Oskary-Glosujcie na Katyn
Moderator: LuxTeam
widzialem "katyn" moje subiektywne zdanie nie ocenia go za dobrze, ot kolejny film jak "dym", "pianista" itp. itd., a szczerze mowiac gorszy, dla mnie pianista bardziej sie nadawal, w "katyniu" bylo widac niedociagniecia, taki sztuczny byl, fakt to nasza historia ale pewnie wszystkie kraje maja filmy historyczne i jak za to mialby byc oskar ech....
pzdr Lolek
Ja natomiast dodam od siebie, ze to jest bardzo ciekawa, choc nieoryginalna, koncepcja uprawiania sztuki, ktora ma gwarancje bycia arcydzielem, bo o swietosciach prawi. Oczywiscie Wajda jest czlowiekiem zbyt wielkiego formatu, by go posadzac, ze biorac sie za Katyn, gral na zdobycie tanim kosztem popularnosci. No, ale to nie ja uderzam w ten ton, tylko kolezanka postu powyzej, wiec spiesze z komentarzem, ze tego typu argumenty nie sprzyjaja dyskusji merytorycznej na zadne tematy, a juz z cala pewnoscia nie na temat sztuki.mariolab pisze:nie widzialam tego filmu, i nie wiem kiedy obejrze, ale znana mi jest historia Polski i wydaje mi sie ze sama idea nakrecenia filmu o Katyniu zasluguje na nagrode, opinie sa rozne na ten temat, ale moim zdaniem Wajda zasluguje na Oskara a swiat ma okazje zobaczyc nasza historie....
A nie od siebie dodam, slowa jakie w wywiadzie dla polska.lu powiedzial Andrzej Zulawski, zostawiajac jego wypowiedz bez komentarza (wlasnego ma sie rozumiec):
(cytat za: http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=2221 )Redakcja pisze:IK: Współpracował Pan przez wiele lat bardzo blisko z Andrzejem Wajdą. Czy widział Pan już jego najnowszy film?
AŻ: Nie, proszę pani. Ale ja na Katyń, powstanie warszawskie, na to wszystko nie pójdę, choćby mnie pani wlokła za nogi. Uważam, że to jest po prostu jakiś obłęd. Nie można wałkować w kółko tej niby to polskiej martyrologii. Przecież to Polacy wysłali najlepszą swoją młodzież na śmierć. Warto było? A po co? W imię czego? Czy dzisiaj nie jest istotne, byśmy się starali z tą bardzo trudną i bardzo wielką Rosją nawiązać dialog i czy musimy robić Katyń? Wie pani jaka jest ich odpowiedź? Jest bardzo prosta. Oni robią teraz film za dużo większe pieniądze, o tym, jak wyrzucali Polaków z Kremla w 1612 roku. Uważa pani, że to jest słuszne, że to jest przyszłościowe, że to jest na dziś? Upiorne schizofreniczne wczoraj, którego dawno już nie ma.
A ja powiem tak:MaWi pisze:mariolab pisze: A nie od siebie dodam, slowa jakie w wywiadzie dla polska.lu powiedzial Andrzej Zulawski, :Redakcja pisze:IK: Współpracował Pan przez wiele lat bardzo blisko z Andrzejem Wajdą. Czy widział Pan już jego najnowszy film?
AŻ: Nie, proszę pani. Ale ja na Katyń, powstanie warszawskie, na to wszystko nie pójdę, choćby mnie pani wlokła za nogi. Uważam, że to jest po prostu jakiś obłęd. Nie można wałkować w kółko tej niby to polskiej martyrologii. Przecież to Polacy wysłali najlepszą swoją młodzież na śmierć. Warto było? A po co? W imię czego? Czy dzisiaj nie jest istotne, byśmy się starali z tą bardzo trudną i bardzo wielką Rosją nawiązać dialog i czy musimy robić Katyń? Wie pani jaka jest ich odpowiedź? Jest bardzo prosta. Oni robią teraz film za dużo większe pieniądze, o tym, jak wyrzucali Polaków z Kremla w 1612 roku. Uważa pani, że to jest słuszne, że to jest przyszłościowe, że to jest na dziś? Upiorne schizofreniczne wczoraj, którego dawno już nie ma.
mialem na poczatku wsoce sceptyczny stosunek do masowego glosowania na Katyn na stronie New York Times'a. Wkurzaja mnie generalnie przejawy masowego i automatycznego patriotyzmu jak te 90% oddane na Katyn... Jednak, momentami trzeba zachowywac sie jak Swiatowy Kongres Zydow przy tropieniu sladow negacji holocaustu... Walczyc bez pardonu o swoja prawde... Zwlaszcza gdy ta prawda zdaje sie byc zagrozona we wspolczesnym swiecie...
Pozwole sobie nie zgodzic sie z Toba. To jest film, ktory walczy o nagrode w konkursie filmowym.krzys1970 pisze:Jednak, momentami trzeba zachowywac sie jak Swiatowy Kongres Zydow przy tropieniu sladow negacji holocaustu... Walczyc bez pardonu o swoja prawde... Zwlaszcza gdy ta prawda zdaje sie byc zagrozona we wspolczesnym swiecie...
Zostawmy polityke politykom. Uczmy sie i nasze dzieci historii. Ostatnio znowu cos sie Rosjanom pomylilo i ambasada polska musiala pisac informacje/sprostowanie/wyjasnienie odnosnie tzw klamstwa katynskiego. Bo okazalo sie znowu, ze wszystkiemu sa winni hitlerowcy.
Film jest oceniany nie za jego przeslanie polityczne, albo moze nie glownie. Tym bardziej ze to kategoria film obcojezyczny. Wiec pod uwage pewnie sie wezmie wszystko - i rezyserie, i aktorow, i scenariusz, kostiumy, montaz, muzyke i...
A jesli Katyn nie wygra, to co? To dlatego, ze caly swiat nienawidzi Polski? Nie, bo inny film byl w czyms lepszy... albo osoby glosujace mialy dosyc wielkiej polityki... moze nie znaja tego tematu, naszych problemow i ich to po prostu nudzi...
A poza tym o gustach sie nie dyskutuje...
Agata
Wiesz... ja mysle, ze to jest bardzo wazny glos w dyskusji o to , czy sztuka powinna byc "czysta" czy "upolityczniona". W czasach komuny to jakos mniej zastanawialo i wydawalo sie oczywiste, ze sztuka jest po to by walczyc w obronie idealow, ale uwierz mi, jako czlowiekowi tej sztuki wlasnie – wielu tworcow marzylo wtedy wlasnie, by mozna bylo wyzwolic natchnienie z okowow walki o sluszna sprawe... A dzis? Czy sztuka jest wiecej warta jesli uderza w patriotyczny ton? O tym jednak chyba powinni decydowac nie tworcy, ale odbiorcy sztuki. Skoro wiec 90% glosujacych chce by sztuka nadal rozprawiala sie z demonami przeszlosci, to moze niech sie rozprawia? Paradoksalnie, okazac by sie jednak moglo, ze o ile nakrecenie "Katynia" 25 lat temu byloby przejawem bohaterstwa, to teraz, skoro wszyscy tego pragna, a lud ma klaskaniem obrzekle prawice... nie jestze taka decyzja artystyczna przykladem... konformizmu?krzys1970 pisze:Walczyc bez pardonu o swoja prawde... Zwlaszcza gdy ta prawda zdaje sie byc zagrozona we wspolczesnym swiecie...
I jeszcze jedna sprawa, odnosnie tego porownania ze sciganiem zbrodniarzy Holokaustu – tam przynajmniej sprawa jest prosta, bo rozgrywa sie w obszarze prawa. Akademia Filmowa to jednak nie Trybunal ani inny sad. Czy wiec przedmiotem oceny tego filmu ma byc to ile bolesnej prawdy jest w tym filmie, czy moze jednak – jaka jest obiektywna wartosc artystyczna tego dziela? A jaka jest? Bo chyba niewiele w naszej dyskusji glosow na ten wlasnie temat?
MaWi, o ile z pierwsza czescia Twojego postu nie dyskutuje bo jest po prostu bardzo madra o tyle bede polemizowal z czescia druga.MaWi pisze:
I jeszcze jedna sprawa, odnosnie tego porownania ze sciganiem zbrodniarzy Holokaustu – tam przynajmniej sprawa jest prosta, bo rozgrywa sie w obszarze prawa. Akademia Filmowa to jednak nie Trybunal ani inny sad. Czy wiec przedmiotem oceny tego filmu ma byc to ile bolesnej prawdy jest w tym filmie, czy moze jednak – jaka jest obiektywna wartosc artystyczna tego dziela? A jaka jest? Bo chyba niewiele w naszej dyskusji glosow na ten wlasnie temat?
Swiatowa dyskusja, ktora ma doprowadzic do podtrzymania slusznej prawdy o holocauscie niekoniecznie odbywa sie na gruncie prawnym. Ona w wiekszosci odbywa sie na gruncie medialnym. Poczawszy od porwania Eichmanna z Argentyny, a na odwecie Mosadu na sprawcach zamachu w Monachium konczac. I szczerze mowiac bardzo mi sie to podejscie podoba. Dzisiaj odbylem godzinna dyskusje z moim szefem Niemcem na temat tarczy rakietowej. Abstrahujac od detali widze, ze kontekst historyczny dzisiejszej polityki w ujeciu swiatowym jest tzw. spoleczenstwom zachodnim kompletnie obcy. Sztuka moze spelnic ogromna role w uswiadomieniu tego kontekstu historycznego.
I tu z kolei ja zgodze sie z toba! Rzecz tylko w tym, by sztuka (nawet ta "w obronie idealow") trzymala takze poziom artystyczny obok obligatoryjnego, niestety, patosu. W calej dyskusji na temat wajdowskiego "Katynia", gdzies obok dysputy polityczno-historycznej gubi sie chyba pytanie, czy film ow, wlasciwy sztuce poziom jednak trzyma. A trzyma, ze prowokacyjnie zapytam, czy z trzymania owego zwolnionym jest z powodow politycznych?krzys1970 pisze:Sztuka moze spelnic ogromna role w uswiadomieniu tego kontekstu historycznego.
A jednak moze troszeczke z pierwsza czescia Tojego postu zapolemizuje . 25 lat temu nie bylo potrzeby zastanawiania sie czy sztuka ma byc sztuka, czy tez po trosze promowac polityczne przeslania. Wszyscy bylismy nastawieni na okreslony cel i temu tez podporzadkowywalismy wszelkie dziedziny naszego zycia, ze sztuka wlacznie. Dzis nie jest to takie jasne. Prasa zachodnia pisze o polskich obozach smierci, Rosja neguje odpowiedzialnosc za Katyn. Dlatego w takich okolicznosciach nalezy wykorzystywac wszelkie dostepne srodki w promowaniu wlasnych racji. Czymze bedzie polska sztuka bez jasnej tozsamosci narodowej i pewnej ogolnie zinterpretowanej wersji historycznej.MaWi pisze:Paradoksalnie, okazac by sie jednak moglo, ze o ile nakrecenie "Katynia" 25 lat temu byloby przejawem bohaterstwa, to teraz, skoro wszyscy tego pragna, a lud ma klaskaniem obrzekle prawice... nie jestze taka decyzja artystyczna przykladem... konformizmu?
Btw. moje dziecko 2 tygodnie temu ogladalo Katyn w European School. Ma 15 lat, jest kompletnie nieobciazony przeszloscia, choc przyznaje, ze chlopak chlonie opowiesci o czasach kartkowych i podziale Berlina. Wrocil zachwycony. To o czyms swiadczy...
To ja moze jeszcze tylko pozwole sobie na subiektywne stwierdzenie, ze taka sytuacja niestety w bilansie ogolnym miala raczej zly wplyw na sztuke. Procz kilku arcydziel, ktore i tak obronilyby sie, niezaleznie od patriotycznego przeslania, wypromowalo sie wtedy na postulacie martyrologii mnostwo totalnego chlamu. No i powstaje w zwiazku z tym pytanie, czy dyskusja nad Katyniem Wajdy ma z owa konstatacja cokolwiek wspolnego? No, ale to pytanie to ja pozwole sobie zostawic bez odpowiedzi...krzys1970 pisze:Wszyscy bylismy nastawieni na okreslony cel i temu tez podporzadkowywalismy wszelkie dziedziny naszego zycia, ze sztuka wlacznie.
Tak Mawi, masz racje... Tylko Ty, jako artysta, widzisz sztuke przez pryzmat sztuki. Ja jako pragmatyk, widze sztuke przez pryzmat jej uzytecznosci dla realizacji pewnych celow.... Pojawia sie tu pytanie, czy przez to sztuka staje sie gorsza. Moim zdaniem nie.MaWi pisze:Procz kilku arcydziel, ktore i tak obronilyby sie, niezaleznie od patriotycznego przeslania, wypromowalo sie wtedy na postulacie martyrologii mnostwo totalnego chlamu. No i powstaje w zwiazku z tym pytanie, czy dyskusja nad Katyniem Wajdy ma z owa konstatacja cokolwiek wspolnego? No, ale to pytanie to ja pozwole sobie zostawic bez odpowiedzi...
Absolutnie nie. Jesli Katyn nie wygra, to wcale nie znaczy, ze swiat nienawidzi Polski. Wcale tak tego nie odbieram!!! Nominacje do Oscarow bywaja motywowane politycznie (wezmy chociaz nominacje dla aktorow czarnoskorych), tak jak motywowany politycznie byl konkurs Miss World w 1989 roku, ktory wygrala Aneta Kreglicka. Co wcale nie oznacza, ze nie mozna tego trendu wykorzystac do propagowania wlasnej wersji historii (nie chce tu uzywac stwierdzen typu "obrona jedynie slusznej prawdy"). Jezeli Katyn nie wygra, bedzie to jedynie oznaczac, ze wplywy Waszyngtonu w Hollywood nia sa tak silne, jak sie powszechnie sadzi .Agata pisze:Pozwole sobie nie zgodzic sie z Toba. To jest film, ktory walczy o nagrode w konkursie filmowym.
A jesli Katyn nie wygra, to co? To dlatego, ze caly swiat nienawidzi Polski? Nie, bo inny film byl w czyms lepszy... albo osoby glosujace mialy dosyc wielkiej polityki... moze nie znaja tego tematu, naszych problemow i ich to po prostu nudzi...
A poza tym o gustach sie nie dyskutuje...