Frontalierskie wiano ;)
Frontalierskie wiano ;)
Przybywający każdego ranka do Wielkiego Księstwa mieszkańcy przygranicznych rejonów Francji, Belgii i Niemiec, to nie tylko olbrzymia, bo 140 tys. rzesza pracowników. To oczywiście także olbrzymia grupa konsumentów i podatników, z czego Luksemburg bardzo się cieszy. Są jednak też minusy tej sytuacji, które, jak się okazuje, potrafią przysłonić wyżej wymienione plusy... A, że w liczbach, tak ujemnych, jak i dodatnich najlepiej radzi sobie statystyka, toteż w tej właśnie dziedzinie pojawiają się informacje, które tak przeciętnemu Luksemburczykowi, jak i "czynnikom oficjalnym" nie bardzo się podobają.
Wiele emocji, a nawet oficjalną reakcję Ministerstwa Ochrony Środowiska wzbudził raport Eurostatu, wg którego Luksemburg z wynikiem 694 kg/osobę/rok przoduje w ilości produkowanych śmieci (europejska średnia w tym względzie to około pół tony na obywatela).
Ministerstwo dorzuca do tych danych komentarz, że należy w powyższej liczbie uwzględnić także niemały odsetek śmieci pochodzących z "prywatnego importu" codziennie tu przyjeżdżających frontaliersów, którzy wszak odpowiadają liczebnie niemal 30% populacji Wielkiego Księstwa.
Odwdzięczając się niejako przyjezdnym zza miedzy, Luksemburg, jak się okazuje, niemal cały "urobek" odpadów nadających się do recyclingu, eksportuje by utylizować je właśnie za granicą. Okazuje się bowiem, że mimo istnienia tutaj kilku centrów utylizacji odpadów, infrastruktura w tej dziedzinie jest daleko bardziej niewydolna niż potencjał produkcji śmieci przez obywateli luksemburskich dzielnie wspieranych przez bratnie narody z sąsiedztwa.
wiadomość za www.station.lu
Wiele emocji, a nawet oficjalną reakcję Ministerstwa Ochrony Środowiska wzbudził raport Eurostatu, wg którego Luksemburg z wynikiem 694 kg/osobę/rok przoduje w ilości produkowanych śmieci (europejska średnia w tym względzie to około pół tony na obywatela).
Ministerstwo dorzuca do tych danych komentarz, że należy w powyższej liczbie uwzględnić także niemały odsetek śmieci pochodzących z "prywatnego importu" codziennie tu przyjeżdżających frontaliersów, którzy wszak odpowiadają liczebnie niemal 30% populacji Wielkiego Księstwa.
Odwdzięczając się niejako przyjezdnym zza miedzy, Luksemburg, jak się okazuje, niemal cały "urobek" odpadów nadających się do recyclingu, eksportuje by utylizować je właśnie za granicą. Okazuje się bowiem, że mimo istnienia tutaj kilku centrów utylizacji odpadów, infrastruktura w tej dziedzinie jest daleko bardziej niewydolna niż potencjał produkcji śmieci przez obywateli luksemburskich dzielnie wspieranych przez bratnie narody z sąsiedztwa.
wiadomość za www.station.lu
- Załączniki
-
- gorasmieci.jpg (25.61 KiB) Przejrzano 4515 razy
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
ceny alkoholu, papierosow i paliw zachecaja do zakupow nie tylko tych spoza miedzy a i przyjezdnych. W sobotyi niedziele widac na stacjach benzynowych numery rejestracyjne z miejscowosci francuskich i niemieckich oddalonych o ponad 100 km. Pare lat temu byl reportaz w TV na temat tego typu turystyki.
Studenci spisywali na stacjach skad sa ludzie i co kupuja. Okazalo sie ze w weekendy ponad 80% sprzedanych paliw, alkoholi i papierosow wyjezdza zagranice.
Szkoda, ze biurokraci z Eurostatu nie biora tego pod uwage i ze do obliczania podatkow za skazenie srodowiska nie bierze sie pod uwage ilosc przejechanych kilometrow (z Sandweiler) tylko ilosc sprzedanego paliwa.
Studenci spisywali na stacjach skad sa ludzie i co kupuja. Okazalo sie ze w weekendy ponad 80% sprzedanych paliw, alkoholi i papierosow wyjezdza zagranice.
Szkoda, ze biurokraci z Eurostatu nie biora tego pod uwage i ze do obliczania podatkow za skazenie srodowiska nie bierze sie pod uwage ilosc przejechanych kilometrow (z Sandweiler) tylko ilosc sprzedanego paliwa.
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza." Albert Einstein
Jako codzienny bywalec pobliskiego klubu musze skonstatowac, ze statystyki nie klamia i pogloski o niskim spozyciu alkoholu przez Luksemburczykow na rzecz przyjezdnych sa mocno przesadzone! I jakolwiek fajnie jest zaslaniac sie statystykami usprawiedliwiajac duze spozycie, praktyka pokazuje cos innego.czeczu pisze:nie zgadzam się z Tobą kompletnie!!!
znam pewnych szanowanych użytkowników tego forum, którzy są główną przyczyną wysokiego poziomu tego wskaźnika
Nadmieniam, ze klub w ktorym bywam uczynil wiele dobrego dla podniesienia statystyk przy okazji krzewienia zwyczajowej polskiej goscinnosci i promocji narodowych trunkow (slynna formula 3xŻ). Czy ktos w kraju kiedys to doceni....
h
MSZ powinno ci przyznac conajmniej zloty krzyz zaslugi ze wstega i korkociagiem za etanolowa integracje Polska - Luksemburg ! A jak dla mnie to zaslugujesz nawet na Komandorie Odznaczenia Orla Bialego z Fioletowym Dziobem oraz z Lisciami Winnymi i Szyszkami Chmielowymi !hurakami pisze: Czy ktos w kraju kiedys to doceni....
h
Kolego, wiesz ile czasu spedzilismy na nauce dykcji i prawidlowej wymowy wsrod moich klientow? Zamowic biere polonaise nie jest trudno, ale wez tu popros o Żywic, ziewic, zwiec etc. Polski jezyk do najlatwiejszych nie nalezy. Oczywiscie klasykiem pozostaje Zoladkowa, ktora tylko nielicznym udaje sie przemycic w wymowie. Nigdy prawidlowo.xtheo7 pisze:MSZ powinno ci przyznac conajmniej zloty krzyz zaslugi ze wstega i korkociagiem za etanolowa integracje Polska - Luksemburg ! A jak dla mnie to zaslugujesz nawet na Komandorie Odznaczenia Orla Bialego z Fioletowym Dziobem oraz z Lisciami Winnymi i Szyszkami Chmielowymi !hurakami pisze: Czy ktos w kraju kiedys to doceni....
h
Ale po roku dzialanosci musze powiedziec, ze mamy juz pare sukcesow za soba: pojawiaja sie slowa prosze, piwo, jedno, czeć (cześć), kartoflanka i dobrynoc. Czasami czujemy sie jak w Allo allo, a czasem jak w 'Placowce'
Oczywiscie na biezaco tez uczymy uniwersalnego zwrotu 'na zdrowie' - ale nie bylo latwo - trzy miesiace trwala lekcja czym sie rozni na zdrowie na na zdrawije (ktore jak sie okazuje znaja wszyscy). W tej Rosji to dopiero pija.
h
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel