Pytanie 2 do poliglotow i straznikow gramatyki (Angielskiej)

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Pytanie 2 do poliglotow i straznikow gramatyki (Angielskiej)

Post autor: digilante »

A teraz pytanie o zdjeciach. Na twardym dysku mam okolo 15 tysiecy zdjec z czterech katow swiata - chce je wszystkie pozadnie nazwac i dodac "metadata" abym ja (i inny) wiedzieli co to jest i gdzie.

Przyposcmy ze jezyk angielski jest oficjalnym jezykiem tego projektu. Tlumaczenie nazw na angielski jest jedyna opcjia kiedy zdjecie jest, na przyklad, z chin. Krzaczki lub "Tian An Men Lu" nie jest nam tak porzyteczne jak "Tiananmen Road".

Ale, nie jestem taki pewny na przyklad o nazwy francuskie lub wloskie...

Wszystcy znamy "Palazzo Vecchio" lub "Cattedrale San Pietro". Jakos durnowato to wyglada jako "Vecchio Palace" lub "St Peter's Cathedral". Po francusku mamy Catedrale Notre Dame, i ponownie to jakos durnowato wychodzi jako "Cathedral of Our Lady". A "Arc d'Triomphe" to juz kompletnie idiotycznie jako "Arc of Triumph".

Wiec pytanie - czy sa na to reguly - kiedy tlumaczyc nazwe na angielski, a kiedy oryginalna nazwa ma wiecej znaczenia niz tlumaczenie? Moze nawet jest gdzies w Oxford jakas ogromna lista nazw ktorych sie nie tlumaczy?
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

Prawdę powiedziawszy, nie wiem, jak to się ma do angielskiego, ale w języku polskim jest zasada (od której oczywiście istnieją zapewne wyjątki), że jeśli jakaś nazwa geograficzna czy nazwa własna istnieje w naszej pięknej ojczystej mowie, to wtedy używamy nazwy polskiej. Trzeba by sprawdzić, czy jest jakiś słownik nazw własnych – może właśnie wydawnictwa oxfordzkiego czy cambridge'owskiego. Raczej więc należy szukać nazw, które zostały "przetłumaczone" (współcześnie albo istnieją w danym języku od dawna), a nie odwrotnie.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

digilante pisze:Wszystcy znamy "Palazzo Vecchio" lub "Cattedrale San Pietro". Jakos durnowato to wyglada jako "Vecchio Palace" lub "St Peter's Cathedral". Po francusku mamy Catedrale Notre Dame, i ponownie to jakos durnowato wychodzi jako "Cathedral of Our Lady". A "Arc d'Triomphe" to juz kompletnie idiotycznie jako "Arc of Triumph".
Lingwista nie jestem, ale tych akurat nazw nie tlumaczylabym na zaden jezyk, bo caly swiat je zna (chyba) "w oryginale", wiec tlumaczone, jak sam zauwazasz, brzmia dziwnie. Co innego nazwy "wschodnie" - chinskie, czy tym podobne...tu zdaje sie od dawna funkcjonuja nazwy angielskie...wiec tego bym sie trzymala...
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

To jest – przynajmniej w przypadku jezyka polskiego – najbardziej pytanie o tzw. "uzus" – a wiec to jak sie przyjelo nazywac dane miejsca. Skoro powolales sie na Tian an men – do pewnego momentu, znanego chyba nam wszystkim – nie istniala polska nazwa tego miejsca. Jednak wydarzenia majace tam miejsce, a w szczegolnosci pojawienie sie komentarzy w mediach, spowodowalo, ze zaczela funkcjonowac nazwa "Plac Niebianskiego Spokoju". No i w tej chwili akurat ten plac ma w Polsce swoja nazwe. Byc moze zreszta jest to jedyny w Chinach plac, ktory znany jest w Polsce pod polska nazwa. Reszte placow zapewne nazywalibysmy zgodnie z ich oryginalnym brzmieniem, szczegolnie, ze niewiele ktory Polak bylby w stanie samodzielnie przetlumaczyc sobie z chinskiego na polski.

I jeszcze uwaga co do Notre Dame – we Francji, w kazdym wiekszym miescie jest kosciol pod wezwaniem Notre Dame. Jednak w Polsce, jesli powiesz "Notre Dame", to wszyscy wskaza jeden obiekt – ten w Paryzu. Taki wlasnie jest "uzus". Jednoczesnie nikomu w Polsce nie przyjdzie do glowy, zeby powiedziec o tym kosciele "pod wezwaniem Najswietszej Maryi Panny" czy, nie daj Boze ;) , "Mariacki". A przeciez "Notre Dame" mozna by spokojnie w ten wlasnie sposob przetlumaczyc, nie?

Tak wiec w tym konkretnym przypadku rzadzi jednak uzus, a wiec to, jak w danym jezyku przyjelo sie nazywac okreslone miejsca. No a co do uzusu anglosaskiego, to ja sie jednak wypowiadac nie moge...
Ostatnio zmieniony 05-08-2007, 22:19 przez MaWi, łącznie zmieniany 2 razy.
Agata
Posty: 522
Rejestracja: 28-09-2006, 08:53
Lokalizacja: Warszawa/Mondorff (F)

Re: Pytanie 2 do poliglotow i straznikow gramatyki (Angielsk

Post autor: Agata »

Chyba i prawdziwi czyli zawodowi tlumacze maja zawsze dylematy jak cos poprawnie przetlumaczyc.
To tak jak my po polsku mozemy powiedziec kosciol Sw. Piotra czy kosciol pod wezwaniem Sw Piotra i bedziemy wiedziec, ze ciagle chodzi o ten sam kosciol. Tylko ze my wiemy, ze 'pod wezwaniem' jest oficjalne a bez - bardziej potoczne.

Reguly regulami, a zycie zyciem. Kazdy jezyk zyje i sie nieustannie zmienia. Mysle wiec, ze w przypadku wszystkich atrakcji kulturalnych najlepiej wejsc na ich stone internetowa i przejsc na wersje jezykowa angielska czy inna. Wtedy zobaczymy jak 'wlasciciel' danej instytucji czy budowli zyczy sobie, zeby o niej mowiono.
Agata
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

Agata, szukanie na internecie to juz probowalem, i niestety to nie daje czesto odpowiedzi a czasu tyle zabiera ze to by mi zajelo lata. Duzo wypadkow ze ten kto tlumaczyl strone na angielski to ten ktory robil to uzywajac Google i rezultaty sa straszne.

Generalnie to uzywam ksiazki Lonely Planet (www.lonelyplanet.com), ale tam tez widac ze maja te same dylematy.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Agata
Posty: 522
Rejestracja: 28-09-2006, 08:53
Lokalizacja: Warszawa/Mondorff (F)

Post autor: Agata »

Czyli ze MY mamy byc lepsi niz Lonely Planet <lol> ??? Widzisz wiec sam, latwo nie bedzie...
Agata
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

Znalazłam taki słownik nazw geograficznych http://www.us.oup.com/us/catalog/genera ... 0198605379
Niestety, tylko w wersji papierowej.
Myślę, że może rozwiać nieco wątpliwości. Poszukam jeszcze słownika nazw własnych, ale to już chyba nie dziś... :-))
Awatar użytkownika
panda
Posty: 489
Rejestracja: 24-01-2007, 01:01
Lokalizacja: Warszawa/Sandweiler/Houwald/Schëtter

Post autor: panda »

co do tłumaczenia nie wypowiadam się, nie jestem kompetentny, radzę polegać na tych powyżej zaproponowanych słownikach aniżeli na wyszukiwarkach internetowych, gdzie tyle wersji co autorów ;) , ale taka mała sugestia techniczna - jesli chcesz swoje zdjęcia udostępnić odbiorcy międzynarodowemu proponuję umieszczać w podpisach dwie nazwy: tą oryginalną, choćby chińską i angielską (w nawiasie). Jeśli nie znajdziesz wersji angielskiej, to jej po prostu nie umieścisz ... albo stwórz zabawę interaktywną z odbiorcą i pozostaw miejsce na zamieszczenie jego własnej wersji językowej oglądanego obiektu <roll>
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

Panda, masz racje ze tu chodzi bardziej o udostepnienie niz Oxfordskie regulki. Problem jest z iloscia zdjec. Z tego powodu uzywam kilka automatycznych procesow ktore uzywaja informacje ktora wlozylem do metadata (EXIF i IPTC), a tam jest miejsce w sumie tylko na jedna nazwe panstwa, miasta, lokalizacji, objektu, etc. A zatem gdybym dal dalsza informacje tam w nawiasach to bym zgobil duzo "metadata" funkcji jak grupowanie "keywords", itd... Wiec musze zrobic jakis balans miedzy technologia, iloscia zdjec, i informacja ktora bede w te pola IPTC wpisywal.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

bamaza42 pisze:digilante napisał/a:
Wszystcy znamy "Palazzo Vecchio" lub "Cattedrale San Pietro". Jakos durnowato to wyglada jako "Vecchio Palace" lub "St Peter's Cathedral". Po francusku mamy Catedrale Notre Dame, i ponownie to jakos durnowato wychodzi jako "Cathedral of Our Lady". A "Arc d'Triomphe" to juz kompletnie idiotycznie jako "Arc of Triumph".

Lingwista nie jestem, ale tych akurat nazw nie tlumaczylabym na zaden jezyk, bo caly swiat je zna (chyba) "w oryginale", wiec tlumaczone, jak sam zauwazasz, brzmia dziwnie. Co innego nazwy "wschodnie" - chinskie, czy tym podobne...tu zdaje sie od dawna funkcjonuja nazwy angielskie...wiec tego bym sie trzymala...
Tak się jednak składa, że Bazylika św. Piotra czy Łuk Triumfalny i wiele innych to nazwy jak najbardziej funkcjonujące w języku polskim. A co do nazw chińskich czy innych „egzotycznych” - istnieją zasady transliteracji w każdym języku i trzeba je po prostu sprawdzić.
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Chyba juz wiemy o co dokladnie chodzi – o to, zeby podpisy ulatwialy wyszukiwanie twoich zdjec w internecie innym, ktorzy uzywaja takich mechanizmow jak google. W takiej sytuacji, obawiam sie, ze poprawnosc jezykowa nie jest najwazniejszym priorytetem, bo przecietny zjadac internetowych tresci sam ma o tych zasadach dosyc metne pojecie.

Jesli chcialbys, zeby kazde ze zdjec bylo latwo wyszukiwalne, chyba najprosciej bylob sprawdzic pod jakimi keywords istnieje dany obiekt w internecie. Wiem, ze opieranie sie na internetowych statystykach bywa dalekie od poprawnosci, ale skoro o internet tu chodzi, to jednak to medium w tym przypadku powinno byc brane jako punkt odniesienia i jaki-by-nie-byl wzorzec do nasladowania. Czyz nie?
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

MaWi, wiec oczywiscie o to chodzi ale moze Panda to lepiej wyrazil uzywajac slowa "udostepnic". Wiec nie chodzi przyposcmy tylko o uzytnikow Googla z USA. Tez chodzi o na przyklad o takie forum jak nasze - nie mam szans znalezdc czasu aby dawac na przyklad nazwy oryginalne, angielskie i do tego polskie dla forumowiczow - wiec jak te zdjecia nazwac aby jak najbardziej wszytkim pasowalo?

W tym samym czasie chce zachowac jakis standard. To ze wiekszosc amerykaninow nie zna roznicy miedzy "your" i "you're" to nie znaczy ze taki wzorzec trzeba nasladowac, ale sam to przeciez pisales wiec zgadzamy sie.

Jezyk polski z tym tlumaczeniem nazw to mi sie naprawde nie podoba - po co sprawy komplikowac? Pol roku czytalem o "waszym" Trewirze niz wpadlem na to ze to nic innego niz Trier <oops> Sam wole odchodzic jak najmniej od oryginalow aby wlasnie "udostepnic" cos dla jak najwiekszej liczby czytelnikow.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

digilante pisze:Jezyk polski z tym tlumaczeniem nazw to mi sie naprawde nie podoba - po co sprawy komplikowac? Pol roku czytalem o "waszym" Trewirze niz wpadlem na to ze to nic innego niz Trier <oops>
Na drodze retorsji ;) rzadko ktory Niemiec powie o naszym (bez cudzyslowu!) Krakowie inaczej jak "Krakau" a chyba zaden nie wymowi Warszawa, tylko "Warschau". Zreszta moze popros kogos ze swoich niepolskich kolegow z firmy, zeby zamiast Łorsoł zaczeli mowic w ramach poszanowania oryginalnych nazw wlasnie "Warszawa" (a wiec Varshava, czy jakos tak :D ). Ciekawe jaki bedzie odzew? <mrgreen>

Tak wiec, jak widzisz, w kazda strone dziala to tak samo. Dlaczego? Bo pewne nazwy sa po prostu trudne do wymowienia przez obcokrajowcow, a przede wszystkim dlatego, ze od wiekow funkcjonuja ich zlokalizowane, a wiec przetlumaczone na wszystkie mozliwe jezyki nazwy. No i teraz, tej wielowiekowej tradycji chyba nie ma co zmieniac, nieprawdaz?
Awatar użytkownika
kajapapaja
Posty: 1875
Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
Lokalizacja: Opole

Post autor: kajapapaja »

MaWi pisze:Na drodze retorsji rzadko ktory Niemiec powie o naszym (bez cudzyslowu!) Krakowie inaczej jak "Krakau" a chyba zaden nie wymowi Warszawa, tylko "Warschau".

aha, jak im mówisz żes z Wrocławia, to nie wiedzą co to za wieś, ale jak przetłumaczysz to na "Breslau" to sie okazuje, że prawie każdy z nich kiedyś tam był w ciągu ostatnich 70 lat ;)
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
ODPOWIEDZ