Najpiekniejsza koza na swiecie...
Moderator: LuxTeam
Najpiekniejsza koza na swiecie...
http://www.israelforum.com/blog_article.php?aid=1508591
Szczerze powiem ze takiego straszydla to jeszcze nie widzialem.
A po za tym to dla roznych ciekawostek, zmiksowanych z artykulami o wojnie przeciwko naruszeniu prywatnosci, praw czlowieka, i panstw policyjnych (UK i USA) itd, naprawde polecam blog http://www.boingboing.net - czasami tylko troche przesadzaja, jak z tymi kozami.
Szczerze powiem ze takiego straszydla to jeszcze nie widzialem.
A po za tym to dla roznych ciekawostek, zmiksowanych z artykulami o wojnie przeciwko naruszeniu prywatnosci, praw czlowieka, i panstw policyjnych (UK i USA) itd, naprawde polecam blog http://www.boingboing.net - czasami tylko troche przesadzaja, jak z tymi kozami.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
A to mi sie przypomnialo...
Przyjezdza amerykanski general do swoich zolnierzy na pustynii w Iraku. Po kilku dniach, wstydliwie i szeptem pyta sie zolnierza
- Sluchaj, jak wy, tu, tam, no, bez kobiet, no...
- Ah, rozumiem Panie generale, no uzywamy wielblada, stoi za namiotami
W nastepny dzien, general ponownie szepcze do zolnierza
- Calkiem niezly pomysl z tym wielbladem, prawie jak kobieta! Tylko ze z dobraniem sie troche problem, krzeslo musialem z namiotu wyniesc...
- Alez nie Panie Generale! Za gorka jest miasteczko, dziewki, bar, a my tam tylko tym wielbladem jezdzimy.
Eh, po polsku jakos marnie wyszlo. Slaby ze mnie tlumacz
Przyjezdza amerykanski general do swoich zolnierzy na pustynii w Iraku. Po kilku dniach, wstydliwie i szeptem pyta sie zolnierza
- Sluchaj, jak wy, tu, tam, no, bez kobiet, no...
- Ah, rozumiem Panie generale, no uzywamy wielblada, stoi za namiotami
W nastepny dzien, general ponownie szepcze do zolnierza
- Calkiem niezly pomysl z tym wielbladem, prawie jak kobieta! Tylko ze z dobraniem sie troche problem, krzeslo musialem z namiotu wyniesc...
- Alez nie Panie Generale! Za gorka jest miasteczko, dziewki, bar, a my tam tylko tym wielbladem jezdzimy.
Eh, po polsku jakos marnie wyszlo. Slaby ze mnie tlumacz
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Xtheo,
Byłes Beduinem w poprzednim wcieleniu?... <shock> Grzmisz" i "brzmisz" jak znawca tematu <lol>
Byłes Beduinem w poprzednim wcieleniu?... <shock> Grzmisz" i "brzmisz" jak znawca tematu <lol>
Ostatnio zmieniony 18-06-2008, 19:50 przez ogrodniczka, łącznie zmieniany 1 raz.
nie, Beduinem nie bylem.ogrodniczka pisze:Xtheo,
Byłes Beduinem w poprzednim wcieleniu?... <shock> Grzmisz" i "brzmisz" jak znawca tematu <lol>
bylem kobieta rasy kaukaskiej.....
ale koza przynajmniej nie zrzedzi, nie miewa bolow glowy, nie rozgrzewa karty Visa do czerwonosci, nie chowa sie za tesciowa, nie wscieka sie za niewyniesione smieci i ma pare innych zalet....
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Kozy, Owieczki...co za różnica...
Przychodzi turysta na halę, na której juhasi wypasają owce (redyk chyba się to zwie).
Po kilku chmielowych "Tatrach" wypytuje juhasów:
"A jakże Wy chłopaki sobie "ten tego" radzicie? Kobitek nie ma"...
"Ano panocku bierem se takie fajne "łowiecki" i juści...Spróbujta!
No to podchmielonemu ceprowi dwa razy nie powtarzać - oddalił się w "wiadomym" celu. Długo go nie było, wraca zadowolony, odprężony i oczom nie wierzy - juhasi pokładają się ze śmiechu, klepią się po kolanach i kierpcach, tarzają po trawie...
Cepr pyta: A co się tak chłopaki śmiejecie?
"Aleście se panocku bzydule wybrali!!!!"
Przychodzi turysta na halę, na której juhasi wypasają owce (redyk chyba się to zwie).
Po kilku chmielowych "Tatrach" wypytuje juhasów:
"A jakże Wy chłopaki sobie "ten tego" radzicie? Kobitek nie ma"...
"Ano panocku bierem se takie fajne "łowiecki" i juści...Spróbujta!
No to podchmielonemu ceprowi dwa razy nie powtarzać - oddalił się w "wiadomym" celu. Długo go nie było, wraca zadowolony, odprężony i oczom nie wierzy - juhasi pokładają się ze śmiechu, klepią się po kolanach i kierpcach, tarzają po trawie...
Cepr pyta: A co się tak chłopaki śmiejecie?
"Aleście se panocku bzydule wybrali!!!!"
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Kozy, Owieczki...co za różnica...
Przychodzi turysta na halę, na której juhasi wypasają owce (redyk chyba się to zwie).
Po kilku chmielowych "Tatrach" wypytuje juhasów:
"A jakże Wy chłopaki sobie "ten tego" radzicie? Kobitek nie ma"...
"Ano panocku bierem se takie fajne "łowiecki" i juści...Spróbujta!
No to podchmielonemu ceprowi dwa razy nie powtarzać - oddalił się w "wiadomym" celu. Długo go nie było, wraca zadowolony, odprężony i oczom nie wierzy - juhasi pokładają się ze śmiechu, klepią się po kolanach i kierpcach, tarzają po trawie...
Cepr pyta: A co się tak chłopaki śmiejecie?
"Aleście se panocku bzydule wybrali!!!!"
Przychodzi turysta na halę, na której juhasi wypasają owce (redyk chyba się to zwie).
Po kilku chmielowych "Tatrach" wypytuje juhasów:
"A jakże Wy chłopaki sobie "ten tego" radzicie? Kobitek nie ma"...
"Ano panocku bierem se takie fajne "łowiecki" i juści...Spróbujta!
No to podchmielonemu ceprowi dwa razy nie powtarzać - oddalił się w "wiadomym" celu. Długo go nie było, wraca zadowolony, odprężony i oczom nie wierzy - juhasi pokładają się ze śmiechu, klepią się po kolanach i kierpcach, tarzają po trawie...
Cepr pyta: A co się tak chłopaki śmiejecie?
"Aleście se panocku bzydule wybrali!!!!"