Luksemburg z dziecmi
Moderator: LuxTeam
Luksemburg z dziecmi
Witam,
To moj pierwszy post i licze na Wasza wyrozumialosc , jesli gdzies juz odpowiadaliscie na podobne do moich pytan.
Zastanawiam sie z mezem (chyba bardziej ja niz on <roll> ) nad przeprowadzka.
Pewnie bylby bardziej na tak gdyby nie fakt, iz mamy 2 dzieci - 5 latka (Wiktor)i 5 miesieczniaczke (Zoya).
Wstepnie zorientowalam sie w kwesti znalezienia ofert pracy (architekt i kontroler finansowy) - obydwoje znamy francuski, maz biegle angielski (ja rozumiem ale glupio mi mowic - moze sie przelamie...). Mysle, ze cos bysmy znalezli.
Oczywiscie sprawdzilam ceny najmu - przy naszej rodzinie zakladam jakies 2000 EUR.
No i wlasnie - teraz kwestia dzieci.
Czy jest wsrod Was ktos, kto przeprowadzil sie z dzieckiem w wieku przedszkolno - szkolnym. Wiktor ma wprawdzie angielski w przedszkolu ale umowmy sie - to zabawa bardziej niz nauka. Francuski - zna kilka slowek... za malo.
Napiszcie prosze jak przebiegala aklimatyzacja? Jak dzieciaki to przezyly?
Druga kwestia - jak wyglada "zapisanie" do szkoly.
Kolejna - przedszkole, zlobek? Chyba zdecydowalibysmy sie zabrac z nami nianie - a moze ktos z was ma jakies doswiadczenia. Podejrzewam, ze wynajecie niani tam na miejscu to SPORY wydatek.
Jak pracodawcy odnosza sie do mam z dziecmi - co sie dzieje w razie choroby dziecka, jakie jest nastawienie?
Podsumowujac - mieszkamy w W-wie i wlasciwie zyje nam sie calkiem spokojnie.
Chcielibysmy pomieszkac troche za granica z naszymi dziecmi - glownie dla nich.
Nie liczymy na "dorobienie sie", tylko na normalne zycie - na podobnym jak tu w Polsce poziomie. Prosze o wypowiedzenie sie - Wasze opinie sa dla mnie bardzo wazne!
Szczegolnie osob, ktore maja dzieci choc "bezdzietnych" tez.
pozdrawiam
malgos
To moj pierwszy post i licze na Wasza wyrozumialosc , jesli gdzies juz odpowiadaliscie na podobne do moich pytan.
Zastanawiam sie z mezem (chyba bardziej ja niz on <roll> ) nad przeprowadzka.
Pewnie bylby bardziej na tak gdyby nie fakt, iz mamy 2 dzieci - 5 latka (Wiktor)i 5 miesieczniaczke (Zoya).
Wstepnie zorientowalam sie w kwesti znalezienia ofert pracy (architekt i kontroler finansowy) - obydwoje znamy francuski, maz biegle angielski (ja rozumiem ale glupio mi mowic - moze sie przelamie...). Mysle, ze cos bysmy znalezli.
Oczywiscie sprawdzilam ceny najmu - przy naszej rodzinie zakladam jakies 2000 EUR.
No i wlasnie - teraz kwestia dzieci.
Czy jest wsrod Was ktos, kto przeprowadzil sie z dzieckiem w wieku przedszkolno - szkolnym. Wiktor ma wprawdzie angielski w przedszkolu ale umowmy sie - to zabawa bardziej niz nauka. Francuski - zna kilka slowek... za malo.
Napiszcie prosze jak przebiegala aklimatyzacja? Jak dzieciaki to przezyly?
Druga kwestia - jak wyglada "zapisanie" do szkoly.
Kolejna - przedszkole, zlobek? Chyba zdecydowalibysmy sie zabrac z nami nianie - a moze ktos z was ma jakies doswiadczenia. Podejrzewam, ze wynajecie niani tam na miejscu to SPORY wydatek.
Jak pracodawcy odnosza sie do mam z dziecmi - co sie dzieje w razie choroby dziecka, jakie jest nastawienie?
Podsumowujac - mieszkamy w W-wie i wlasciwie zyje nam sie calkiem spokojnie.
Chcielibysmy pomieszkac troche za granica z naszymi dziecmi - glownie dla nich.
Nie liczymy na "dorobienie sie", tylko na normalne zycie - na podobnym jak tu w Polsce poziomie. Prosze o wypowiedzenie sie - Wasze opinie sa dla mnie bardzo wazne!
Szczegolnie osob, ktore maja dzieci choc "bezdzietnych" tez.
pozdrawiam
malgos
- Marguerite2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 26-09-2006, 08:46
- Lokalizacja: Fentange/Pruszków
Ja może troszkę nie na temat, bo nie o dzieciach, tylko o pracy. Zawody jak na Luksemburg macie świetne Mój mąż jest też kontrolerem finansowym i pracę znalazł praktycznie bez szukania - w 4 dni po przyjeździe miał podpisany kontrakt. Polscy architekci też się ponoć nieźle w Luksemburgu mają.
Tak więc powodzenia!
Tak więc powodzenia!
Nie mamy dzieci, ale ostatnio ogladalismy sie za nowym mieszkaniem (nie umeblowane). Mysle ze moglibyscie bez problemu znalezdz cos z trzema sypialniami w dobrej dzielnicy za mniej niz 2000... Za 1500 juz byscie zaczynali wyszukiwac cos odpowiedniego.
Ponownie mowie ze nie mamy dzieci, ale z punktu widzenia ze ja mialem 8 lat a siostra 1 kiedy rodzice z nami wyjechali z Polski, to powiem ze to najlepsze co moglo na sie nam stac! Traume to tylko mieli rodzice bo sie bali czy my dzieci bedziemy zdolni na to i tamto. Dla nas wszysko bylo naturalne, nie bylo zadnych problemow. Dorosli sie za duzo martwia o rzeczach ktorych wogule nie warto nawet myslec. W ciagu roku, maks dwoch, dzieci sie naucza kilku nowych jezykow, i to juz z nimi zostanie i jest to bezcenne. Dzieci (jak nie beda zabardzo rozpuszczone) sie tez naucza o innych kulturach, innych daniach, i beda przez to bardziej przygotowane na zycie i prace w kozmopolitycznym srodowisku.
Nie ma co myslec.
Ponownie mowie ze nie mamy dzieci, ale z punktu widzenia ze ja mialem 8 lat a siostra 1 kiedy rodzice z nami wyjechali z Polski, to powiem ze to najlepsze co moglo na sie nam stac! Traume to tylko mieli rodzice bo sie bali czy my dzieci bedziemy zdolni na to i tamto. Dla nas wszysko bylo naturalne, nie bylo zadnych problemow. Dorosli sie za duzo martwia o rzeczach ktorych wogule nie warto nawet myslec. W ciagu roku, maks dwoch, dzieci sie naucza kilku nowych jezykow, i to juz z nimi zostanie i jest to bezcenne. Dzieci (jak nie beda zabardzo rozpuszczone) sie tez naucza o innych kulturach, innych daniach, i beda przez to bardziej przygotowane na zycie i prace w kozmopolitycznym srodowisku.
Nie ma co myslec.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
To ja moze kilka slow o dzieciach. Luksemburg to kraj bardzo przyjazny dla rodzin z dziecmi. My przyjechalismy z dwojka dzieci (13 i 9 lat) i po ponad roku pobytu mozemy powiedziec, ze dzieci sie dobrze tu czuja. Fakt, chodza do Szkoly Europejskiej, wiec to jakby troche inna bajka.
Ale tutaj w ogole spoleczenstwo jest przyzwyczajone do wielokulturowosci i do ludzi, ktorzy przyjezdzaja z calego swiata, wiec mysle, ze asymilacja dwojki polskich dzieci nie bylaby zadnym problemem.
Ponadto bardzo cenimy sobie spokoj, brak nasilonej agresji i przemocy wsrod mlodziezy oraz korzystne przepisy podatkowe dla rodzin z dziecmi.
O pracy i mieszkaniach znajdziesz na forum wiele informacji.
pozdrawiam
Ale tutaj w ogole spoleczenstwo jest przyzwyczajone do wielokulturowosci i do ludzi, ktorzy przyjezdzaja z calego swiata, wiec mysle, ze asymilacja dwojki polskich dzieci nie bylaby zadnym problemem.
Ponadto bardzo cenimy sobie spokoj, brak nasilonej agresji i przemocy wsrod mlodziezy oraz korzystne przepisy podatkowe dla rodzin z dziecmi.
O pracy i mieszkaniach znajdziesz na forum wiele informacji.
pozdrawiam
Jak chodzi o dzieci - to, jak napisal digilante - najmniejszy problem. dzieci, zwlaszcza takie male doskonale sobie daja rade, dogaduja sie (jak one to robia?...nikt nie odgadnie) z rowiesnikami i bardzo szybko lapia jezyki obce.... W tutejszych szkolach jest taka mieszanka narodowosci, ze i nauczyciele sa do tego przyzwyczajeni, i dzieci
Zgadzam sie z tym co napisal powyzej digilante – 2000 to dosyc wysoki pulap jak za mieszkanie dla 4-osobowej rodziny, choc nie oznacza to ze nie ma i drozszych Sa natomiast z cala pewnoscia tansze i jesli macie jednak gdzies w tle argument oszczednosciowy (albo przynajmniej: wydawac, ale niekoniecznie tylko nabijajac kabze luksemburskim landlordom ) to do 1500 euro znajdziecie calkiem komfortowy apartament/duplex/triplex 120-150 m2 co najmniej na obrzezach Lux-Ville, a w promieniu 10 km od centrum Lux-Ville to za te kase nawet macie szanse na wynajecie domu. Tak wiec nie taki diabel strasznymalgos pisze:Oczywiscie sprawdzilam ceny najmu - przy naszej rodzinie zakladam jakies 2000 EUR.
Ja! Czy raczej my Przyjechalismy tu 4,5 roku temu dokladnie w momencie kiedy nasze dziecko ukonczylo przedszkole. W tym przedszkolu nauka angielskiego dala jej mozliwosc policzenia do 10, nazwania 5-6 kolorow w jez. Szekspira oraz wymienienia 7 dni tygodni w tymze jezyku. Tyle. Tutaj trafila z marszu do klasy angielskiej. W klasie byla jedyna Polka, wiec zero ulatwien. Najtrudniejszy byl pierwszy rok, bo trzeba bylo pracowac bardzo duzo z nia w domu i nie zawsze miala motywacje do nauki jezyka, ktorego nie tylko nie rozumiala, ale takze nie rozumiala dlaczego ma sie go uczyc. Motywacja przyszla jednak bardzo szybko, jak sie zorientowala, ze zeby sobie zaskarbic klasowe przyjaznie, to musi mowic po angielsku. Potem sytuacja odwrocila sie o 180 stopni – teraz to ona nas uczy angielskiego, a my ja polskiego, bo w tym jezyku dziecko po pewnym czasie zaczyna miec problemy, jesli porozumiewa sie nim wylacznie w domu. Na szczescie jest jeszcze w Luxie cos takiego jak Szkola Polskamalgos pisze:Czy jest wsrod Was ktos, kto przeprowadzil sie z dzieckiem w wieku przedszkolno - szkolnym
O pozostalych zagadnieniach – znacznie wiecej, ale... jutro! <mrgreen>
Jesli itneresowalby Cie luksemburski system edukacji dla Twojego 'starszaka' to mysle, ze ta strona http://www.men.public.lu/sys_edu/prescolaire/ dostarczy Ci istotnych informacji w tej kwestii. Co do 'maluszka' to masz do wyboru creche(prywatny lub panstwowy, obie opcje sa platne).
Moj starszy syn w tym roku (17 wrzesnia)rozpoczal nauke w precoce i jest bardzo zadowolony, wczesniej przez rok chodzil do francuskojezycznego creche. Niedawno mielismy, okazje przekonac sie, ze mowi po luksembursku ale niestety nic nie zrozumielismy :> . Mlodszy(2 lata) jest w creche i tez wydaje sie byc zadowolony i zaczyna 'lapac' francuski.
Dzieci, zwlaszcza te mlodsze, bardzo szybko aklimatyzuja sie w nowym srodowisku.
Moj starszy syn w tym roku (17 wrzesnia)rozpoczal nauke w precoce i jest bardzo zadowolony, wczesniej przez rok chodzil do francuskojezycznego creche. Niedawno mielismy, okazje przekonac sie, ze mowi po luksembursku ale niestety nic nie zrozumielismy :> . Mlodszy(2 lata) jest w creche i tez wydaje sie byc zadowolony i zaczyna 'lapac' francuski.
Dzieci, zwlaszcza te mlodsze, bardzo szybko aklimatyzuja sie w nowym srodowisku.
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
malgos, ja sie przeprowadziłam jak córa miała 7 lat a syn dobijał do 4. Jeżeli chodzi o młodszego, to po pół roku chodzenia do całodziennego przedszkola nawijał po francusku jak inne dzieci, łącznie z kłotniami, wyzywaniem i opowiadaniem kawałów.
Córka zaś z angielskim tez dość przyspieszyła wporównaniu z tym co miała w Polsce.
generalnie (tak jak wszyscy tu piszą) - o dzieci się nie martwcie, tylko szukajcie pracy i mieszkanka i przyjeżdżajcie :-D
Córka zaś z angielskim tez dość przyspieszyła wporównaniu z tym co miała w Polsce.
generalnie (tak jak wszyscy tu piszą) - o dzieci się nie martwcie, tylko szukajcie pracy i mieszkanka i przyjeżdżajcie :-D
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
To ja moze o tym jak pracodawca podchodzi do kobiet z dziecmi. Oglnie to normalnie. Kobieta z dziecmi nie jest "niepelnosprawna" jak to jest czesto pojmowane w Polsce.
Jak dzeicko jest chore to mozesz isc na zwolnienie - max 2 dni w roku. To malo. Inna sprawa, ze dwa dni na miesiac mozesz "zachorowac" bez zwolnienia.
Akurat dzis rozmawialem z moim szefem o tym co sie robi jak wykorzysta sie te dwa dni w roku na chorobe dziecka. Niestety, system Lux nie jest elastyczny. Trzeba brac wolne z dni "urlopowych" a gdy tych brakuje to trzeba sie "dogadywac" z szefem w pracy. Akurat moj by poszedl na reke, ale to nie regula.
Jak dzeicko jest chore to mozesz isc na zwolnienie - max 2 dni w roku. To malo. Inna sprawa, ze dwa dni na miesiac mozesz "zachorowac" bez zwolnienia.
Akurat dzis rozmawialem z moim szefem o tym co sie robi jak wykorzysta sie te dwa dni w roku na chorobe dziecka. Niestety, system Lux nie jest elastyczny. Trzeba brac wolne z dni "urlopowych" a gdy tych brakuje to trzeba sie "dogadywac" z szefem w pracy. Akurat moj by poszedl na reke, ale to nie regula.
Dzieki WSZYSTKIM za informacje - dam poczytac mezowi
Mam jeszcze pytanie - czy ktos z Was ma opiekunke - taka na stale.
Ile placicie?
Ile godz. tygodniowo pracuje sie w Luksemburgu?
Czy te normy sa przestrzegane czy tez przekraczane (w Polsce oczywiscie w teorii 40 godz/tyg. a w praktyce wiadomo ).
Dajcie jakies namiary gdzie szukac pracy -> strony www.
Z tego co piszecie warto! Chocby dla dzieci
Mam jeszcze pytanie - czy ktos z Was ma opiekunke - taka na stale.
Ile placicie?
Ile godz. tygodniowo pracuje sie w Luksemburgu?
Czy te normy sa przestrzegane czy tez przekraczane (w Polsce oczywiscie w teorii 40 godz/tyg. a w praktyce wiadomo ).
Dajcie jakies namiary gdzie szukac pracy -> strony www.
Z tego co piszecie warto! Chocby dla dzieci
40 i raczej firmy boja sie przekraczac bo kontrole sa czeste i bolesne. Ale jak jest w praktyce to roznie bywa, wiesz nikt sie nigdy nie przyzna ze oszukuje.
Z moich obserwacji (moja firma + firmy gdzie pracuja znajomi) pracuje sie miedzy 40 a 45 godzin tygodniowo. Ale tez w sumie zalezy co bedziesz robic i jaka bedziesz miec odpowiedzialnosc. Im wieksza tym wiecej sie pracuje.
Np w u mnie zostawanie po 18 nie jest zbyt dobrze widziane, ale w dziale ksiegowych kierownik lubi jak sie siedzi do 19. Tak wiec, zalezy co i jak i gdzie i za ile
Z moich obserwacji (moja firma + firmy gdzie pracuja znajomi) pracuje sie miedzy 40 a 45 godzin tygodniowo. Ale tez w sumie zalezy co bedziesz robic i jaka bedziesz miec odpowiedzialnosc. Im wieksza tym wiecej sie pracuje.
Np w u mnie zostawanie po 18 nie jest zbyt dobrze widziane, ale w dziale ksiegowych kierownik lubi jak sie siedzi do 19. Tak wiec, zalezy co i jak i gdzie i za ile
Myślę, że wystarczy obejrzeć parę tutejszych placów zabaw oraz oszacować pobieżnie stosunek kobiet w stanie błogosławionym do ogółu ludności by zdać sobie sprawę, że jest to pewnie jedno z bardziej sprzyjających wychowaniu dzieci miejsc na globie. Powiem tak, jak zaczynał się rok szkolny, to w całym kraju (a zwłaszcza na Howaldzie) przy drogach wisiały tablice przypominające kierowcom, że dzieci wracają do szkoły i trzeba uważać. Dorośli jak dorośli ale dzieci na ogół wyglądają tutaj na bardzo zadowolone. Jako stały czytelnik kroniki kryminalnej muszę też stwierdzić, że rzadko pojawia się wzmianka np. o pijanych gimnazjalistach czy wymuszeniach w szkole. Teoretycznie problemem może być ryzyko ukształtowania skrajnie materialistycznej postawy, ale to już zupełnie inny problem. Z praktycznych niedostatków wymieniłbym brak odpowiednio dużej "zabawowni" pod dachem, co doskwiera zwłaszcza przy gorszej pogodzie.
I jeszcze jedno: akceptacja rodzin z malymi dziecmi w miejscach publicznych typu restauracje. Kazda szanujaca sie restaurcaja posiada menu enfant, a jesli nie, to kucharz akceptuje upichcenie czegos specjalnego lub podanie 1/3 normalnej porcji. W kazdej szanujacej sie restauracji (czyli tutaj w wiekszosci) znajduje sie kilka wysokich krzesel dla malych klientow. Istnieja tu rowniez i specjalne, pro-rodzinne restauracje, gdzie znajdziesz pomieszczenie lub chociaz kacik wyposazony w zabawki. W ten sposob, napasione dziecie nie ma potrzeby "pokutowac" przy stole i rodzice moga zjesc obiad w normalnym tepie a nie w ekspresowym.
Dla starszych dzieci, tzn od 5 lat wzwyz istnieje tutaj dosc spora i roznorodna oferta zajec pozaszkolnych. Moze to byc jakis sport, moga to byc kluby plastyczne lub muzyczne, moze to byc klub poznawczo-rozwojowo-wycieczkowy (Panda club). Basenow z zajeciami dla dzieci jest tu bez liku.
Nie bez kozery Luksemburg ma jeden z wyzszych wspolczynnikow dzietnosci posrod krajow wspolnoty europejskiej. Marna pogoda jest tego tez przyczyna <mrgreen>
Dla starszych dzieci, tzn od 5 lat wzwyz istnieje tutaj dosc spora i roznorodna oferta zajec pozaszkolnych. Moze to byc jakis sport, moga to byc kluby plastyczne lub muzyczne, moze to byc klub poznawczo-rozwojowo-wycieczkowy (Panda club). Basenow z zajeciami dla dzieci jest tu bez liku.
Nie bez kozery Luksemburg ma jeden z wyzszych wspolczynnikow dzietnosci posrod krajow wspolnoty europejskiej. Marna pogoda jest tego tez przyczyna <mrgreen>
Btw. mógłbyś podać kilka? Nowym przybyszom też się zapewne przydadzą. Znajomi ostatnio się skarżyli, że w jakiejś japońskiej krzywo na nich patrzyli, bo dziecko dosyć ruchliwe było.xtheo7 pisze: Istnieja tu rowniez i specjalne, pro-rodzinne restauracje, gdzie znajdziesz pomieszczenie lub chociaz kacik wyposazony w zabawki.
Sluze uprzejmie :
http://www.petitweb.lu/restos/restaurants.htm
Osobiscie moge dorzucic :
Pizzeria w Wecker (nie pamietam nazwy): maja specjalny "kacik" dla dzieci
lub restaurcje na Polnocy , do ktorych uczeszczam z rodzina i gdzie nie ma problemu nawet z duza liczba malych dzieci:
Restauracja Bianco Nero, Ettelbruck (maja osobny pokoj z zabawkami !)
Restauracja Azjatycka Bonsai, Diekrich
Restauracja-Pizzeria La Paillotte, Diekrich
Pizzeria Castello, Mersch
no i wkrotce: L'ancien cinema, Vianden
http://www.petitweb.lu/restos/restaurants.htm
Osobiscie moge dorzucic :
Pizzeria w Wecker (nie pamietam nazwy): maja specjalny "kacik" dla dzieci
lub restaurcje na Polnocy , do ktorych uczeszczam z rodzina i gdzie nie ma problemu nawet z duza liczba malych dzieci:
Restauracja Bianco Nero, Ettelbruck (maja osobny pokoj z zabawkami !)
Restauracja Azjatycka Bonsai, Diekrich
Restauracja-Pizzeria La Paillotte, Diekrich
Pizzeria Castello, Mersch
no i wkrotce: L'ancien cinema, Vianden