Walka z policją o... zdrowy rozsądek?

Awatar użytkownika
Redakcja
Posty: 3226
Rejestracja: 16-10-2006, 23:03
Lokalizacja: stąd i zowąd

Walka z policją o... zdrowy rozsądek?

Post autor: Redakcja »

Specjalnie dla sfrustrowanych nadgorliwością luksemburskiej policji wyszukaliśmy taki oto news w dzisiejszym serwisie Radia Ara:

Rene Kollwelter, radny miasta Luksemburg, wysłał do prasy list otwarty, w którym skrytykował luksemburską policję za nadgorliwe stosowanie nowych przepisów dotyczących jazdy w stanie nietrzeźwym.

Radny oskarżył służby policyjne o rywalizowanie między sobą o liczbę zabranych praw jazdy, wskazując przy tym na fakt, że pierwsze prawo jazdy zostało odebrane na mocy nowych przepisów już kilka minut po tym, jak weszły one w życie, czyli zaraz po północy 1 października. Radny stwierdza następnie, że policja aktywnie ściga ministrów i radnych, uważanych za szczególnie poszukiwane „trofea”, oraz przywołuje niedawny incydent z prokuratorem generalnym, którego wychwycił jeden z ustawionych na jego polecenie radarów.

Kollweleter twierdzi, że w nowoczesnej demokracji prawo jest zazwyczaj stosowane z pewną dozą elastyczności oraz zdrowego rozsądku, którego, jak mu się wydaje, w danym momencie i zwłaszcza na początku miesiąca, jednak zabrakło.

Wiadomość za www.aracity.lu
Załączniki
Radarkontrolle.gif
Radarkontrolle.gif (12.07 KiB) Przejrzano 3505 razy
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Redakcja, łącznie zmieniany 1 raz.
~~~~~
Redakcja
Agata
Posty: 522
Rejestracja: 28-09-2006, 08:53
Lokalizacja: Warszawa/Mondorff (F)

Post autor: Agata »

Bardzo chcialabym tez umiec sobie zartowac z nadgorliwosci DROGOWKI, ale jakos chyba mam slabe poczucie humoru...
Moze dlatego, ze nie chcialabym byc przejechana na ulicy przez tylko lekko pijanego kierowce. Nie chcialabym, aby w wypadku zginal ktos z moich bliskich, a kierowcy policja by powiedziala, ze jest ok, bo nie mozna nadgorliwie karac za jazde po pijanemu...

Pewne sprawy dla mnie sa niestety tak oczywiste, ze nawet z nimi nie dyskutuje - chcesz wypic tylko jedno piwo lub tylko jedno wino? Ok, rob to, ale zostaw samochod w domu. Wroc autobusem lub taksowka. Czy wszystkich stac na ten luksus? Widac pana radnego nie. Moze ma za mala wyobraznie?

Rywalizacja w ilosci zabranych praw jazdy? Super! A dlaczego ktos to prawo jazdy stracil? czy nie dlatego, bo naruszyl przepisy? Ludzie, czy bedziemy za chwile bronic przestepcow?
A to, ze dali sie zlapac zanim wjechali w staruszke na przejsciu, czy wozek z dzieckiem pozwala na nagonke na policje? I do tego policja stosuje prawo bezposrednio po wejscie w zycie przepisow, no co za bezczelnosc! Powinni odczekac z 5 lat!

Te opary absurdu to nie moja bajka...

Aha, ja tez mam prawo jazdy.
Agata
Awatar użytkownika
inesitka
Posty: 335
Rejestracja: 25-01-2007, 21:33
Lokalizacja: Łódź-Warszawa-Schuttrange

Post autor: inesitka »

Popieram przedmówczynię! Zdrowy rozsądek to właśnie przestrzeganie zasad ruchu drogowego, a w jaki inny sposób to wyegzekwować, jeśli nie kontrolami?

Przypomina mi się sytuacja sprzed paru miesięcy, gdy wracając z pracy (a więc w porze szczytu) chciałam na Av. Kennedy "dogonić" samochód na polskiej rejestracji. Wyjechał z tego samego budynku, co i ja, więc byłam ciekawa, kto to ;). Niestety nie dał się dogonić - i to nie z powodu zbyt małej mocy mojego silnika, ale dlatego, że natychmiast rozwinął absurdalną w tym miejscu prędkość 100 km/h. Przypominam - Av. Kennedy, ograniczenie 70 km, pora szczytu. Oczywiście za 2 minuty oboje musieliśmy stanąć w korku, więc "dawanie po garach" i tak się na nic nie zdało. A to nie tylko pora powrotów z pracy, ale i ze szkół, więc przy ulicy kręci się mnóstwo dzieciaków.
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

ponad 90% aut na Av Kennedy jedzie wlasnie te 100km/h i szczycie (jak sie da) lub poza. Co ciekawe, w weekendy jak ruch jest duzo mniejszy ludzie jada wlasnie te 70km/h...
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

inesitka pisze:natychmiast rozwinął absurdalną w tym miejscu prędkość 100 km/h
To ja moze sie auto-zacytuje: http://www.polska.lu/viewtopic.php?p=10383#10383

Bo coz wiecej tu dodac czy ujac?
IK
Posty: 90
Rejestracja: 21-08-2007, 15:44
Lokalizacja: Skarżysko/Warszawa/Luksemburg

Post autor: IK »

A jeśli pomyśleć, ze w Polsce policja raczej unika radnych, posłów i wszelkich oficjeli, bo i tak uważają, że są bezkarni, to i tak przykład luksemburski powinniśmy uznać za wzór, a radny z listem otwartym raczej się ośmiesza...
I zgadzam się z przedmówczyniami co co do brawurowej jazdy w mieście - dla mnie skończyło się to złamaną nogą - potrącił mnie kierowca na pasach na rue du Gruenewald...
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

IK - mysle ze w stylu Amerykanskim najpierw dzwonilas do prawnika, a potem dopiero po doktora. Takie potracenie moze wyjsc calkiem "pozytywnie", ale trzeba miec dobrego prawnika.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
IK
Posty: 90
Rejestracja: 21-08-2007, 15:44
Lokalizacja: Skarżysko/Warszawa/Luksemburg

Post autor: IK »

Sprawa już drugi rok się ciągnie :-))
W dodatku potrącił mnie dyrektor jednej z luksemburskich instytucji - można powiedzieć, że zaszczyt mnie spotkał :-))
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

Gratuluje zaszczytu i zycze pozytywnego zakonczenia sprawy. Ciekawe ze to sie tak dlugo ciagnie... przeciez razem z ubezpieczeniem auta bierze sie ubezpieczenie publiczne na kilka milionow euro. A moze ubezpieczenie tylko wyplaci po sprawie gdzie sie udowodni ze to jego wina? Niewiem...
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
ODPOWIEDZ