To i na nas przyszla kolej odwiedzenia Novej osady... lokal ma fajna atmosfere, przytulny wystroj. Co do dan - sprobowalysmy barszcz z krokietem i pierogi ruskie, to z polskich, a poza tym - carpaccio i przegrzebki. No i wlasnie - o tyle, o ile carpaccio bylo bez zarzutu (bo i w tym akurat daniu chyba nie ma co i jak popsuc...

), przegrzebki tez - o tyle polskie dania przez nas testowane bardzo rozczarowaly...barszcz zupelnie bez "barszczowego" smaku - ani kwasu, ani grzybka, ani czosnku w nim nie bylo czuc...za to pieprzu nie pozalowano! Krokiet (z kapusta i grzybami) w sumie bez zarzutu. Natomiast ruskie to kompletna porazka - farsz w przedziwnym zolto-pomaranczowym kolorze i strasznie cebulowy. Kompletnie zginal w nim gdzies twarog. Ciasto ok, nie za grube i nie rozgotowane...Sadzac zas po nadzieniu krokieta, mysle, ze pierogi s kapusta i grzybami moga byc za to pyszne! Ale mysle, ze moze to kwestia regionu, z ktorego pochodzi kucharka, albo po prostu smaku/gustu?...
Mila obsluga, choc troche nas zszokowalo, jak na pytanie w jakich smakach podaja sorbety (jak doszlysmy do deserow), kelner zaczal wyliczac: kokosowy, czekoladowy, waniliowy, truskawkowy, kawowy...Upewnilam sie, czy mowi o sorbetach - zapewnil, ze tak... no i zamowilysmy "sorbet" czekoladowy i truskawkowy, zreszta zaden z nich sorbetem nie byl, ale za to byly to pyszne lody!
Na koniec - tanio nie jest!

- ale tak to chyba juz jest w Lux - z "rozrzewnieniem" przypomnialam sobie obiad w dobrej, dosc drogiej restauracji we Wloszech, za ktory zaplacilam w lutym okolo 50% tego, co tutaj... <cry>