TGV Est nie nadąża... za potrzebami pasażerów

Awatar użytkownika
Redakcja
Posty: 3226
Rejestracja: 16-10-2006, 23:03
Lokalizacja: stąd i zowąd

TGV Est nie nadąża... za potrzebami pasażerów

Post autor: Redakcja »

Od dawna oczekiwana przez wszystkich ekspansja na wschód francuskiego pożeracza kilometrów – TGV – stała się faktem. Jednak sukces ten w krótkim czasie okazał się być utrapieniem zarówno dla kolei żelaznych, jak i dla tysięcy pasażerów, którzy zapałali znienacka przemożnym pragnieniem spaceru po Champs Elysees (tak jakby av. de la Liberte nie była wystarczająco reprezentacyjna ;) ). Nic dziwnego, perspektywa dwugodzinnej podróży i jedenaście bezpośrednich, szybkich połączeń w ciągu dnia do wyboru – co razem daje realną możliwość jednodniowego wypadu do stolicy Francji na zakupy, zwiedzanie, w interesach, czy ot tak dla zabicia czasu – to pokusa nie do odparcia. SNCF skusiło nie tylko Luksemburczyków. W menu TGV Est znaleźć można takie pozycje jak: podróż z Metzu do Paryża trwającą 1 godz. 25 min. (poprzednio – 3 godz.), z Luksemburga do Paryża – 2 godz. 5 min., z Saarbrücken do Paryża – 1 godz. 50, z Thionville do Paryża – 1 godz. 45 min. i to z prędkością 320 km na godzinę, czyli o 20 km na godz. szybciej niż na innych liniach. Na papierze to wszystko wyglądało wspaniale. Na dodatek nowe wagony zaprojektowane przez Christiana Lacroix (większe, bardziej funkcjonalne przestrzenie) czy bezprzewodowy internet na pokładzie pociągu w perspektywie 2008 roku – to wszystko miało odmienić nasze życie. Ale jak na razie tylko jeszcze bardziej je komplikuje. Dlaczego?

Razem z uruchomieniem nowych połączeń ruszyła niespotykana (tak w skali, jak i w ofercie) akcja promocyjna – 5000 biletów na TGV każdego dnia za jedyne 15 euro! Któż by się nie skusił? Dlatego też w chwili obecnej wagony szybkiej kolei są regularnie zapełnione, niemal do granic możliwości (ponad 90-procentowe wypełnienie). Żeby dostać miejscówki na TGV, trzeba je zarezerwować z trzy-, czteromiesięcznym wyprzedzeniem. Skończyły się zatem dawne, dobre czasy, kiedy to można było kupić bilet relacji Metz-Paryż w okienku na stacji tuż przed odjazdem pociągu.

Kolejnym problemem jest niewystarczająca częstotliwość połączeń i podwyżka cen biletów taryfy normalnej (a trzeba wiedzieć, że bilety zniżkowe, zarówno te za 15 euro, jak i zwykłe „Prem'sy” są już niemal całkowicie wyprzedane do końca trwania promocji, czyli do 26 sierpnia). O ile więc dla turystów przejazd nowym TGV jest celem samym w sobie, o tyle dla „miejscowych”, głównie Francuzów, codzienna podróż do pracy tym środkiem lokomocji, to istna droga przez mękę. Gazeta „Républicain Lorrain” opisuje taki właśnie przypadek – historię pewnej pasażerki, która na co dzień pracuje w Lille, a na weekendy wraca do Metzu. Poprzednio jej podróż była całkiem prosta: trwała 4 godz. 34 min. z przesiadką, przy cenie biletu 19,50 euro (z kartą częstego podróżnika), a pociąg odjeżdżał bezpośrednio z Metzu. Obecnie to połączenie zostało zlikwidowane, a podróż z Metzu do Lille, wliczając w to godzinny dojazd do najbliższej stacji kolejowej TGV w Louvigny, trwa 3 godz. 15 min – za cenę 43,10 euro. Czyli o 124% drożej za podróż krótszą o zaledwie godzinę – taka jest właśnie cena postępu. Do tego należy doliczyć opłatę za parking na stacji kolejowej w Louvigny – 10 euro za dzień. Wynika z tego, że jadąc na trzy dni do Paryża zapłacimy więcej za parking, niż za bilet na TGV.

Koleje francuskie SNCF mają nadzieję, że wkrótce sytuacja ulegnie poprawie, choć konkretnych działań jest póki co niewiele: wprowadzono podwójne składy pociągu TGV odjeżdżającego o godz. 8.55 z Metzu do Paryża, a od 27 sierpnia przewidziano dwa dodatkowe kursy Metz-Paryż i Nancy-Paryż (i z powrotem) oraz zwiększono na tych stacjach obsadę okienek biletowych. Jest też szansa, że niemieckie szybkie pociągi ICE, zatrzymujące się m.in. na stacji Louvigny, będą mogły zabierać pasażerów z francuskich miast na podstawie porozumienia dot. sprzedaży miejscówek na te pociągi na terenie Francji. SNCF liczy także, co wydaje się być jednak dziwne, na... zmniejszenie ilości podróżnych w okresie letnim.

Oczywiście dla osób podróżujących z Luksemburga do Paryża pociąg nie jest jedyną alternatywą. Nie mniej komfortowo dostaniemy się tam samolotem. Wprawdzie nadal odstraszają restrykcyjne przepisy kontroli bezpieczeństwa na lotnisku, konieczność stawienia się z odpowiednim wyprzedzeniem do odlotu, oczekiwanie na bagaż po wylądowaniu no i fakt, że zarówno Findel, jak i paryskie Roissy nie leżą bynajmniej w centrum miasta, jednak niższe od „zwykłego” TGV o 20 proc. ceny biletów Luxairu (podróż powrotna – już od 99 euro, ze wszystkimi podatkami i opłatami, na określonych zasadach, w ramach programu FLYday), a także flota wzbogacona o nowy samolot (Bombardier Q400) regularnie latający na paryskie lotnisko Charles de Gaulle – to wszystko może sprawić, że przesiądziemy się z pociągu na samolot w przynajmniej do momentu, aż problemy z TGV staną się jedynie niemiłym wspomnieniem.

Tym, co jednak wolą koleją, dedykujemy poniższy fotoreportaż z podróży TGV Est Europeen na trasie Luksemburg–Paryż dokładnie w „miesięcznicę” uruchomienia tego połączenia.

[center]* * *

Obrazek
Stoi na stacji...

Obrazek
...lokomotywa!

Obrazek
A krzyczące zewsząd plakaty zachęcają,
by urwać się na wieczór do Paryżewa!

Obrazek
Radośnie wita nas konduktor
(chyba po raz pierwszy na tej trasie – nie wie jeszcze,
co go czeka, gdy dojedziemy do Metz :/)

Obrazek
Pociąg dziarsko nabiera prędkości, a nieliczni pasażerowie
kontemplują ciszę i spokój w przedziałach.
W Luksemburgu nawet walizki mają gdzie usiąść.

Obrazek
Tu będzie kiedyś internet bezprzewodowy za darmo.
Na razie piktogramy zachęcają, by usiąść w tej wnęce i popracować
przy laptopie lub uciąć sobie pogawędkę przez komórkę.
Skądinąd jednak wiemy, że te znajdujące się na końcach przedziałów
przestrzenie, to nic innego, jak... strefy zgniotu, zamieniające
podczas kolizji znajdujących się tam pasażerów w crepes
lub galettes (wedle gustu). My za tę przyjemność dziękujemy!

Obrazek
Przepiękny impresjonistyczny pejzaż malowany
pędzlem o prędkości nominalnej 320 km/h.
Cóż dodać – ten styl zawsze należał do Francuzów!

Obrazek
A oto kraina Teżewów w całej okazałości

Obrazek
Nim przeczytaliście ten tekst – my już dojechaliśmy
na miejsce. Paryż wita Was!
[/center]

Informacje za www.lesfrontaliers.lu oraz ze źródeł własnych
Załączniki
Tezewem-do-Paryza.JPG
Tezewem-do-Paryza.JPG (18.58 KiB) Przejrzano 1938 razy
~~~~~
Redakcja
Awatar użytkownika
danka44
Posty: 968
Rejestracja: 26-09-2006, 08:53
Lokalizacja: Junglinster

Post autor: danka44 »

Ja dzisiaj wracałam TGV z Paryża i doświadczyłam beztroski Francuzów. Po całodziennym ganianiu po mieście marzyłam tylko o tym,aby rozsiąść się w wygodnym fotelu i przybyłam na dworzec pół godziny przed odjazdem pociągu. Na monitorach nie było numeru peronu, który miał się ukazac dopiero 20 min. przed odjazdem pociągu. O żadnej wolnej ławce nie było mowy, więc grzecznie stałam wpatrzona w monitor. Stałam tak 40 minut, jak wszyscy pasażerowie, wpatrując się w informacje, że pociąg odjedzie o czasie, ale numeru peronu nadal nie było nawet 10 minut po tym, jakoby to ten pociąg planowo miał odjechać.
Nagle informacja, że trzeba pędzic na peron 5 się pojawiła i tłum w walizami ruszył w jednym kierunku, aby w ciągu 3 minut zapakować sie i odjechać.
Wiem, że pociągi czasami sie spóźniają, ale jak się o tym nie informuje pasażerów i zmusza ich, żeby grzecznie czekali w gotowości, zamiast np. pic kawę, to mnie szlag trafia <evil> W dodatku to 10 minutowe spóźnienie spowodowało, że nie zdążyłam na autobus, który by mnie przywiózł spod dworca pod sam dom, musiałam 15 minut czekać na następny i kilkaset metrów dochodzić :x
Danka
Awatar użytkownika
Anika
Posty: 72
Rejestracja: 27-03-2007, 12:44
Lokalizacja: Sandweiler

Post autor: Anika »

Ostatnio TGV jadacy z Lux byl opozniony 25 min poniwaz przejezdzajac przez jeden z podparyskich "arabuslandow" musial zatrzymac sie ze wzgledu na niezidentyfikowany pakunek przypominajacy bombe.......
/AS/
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

hmmm....fajnie to wszystko brzmi :( A ja sie wybieram w polowie sierpnia - jak mi sie uda wrocic, to napisze jak bylo :)
ODPOWIEDZ