
Już jestem tak zmęczona i rozczarowana, że nie mogę znaleźć punktu zaczepienia dla siebie w tym kraju, i o zgrozo zaczynam myśleć o powrocie do polskich korzeni (z których nawet Premier wyemigrował za lepszymi zarobkami hah)... <rotfl>
Moje poczucie wartości spadło do -100 o ile można je nanieść na jakikolwiek wykres liniowy, punktowy czy jakiś tam jeszcze inny... <bezradny>
Może to jest moja wina że mnie nigdzie nie chcą? Jest na to jakaś recepta? Porada psychologiczna? Psychiatryczna? Egzorcyzmy?
<beczy>