[center]Sondaż: Polska najbardziej nielubianym sąsiadem Niemiec[/center]
Spośród swoich sąsiadów Niemcy najbardziej lubią z kolei Austriaków.
Na drugim miejscu uplasowali się Szwajcarzy i Francuzi, cieszący się sympatią 17 proc. pytanych. Kolejne pozycje w tym rankingu zajmują Holendrzy (15 proc.) i Duńczycy (13 proc.). Sympatię do Polaków, ale także Czechów, Belgów i mieszkańców Luksemburga zadeklarowało mniej niż 5 proc. respondentów.
To zdziwienie z twoich ust jest wrecz zabawne: 99% antysemitow z Radia Maryja nie widziala na oczy prawdziwego Zyda a ciagle widzi spisek zydowski majacy wplyw na napowazniejsze decyzje polityczne w Polsce
byly pisze:To zdziwienie z twoich ust jest wrecz zabawne: 99% antysemitow z Radia Maryja nie widziala na oczy prawdziwego Zyda a ciagle widzi spisek zydowski majacy wplyw na napowazniejsze decyzje polityczne w Polsce
Prawda Prawda
No cóż tak działa indoktrynacja ojca dyrektora
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
byly pisze:hm, ciekawe, czy to samo mysla hordy luksemburczykow, ktore co weekend zalewaja przygraniczne miasta niemieckie.....
biedni Niemcy....pomyslec, z jakim wstretem MUSZA sie regularnie udawac do Luksemburga w celu zatankowania pojazdu, tudziez zakupu innego "paliwa", tytoniu...itp....
W naszym domu w Polsce zamieszkała rodzina niemiecka. Niezwykle uprzejmi i otwarci ludzie. Nie wiem czy nie zaleci tu egzaltacją, ale ich wręcz uwielbiamy. Myśle, że na początku rodzina ta miała pewne obawy w jaki sposób uda im się wtopić w społeczność pośród której mieszkaliśmy. W Szwajcarii, w której poprzednio pracowali niezbyt im się to udało.
A w Polsce? pod Krakowem?
No Wam powiem...
Jako, że społeczność wykształcona - w więkoszości włada językami (lepiej lub gorzej). Jest podstawa do porozumiewania sie. Nie ma grilla, "piwka pod fontanną" czy imprezy, na ktorą nasi najemcy nie byliby zapraszani. Podczas Swiąt Bożego Narodzenia co zabawniejsi mieszkańcy zorganizowali silną grupę kolędników i "kolędowali" wzmacniani czymś dla rozgrzewki w każdym kolejnym domu. Gdy doszli do domu zamieszkiwanego przez naszych najemców, poprosili grzecznie całą rodzinę, tama, mama i dziewczynki i...zaspiewali wraz z kłapiącym paszczą turoniem (mniej lub bardziej ryczącym głosem) po niemiecku "Stille Nacht, heilige Nacht"...
Wieści niosą, że obojgu Niemcom łezka pociekła po policzku.
Sąsiedzi zabierają głowę rodziny na mecze Wisły, a podczas jakichś rozgrywek piłkarskich Polska-Niemcy, "nasz Niemiec" przyszedł w....koszulce polskiej reprezentacji i przepraszał za każdego strzelonego Polakom gola.
Nasz najemca jest dobrym pianistą, (w domu stoi Stainway) - ostatnio wspominał, że czasami przychodzi ktoś z sąsiadów i "robią trochę muzyki". Nie ma awarii, by nie mogli liczyć na któregoś z sąsiadów.
Myśle, że jak wrócą do siebie do Niemiec puszczą wici dalej, że nie taki diabeł straszny jak go malują...
Były, a co myślą te hordy Niemców odwiedzających Polskę przygraniczną i robiący tam zakupy? Dziwię się ogromnie, chociaż chyba nie powinnam, że Ty, ponoć EUROPEJCZYK w każdym calu, WYKSZTAŁCONY do tego (podkreślasz to niemal w każdym poście), powielasz prostackie stereotypy. Przecież takie bezsensowne badania dowodzą tylko tego (co akurat średnio inteligentny człowiek po prostu wie), że im dalej od granicy z jakimś państwem mieszkamy, tym mniej o jego mieszkańcach wiemy. A jak nawiązujemy bliższy serdeczny kontakt z konkretnymi obywatelami jakiegoś państwa, to się okazuje, że tak znowu bardzo się od nas nie różnią. Zaś wyżywać się można na przykład w sporcie, czego i Tobie życzę.
pamietam jak swego czasu opracowywalem dane z ankiet ws. stosunku polskiej mlodziezy do obcokrajowcow.
Najciekawsze byly odpowiedzi typu nie zgadzam sie na to by Niemiec był moim sąsiadem, przy jednoczesnym zaznaczeniu odpowiedzi pozytywnej na pytanie czy wyszłabyś za Niemca/ożeniłbyś się z Niemką.
Michello pisze:
skoro Niemcy maja taki a nie inny stosunek do Polakow i Luksemburczykow - DLACZEGO- tak ich uwielbiasz?
Nie wiem, czy "uwielbiam", ale ja ma od urodzenia obywatelstwo niemieckie i charakterem blizej mi do niemieckiego Ordnungu niz do slowianskiej fantazji, dlatego bardzo dobrze czuje sie w Niemczech. Nawet Luksemburg jest juz dla mnie zbyt balaganiarski....
PS
Jak juz pisalem wczesniej, czy w pilke nozna wygrywa Polska, Niemcy czy Pernambuco interesuje tyle co nic
PPS
Podalem ankiete, bo wydalo mi sie zabawne, iz Luksemburczycy sa w dolnej skali. Osobiscie nigdy nie kryje sie z faktem, ze urodzilem sie w Polsce i przez 25 lat zycia w Niemczech nigdy nie spotkalem sie z negatywnym nastawieniem kogokolwiek do mojego pochodzenia, a mieszkalem w roznych regiinach Niemiec