CZEGO WAM NAJBARDZIEJ BRAKUJE W LUKSEMBURGU???
Moderator: LuxTeam
A mnie najbardziej brakuje tu polskiego morza....i Sopotu jesienia/zima.... <bujawoblokach>
To z tych "bezcennych".......A z tych "do kupienia", to w zasadzie, jak juz zdecydowalam sie na zycie tutaj, to "z calym dobrodziejstwem inwentarza" - ucze sie i przyzwyczajam do tego, co oferuja tutejsze sklepy, i to kazdej branzy....no, ale bez kiszonych ogoreczkow, czy czasem twarogu na "normalny" sernik...ani rusz....
...a, no i slynnej juz maki krupczatki na biszkopty/tudziez prawdziwe kruche ciasto....
To z tych "bezcennych".......A z tych "do kupienia", to w zasadzie, jak juz zdecydowalam sie na zycie tutaj, to "z calym dobrodziejstwem inwentarza" - ucze sie i przyzwyczajam do tego, co oferuja tutejsze sklepy, i to kazdej branzy....no, ale bez kiszonych ogoreczkow, czy czasem twarogu na "normalny" sernik...ani rusz....
...a, no i slynnej juz maki krupczatki na biszkopty/tudziez prawdziwe kruche ciasto....
Jeszcze brakuje tu takich polskich kobiet http://www.youtube.com/watch?v=5gm3JtAttYQ
O tak!...mnie baaaardzo brakuje tu naszego polskiegio MAGLA !....w sensie ze tak powiem doslownym... ....nawet sama myslalam kiedys o zakupieniu takiej maszyny i ewentualnie zalozeniu takiego mini-biznesu....dla Polakow glownie chyba...Martysz19 pisze:Nie brakuje Wam tutaj np. konkretnych uslug?
Mam spore opory, wiec nie oddaje poscieli/obrusow do pralni (do prania we wspolnych pralnicach) - piore w domu...no i pozostaje z problemem tegoz prania wyprasowania....poniewaz nie bardzo mi sie chce prasowac takie duze "kawalki" - wytlumaczylam sobie, ze nie ma sensu poscieli prasowac, bo i tak sie zaraz wygniecie i prasuje jedynie obrusy....ale tak mi sie czasem marzy taka wymaglowana posciel (jednak)..... <bujawoblokach>
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Tak, zauroczona wspomnieniem o tesciowej (ktora oczywiscie robi ruskie pierogi) zapomnialam o Empiku i o widoku wieży Koscioła Mariackiego oglądanego spod filiżanki kawy w bitą smietaną z okna "Europejskiej". Brak mi jeszcze galerii handlowych, po których można się powłóczyć, a wszystko kosztuje "połowę"
Brak mi jeszcze kilku osób, z którymi zawsze jest wesoło niezależnie od tego ile wypijemy wina czy zjemy ruskich pierogów. Pracujac w tzw. "Kulturze" zawsze mają zapas świeżych ploteczek, a jeden "papuga" przynosi czasami smieszne, a czasami mrożące krew w żyłach historyjki z sali sądowej.
Rada dla miłośników polskiego kina - kupcie projektor, ekran, playstation3. Pierwsze wisi na ścianie, drugie po przeciwnej i jest kino.
A na koniec coś co zaskoczyło mnie samą. Jest mniej rzeczy, których mi brak niż tych których braku nie odczuwam... ale o tym już było.
Brak mi jeszcze kilku osób, z którymi zawsze jest wesoło niezależnie od tego ile wypijemy wina czy zjemy ruskich pierogów. Pracujac w tzw. "Kulturze" zawsze mają zapas świeżych ploteczek, a jeden "papuga" przynosi czasami smieszne, a czasami mrożące krew w żyłach historyjki z sali sądowej.
Rada dla miłośników polskiego kina - kupcie projektor, ekran, playstation3. Pierwsze wisi na ścianie, drugie po przeciwnej i jest kino.
A na koniec coś co zaskoczyło mnie samą. Jest mniej rzeczy, których mi brak niż tych których braku nie odczuwam... ale o tym już było.
jak zwykle narzekania (nie licząc zdrowej i naturalnej tęsknoty), że tego nie ma, tamtego nie da się dostać, a w sumie oprócz wysublimowanego życzenia kolegi Borysa, to wszystko jest w zasięgu ręki, tylko trzeba odrobinę inicjatywy - jedzenie i napitki nie są skomplikowanym problemem, większość usług z PL rodem również osiągalna, o wymianie książek też kiedyś pisaliśmy, że fajnie byłoby, gdybyśmy na naszym ulubionym forum stworzyli bazę posiadanych książek, może kiedyś się uda? chociaż bez tego również to niezbyt skomplikowana sprawa
a co do polskich filmów, koncertów, książek tzw. kultury ogólnodostępnej, to szlag mnie trafia, jak czytam te posty, bo jest w zasięgi kilku rzutów kamieniem pewne miejsce na zapomnianej luksemburskiej północy, niestety za daleko jednak chyba, gdzie bez problemu można obejrzeć każdy film, posłuchać nawet "polskiej muzyki" czasem można w trakcie konsumpcji polskiego piwa, książek też kilka by się znalazło, to tylko trzeba się zorganizować, albo przede wszystkim po prostu chcieć, ale to chyba najtrudniejsze...
a co do polskich filmów, koncertów, książek tzw. kultury ogólnodostępnej, to szlag mnie trafia, jak czytam te posty, bo jest w zasięgi kilku rzutów kamieniem pewne miejsce na zapomnianej luksemburskiej północy, niestety za daleko jednak chyba, gdzie bez problemu można obejrzeć każdy film, posłuchać nawet "polskiej muzyki" czasem można w trakcie konsumpcji polskiego piwa, książek też kilka by się znalazło, to tylko trzeba się zorganizować, albo przede wszystkim po prostu chcieć, ale to chyba najtrudniejsze...
Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się hiszpańska inkwizycja!!!