Pytynie jezykowe
Moderator: LuxTeam
Pytynie jezykowe
Dlaczego mowi sie
Wielkie Ksiestwo Luksemburga (czyli w dopelniaczu)
ale
Ksiestwo Liechtenstein (w mianowniku)?
Jakies to nielogiczne
Wielkie Ksiestwo Luksemburga (czyli w dopelniaczu)
ale
Ksiestwo Liechtenstein (w mianowniku)?
Jakies to nielogiczne
Nazwa Luxembourg (luks. Letzebuerg., niem. Luxemburg, pol. Luksemburg) pochodzi ze staroniemiekiego Lucilinburhuc, co można prztłumaczyć jako "mały zamek".szymbi pisze:Cóż, to z pewnością kwestia zwyczaju. Najwyraźniej polska nazwa Luksemburga pochodzi z języka francuskiego a Liechtensteinu z niemieckiego.
Patrz: http://www.gouvernement.lu/publications ... K_2005.pdf
Nie o to mi chodziło, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Chodziło mi wyłącznie o dopełniacz - obecny w wersji francuskiej, nieobecny w niemieckiej.clematis pisze:Nazwa Luxembourg (luks. Letzebuerg., niem. Luxemburg, pol. Luksemburg) pochodzi ze staroniemiekiego Lucilinburhuc, co można prztłumaczyć jako "mały zamek".szymbi pisze:Cóż, to z pewnością kwestia zwyczaju. Najwyraźniej polska nazwa Luksemburga pochodzi z języka francuskiego a Liechtensteinu z niemieckiego.
Patrz: http://www.gouvernement.lu/publications ... K_2005.pdf
W międzyczasie jak się okazuje w ogóle wersja wskazana przez Byłego dla Liechtensteinu okazuje się nieprawidłowa (bo powinien być dopełniacz), a więc jego pytanie zawierało błąd i nie ma braku logiki w polskim nazewnictwie.
Z republikami bywa różnie: Republika Francuska, Czeska (przymiotnikowo), ale - Republika Gambii, Ghany itd. Zresztą niektóre królestwa też troszkę inaczej, np. Jordańskie Królestwo Haszymidzkie. Oficjalne nazwy państw najlepiej sprawdzać na stronie Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych: http://www.gugik.gov.pl/komisja/digilante pisze:A z republikami tez, nie? Republika Poludniowej Afryki.
Mamy tu najwyrazniej do czynienia z przepascia miedzy tzw. normatywnym (z dopelniaczem) i preskryptywnym (mianownik) podejsciem do jezyka, ktorego najwybitniejszym przykladem w jezyku polskim jest slowkoszymbi pisze:
W międzyczasie jak się okazuje w ogóle wersja wskazana przez Byłego dla Liechtensteinu okazuje się nieprawidłowa (bo powinien być dopełniacz), a więc jego pytanie zawierało błąd i nie ma braku logiki w polskim nazewnictwie.
"tę" (książkę) vs. "tą" (ksiązkę) ---> dla niewtajemniczonych, ostatnia forma jest od niedawna poprawna....
Otoż rzeczywiscie zasugerowalem sie moim intuicyjnem uzusem językowym, ktory podziela chyba wielu Polakow, bo forma w mianowniku ma ponad 11 tysiecy hitow, forma w dopelniaczu kilkaset.
Ale po napisaniu mojego postu dzis rano przyszlo mi za chwile do glowy, ze mowi sie wlasnie "Krolestwo + dopelniacz", wiec paradygmat jezykowy jest jednoznaczny.
Mimo wszystko uwazam, ze Ksiestwo Liechtensteinu brzmi troche dziwnie.
Ostatnio zmieniony 06-02-2008, 12:37 przez byly, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziwnie czy nie dziwnie, z logiki jezyka polskiego jednoznacznie wynika, ze krolestwo/ksiestwo jest [kogo? czego?] wiec forma dopelniaczowa jest tu jak najbardziej na miejscu. Brak odmiany w przypadku Liechtensteinu mogl wynikac z zupelnie innego zagadnienia poruszanego na tym forum kilka dni temu, tzn. odmieniac czy nie odmieniac obcojezyczne nazwy wlasne? No, i pewnie Liechtenstein jakis czas temu nie odmienialo sie, a obecnie sie odmienia, wiec dawniejsze "Jade do Ksiestwa Liechtenstein" brzmi teraz "Jade do Ksiestwa Liechtensteinu". A, ze niektorych to razi (obraza?byly pisze:Mimo wszystko uwazam, ze Ksiestwo Liechtensteinu brzmi troche dziwnie.

Jako odtrutke polecam uzyc kilkakrotnie w towarzystwie sformulowan typu "Jade do Hannover", "wiesz, jak ostatnio bylem w Hannover... etc.". Jesli dodatkowo zaopatrzymy wymowe nazwy jednego z wiekszych miast niemieckich w charakterystyczne "r", z cala pewnoscia narazimy sie na uwagi typu – "patrz pan, ledwo wyjechal z Polski, a juz gastarbajtera swiruje"

No i co powiecie o jez. polskim na takie dictum? Miec zasady – OK. Tylko jakie? <mrgreen>
toz to zupelnie jak we francuskim....niby reguly jakies sa, ale ... no wlasnie, do kazdej jest zawsze troche jakichs "ale".... swoja droga, to podziwiam tych, ktorzy podejmuja sie nauki polskiego...jak to sie mowi?...."chapeau bas"...?No i co powiecie o jez. polskim na takie dictum? Miec zasady – OK. Tylko jakie?