Wracacie do Polski ?

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

gabrjel
Posty: 1654
Rejestracja: 10-01-2008, 11:22
Lokalizacja: profil nieaktywny

Post autor: gabrjel »

kozula pisze:Nie wyobrażam sobie zycia na dlużej gdzie indziej niz w mojej ojczyznie, choćby złodziej na złodzieju tam mieszkal, choćby dziura na dziurze, chocby za przysłowiowe 1500 w przyszłości! :)
.........To zawsze jesteś u siebie...


poza tym takie rzeczy nie trwają wieczność... kiedyś się skończą...
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

digilante pisze:W takim razie to czemu tutaj jestes? W sumie jestesmy wolnymi ludzmi i mamy wybor. Po co mieszkac gdzies gdzie nie jest sie szczesliwym? Strata samego zycia...
Jest tutaj bo kasa... jak by naprawde tak bardzo tesknila to by wrocila, bo ale ojro trzba nabijac... glupie gadanie. Nie mozna miec ciastka i zjesc ciastka.
mlody
Posty: 37
Rejestracja: 16-01-2009, 14:15
Lokalizacja: Luxembourg

Post autor: mlody »

czesc
jak czytam co mapisal(a) kozula to mnie smiech ogarnia.
Slonce swieci tak samo w Polsce jak i tutaj.A opowiadania ze BARDZO tesknie za krajem ojczystym to dobre ,moze dla Babci lub mamusi ,bo tak naprawde to liczy tylko szmal a na zewnatrz udaje wielka patriotke. Pamietaj ze jak twoje dzieci tutaj sie wychowaja,dorosna wyksztalca ,to Polska bedzie dla nich tylko jakims tam odleglym krajem .Daj im szanse na lepsze zycie ,lepsza przyszlosc.
Pamietajcie za na tem bal(nasze zycie) zostalismy zaproszeni tylko raz i nie wolno tego balu spieprzyc,no........ chyba ze wyznaje sie zasade polskich parlamentarzystow
"co by tu panowie jeszcze spieprzyc,co by tu spieprzyc" .

pozdrawiam i mysle ze znajdzie sie kilku innych majace podobne zdanie.
Awatar użytkownika
Biała
Posty: 190
Rejestracja: 27-10-2006, 20:27
Lokalizacja: Oetrange/Szczecin

Post autor: Biała »

mlody pisze:.A opowiadania ze BARDZO tesknie za krajem ojczystym to dobre ,moze dla Babci lub mamusi ,bo tak naprawde to liczy tylko szmal a na zewnatrz udaje wielka patriotke.
Rzeczywiście, chyba zgodnie z Twoim nickiem jesteś jeszcze bardzo młody. Można wyrażać własne zdanie, nie atakując kogoś i nie oceniając. Skąd wiesz, czy osoba ta "udaje " patriotkę. To, że ktoś przyjechał tutaj do pracy, nie przekreśla go jako patriotę. Można być za granicą i dla swego kraju, szerzenia jego kultury robić wiele. Można mieszkać w Polsce i nie być godnym nazywać się Polakiem.
Ola
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Zaraz zaraz. On nikogo nie atakuje. Prawde powiedzial i tyle. Jak widac smierdzi jej to 1500PLN bo nadal tu siedzi. Ciekawe co by pisala jak by byla tam? Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Sciemniany partiotyzm...
gabrjel
Posty: 1654
Rejestracja: 10-01-2008, 11:22
Lokalizacja: profil nieaktywny

Post autor: gabrjel »

mlody pisze:.A opowiadania ze BARDZO tesknie za krajem ojczystym to dobre ,moze dla Babci lub mamusi ,bo tak naprawde to liczy tylko szmal a na zewnatrz udaje wielka patriotke.
Polecam najpierw przeczytać co znaczy Patriotyzm:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Patriotyzm

Bo chyba go nie rozumiesz...

Ale wiem o co Ci biega... mimo wszyscy większość z nas jest tu dla zwykłego cashu...
Ci którzy doświadczyli "polskiego zła", "polskiego piekiełka" nie będą chcieli wrócić...będa chcieli się tu ustatkować i ich rozumiem....

Ja na teraz definitywnie mówię że będę chciał wrócić... bo mimo tej "szarej, ponurej Polski" to jest ona moja, tam się urodziłem tam wychowałem, tam chcę spędzić starość... co wcale nie przeszkadza aby mieszkać w innych krajach - w Tajlandi, Chinach , Szwecji, Usa, Kandadzie czy co tam przyjdzie do głowy.... bo jak to ktoś powiedział kiedyś "moje serce jest tam gdzie moja ojczyzna" [czy jakoś tak]
w końcu to że piszem tu po Polsku a nie Luksembursku, Francusku czy Niemiecku mówi samo za siebie...

"No chyba że"
Ukradną księżyc, albo jakaś gRRRRRRypa opanuje i wszyscy będą się POPISywać...
ale do kiedy jest co najmniej 4,4392 powodów aby być tutaj to będę tutaj na ile zdrowie i chęci mi pozwolą....

Chociaż nie wiem co życie spłata... to takie sa moje plany na najbliższą przyszłość...
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

gabrjel pisze:bo jak to ktoś powiedział kiedyś "moje serce jest tam gdzie moja ojczyzna" [czy jakoś tak]
...no wlasnie chyba "jakos tak"....znaczy dokladnie odwrotnie.... :) ....chyba, ze sie myle.... <bezradny>
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Moje obserwacje...
Większość z nas jest tutaj dla pieniedzy i kariery (jako formy samospełnienia). Przynajmniej tak się dzieje w początkowym stadium naszego pobytu. Pózniej, poza zarabianiem godnych pieniędzy pojawiają się i inne czynniki determinujace nasze życiowe posunięcia. Zawiadują tym: nasz charakter (czyt. porywy serca) i rozsądek.

"zdroworozsądkowiec" - kiedy już mu się ten byt polepszy - doceni w Luksemburgu to co w nim dobre (spokój, infrastruktura, piękne okolice, porządek, ład cywilizacyjny, cosmopolityczny start dla naszych dzieci) lekceważąc to co w nim złe.
"sercowiec" - wiedziony przyzwyczajeniami, "starymi"(często dobrymi) przyjaciółmi, korzeniami, rodziną, tradycją - cały czas bedzie tęsknił i nigdy nie otworzy się ani na dobrodziejstwa tego miejsca, ani na "nowych" przyjaciól" ani na możliwości z tym pobytem związane.
"noproblemowiec", wykorzysta w Luksie to co w nim najlepsze, zrobi "swoje" czyt. odbębni kolejny szczebel kariery, nauczy się czegoś nowego o miejscu i ludziach, zarobi pieniądze i bez sentymentów i rozterek zwinie majdan wracając do Polski bo szanse dla siebie widzi i tu i tam.Trzeba tylko tymi szansami dobrze "zarządzać".

Oceńmy w naszych głowach jacy jestesmy, co jest dla nas ważne i niech to będzie drogowskazem.

Zgadzam sie z wieloma głosami w dyskusji. Prawie każdy wspomniał przemyślenia istotne również dla mnie i z którym sie zgadzam (Mawi,Digilante, Lecebuch). Szanuję jednocześnie postrzeganie i "kostrukcję uczuciową" Białej czy Kozuli.

Myśle,że to naprawdę ciężko tak nie znajdować sobie tutaj miejsca dla siebie.
Pozwolę sobie na naprawdę życzliwą radę dla "sercowców" - spróbujcie odpowiedzieć sobie na pytanie - co mogłoby uatrakcyjnić życie w Luksemburgu i uczynić je znośnym.Może uda się wykrzesać pozytywną energię i spróbować znależć coś dobrego dla siebie. Może na zasadzie wyzwania? nauczę się kolejnego języka, historii tego miejsca, zadbam o zdrowie, zwiedzę okołoluksemburskie atrakcje - wszak wszędzie stąd blisko...Coś na pewno się znajdzie, tylko trzeba trochę się postarać na zasadzie "wyzywam cię o luksemburskie "dziadkowo", "ponurakowo", pogodo, nudo, blade słońce na mój osobisty pojedynek!
Poza tym, skonstruować sobie plan na przyszłość w oparciu o to czego naprawdę dla siebie w przyszłości chcemy i zrobić pierwszy krok.
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Ja takze bardzo cenie w ludziach pobudki patriotyczne. Mysle, ze w duzej mierze polska.lu istnieje wlasnie dlatego – raczej by pomoc ludziom odnalezc tu swoja druga Polske niz ich wlasny Luksemburg. Dlatego byloby idiotycznie robic z siebie twardziela i udawac, ze "patriotyzm, to nie dla mnie".

Mimo powyzszego, zastanawia mnie jednak fakt, dlaczego ktos, kto deklaruje, ze przyjechal tu dla kasy czy kariery od razu postrzegany jest jako zdrajca? Czy potrzeba godnego, dostatniego zycia, za wlasne, ciezko zarobione pieniadze, to jest cos "be"? I co to ma wspolnego z patriotyzmem lub jego brakiem?

I cos, co juz zostalo powiedziane – czy nie mozna byc patriota za granica? Czy ktos, kto wyjezdza pracowac i mieszkac poza granicami Polski, to od razu jest zdrajca? A moze kolaborant? A co, my jakas wojne teraz mamy? Ojczyzna wzywa w potrzebie, a my jak szczury z tonacego okretu...? Czy to nie jest minimalnie przesada?
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Nawiązując do wątku patriotycznego w tej dyskusji - uważam ze on w ogóle nie ma w niej racji bytu. Ktoś tu się mógł zagalopować próbując go wpleść na początku.
Oczywiście zgadam się z przedmówcą.W naszej dążności do lepszego życia (w moim pojęciu) mowy być nie może o zdradzie i braku patriotyzmu. Za duży kaliber.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

To i ja dorzuce kamyczek...(tylko niech mi nie pisza zaraz, ze sobie posty nabijam, ok?...bo przede mna paru juz to zrobilo...)
Otoz i mnie wydaje sie, ze wlaczanie patriotyzmu do powyzszej dyskusji traci patetyzmem, nieszczeroscia, zeby nie powiedziec, ze hipokryzja....i wydaje mi sie rowniez, ze nie ma on tu nic do rzeczy...jak napisal MaWi - ani to wojna, ani rewolucja, ani Ojczyzna w potrzebie....choc...owszem, w potrzebie to Ona jest, od ladnych kilku lat, ale niestety ani ja, ani zadne z nas chyba nie jestesmy w stanie Jej pomoc....
Mnie tylko nieustannie drazni fakt biadolenia nad swoim losem osob (nie po raz pierwszy na tym forum...), ktore przyjechaly tu z pobudek czysto materialnych (i ja sie w pewnym sensie do nich zaliczam...), z wlasnej nieprzymuszonej woli, i teraz zamiast albo, jak napisala ogrodniczka - za wszelka cene znajdowac plusy zycia tutaj, albo po prostu wrocic skad przyjechali, skoro tak tu zle - uzalaja sie nad swoim podlym losem emigranta.....Sory, ale takiej postawy nie jestem w stanie zrozumiec! Toz tu nikt na sile nie trzyma, a i "tam" z kolei nikt kibitkami na wschod nie wywozi niepokornych....
No, a poza tym - skoro w Polsce jest "be", w Luksemburgu tez jest "be"....to jest jeszcze pare innych pieknych krajow w europie i na swiecie, gdzie mozna szczescia sprobowac.... Mysle, ze gdybym to ja naprawde, do bolu tesnila za ta wierzba rosochata nad Wisla i szumem morza na polskiej plazy, i nic nie byloby mi w stanie tego zrekompensowac, to chyba jednak zostawilabym to wszystko tutaj i wrocila "na stare smieci" - bo w koncu wiadomo, ze wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej....a ani tu, ani nigdzie indziej na swiecie nie bedziemy nigdy tak naprawde "u siebie"...
sylwek.35
Posty: 1
Rejestracja: 30-01-2009, 18:40
Lokalizacja: zachoniopomorskie

Post autor: sylwek.35 »

Cześc wszystkim <!> może ktoś mi powie jak to tam jest naprawde? czy można tam sie jakoś dorobic? planóje wyjazd do Luxemburga , jestem pracownikiem ogulnobudowlanym [gladzie,panele ,rygipsy, glazura itd. ]mam prawojazdy kat.B czy bylaby możliwośc zaczepienia się tam ,chociż nie koniecznie na budowie ,może latom przy jakiś zbiorach ,lub jeszcze gdzie indzij > poprostu szukam miejsca gdziś wyjechac i troche zarobic
sylwek
albano1947
Posty: 722
Rejestracja: 28-09-2006, 15:26
Lokalizacja: Luxemburg/Zielona Gora

Post autor: albano1947 »

Halo!!

Dlugo zastanawialem sie czy mam zabrac glos w tej dyskusji ... Po dlugim wahaniu zdecydowalem sie napisac to co moze wielu z Was nie wie a i nie jest tutaj zbyt dlugo zeby wiedziec.

Trzeba pamietac o tym ze emigracja w Luksemburgu ma swoje tradycje siegajace wielu wielu lat ..
W Esch byl albo i jeszcze jest zwiazek polonijny ktory skupial w okresie zimnej wojny Polakow i dawal im odrobine polskosci. Byl tez finansowany ze srodkow poskiego PRL-u i wlasnej aktywnosci polonijnej.

Moim zdaniem nasza emigracja to
rozne dzialy czasowe.

Pierwsza emigracaja z przelomu 18/19 stulecia ... szczegolnie ze Slaska. Emigranci ciezko pracowali w Kopalnich i Hucie tamtego Arbet a dzisiejszego Mital/Akcelor.

Druga fala emigracji z lat 60/70-tych to fala Polakow legalnie wyjezdzajacych na kontrakty np sportowe i inne kreatywne dzialalnosci. Wyjazdy byly premia za zaslugi dla PZPR. Czolonkowie mieli legalne paszporty i niejednokrotnie prowadzili podwojna działalność .

Trzecia fala to Gierkowe handelki ze Schmidtem owczesnym Kanclerzem Niemiec ktory za 6 miliardow Marek zachodnikow przehandlowal Polakow pochodzenia niemieckiego.
Ten okres to byl moze najbardziej ponury w naszej historii powojennej. Rodziny byly wyrzucane z mieszkan i odbierano im majatek w Polsce. Moim zdaniem prawie typowa deportacja.. Jednoczesnie wielu rdzennych Polakow padlo lupem tej metody .. Ponmiewaz byli niewygodni dla systemu komunistycznego.

Czwarta fala lat 80 tych to emigracja ktora jakby byla przedluzeniem tej gierkowskiej zabawy. Wyjazdy na wize turystyczna, albo laczenia rodzin, naturalniei bez biletu powrotnego do Polski.
Okres po 1989 to znamy w Luksemburgu dokonano mnostwo kradzierzy aut i wlaman do mieszkan i domow z udzialem naszych ziomkow.

Ostatnia generacja to juz jest nam dobrze znana i wywodzi sie z unijnej przynaleznosci. Sa to ludzie bardzo mlodzi. Maja pewna pozycje w hierarchii unijnej odpowiednio sa tez te pozycje bardzo wysoko dotowane.

Minely czasy ktore ja czesciowo przezylem na wlasnej skorze. Wiem tylko jedno kto tutaj zostal w Luksemburgu i zyje w drugim albo i trzecim pokoleniu to wie jak jest i nigdy nie wroci do Polski.
Tesknota za krajem jest zrozumiala ... Tylko nie wpadajmuy w przesade Wasze dzieci ktore od malenstwa sa tutaj z czasem beda sie tak integrowali z tym krajem ze wyrywanie ich do Polski byloby po pewnym czasie absurdem, a nawet moralna szkoda. Znam rowniez takich co wrocili na krotko do Polski i znowu uciekli tutaj nie mogac sie w Polsce wiecej znalesc w spoleczenstwie polskim ktore ich bardzo zimno przyjelo.

Ilu wspanialych Polakow tutaj jest pochowanych na lukseburskich cmetarzach, to az
trudno uwierzyc...

Mysle ze ten watek jest bardzo obszerny i szczerze powiedziawszy klaniam sie wszytkim bardzo milo kto tutaj jest i umie docenic ten maly kraj z jego wadami i zaletami.
Mistrz Niemiec z druzyna DSD 2012
Wielokrotny Mistrz Polski Belgii Włoch i Luxemburga
Dziesiąty w Rankingu światowym ITF Senior




Trenujemy w klubie tenisowym Bettemburg
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

a moj dom jest tutaj. Wystarczy wyjsc, pogadac z sasiadem, zaprosic do siebie. Poslac dzieci do szkoly luksemburskiej. nauczyc sie miejscowej mowy.
Jestem rasowym zdroworozsadkowcem wedlug typologii ogrodniczej.
Marze o mieszkaniu w Kanadzie i tam zrobilbym dokladnie to samo. Wtopic sie w otoczenie.
Wszedzie jest pieknie, trzeba tylko chciec.
Tak jak wspomnial Digi, rodzine i znajomych z pl moge zawsze odwiedzic i nie ma to nic wspolnego z patriotyzmem. W sercu zawsze bede polakiem.
Tess
Posty: 20
Rejestracja: 13-11-2008, 09:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tess »

Ja natomiast przynaleze do grupy noproblemowcow.

Przyjechalam na staz, zbiore troche kasy, doswiadczenia, wpis do CV i wracam - w Polsce czekaja tam na mnie i tam jest moje miejsce, tam tez sa szanse na kariere. Odkreslam dni do konca.

Sam Luksemburg-Ville mi sie nie podoba - nie doceniam tego, ze jest cicho, ulice sa waskie, pogoda jak i nadmiernie urozmaicona rzezba terenu tez mi nie odpowiadaja.
ODPOWIEDZ