kryzys finansowy i jego konsekwencje
Moderator: LuxTeam
kryzys finansowy i jego konsekwencje
Czy spodziewacie sie, ze zataczajacy coraz wieksze kregi i regularnie zwiekszajacy amplitude, obecny kryzys finansowy znaczaco zaciazy na waszym / naszym codziennym zyciu w Luksemburgu ? Jakich konsekwencji sie spodziewacie ? Mam nadzieje, ze nikt z was nie pracowal dla islandzkich bankow...
aktualnie na +
cena euro vs. zł (~3,84zł!)
cena ropy (dziś ON 0,999€)
czy to z kryzysem związane w sposób bezpośredni ?
A kryzys tak czy siak będziemy odczuwać przez co najmniej najbliższy rok... ale nie mówię o tylko o LUX
przede wszystkim podskakujące ceny zwłaszcza amerykańskich rzeczy... w Dell'u już widać delikatną zwyżkę cen - co przy IT jest dziwne bo technologia raczej wymusza spadki....i jeszcze to że 2 fabryki są w EU ? a części Made In China
ALBO MOŻE BYĆ TAK:
"Poszedłem do bankomatu. Poprosił mnie o pożyczenie pięciu dych do poniedziałku."
cena euro vs. zł (~3,84zł!)
cena ropy (dziś ON 0,999€)
czy to z kryzysem związane w sposób bezpośredni ?
A kryzys tak czy siak będziemy odczuwać przez co najmniej najbliższy rok... ale nie mówię o tylko o LUX
przede wszystkim podskakujące ceny zwłaszcza amerykańskich rzeczy... w Dell'u już widać delikatną zwyżkę cen - co przy IT jest dziwne bo technologia raczej wymusza spadki....i jeszcze to że 2 fabryki są w EU ? a części Made In China
ALBO MOŻE BYĆ TAK:
"Poszedłem do bankomatu. Poprosił mnie o pożyczenie pięciu dych do poniedziałku."
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
mysle, ze to bardzo naiwne podejscie. Sam przezylem juz jeden kryzys branzowy (IT 2000) i pamietam jakie sa konsekwencje. W samym Luxie slynacym z bogatych mieszkancow wielu ludzi musialo umoczyc czesc swoich oszczednosci, a to zawsze odbija sie na lokalnej gospodarce. Nie mowie juz o tych co inwestowali w kolejne nieruchomosci. Padl mit, ze rynek nieruchomosci to wieczna krzywa rosnaca, a jesli ktos kupil na kredyt sprawa sie komplikuje. Nawet jak pozostale instytucje finansowe nie beda upadac, to beda lizac rany i trudno nie wierzyc, ze nie odbije sie to na pracownikach i oczywiscie calej gospodarce kraju. Recesja w kilku krajach europejskich jest juz faktem i tylko czekac na kolejne w kolejce. Myslicie, ze to sie na nas jakos nie odbije ? Sa tez dla nas pozytywne efekty. Ceny wynajmu sie ustabilizowaly (moze nawet zaczely spadac), zlotowka spadla juz o ponad 20% w stosunku do EURO, wiec kto robi zakupy w PL sie cieszy, ale o tanich wakacjach w US mozna juz zapomniecDexia i Fortis juz przejete, a reszta za malo ludzi zatrudnia zeby cos sie mialo stac. kryteria kredytowe beda wieksze i tyle.

Ciekawe, ale ceny nieruchomosci rosna od ponad 15 lat rowno w gore. Jesli tyle lat rosly (a rosly dluzej) to ile musialy by spadac zeby ktos to zauwazyl? To jedna sprawa, a druga to nawet jesli spadaja te ceny to... w takich miejscach gdzie malo kto chce mieszkac. No i trzecia sprawa. Budynek gdzie mieszkam. Mieszkanie podobne, aktualna cena wynajmu za miesiac - 500 EUR + oplaty wiecej (czesciowo umeblowane). Mieszkanie juz wynajete. Tak wiec gdzie te ceny spadajace?
nie bylbym takim optymista. Wystarczy przeanalizowac historie Japoni z poczatku lat 90 (po prawie 20 latach ceny nie osiagnely nawet 50% wartosci) czy krajow skandynawskich z lat 88-93 (np. w Szwecji spadek cen w ciagu roku o 50%). Problemem dla rynku staje sie albo zbyt latwa dostepnosc kredytow (to chyba nie problem Luxa i Polski) albo zbyt duza w krotkim czasie liczba zakupow nieruchomosci pod inwestycje w stosunku do popytu. Tu wcale ceny nie musza spadac. Wystarczy, ze ktos wzial kredyt na nieruchomosc inwestycyjna i moze miec duzy problem przy jednoczesnym spadku popytu. Skoro misio podal przyklad ze swojego podworka to ja tez sie podziele. Na mojej wsi jest dzialka 1000m2 za 0,5 mln euro. Obok gotowy wykonczony ladny dom 150m2 za 570 tys (na wiosne byl za 650) Cos tu nie gra ... Przecietny Luksemburczyk zarabiajacy srednia krajowa, biorac kredyt na 30 lat placilby miesiecznie ponad 3 tys raty. W sumie za te dzialke zaplacilby ponad 1 mln euro. Cale zycie musialby poswiecic na kupienie dzialki na ktorej moze sobie postawic namiot, liczac ze mu sie noga w zyciu nie podwinie... Mnie obecnie najbardziej interesuje jaki jest portfel trefnych kredytow w polskich bankach. Obecnie ceny akcji tych bankow sa naprawde przyzwoite ale kredyty (na nieruchomosci ktore w 3 -4 lata urosly czasem ponad 100%) sa pobrane na kilkadziesiat lat. Uwazam, ze ryzyko, ze polski system bankowy moze sie rowniez zalamac jest dosc duze. Z tego co widac zachodni inwestorzy tez tak uwazaja i masowo sprzedaja zlotowki ...
a na koniec cytat z wczorajszego przesluchania Cox-a i Greenspana:
a na koniec cytat z wczorajszego przesluchania Cox-a i Greenspana:
tam tez dluuuugo roslo ..."Christopher Cox, przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, bronił się twierdząc, że absolutnie nikt nie przewidywał załamania się rynku nieruchomości, ani nieadekwatności bankowych wymogów kapitałowych, co pogrążyło instytucje takie jak Bear Stearns."
a propos dostępności kredytów w polskich bankach:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... _domu.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... _domu.html
Czesciowo masz racje, czesciowo sie nie zgodze. Porownywanie Luxa do innych krajow mija sie z celem. Czemu, chociazby dlatego ze tu jest jakies 800 tys ludzi, a ile jest w Japonii?marcin pisze:nie bylbym takim optymista. Wystarczy przeanalizowac historie Japoni z poczatku lat 90 (po prawie 20 latach ceny nie osiagnely nawet 50% wartosci) czy krajow skandynawskich z lat 88-93 (np. w Szwecji spadek cen w ciagu roku o 50%). Problemem dla rynku staje sie albo zbyt latwa dostepnosc kredytow (to chyba nie problem Luxa i Polski) albo zbyt duza w krotkim czasie liczba zakupow nieruchomosci pod inwestycje w stosunku do popytu. Tu wcale ceny nie musza spadac. Wystarczy, ze ktos wzial kredyt na nieruchomosc inwestycyjna i moze miec duzy problem przy jednoczesnym spadku popytu. Skoro misio podal przyklad ze swojego podworka to ja tez sie podziele. Na mojej wsi jest dzialka 1000m2 za 0,5 mln euro. Obok gotowy wykonczony ladny dom 150m2 za 570 tys (na wiosne byl za 650) Cos tu nie gra ... Przecietny Luksemburczyk zarabiajacy srednia krajowa, biorac kredyt na 30 lat placilby miesiecznie ponad 3 tys raty. W sumie za te dzialke zaplacilby ponad 1 mln euro. Cale zycie musialby poswiecic na kupienie dzialki na ktorej moze sobie postawic namiot, liczac ze mu sie noga w zyciu nie podwinie... Mnie obecnie najbardziej interesuje jaki jest portfel trefnych kredytow w polskich bankach. Obecnie ceny akcji tych bankow sa naprawde przyzwoite ale kredyty (na nieruchomosci ktore w 3 -4 lata urosly czasem ponad 100%) sa pobrane na kilkadziesiat lat. Uwazam, ze ryzyko, ze polski system bankowy moze sie rowniez zalamac jest dosc duze. Z tego co widac zachodni inwestorzy tez tak uwazaja i masowo sprzedaja zlotowki ...
a na koniec cytat z wczorajszego przesluchania Cox-a i Greenspana:
tam tez dluuuugo roslo ..."Christopher Cox, przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, bronił się twierdząc, że absolutnie nikt nie przewidywał załamania się rynku nieruchomości, ani nieadekwatności bankowych wymogów kapitałowych, co pogrążyło instytucje takie jak Bear Stearns."
A kto sprzedaje dom? Prywatna osoba czy developer? jak prywatna to normalne ze cena spada, developer ma to zwykle gdzies i czeka - nie wiem na co. Tez znam przyklad domow za 650 tys w takim meijscu ze osobiscie dziekuje. Od ponad roku stoja puste.
A co do kredytow. Napisze ci wieczorem o co tu chodzi



...misio, znowu Ci sie chyba jakies cyferki omskly...?misio pisze:Porownywanie Luxa do innych krajow mija sie z celem. Czemu, chociazby dlatego ze tu jest jakies 800 tys ludzi

...wiem, wiem, ze nie na temat i ze sie czepiam....a co, nie mozna czasem?...
Mozna, zwlaszcza jak sie ma racje. Masz racje, jest ich o polowe mniej. Przyznaje ze jakios zawsze wydawalo mi sie ze jest ich cos kolo tych 800tysbamaza42 pisze:...misio, znowu Ci sie chyba jakies cyferki omskly...?misio pisze:Porownywanie Luxa do innych krajow mija sie z celem. Czemu, chociazby dlatego ze tu jest jakies 800 tys ludzino, chyba, ze przyrost naturalny w Lux osiagnal ostatnio 100%?...
...wiem, wiem, ze nie na temat i ze sie czepiam....a co, nie mozna czasem?...

No ale jak by na to nie patrzec, tym bardziej tego kraju nie mozna z niczym porownywac.
z 3 dniowym poslizgiem, ale dorzuce i moje slowo
Luksemburga nie da sie porownywac z innymi krajami nie dlatego, ze jest malo ludzi, ale dlatego, ze granice nie sa z gumy - powierzchnia jest mala i jej nie przybedzie. (dlatego tez ceny nieruchomosci rosna nawet w strefach przygranicznych we F, BF i DE).
Jedyne co moze spowodowac spadek cen nieruchomosci to duzy wzrost bezrobocia w Luksemburgu lub wzrost zarobkow w krajach osciennych - gdy ludziom nie bedzie sie oplacalo tu przyjezdzac do pracy i zamieszkac.
Na poczatku kazdy widzi wysokie ceny wynajmu czy kupna lokali w Luksemburgu.
przez 5 lat (i to na poczatku lat 90-tych) dojezdzalam z regionu Longwy do Luksemburga. Wtedy jeszcze ceny paliwa byly stosunkowo niskie, a zarobki w koncu nie podskoczyly w takim tempie jak ceny paliwa. Byl tez troche mniejszy ruch na drogach, a mimo to dojazd do pracy na Kirchberg rano i wieczorem zabieral mi 1 - 1,5 godziny. To nie tylko podnosi cene paliwa (mimo, ze na niskich obrotach w korkach), ale wykancza ! Ile razy wracajac o 17 z pracy planowalam co jeszcze zrobie, gdzie pojde. Po przyjezdzie do domu przed 19ta mialam serdecznie wszystkiego dosc.
Wiele osob przelicza te 300 - 500 euro roznicy w czynszu jako naprawde korzystna cene za paliwo i zaoszczedzony czas i sily.
Poza tym mimo tego kryzysu pare tygodni temu spadly odsetki na kredyty na nieruchomosci i w koncu w sytuacji kryzysowej korzystniejsza jest lokata pieniedzy w nieruchomosci niz skladanie na kupce w banku.
Luksemburga nie da sie porownywac z innymi krajami nie dlatego, ze jest malo ludzi, ale dlatego, ze granice nie sa z gumy - powierzchnia jest mala i jej nie przybedzie. (dlatego tez ceny nieruchomosci rosna nawet w strefach przygranicznych we F, BF i DE).
Jedyne co moze spowodowac spadek cen nieruchomosci to duzy wzrost bezrobocia w Luksemburgu lub wzrost zarobkow w krajach osciennych - gdy ludziom nie bedzie sie oplacalo tu przyjezdzac do pracy i zamieszkac.
Na poczatku kazdy widzi wysokie ceny wynajmu czy kupna lokali w Luksemburgu.
przez 5 lat (i to na poczatku lat 90-tych) dojezdzalam z regionu Longwy do Luksemburga. Wtedy jeszcze ceny paliwa byly stosunkowo niskie, a zarobki w koncu nie podskoczyly w takim tempie jak ceny paliwa. Byl tez troche mniejszy ruch na drogach, a mimo to dojazd do pracy na Kirchberg rano i wieczorem zabieral mi 1 - 1,5 godziny. To nie tylko podnosi cene paliwa (mimo, ze na niskich obrotach w korkach), ale wykancza ! Ile razy wracajac o 17 z pracy planowalam co jeszcze zrobie, gdzie pojde. Po przyjezdzie do domu przed 19ta mialam serdecznie wszystkiego dosc.
Wiele osob przelicza te 300 - 500 euro roznicy w czynszu jako naprawde korzystna cene za paliwo i zaoszczedzony czas i sily.
Poza tym mimo tego kryzysu pare tygodni temu spadly odsetki na kredyty na nieruchomosci i w koncu w sytuacji kryzysowej korzystniejsza jest lokata pieniedzy w nieruchomosci niz skladanie na kupce w banku.