Orkan Kyrill. Kolejny bilans strat.
Orkan Kyrill. Kolejny bilans strat.
Przed chwilą luksemburski Wort zamieścił w miarę aktualny raport strat i uszkodzeń, jakie wywołała szalejąca od rana wichura. Nie będziemy go przedrukowywać w całości (lista jest, niestety, dosyć długa) ale zamieszczamy link do ich artykułu na ten temat*, jak też i link do szczegółowego wykazu zniszczeń w postaci pliku pdf oraz stanu wód w luksemburskich rzekach także w postaci pliku pdf.
Dodamy tylko, że w związku z trudnymi warunkami pogodowymi wprowadzono na wszystkich autostradach w Wielkim Księstwie ograniczenie prędkości do 90 km/h.
* Osobom niewładającym językiem luksemburskim podpowiadamy, że użyte w wykazie szkód słowo gespaart oznacza drogę zamkniętą/wyłączoną z ruchu, słowo Muer oznacza jutro, Baam oraz Beem to drzewo, Spur oraz Bunn oznacza w tym przypadku jeden pas ruchu a Héichwaasser to oczywiście stan powodziowy lub zalanie.
Dodamy tylko, że w związku z trudnymi warunkami pogodowymi wprowadzono na wszystkich autostradach w Wielkim Księstwie ograniczenie prędkości do 90 km/h.
* Osobom niewładającym językiem luksemburskim podpowiadamy, że użyte w wykazie szkód słowo gespaart oznacza drogę zamkniętą/wyłączoną z ruchu, słowo Muer oznacza jutro, Baam oraz Beem to drzewo, Spur oraz Bunn oznacza w tym przypadku jeden pas ruchu a Héichwaasser to oczywiście stan powodziowy lub zalanie.
- Załączniki
-
- sturm12.JPG (6.99 KiB) Przejrzano 4863 razy
Ostatnio zmieniony 18-01-2007, 18:52 przez Redakcja, łącznie zmieniany 1 raz.
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
Dodamy jeszcze, że szalejący już niemal nad całą Europą Zachodnią i Środkową orkan może okresowo spowodować opóźnienia w starcie i lądowaniu samolotów czy wręcz zawieszenia niektórych rejsów. Przykładowo w godzinach popołudniowych w Hahn odwołano ponad 10 lądowań. Na lotnisku Okęcie do tej pory tak drastyczne decyzje nie zapadły, ale kilkanaście samolotów (w tym z Franfurtu) ma dosyć spore opóźnienia.
Jeśli ktoś z Was oczekuje na przylot bliskich lub sam wybiera się jeszcze dzisiaj gdziekolwiek samolotem, polecamy zajrzeć na oficjalne strony portów lotniczych, które zamieszczają informacje o opóźnieniach lub odwołaniach z co najmniej 2-godzinnym wyprzedzeniem.
Przykładowo o odlotach/przylotach z Hahn dowiedzieć możecie się TUTAJ, zaś informacje o ruchu pasażerskim na lotnisku Okęcie (włączając w to terminal Etiuda) znaleźć można TU.
Jeśli ktoś z Was oczekuje na przylot bliskich lub sam wybiera się jeszcze dzisiaj gdziekolwiek samolotem, polecamy zajrzeć na oficjalne strony portów lotniczych, które zamieszczają informacje o opóźnieniach lub odwołaniach z co najmniej 2-godzinnym wyprzedzeniem.
Przykładowo o odlotach/przylotach z Hahn dowiedzieć możecie się TUTAJ, zaś informacje o ruchu pasażerskim na lotnisku Okęcie (włączając w to terminal Etiuda) znaleźć można TU.
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
Wietrzne impresje
Odbylem wczoraj trzy loty, glownie na terenie Francji i starty oraz podejscia do ladowania, zwlaszcza w Paryzu, nalezaly do przyjemnosci z kategorii watpliwych.
Niestety, te skoki, wstrzasy dziury i bable bylo to tylko preludium, jesli nie rozgrzewka orkeistry symfonicznej przed koncertem. A wielki final nastapil dzisiaj, gdy kolo jedenastej ladowalem na pokladzie Chateau de Costam wielkoksiarzecych linii na lotnisku Findel.
Juz w Paryzu mocno rzucalo przy starcie, ale dopiero przy podejsciu do ladowania, z zawijasem 180° nad Mozela (samolot podchodzil do ladowania od wschodu), zywioly sie naprawde rozpetaly. Rzucalo aeroplanem tak, ze gdyby nie moje nerwowo zacisniete szczeki, toby mi sie z pewnoscia wszystkie plomby w zebach obluzowaly. Wiekszosc pasazerow w zasiegu mojego wzroku byla kredowo biala z odcieniem swiezej zieleni, obiema rekami wszczepiona w podlokietniki, tudziez w oparcia poprzedzajacych foteli.
Jeden, starszy wiekiem jegomosc nawet zaslabl z powodu emocji.
Pierwsze podejcie do ladowania zakonczylo sie remisem (znaczy zesmy sie nie rozbili),: kilka kilometrow od lotniska, na wysokosci, a raczej na niskosci okolo 500m, pilot musial ostro wyrywac do gory, boczne podmuchy nie pozwalaly na ladowanie. Dostalismy, zupelnie bezplatnie bo w ramach posezonowej wyprzedazy, druga rundke pralki z wyzymaczka. Tym razem panu pilotowi udalo sie posadzic maszyne i to w sposob nader delikatny, zwazywszy na te przepiekne okolicznosci natury. Tak wszyscy pasazerowie mieli tego dosc, ze byliby wdzeczni pilotowi, gdyby wyladaowal na grzbiecie i ogonem do przodu.
Po wyladowaniu i wygaszeniu turbin, wszyscy pasazerowie musieli dluzszy chwile czekac w samolocie, bowiem z powodu wiatru nie dawalo sie zaczepic schodkow. Wreszcie schodzac, trzeba sie bylo oburacz uchwycic poreczy by nie zostac zdmuchnietym. O malo mnie nie zmioto, bo w jednej rece dzierzylem duzych wymiarow neseser, dzialajacy jak zagiel. Do autobusu wszyscy pedzili biegiem i zgieci w pol.
Czesto latam samolotami z przyczyn zawodowych (jestem porywaczem free-lance), ale taka seria czterech parszywych lotow z rzedu mi sie jeszcze nie zdazyla .
Przeto szczescia i krzyz na droge tym z was, co jutro na morzu lub w powietrzu <aniolek>
Odbylem wczoraj trzy loty, glownie na terenie Francji i starty oraz podejscia do ladowania, zwlaszcza w Paryzu, nalezaly do przyjemnosci z kategorii watpliwych.
Niestety, te skoki, wstrzasy dziury i bable bylo to tylko preludium, jesli nie rozgrzewka orkeistry symfonicznej przed koncertem. A wielki final nastapil dzisiaj, gdy kolo jedenastej ladowalem na pokladzie Chateau de Costam wielkoksiarzecych linii na lotnisku Findel.
Juz w Paryzu mocno rzucalo przy starcie, ale dopiero przy podejsciu do ladowania, z zawijasem 180° nad Mozela (samolot podchodzil do ladowania od wschodu), zywioly sie naprawde rozpetaly. Rzucalo aeroplanem tak, ze gdyby nie moje nerwowo zacisniete szczeki, toby mi sie z pewnoscia wszystkie plomby w zebach obluzowaly. Wiekszosc pasazerow w zasiegu mojego wzroku byla kredowo biala z odcieniem swiezej zieleni, obiema rekami wszczepiona w podlokietniki, tudziez w oparcia poprzedzajacych foteli.
Jeden, starszy wiekiem jegomosc nawet zaslabl z powodu emocji.
Pierwsze podejcie do ladowania zakonczylo sie remisem (znaczy zesmy sie nie rozbili),: kilka kilometrow od lotniska, na wysokosci, a raczej na niskosci okolo 500m, pilot musial ostro wyrywac do gory, boczne podmuchy nie pozwalaly na ladowanie. Dostalismy, zupelnie bezplatnie bo w ramach posezonowej wyprzedazy, druga rundke pralki z wyzymaczka. Tym razem panu pilotowi udalo sie posadzic maszyne i to w sposob nader delikatny, zwazywszy na te przepiekne okolicznosci natury. Tak wszyscy pasazerowie mieli tego dosc, ze byliby wdzeczni pilotowi, gdyby wyladaowal na grzbiecie i ogonem do przodu.
Po wyladowaniu i wygaszeniu turbin, wszyscy pasazerowie musieli dluzszy chwile czekac w samolocie, bowiem z powodu wiatru nie dawalo sie zaczepic schodkow. Wreszcie schodzac, trzeba sie bylo oburacz uchwycic poreczy by nie zostac zdmuchnietym. O malo mnie nie zmioto, bo w jednej rece dzierzylem duzych wymiarow neseser, dzialajacy jak zagiel. Do autobusu wszyscy pedzili biegiem i zgieci w pol.
Czesto latam samolotami z przyczyn zawodowych (jestem porywaczem free-lance), ale taka seria czterech parszywych lotow z rzedu mi sie jeszcze nie zdazyla .
Przeto szczescia i krzyz na droge tym z was, co jutro na morzu lub w powietrzu <aniolek>
Mnie to piszesz, kiedy to ja jutro o 16-tej do Waw-ki frunextheo7 pisze:Przeto szczescia i krzyz na droge tym z was, co jutro na morzu lub w powietrzu

Choc z drugiej strony... Schuberfouer w cenie biletu za jedyne 30 eur... moze wlasnie chodzi o to, ze warto skorzystac
A przy okazji – zajrzalem wlasnie na strone www F-Hahn: wszystkie loty na dzis odwolane. Moze wiec niepotrzebnie sie boje, bo jutro i tak nikt nie bedzie chcial mnie przeleciec do Waw-ki?

taaak, tylez z ta drobna roznica, ze na Schuberfouer mozez sobie dac spokoj juz po jednej rundce.....MaWi pisze:xtheo7 pisze: Choc z drugiej strony... Schuberfouer w cenie biletu za jedyne 30 eur... moze wlasnie chodzi o to, ze warto skorzystac
Dobra rada, nie najadaj sie zbytnio przed odlotem, sugeruje wrecz naczczo i po dobrej lewatywce...... bedzie tym bardziej cie mile wspominal personel linii lotniczych, ktore wybrales. <mrgreen>
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
Z ostatnich doniesień: tornado dotarło do Wrocławia i rzuca samochody na latarnie <boisie> <krzyk>
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Czy prawie wszystko...misio pisze:E tam, taki wiatr to nie wiatr. Skoro ladowalo dzis prawie wszystko na Findel to nie bylo tak zle.
Cytujac Worta:
W wolnym tlumaczeniu: w godzinach wieczornych zostalo skreslonych z rozkladu wiele lotow. Amsterdam (16.55), München-Saarbrücken (18.25), Berlin (18.35) i Londyn (18.40), Zürich (18.45) zostalo skreslonych. Wg danych Luxaira powodem byly burze. Jednak juz przed poludniem i wczesnym popoludniem samoloty do Amsterdamu, Monachium i Manchesteru zostaly skancelowaneWort pisze:In den Abendstunden des Donnerstags fallen mehrere Flüge aus. Amsterdam (16 .55 Uhr), München-Saarbrücken (18.25 Uhr), Berlin (18.35 Uhr) und London (18.40 Uhr), Zürich (18.45 Uhr) wurden gestrichen. Angaben der Luxair zufolge sind die Ausfälle auf den Sturm zurückzuführen. Am Vormittag und frühen Nachmittag waren bereits Flüge nach Amsterdam, München und Manchester "gecancelled " worden.


Ale wracajac do rzeczy. Wodka dobra rzecz – oby mi jej jutro w WizzAirze nie zabraklo. Tego z pewnoscia mozecie mi zyczyc <mrgreen>
No i niestety masz racjewilqs72 pisze:Z tego co widzę na stronie lotniska w Hahn, to chyba nie o 16-tej ale o 3-ciej rano

No i w zwiazku z tym mam kupe czasu, zeby sobie jeszcze dzisiaj po forum pogmerac.
Przy okazji powiem Wam cos waznego. Samolot mi przesuneli o 11 godzin i bylo to wiadomo juz o 13-tej, a wiec zanim ruszylem tylek z Luxa. No, wiec ja wpadlem na genialny pomysl, ze olewam navetke (trudno – 17 eurasow poplynelo) i po prostu pojade do Hahna od razu w nocy. No i zupelnie nie wiem co mnie tknelo, zeby zadzwonic do WizzAira i wyjasnic sobie to i owo. I co sie dowiedzialem?
Otoz nawet, jesli przesuna odlot samolotu na kilka godzin przed pierwotnym terminem odprawy, pasazerowie musza sie odprawic w tym, pierwotnie oreslonym terminie! Kto tego nie zrobi, tylko przyjedzie sobie ot tak, na dwie godziny przed przesunietym odlotem samolotu, ten po prostu "wypada z gry"! Pas de chance! No, wiec pojechalem natychmiast do Hahna, w zasadzie tylko po to, zeby "zczekinowac" walizke i dostac karte pokladowa. Aha -- no jeszcze zeby zjesc sobie lanczyk na koszt WizzAira (dawali zadoscuczynienie w postaci bonow restauracyjnych po 12 euro :> ). No, a teraz niech sie dzieje co chce – wybieram sie tam ponownie okolo polnocy i mam nadzieje, ze w miedzyczasie nie zgubia mojej walizki oraz ze samolot nagle i bez uprzedzenia nie pojawi sie w Hahn o... powiedzmy 20.00. Normalnie – prawie jak w ruskiej ruletce! Zyczcie mi szczescia!

MaWi pisze:Otoz nawet, jesli przesuna odlot samolotu na kilka godzin przed pierwotnym terminem odprawy, pasazerowie musza sie odprawic w tym, pierwotnie oreslonym terminie! Kto tego nie zrobi, tylko przyjedzie sobie ot tak, na dwie godziny przed przesunietym odlotem samolotu, ten po prostu "wypada z gry"! Pas de chance!
Ja wiedzialam o tym bo juz raz bralam udzial w takiej akcji, niestety....... A nie mogles zrobi online-checkin`u? Powinno zadzialac, pod warunkiem ze nie masz walizki wiekszej niz rozmiar 55xcos tamxcostam (nie pamietam dokladnych wymiarow) i ciezszej niz 10 kg. My tak ostatnio zrobilismy i stwierdzilam, ze to fantastyczna sprawa! Traktowany jestes priorytetowo, wszedzie wchodzi poza kolejka (czujesz sie normalnie jak jakis VIP jak przechodzisz obok setki osob stojacy w kolejce:)) i w samolocie jako pierwszy wybierasz sobie miejsce.
Tylko trzeba wiedziec co sie wtedy ze soba bierze na poklad, bo nam troche gadzetow wywalili pod nosem:(( No, ale do nikogo pretensji miec nie moge, wkoncu moglam doczytac co i w jakich ilosciach, mozna wziac na poklad. A za lenistwo sie placi!

Zycze mimo wszystko udanego startu, a poniewaz wiatr sie juz (chyba) wyszalal to i ladowanie bedzie zapewne miekkie....