ( i innych) odmienne od Twojego zdanie na ten temat, ale to, że jednak zdecydowanie widzimy wiele pozytywów mieszkania w Lux.
Tak jak napisała Ogrodniczka - zapytani o to co nam przeszkadzało w Polsce wymienialibyśmy o wiele , wiele dłużej.
Co nie znaczy, że tu jest wszystko idealne i , że nie tęsknimy za różnymi polskimi specjałami , specjalnościami czy klimacikami....

Autorce, życzę udanego biznasu , który nam osłodzi życie poza naszym polskim poletkiem, a "byłemy " więcej optymizmu.
JJ
monica99
Posty: 30
Rejestracja: 26-03-2009, 12:51
Lokalizacja: POLSKA

Post autor: monica99 »

hej.
brakuje mi Polskich książek i czasopism.
Martysz19
Posty: 30
Rejestracja: 20-02-2007, 09:59
Lokalizacja: Warszawa/Sandweiler

Post autor: Martysz19 »

Joanna J. pisze:Pewnie, że absurdalna skoro ktoś pyta o braki w Luksemburgu ( w stosunku do tego co miał w Polsce )a inny mu odpowiada co mu nie pasuje w Niemczech.
Ponadto zauważ, że autor sonduje mieszkańców Lux o ich potrzeby , które być może będzie mógł zaspokoić rozkręcając swój biznes..
Dzieki, Joanno za Twoj komentarz i innym, ktorzy podrzucaja spontanicznie swoje pierwsze skojarzenia. Rzeczywiscie dyskusja moze troche za bardzo zboczyla w strone komunikacji, do ktorej i ja mam wiele "ALE", lecz raczej jej moim biznesem nie zmienie (wscieka mnie np. fakt, ze nie ma regularnego polaczenia autobusowego z Charlereoi, lecz zrezygnowalam z pomyslu otwierania firmy przewozowej;).

Jesli ktos ma jeszcze jakies pomysly na produkty, uslugi lub miejsca, w ktore chcialby chodzic, to bardzo prosze. Moze za kilka dni podrzuce kilka moich pomyslow na Wasze krytyczne pozarcie..;)
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

dyskusja rzeczywiscie nie ma sensu, bo nie przyjmujesz do wiadomosci innego zdania. Podam jeden przyklad: piszesz, iz nigdy nie spoznilas sie do pracy dojezdzajac. Fajnie ze tak masz, ja bym tez tak chcial, ale czy jade przez Gare na Kirchberg czy od drugiego konca, nie ma miesiaca, zeby kilka razy nie przyjechal do pracy minimum o 10 minut za pozno. Wiec po prostu mam inne, swoje doswiadczenia.

Co do argumentu "wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma", no coz, podaje przyklady tylko i wylacznie miast, w ktorych sam mieszkalem przez jakis czas, wiem mam skale porownania. Luksemburg nie znajduje sie w niej na dole, ale na pewno tez nie na topie, szczegolnie jesli chodzi o komunikacje.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

byly pisze:TU brakuje mi dogodnych polaczen komunikacyjnych,
byly...ale Ty przeciez TU nie mieszkasz?!....A poza tym, z tego co mi (i chyba nie tylko mi!...) wiadomo, kupiles ostatnio samochod, wiec nie powinienes juz miec chyab takich problemow.... :p
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

ok, ostatni post z mojej strony nt komunikacji, zeby nie torpedowac watku: tak Bamaza, nie mieszkam "TU", ale mimo wszystko od dwoch lat korzystam LUKSEMBURSKICH srodkow komunikacji publicznej, zeby dojechac do pracy, wiec akurat moge cos powiedziec na ten temat.

A ze kupilem auto, swiadczy tylko o poziomie desperacji ze wzgledu na zle polaczenia w regionie, bo ja nie cierpie sam prowadzic
Awatar użytkownika
Iv.
Posty: 91
Rejestracja: 03-03-2009, 12:05
Lokalizacja: Gdańsk

Re: CZEGO WAM NAJBARDZIEJ BRAKUJE W LUKSEMBURGU???

Post autor: Iv. »

Księgarni z książkami w języku polskim!
Na zielonej trawce, raz dwa trzy; pasły się pratchawce, raz dwa trzy; mówił jeden do drugiego: nie mam cewki Malpighiego.
Borys Vian, Jesień w Pekinie
Awatar użytkownika
danka44
Posty: 968
Rejestracja: 26-09-2006, 08:53
Lokalizacja: Junglinster

Post autor: danka44 »

Chciałabym wyjaśnić coś w sprawie polskich książek. Jeżeli chodzi o bibliotekę, to przy kościele jest całkiem spory zbiór. Może nie ma nowości, ale nie jest tak źle. Biblioteka czynna jest przed lub po mszy polskiej.
Jeżeli ktoś chce zakupic nowości, to Stowarzyszenie Reja sprzedaje takowe podczas Bazaru na LuxExpo. Narzekają, że sprzedają po kilka sztuk.
Trochę byłabym ostrożna na miejscu osoby, która chciałaby tu otworzyc coś na kształt księgarni. Mam jednak pomysł, żeby kupować książki na zamówienie, np. pod koniec roku szkolnego zebrać listę podręczników i do tego np. raz w miesiacu dostarczac pojedyncze książki. Przy kontakcie z dobrą ksiegarnią i stałą dostawą, to nie byłby duży problem, a i cena mniejsza niż książki zamawiane np. w Merlinie. Można chyba zaryzykować jakąs stałą ofertę książeczek dla dzieci i to nie tylko do czytania, ale do nauki typu: zgadywanki, szlaczki, rebusy...Także polskich filmów.
Do tego gazety, ale chyba tylko tygodniki, czy miesięczniki.
Nie wiem jakie sa przepisy luksembuskie, ale chyba można taki regał umieścic w sklepie spożywczym.
Danka
Awatar użytkownika
Iv.
Posty: 91
Rejestracja: 03-03-2009, 12:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Iv. »

Wiem, że jest też biblioteka przy szkole polskiej. Tylko, że dla mnie to za mało. Ja jestem z tych moli książkowych, co to bez minimum jednej książki tygodniowo nie wyrabiają. Oprócz klasyki potrzebuję też nowości, np z fantastyki.
Czytanie w obcym języku ciągle nie sprawia mi takiej przyjemności, jak w rodzimym. Zresztą polskich autorów zbyt wielu się nie tłumaczy...
Ostatnio koleżanka przysłala mi z Polski trzy książki. Kosztowały 80 zł, a przesyłka 64 zł.
Księgarnie wysyłkowe też zdzierają, albo nie bawią się w wysyłkę zagraniczną. Koszmar.
Na zielonej trawce, raz dwa trzy; pasły się pratchawce, raz dwa trzy; mówił jeden do drugiego: nie mam cewki Malpighiego.
Borys Vian, Jesień w Pekinie
Aiki

Post autor: Aiki »

E-booki , dziecko.. e-booki.. :) nie badz taka Fuma
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

CO???!!!......
Awatar użytkownika
Biała
Posty: 190
Rejestracja: 27-10-2006, 20:27
Lokalizacja: Oetrange/Szczecin

Post autor: Biała »

Aiki pisze:E-booki , dziecko.. e-booki..
Przyjemność z czytania normalnej, "papierowej" książki jest nieporównywalna. Myślę, że nie każdemu, drogie dziecko, odpowiada taka forma. <mrgreen>

Fajnie byłoby wymieniać się książkami. Często mamy takie pozycje, do których już nie wrócimy albo takie, którymi chętnie się podzielimy.
Aiki pisze:nie badz taka Fuma
Nie wiem , co oznacza to określenie. W słowniku slangu miejskiego znalazłam tylko:

FUMA to

"1.Różowo-błękitna panienka, najczęściej ubrana w ciuszki z bazaru z brokatowymi napisami w stylu "angel" czy "sexy", która niewiele ma w głowie i której jedynym zajęciem jest mizdrzenie się przed lustrem i wyhaczanie blacharzy.

2.Fumy to również gluty, które blokersi wypluwają na ławeczkach, klatkach itp."


Czy któreś z tych znaczeń miałeś na myśli? A może coś jeszcze lepszego?
Ola
Awatar użytkownika
Iv.
Posty: 91
Rejestracja: 03-03-2009, 12:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Iv. »

Aiki pisze:E-booki , dziecko.. e-booki.. :) nie badz taka Fuma
:D Prędzej Gluś.

W formie e- booków, to w Polsce literatura piękna nie jest jeszcze publikowana, ja w każdym razie o tym nie słyszałam.
Na zielonej trawce, raz dwa trzy; pasły się pratchawce, raz dwa trzy; mówił jeden do drugiego: nie mam cewki Malpighiego.
Borys Vian, Jesień w Pekinie
Awatar użytkownika
Iv.
Posty: 91
Rejestracja: 03-03-2009, 12:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Iv. »

Nie wiem , co oznacza to określenie.

Spoko, Aiki rzucił tekstem z Wojtyszki:
"Fumy - wielonogie i wielorękie zwierzęta turystyczne, opanowane egoizmem, wygodnictwem i kultem konsumpcji"
Ale ja się nie identyfikuję <lol>

Wymiana książek jest świetnym pomysłem, ale gdyby oprócz tego była jakaś malutka księgarenka z polskimi nowościami, to Luksemburg zacząłby być dla mnie rajem nie tylko podatkowym :D
Na zielonej trawce, raz dwa trzy; pasły się pratchawce, raz dwa trzy; mówił jeden do drugiego: nie mam cewki Malpighiego.
Borys Vian, Jesień w Pekinie
Awatar użytkownika
kajapapaja
Posty: 1875
Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
Lokalizacja: Opole

Post autor: kajapapaja »

Iv. pisze:Wymiana książek jest świetnym pomysłem, ale gdyby oprócz tego była jakaś malutka księgarenka z polskimi nowościami, to Luksemburg zacząłby być dla mnie rajem nie tylko podatkowym
ja myślę, czy byłoby mozliwe w sklepie wydzielenie kilku półek na książki do wymiany/wyporzyczenia... ile z nas kupuje książki na lotnisku/dworcu tylko po to, zeby mieć do czytania cos na drogę? sama mam kilka takich książek i chętnie się podzielę....

co do bibliotek: dla tych, co pracują w Instytucjach europejskich jest też Bibliotheque de loisirs w Parlamencie - maja sporo ciekawych pozycji we wszytskich językach Unii i księgozbiór się ciągle powiększa.....
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
ODPOWIEDZ