wybory

Wszelkie dyskusje typu OffTopic

Moderator: LuxTeam

Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

<brawo> ...brawo, @ogrodniczka!
ogrodniczka pisze:Zgadzam się, ze polityka to jego życie - tylko pytam, dlaczego polityka knowań, pomówień i insynuacji? To taki charakter. On nie robi polityki, on ją psuje.
I ja sie z tym zgadzam.... Myslalam o tym, co napisal @tommy - fakt, ze nigdy wczesniej tak o Kaczynskim nie myslalam - on faktycznie nie ma nic poza polityka (no i Alikiem...), poswiecil temu cale swoje dorosle zycie...szkoda tylko, ze w taki sposob, ale to, jak zauwazyla @ogrodniczka - taki charakter. A szkoda, bo pomyslcie, ile dobrego moglby zrobic dla Polski, gdyby bedac tak oddanym sprawie, wlaczyl pozytywne myslenie...ale to, jak juz kiedys tu wspomnialam czesto sie zdarza u osob nazwijmy to "malego wzrostu"....i nie jest to zadna zlosliwosc - tak jest, historia zna juz takie wczesniejsze przypadki, ja mam bardzo prywatny przyklad...A swoja droga, takim ludziom musi byc bardzo ciezko zyc, widzac ciagle "zagrozenie", podejrzewajac wszystkich naokolo o zle intencje, o okradanie, o knowanie....to sie nie nazywa psychoza?...schizofrenia?.... Tacy ludzie nie powinni udzielac sie w zyciu publicznym, bo sami stanowia zagrozenie dla spoleczenstwa....tylko kto im to wytlumaczy?....

I jeszcze jedno - ja tez potepiam z cala sila przerost formy nad trescia... (to o krzyzach itp...)
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

Fakt, ze jakis pan "nie ma innej tresci w zyciu niz polityka", nie moze byc usprawiedliwieniem jego neurotycznego postepowania, Polska to nie folwark pana Jarka, na ktorym on sobie moze do woli za wszelke cene realizowac swoje hobby i oddawac sie urojeniom.

Rozmawialem wlasnie z rodzicami w Polsce, emerytami, moj tato nie omieszkal nadmienic, ze ich sasiad, ktory glosowal na Kaczynskiego w ostatnich wyborach, wyjawil dzisiaj, ze po ostatnich wystapieniach prezia "jest mu glupio, ze dal sie tak przez niego omamic". No coz, lepiej pozno niz wcale.

W mieczyczasie slychac rozne glosy na temat zapisow czarnych skrzynek z katastrofy smolenskiejc, m.in. wypowiedz "jak nie wyladuje, bede mial przechlapane".

Jesli to okaze sie prawda i jesli wyjdzie na to, ze Lech Kaczynscy przez generowanie presji psychologicznej na pilotach przyczynili sie do katastrofy, czy pan Jarek przyjdzie pod krzyz, ukleknie i powie "Prosze o wybaczenie, mea culpa?" Ja jakos w to watpie. Nie mowiac o tym, ze dla rozhisteryzowanej tluszczy przyczyna kastastrofy byla jasna juz 5 minut po jej wydarzenie: spisek rusko-lewacko-zydowski.

Ja podobnie jak wy nie potrafie zrozumiec ludzi, u ktorych cale zycie toczy sie wokol teorii spiskowych. No ale coz, winny temu niejaki polsko-litewski pisarz o korzeniach zydowskich, ktory wymyslil te fatalna na swiadomosci narodu teorie mesjanizmu, zywa do dzis, jak widzimy.

Cytat znow z Rzeczpospolitej, zeby nie bylo, ze to spisek medialny Agory:

Cóż bowiem pisze Terlikowski? Zaczyna od stwierdzenia niekontrowersyjnego: „W perspektywie chrześcijańskiej przypadki nie istnieją”. To prawda. Chrześcijanie wierzą, że bieg wypadków podlega boskiej rozumnej opatrzności. Ale autor „Frondy” idzie dalej. Pisze: „Najważniejsze dla zrozumienia tego, co się stało w Smoleńsku, jest przeanalizowanie czasu sakralnego, w którym to wszystko się wydarzyło”. Okazuje się, że „ofiary oddały swoje życie w wigilię Niedzieli Miłosierdzia”… oraz w piątą rocznicę „przejścia Jana Pawła II do wieczności”. Stąd wniosek Terlikowskiego, że tragedia odsłania „misję, jaką dla Polski przewidziała Opatrzność”.

Polacy – czy tego chcą czy nie – wezwani są do misji, która sprawia, że nie będziemy narodem, który zadowoli się samym tylko istnieniem. (…) Polacy co jakiś czas składają ogromną daninę z krwi. (…) Polska ofiara nadal się dokonuje”. I dalej: „Sensem historii Polski jest niejako współuczestnictwo w jedynej ofierze Chrystusa”.

http://blog.rp.pl/lisicki/2010/07/16/me ... smolenska/

Sorry, ale jak ja cos takiego czytam, to nie widze specjalnej roznicy do sposobu pojmowania swiata przez fanatycznych talibanow..... <dobani>
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Bamazo, ależ sobie przyklaskujemy ;) , ale widać prezentujemy podobny punkt widzenia.
Ja jednakże nie pokusiłam się o jawne przytyki odnośnie wzrostu, ale przyznam uczciwie,że takowe skojarzenia mam - szczególnie jak patrze na małe pieski obszczekujące te większe, a potem chowające się po spełnieniu swojej misji w opiekuńczych ramionach swojego pana/pani. Coś w tym jest, ale jednak nieelegancko o tym pisać (to nie krytyka Bamazo, bo może i "diagnoza" słuszną jest). Sama miałam pretensje do ministra Sikorskiego gdy ten wypowiedział filozoficzną maksymę, że : "prezydent może byc niski, ale nie mały". Wiem, że prezydent bardzo mu psuł krew, ale to jednak urząd państwowy i czasami usta trzeba zamknąć.
Jaki był Napoleon? Może ktoś zrobił mu profil psychologiczny...Może jego wielkość miała korzenie właśnie w kompleksach spowodowanych niskim wzrostem? Jednakże daleko mi do porównywania obu panów.
Zostawmy ten temat.
Były - Ty wiesz,że dzis rano pomyslałam o "rzędzie dusz"?
Tak - idzie o rząd dusz, o realną nad nimi władzę. Cierpi na tę chorobę wiekszość polityków.Ksiądz Rydzyk jest dla mnie bardziej politykiem niż duchownym.

Terlikowskiego czytałam ostatnio - nie zgadniecie - w "Superexpresie". Ręce mi opadły...
Fajnie Były, że ten tekst wyłapałeś, a najfajniejsze jest...że ten człowiek, sąsiad Twoich rodziców powiedział co powiedział. Ja własnie na to liczę, że postawa lidera PiS, spowoduje wyklarowanie spojrzenia tych niezdecydowanych, lub tych którzy "uwierzyli" w jego misję.
I jeszcze jedno, pamiętacie jak pisałam, co by sie stało gdyby czarne skrzynki ujawniły,że była wywierana pośrednia presja przez prezydenta na lądowanie w tych warunkach?
Jak to rzutowałoby na postrzeganie katastrofy smoleńskiej?
Mea culpa z tych ust nie padnie nigdy.

ps. ciekawi mnie również treść rozmowy prowadzonej przez obu braci przez telefon saltelitarny. Dlaczego Amerykanie nie chcą tego ujawnić?
Czy idzie o ideę pozostawania neutralnym w tym sporze, który nie wiadomo kto wygra?
Podobnie jak świadome pominięcie wizyty przebywającej w Krakowie Hilary Clinton przy krypcie Państwa Kaczyńskich?
To jest polityka.
tommy.b
Posty: 109
Rejestracja: 05-08-2009, 07:53
Lokalizacja: Bertrange

Post autor: tommy.b »

@Były - taka naprawdę drobna uwaga: jak proszę cię, żebyś nie cytował oszołomstwa to dotyczy to zarówno oszołomów, którzy przykleili się do PO, jak i oszołomów, którzy przykleili się do PiS... Te ich teksty, które prezentujesz, z jednej i drugiej strony, na serio wyglądają infantylnie, uwierz mi...
ogrodniczka pisze:(...)
@Ogrodniczka napisała /wcześniej/ bardzo dużo słów... Można by zacząć z każdej strony:

Jarosław jest mi po prostu wstrętny. On nie robi polityki, on ją psuje.
Nie można zepsuć 'robienia' polityki. Tzn. można ją robić nieudolnie, ale nie można zepsuć. To taka gra, gdzie wszystkie chwyty dozwolone. Polityki nie ocenia się po tym JAK się ją robi, ale PO EFEKTACH (gospodarczych - takich jak wzrost PKB, boom budowlany, obniżanie podatków itp itd..; społecznych - zmniejszenie przestępczości, mobilizacja społeczna w określonych celach, politycznych - odsunięcie od władzy skrajnych populistów i nacjonalistów). No i - dodajmy - po tym, kto jest na górze...

Komorowski ma problem.
Komorowski JEST sam w sobie problemem. I nie jest to nawoływanie do zamachu, czy zbrodni w stylu 'palikotowo-niesiołowskim'. To jest stwierdzenie faktu, że zamiast polityka wybrałaś, Ogrodniczko, Wesołego/Rubasznego Bronka. Dlatego (także) Ty bierzesz odpowiedzialność za wszystko co ten facet jest w stanie na łopatki rozłożyć.

Czy ten pierwiastek (mowa tu jak mniemam o ludycznej pobożności - przyp. tommy. b)zawsze drzemał w społeczeństwie czy to Radio Maryja było katalizatorem jego wyzwolenia?
Drzemał i był. Porozmawiaj trochę z ludźmi, z Polakami. Zdziwisz się ja Twój kraj jest różny od tego co pokazuje się w głównym wydaniu dziennika. Wsłuchaj się w jego duszę, a zobaczysz że jest coś takiego jak... polska tożsamość, a problem zdecydowanej większości Polaków, którzy mają choć cień faktycznej możliwości, bądź talentu by ją promować, lub rozwijać, polega na tym, że się jej WSTYDZĄ, bo nie pasuje ona do świata iPodów, energy-drinków, lanczów, wypadów 'na deskę' w Dolomity i tych wszystkich innych rzeczy na których korporacje położyły już łapę.

Wyobraź sobie, że większość Polaków toczy swoje życie (w miastach) na przeciętnych 50m2, nie mając czasu, pieniędzy i pomysłu na siebie, a na wsiach we wspólnej chałupie żyje z dziadkami, a niekiedy i pradziadkami... I jak na to spojrzysz z tej perspektytwy, to nagle przestajesz się dziwić, że dajmy na to, na takiej wsi jedynym autorytetem jest ksiunc - bo jakoś tak się składa, że tylko on potrafi zaangażować społeczność w coś, nadać cel zbiorowym działaniom. Nikt inny nawet tego nie próbuje robić. Ot i cała tajemnica...

Aż chce się rzec "Cudze chwalicie...'

@Bamaza - rzucę jeszcze tezą, że nie tylko PiS rozgrywa katastrofę. Robią to także publicyści/ politycy i tzw. 'autorytety'(piszę tzw, bo to jest moje osobiste WIELKIE rozczarowanie. JA naprawdę kiedyś odczuwałem szacunek wobec Wajdy, albo nawet Bartoszewskiego... No, ale cóż... nie jest dla mnie wiarygodny facet, który walczy o tzw. 'tolerancję' zaślepiony nienawiścią...). W każdym razie - zaczęli to robić zanim w ogóle jakieś działania ze strony środowiska PiS się pojawiły...

Ale czytając ostatniego posta @Ogrodniczki myślę sobie, że to wszystko leży nieco głębiej. I nie jest to 'psychologia wzrostu' - Kaczyński tak naprawdę jest podobnego wzrostu co Kwaśniewski - dlaczego Kwaśniewskiemu nie wypomina się wzrostu? Dlaczego Kwaśniewskiemu nie pokazuje się brudnych butów? Dlaczego, jak Kwaśniewski nawalony jak stodoła spotyka się ze studentami z Ukrainy, nikt sobie z tego nic nie robi??

Myślę, że jest w tym sporo prawdy, jeśli chodzi o ten cytat o kolesiu co zapodał światu Fejsbuka - Jednych się lubi, a drugich nie, po prostu... Człowiek ma naturalną potrzebę należenia 'do tych fajnych', chyba że Bozia mu dała tyle talentu, blasku, 'szarmanctwa', samoprzekonania i co tam jeszcze - że NIE MUSI świecić światłem odbitym...

A jednak dla mnie Kaczyński to o tyle fascynująca postać, że choć tzw. czołówka polskich mediów (samozwańcza trzeba przyznać, wystarczy spojrzeć na nakłady gazet , ale przyjęło się ich tak określać, więc zostanę przy tym) występuje jawnie, ostro, gwałtownie i często chwytając poniżej pasa, to on, skubany, ciągle zagarnia dla swojej ciemnej, zgrzebnej, czy nawet - chwytając się Konopielki - 'zapluszczonej' wizji Polski, połowę elektoratu. Ciekawe, co by mógł osiągnąć, gdyby miał przychylność mediów, taką jak ma Tusk i PO... Ale cóż - nie ma co gdybać.

Mi tam się podoba, że Kaczyński zaczyna trochę podchodzić do tego z dystansem - swing mu się przyda! Kto swinguje - czuje się pewnie!

Dosłownie przed momentem wpadła mi w oko notatka jak to Kaczyński parafrazuje (nielubianego chyba ciągle siebie, oj nie) Ziemkiewicza, mówiąc że media w Polsce dzielą się na dwie grupy - te co wspierają PO (w domyśle, wolne, liberalne, niezależne) i te 'reżimowe'... hehe...

Kto wie, może znowu kilka osób ruszy głową i pomyśli, że JEDNAK coś w tym jest.


OK, na dobrą sobotę odgrzewany, stary żart:

Pod koniec października 2007 roku Mariusz Walter wzywa do siebie naczelnego "Faktów", Kamila Durczoka i krzyczy -
- Tak dalej nie może być! Cały czas trzymamy na celowniku rząd, podkładamy im świnie i kłody pod nogi. Mam sygnały, że widzowie się skarżą. Bądźmy bardziej obiektywni!
Na to Durczok:
- Zgadzam się z tobą, szefie - od dziś będziemy walić w opozycję!

I specjalnie dla @Ogrodniczki -taka leniwa, prowincjonalna piosenka :)
tommy b
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

Nie przesadzaj z tymi 50 qm w miasteczkach, sam sie wychowalem w bloku, w ktorym byly tylko takie mieszkania, w malym miasteczku, moi rodzice mieszkaja na 55 qm i mimo to w moim miescie rodzinym Kaczynski przegral z kretesem

I nie wprowadzaj tutaj zaslon dymnych w postaci ipodow i energy drinkow. Nikt od wyborcow nie wymaga, by zastapili kompot ze sliwek na wigilie coca cola, a karpia fishburgerem. Moja mama jest gleoboko wierzaca katoliczka, chodzi minimum 2x tygodniu do kosciola, ale nie trawi tych dewotek spod krzyza w warszawie

PiS cynicznie steruje "ciemnym ludem", bo takim latwiej manipulowac, a jesli w sukurs przychodzi mi Radio Maryja, to jest to tym latwiejsze
tommy.b
Posty: 109
Rejestracja: 05-08-2009, 07:53
Lokalizacja: Bertrange

Post autor: tommy.b »

byly pisze:Nie przesadzaj z tymi 50 qm w miasteczkach, sam sie wychowalem w bloku, w ktorym byly tylko takie mieszkania, w malym miasteczku, moi rodzice mieszkaja na 55 qm i mimo to w moim miescie rodzinym Kaczynski przegral z kretesem(...)

PiS cynicznie steruje "ciemnym ludem", bo takim latwiej manipulowac, a jesli w sukurs przychodzi mi Radio Maryja, to jest to tym latwiejsze
a) cóż... Patrząc na to od pogodnej strony życia - Ty, Twoja rodzina i miasto jesteście po prostu WYJĄTKOWI!

b) @Były... NIE TYLKO PiS manipuluje... I nie tylko 'ciemnym ludem'...
tommy b
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

ogrodniczka pisze:Jaki był Napoleon? Może ktoś zrobił mu profil psychologiczny...Może jego wielkość miała korzenie właśnie w kompleksach spowodowanych niskim wzrostem?
Jeszcze jeden stereotyp - Napoleon, jak na swoje czasy, wcale nie był takiego niskiego wzrostu, tylko przeciętnego. Ludzie wtedy byli generalnie niższego wzrostu niż dziś. Mit ten zrodził się po prostu ze złego tłumaczenia, dokonanego przez złośliwych Anglików, pieszczotliwego skądinąd określenia, jakiego używali żołnierze Napoleona, czyli "Le Petit Caporal" czyli po prostu zdrobniale "Kapralek".
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Oj Tommy, jak widzę "znasz" mnie lepiej niz ja samą siebie. Wmawiasz, że nie wiem na jakiego kandydata głosowałam, że odbieram polityke li tylko "wizualnie" oceniając garnitury (wtrąconą uwagę dla rozlużnienia atmosfery bierzesz za dogmat) i generalnie znasz receptę na wszystkie czyraki tego świata. Nawet wiesz lepiej jak powinnam była sformułować gramatyczne frazy.

Piszesz o boomie budowlanym, wzroscie gospodarczym/wzroscie PKB, odsunięciu od władzy skrajnych populistów i nacjonalistów. Sorry, ale mój odbiór jest taki,że PiS odziedziczył po porzednikach gospodarkę w krzywej wschodzącej, boomu mieszkaniowego nie odnotowałam, a o populistach typu pan Lepper lepiej nie wspominaj bo zdajesz się zapominac z kim ta koalicja była. Jeżeli natomiast piszesz o nacjonalistach... to powiem Ci, że jeszcze kilka kroczków w obecnie panujacym kursie PiS, a zacznę uznawać PiS za partię nacjonalistyczną.
Piszesz również o duchowym pierwiastku, o tożsamości narodowej...że mam się wsłuchać...Widać ten pierwiastek też postrzegamy inaczej. Ja nie mam nic przeciw patriotyzmowi i szacunkowi dla historii. Po prostu należy oddzielic uczucia patriotyczne od nacjonalizmu, siania niezgody w imię szlachetnych narodowych celów.
Tyle się nawsłuchiwałam w ten negatywny "pierwiastek",że właśnie od takich ludzi uciekam. Od zaciętego człowieka, który zatraca się w byciu dewotą i rzuca się na każdego człowieka z kamerą.

Co do języka polskiej polityki... Wiesz co? Słowo to potężny oręż. Słowo rani, słowo schlebia, możesz chytrze za jego pomocą wypić krew przez słomkę...

Z tym lubieniem czy nie lubieniem kogoś to chyba jednak nie jest tak, że budujemy uprzedzenia bez jakichkolwiek przesłanek. Musi być coś w zachowaniu danego człowieka co nam osobiście przeszkadza lub co nam się podoba wywołując daną "ocenę". Zauważ jednak, że punktem odniesienia jest nasza osobista wizja świata i ludzi, czyli to co sądzisz o danym człowieku zależy od tego jaki sam jesteś.

Fakt, Jarosław jest nieugięty. Pojechałby chłop na urlop, pogrillował, odstresował się...ale nie...praca, praca, praca, misja, misja,misja...Od takiego trybu życia niejeden ześwirował.
Zdecydowanie wolałam braci jako Jacka i Placka...

Dziękuje za koncert życzeń.
Co do prowincji, potrafi być piękna, ale potrafi być duszna, umysłowo ciasna, kołtunerska, zacofana, skostniała i nieczuła.
Vide miasteczko z Doktora Wilczura...

Nie wiem co widzisz złego w lunchach, iPodach i wypadach na deske w Dolomity.
Ja życzę sobie, by polski emeryt i statystyczny wyborca Jarosława - ten z wyszktałceniem podstawowym czy zawodowym, za przykładem innych wysoko gospodarczo rozwiniętych państw - był w stanie pojechac w te Dolomity i jeszcze dalej. Zobaczyłby coś więcej niż czubek własnego nosa i ogłoszenia duszpasterskie. Zająłby się czymś co nadałoby szerszy sens jego życiu ponad codzienną duszną, gnuśną egzystencję.
To nie jest krytyka. To pobożne życzenie. Dla wspólnego dobra.

A dlaczego nie wypominali Kwasniewskiemu jego wzrostu? No właśnie, pomyśl dlaczego. Może dlatego, że eskalacja negatywnych uczuć jakie wzbudza Jarosław K. jest juz tak duża, ze absurdalnie i mimowolnie tego rodzaju argumenty cisną się do głowy...
Każdy sobie rzepke skrobie.

ps. AnWi - strażniczko faktów :) - dziękujemy za wyjaśnienie kwestii wzrostu Napoleona.
Ostatnio zmieniony 18-07-2010, 07:56 przez ogrodniczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Oj Tommy, jak widzę "znasz" mnie lepiej niz ja samą siebie. Wmawiasz, że nie wiem na jakiego kandydata głosowałam, że odbieram polityke li tylko "wizualnie" oceniając garnitury (wtrąconą uwagę dla rozlużnienia atmosfery bierzesz za dogmat) i generalnie znasz receptę na wszystkie czyraki tego świata. Nawet wiesz lepiej jak powinnam była sformułować gramatyczne frazy.

Piszesz o boomie budowlanym, wzroscie gospodarczym/wzroscie PKB, odsunięciu od władzy skrajnych populistów i nacjonalistów. Sorry, ale mój odbiór jest taki,że PiS odziedziczył po porzednikach gospodarkę w krzywej wschodzącej, boomu mieszkaniowego nie odnotowałam, a o populistach typu pan Lepper lepiej nie wspominaj bo zdajesz się zapominac z kim ta koalicja była. Jeżeli natomiast piszesz i nacjonalistach... to powiem Ci, że jeszcze kilka kroczków w obecnie panujacym kursie PiS, a zacznę uznawać PiS za partię nacjonalistyczną.
Piszesz również o duchowym pierwiastku, o tożsamości narodowej...że mam się wsłuchać...Widać ten pierwiastek też postrzegamy inaczej. Ja nie mam nic przeciw patriotyzmowi i szacunkowi dla historii. Po prostu należy oddzielic uczucia patriotyczne od nacjonalizmu, siania niezgody w imię szlachetnych narodowych celów.
Tyle się nawsłuchiwałam w ten negatywny "pierwiastek",że właśnie od takich ludzi uciekam. Od zaciętego człowieka, który zatraca się w byciu dewotą i rzuca się na każdego człowieka z kamerą.

Co do języka polskiej polityki... Wiesz co? Słowo to potężny oręż. Słowo rani, słowo schlebia, możesz chytrze za jego pomocą wypić krew przez słomkę...

Z tym lubieniem czy nie lubieniem kogoś to chyba jednak nie jest tak, że budujemy uprzedzenia bez jakichkolwiek przesłanek. Musi być coś w zachowaniu danego człowieka co nam osobiście przeszkadza lub co nam się podoba wywołując daną "ocenę". Zauważ jednak, że punktem odniesienia jest nasza osobista wizja świata i ludzi, czyli to co sądzisz o danym człowieku zależy od tego jaki sam jesteś.

Fakt, Jarosław jest nieugięty. Pojechałby chłop na urlop, pogrillował, odstresował się...ale nie...praca, praca, praca, misja, misja,misja...Od takiego trybu życia niejeden ześwirował.
Zdecydowanie wolałam braci jako Jacka i Placka...

Dziękuje za koncert życzeń.
Co do prowincji, potrafi być piękna, ale potrafi być duszna, umysłowo ciasna, kołtunerska, zacofana, skostniała i nieczuła.
Vide miasteczko z Doktora Wilczura...

Nie wiem co widzisz złego w lunchach, iPodach i wypadach na deske w Dolomity.
Ja życzę sobie, by polski emeryt i statystyczny wyborca Jarosława - ten z wyszktałceniem podstawowym czy zawodowym, za przykładem innych wysoko gospodarczo rozwiniętych państw - był w stanie pojechac w te Dolomity i jeszcze dalej. Zobaczyłby coś więcej niż czubek własnego nosa i ogłoszenia duszpasterskie. Zająłby się czymś co nadałoby szerszy sens jego życiu ponad codzienną duszną, gnuśną egzystencję.
To nie jest krytyka. To pobożne życzenie. Dla wspólnego dobra.

A dlaczego nie wypominali Kwasniewskiemu jego wzrostu? No właśnie, pomyśl dlaczego. Może dlatego, że eskalacja negatywnych uczuć jakie wzbudza Jarosław K. jest juz tak duża, ze absurdalnie i mimowolnie tego rodzaju argumenty cisną się do głowy...
Każdy sobie rzepke skrobie.

ps. AnWi - strażniczko faktów :) - dziękujemy za wyjaśnienie kwestii wzrostu Napoleona.
tommy.b
Posty: 109
Rejestracja: 05-08-2009, 07:53
Lokalizacja: Bertrange

Post autor: tommy.b »

@Ogrodniczko - przyznam, że tego się nie spodziewałem - Ty, emisariuszka pokoju, sypiąca popiół na nasze rozpalone głowy, nagle emanujesz taką agresją? Dlaczego???

Dlaczego też czasem zasklepiasz się w ciasnej obłudzie kilku reżimowych pismaków, zamiast otworzyć oczy?? Boom budowlany, wzrost PKB i usunięcie w niebyt niektórych polityków to fakty (choć to ostatnie, wydaje mi się akurat, wyszło niechcący i przypadkiem - ale efekt się liczy).

Naprawdę nie jestem fanatykiem PiSu. Po prostu skrzydełka mi się sklejają jak czytam smażone na potrzeby 'jedynej fajnej partii' niektóre teksty. Jak idzie w świat, że Kaczyński to nacjonalista, to jak nazwiesz Sarko, Merkel czy Silvio? Jeżeli występowanie w obronie czci własnego brata nazywane jest 'rozgrywaniem katastrofy' to jak nazwiesz popisy Palikota w stylu "Gosiewski żyje. Widziano go na peronie we Włoszczowej, jak zmagał się z Ruskimi, ale dał radę". Jeśli nazywa się 'kołtuniarstwem' gadanie pani, która stwierdza, że krzyża ciałem własnym będzie bronić, to jak brzmi - och NAPRAWDĘ wybacz, ale jest to niezbędne - "Pani Gosiewska chciala by jeszcze zobaczyć ostatni raz ... penisa męża którego miał odpowiedniego i go kochała.Uważa że może do trumny włożyli nie tego wz tej masakry.Po penisie chciała by poznać zwłoki (poeta0@op.pl 2010-07-17 20:20)"

Musiałem to zacytować, bo męczą mnie już te ataki na grupkę starszych ludzi, którzy w krzyżu widzą jakiś sens, jakieś swoje przekonania - a jednocześnie komentatorzy, utrzymując pozór eleganckiej dyskusji pomijają milczeniem cały kanał ściekowy płynący z ust co bardziej anonimowych sympatyków PO, od którego aż tamy Internetu pękają.

O prowincji... Tak jak w Warszawie nie mieszkają sami melomani, erudyci i wolnomyśliciele, tak i prowincja bywa różna. Skoro o literaturze - Ty Dołęgę - Mostowicza, a ja polecam Ci książkę Nienackiego "Raz w roku w Skiroławkach". Odkąd ją przeczytałem, kocham prowincję. Dużo złego zrobiono tej powieści, bo jakiś krytyk-burak zobaczył w niej tylko tzw. 'momenty', a myślę że pod tym względem akurat, dla dzisiejszego, średnio wyrobionego odbiorcy, nie jest ona bardziej obsceniczna niż dajmy na to 'Niebezpieczne związki". A jest mądra, wciągająca i żywo napisana.

Mógłbym się wziąć i 'zżymnąć' a propos iPodów i lanczów i Dolomitów: NIGDZIE NIE POWIEDZIAŁEM, ZE WIDZĘ W TYM COŚ ZŁEGO... nadinterpretacja... Powiedziałem tylko mniej więcej tyle, że dla 3/4 Polaków żyjących w kraju to po prostu czysta abstrakcja... Ja też życzę sobie żeby polski emeryt - kurde, przepracowałem w tym kraju 15 lat, więc jak Bozia się uśmiechnie też pewnie nim w jakiś sposób będę... - jeździł i chłonął świat. A jak będzie miał fantazję, niech zamieszka na Seszelach, a co! Tylko, że odkąd skończyły się zabory, cały czas 'coś' przeszkadza Polakom sięgnąć po Złotą Emeryturę - a to wojna, a to komunizm, a to PRL, a to III RP... Wszyscy słyszą tylko cały czas, że trzeba pracować na lepszy byt i z goryczą obserwują starych Niemców w klimatyzowanych autokarach, co przecież przegrali wojnę, nie?

U mnie tam, jak patrzę na Kaczyńskiego, negatywne uczucia nie eskalują - mało tego jest na odwrót. Czepiając się polskich socjologów jeśli miałbym wybierać pomiędzy 'Kompleksem Czapińskiego' a 'Kompleksem Staniszkis' to wybieram 'lejdi-in-red' polskiej socjologii. Fascynacja Kaczyńskim to jej sprawa, ale przynajmniej nie ma problemów z logiką i argumentacją...

Jak @Liberał zaczynał ten wątek, to nieco z przekory, bo nie znoszę prymitywnej agitacji jaką był jego pierwszy wpis, napisałem że nie cała Polonia popiera Komorowskiego. Raczej chodziło mi wtedy o to - a za co do diaska mam go popierać??? Ani on Papież, ani więzień reżymu, ani niczego specjalnie odkrywczego nie głosi... Do tego ma wąsa, a ja nie noszę wąsa. Ani więc tożsamość poglądów, ani wyglądu się nie zgadzała... A potem się rozpętało - co mniej odporni na ekran i hasła zaczęli się rozpisywać, to zacząłem studiować dogłębnie Kaczyńskiego i jego otoczenie. Wiem, że facet strzelił sobie tysiąc samobójów i co z tego? Każde podknięcie jest mu wykrzyczane dużymi literami na pierwszej stronie Wyborczej. Nie ma sensu tego powtarzać. Zafascynowało mnie jednak to, że te same media - część z nich naprawdę miałem za obiektywne albo zupełnie nieupolitycznione jak "Przekrój', 'Machina', czy sprzyjające innej sile politycznej jak 'Polityka' - które, obrazowo mówiąc, w Photoshopie wkleją Kaczyńskiemu plamę na koszuli, w tym samym programie Tuskowi wyczyszczą w nim buty. Mówiąc Tusk/Kaczyński mam na myśli oczywiście szersze fronty polityczne. Zmierziło mnie to. I postanowiłem sobie spędzić wakacje odczarowując świat prasy kolorowej... Tak dla uczciwości i dobrego samopoczucia.

OK i jeszcze jedno A dlaczego Kwaśniewskiemu nie wypominają jego pijaństwa i grubiaństwa, oraz niesmacznych żartów? Ależ wypominają, wypominają - tylko są pewne towarzystwa, w których 'w dobrym tonie' jest nie słuchać pewnych przekazów, pewnych źródeł: bo przecież wiadomo, że Radio Maryja to oszołomy, Gazeta Polska to oszołomy, w Rzeczpospolitej też pracują oszołomy, do kościoła chodzą oszołomy, krzyża bronią oszołomy, na małego Kaczyńskiego głosują oszołomy, Pospieszalski to oszołomy... Coraz więcej tych oszołomów, nie?!

Ale tam, ja tylko powtarzam rzeczy które ciemny lud zawsze kupi...

...I tylko dlaczego przypomina mi się ostatnio ciągle stare, radzieckie przysłowie: 'Ty dumajesz, szto ty yyyyhyy, a to 'tjebja yyyhyyy'???...

Pozdrawiam, idę cieszyć się słońcem!

PS. Ogrodniczko! Nie znam Ciebie, na zawsze pozostaniesz tajemnicą, której nie będę próbował rozgryzać - o tych garniturach to mi się tak po prostu 'przykleiło' - kilwater... pamiętasz?
tommy b
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Jestem już podmęczona tym ciągłym "przeciąganiem liny"i chyba stąd ta nuta raczej zniecierpliwienia niż agresji. Przepraszam jeżeli faktycznie agresywnie "zabrzmiało".

Chyba czas wyluzować. O świeże spojrzenie na te sprawy coraz trudniej. W zasadzie mój ostatni post niczego nie wniósł, a dalsza licytacja Palikot kontra Kurski nie ma sensu. Moglibyśmy tak tygodniami i tylko nas to poróżnia...
Chyba najlepszą drogą pozostaje chodzenie na wybory <tuptup> <tuptup>

Z drugiej strony, to chyba dobrze, że choć żyjemy w obcym kraju - nadal sprawy Polski są nam bliskie, a przynajmniej nie są obojętne.
Też chyba wyjdę na słoneczko dla przewietrzenia umysłu:)

ps. a Napoleon miał ok. 168 cm wzrostu. Czyli nie tak zle, prawda?
Awatar użytkownika
stary
Posty: 1401
Rejestracja: 17-07-2008, 08:19
Lokalizacja: eks-lux ww

Post autor: stary »

ogrodniczka pisze:Napoleon miał ok. 168 cm wzrostu. Czyli nie tak zle, prawda?
a Sarkozy tyle samo !!!! na co czekaja Anglicy aby go poslac na wyspe sw Heleny??

to tylko wojko Napoleona mialo wymagania "minimalne"

Chasseurs à cheval : 1.73 m.
Cuirassiers : 1.76 m.
Grenadiers à pied : 1.79 m.
Chasseurs à pied : 1.73 m.
Artillerie pied et à cheval : 1.76 m.
Train : 1.68 m.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,
.. toż to nie piwo !
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

Sie napisalam juz wczoraj wieczorem...ale jakis chochlok wylogowal mnie w miedzyczasie z polska.lu....no i wszystko zniknelo oczywiscie....i juz nie chcialo mi sie odtwarzac....
@ogrodniczko....a kto mowi o elegancji w polityce?...zwlaszcza w polskim wydaniu (choc jak twierdza politycy, to co sie w Polsce dzieje wcale nie odbiega od europejskich "standardow"...).
ogrodniczka pisze:Sama miałam pretensje do ministra Sikorskiego gdy ten wypowiedział filozoficzną maksymę, że : "prezydent może byc niski, ale nie mały"
Ta mysl Sikorskiego wcale nieelegancka mi sie nie wydaje, natomiast oddaje caly problem...to samo tyczy sie brata Jaroslawa. jest jeszcze jedna mysl, tym razem wypowiedziana przez Bartoszewskiego, ze "jezeli panna jest brzydka i biedna, to powinna byc mila/sympatyczna" (czy jakos tak) - wtedy w odniesieniu do Polski, w swietle negocjacji traktatowych bodajze, ale tyczyc sie to moze rowniez kazdego czlowieka... Nie kazdy musi byc piekny, mlody i bogaty...ale jak do tego jeszcze jest malo sympatyczny, to juz na pewno nie zdobedzie przyjaciol, czy zwolennikow...
Tak jak napisalas, mysle, ze nikt nie potepia Kaczynskiego tylko z powodu wzrostu/aparycji/butow czy garniturow....Tak jak wyzej wspomniano - podobnego wzrostu jest Kwasniewski, Tusk, i jeszcze kilku innych politykow (rowniez Sarkozy...)
Sam wzrost tez nie przesadza o takiej czy innej postawie czlowieka - wiele tu ma do powiedzenia zapewne charakter, wychowanie, i pewnie jeszcze kilka innych czynnikow.
Kaczynski jest jaki jest. Musze powiedziec, ze teraz nawet mi go zal, co nie zmienia faktu, ze nie moge strawic jego zachowania (obecnosci?) w polityce...i nic na to nie poradze... I doprawdy, "duza" juz jestem i nie musze budowac swoich opinii na podstawie tego, co mowia inni(gazet, tv)....wystarczy, ze widze i slysze, co mowia sami "zainteresowani". Oczywiscie, ze jezyk bywa nie do przyjecia po obustronach (o Palikocie zawsze myslalam, ze jezdzi po bandzie i doprawdy nie rozumiem, dlaczego PO nie "zrobi z tym porzadku", chocby po to, zeby sie odroznic od PiSu z jego bulterierami...), oczywiscie, ze slowa potrafia ranic bolesnie, czasem niewybaczalnie...ale taka jest niestety polityka, dlatego zawsze bede sie od niej trzymac z daleka, ograniczajac moj w niej udzial do udzialu w kolejnych wyborach...
tommy.b pisze:Mi tam się podoba, że Kaczyński zaczyna trochę podchodzić do tego z dystansem - swing mu się przyda! Kto swinguje - czuje się pewnie!
@tommy....a moglbys powiedziec, o jakim dystansie mowisz?....bo ja jakos tego nie zauwazylam...a wrecz przeciwnie!...
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

Wlasnie ogladalam fragment jakiegos programu publicystycznego, gdzie Giertych powiedzial po raz pierwszy cos, co ma jakis sens...kolejne strategie Kaczynskiego:
1. kto nie glosuje na PiS, ten jest skorumpowany (ABW, itp...) - podczas wspolnej koalicji..
2. kto nie glosuje na PiS ten nie jest dobrym Polakiem (w czasie wyborow)
3. kto nie glosuje na PiS ten nie jest dorym katolikiem (sprawa krzyza...)
...tak jak nie lubie Giertycha, tak z tym co dzis powiedzial jestem w stanie sie zgodzic...cos w tym chyba jest...
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

Ja sie chyba naprawde wyobcowalem z tego spoleczenstwa, teorie spiskowe sa coraz ciekawsze, po obu stronach <lol> :

Min. Julia Pitera (...) mówiła w TOK FM. Według niej za protestami obrońców krzyża stoją b. milicjanci i funkcjonariusze komunistycznych służb.
ODPOWIEDZ