k-th pisze:przy okazji, jak to jest ze na piec gazet ktore mialem dzis w rece, tylko Quotidien pisze o "polskich studentach"
To jest bardzo proste. Niechec szefa koncernu Editpress do Polakow jest niemal przyslowiowa. Przy czym nie do konca wiadomo skad sie ona wziela.
Odwolujac sie do zupelnie innej historii - istnieje ponoc wersja, ze nienawisc Hitlera do Zydow wynikala z tego, iz jego matke nieskutecznie leczyl z choroby nowotworowej lekarz pochodzenia Dawidowego. I tak – grzech jednego przedstawiciela danego narodu pociagnal za soba ofiare milionow.
Kto wie, moze szefowi Editpressa jakis Polak ukradl kiedys radio z samochodu i teraz juz do konca zycia wszyscy Polacy beda "be"? Niektorzy ludzie tak juz maja i nic na to nie poradzisz...
***
A na marginesie tej sprawy – zupelnie inna historia, ktora doskonale obrazuje, jaka role dla Polakow wymarzyli sobie obywatele "lepszej" Europy: po katastrofie pod Smolenskiem kazda niemal gazeta na swiecie pisala o Polsce. W Luksemburgu byl to temat nie tylko dnia, ale wrecz tygodnia. Kilka dni po tym fakcie premier Juncker (jak mi sie zdaje – najbardziej szanowany autorytet w Luksemburgu) odwiedzil Ambasade RP, zeby zlozyc kondolencje. Relacje z tej rozmowy – pelna niezwykle cieplych i pozytywnych slow pod adresem Polakow (np. o stabilnosci politycznej i gospodarce polskiej w tamtym trudnym momencie) zamiescilismy tu:
http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=7458 a tlumaczenie wyslalismy do WSZYSTKICH luksemburskich gazet z propozycja nieodplatnego wykorzystania.
Z naszej propozycji skorzystala tylko jedna gazeta – Luxemburger Wort. Dla pozostalych wazniejsze bylo epatowanie sie awantura wokol pochowku na Wawelu, ktora dokladnie tego dnia wybuchla w Polsce. Po prostu Juncker mowiacy dobrze o Polakach nie pasuje nikomu do jedynej slusznej wizji Polaka awanturnika, balaganiarza, a najlepiej – pijaka i zlodzieja. I jeszcze dlugo tak bedzie. M.in. dlatego, ze posiadanie pod reka chlopca do bicia odwraca uwage od faktu, ze na miejscu nie brakuje obywateli innych nacji, ktorzy postepuja dokladnie tak samo. No, ale ja nie mam zamiaru, wszedlszy miedzy wrony, krakac jak i one, totez oszczedze sobie dalszych dywagacji, ktore prowadzic moga wylacznie w jednym kierunku – eskalacji zachowan ksenofobicznych.
Uwazam natomiast, ze polscy studenci – szczegolnie jesli czuja sie dotknieci – nie powinni zostawic sprawy bez komentarza. Uwazam takze, ze jesli sami zainteresowani zdobeda sie na akt protestu (oczywiscie w formie kulturalnej – "europejskiej" – a wiec oficjalnego listu do mediow), nie powinni miec problemu z uzyskaniem szerokiego poparcia ze strony innych czlonkow spolecznosci polskiej w Luksemburgu (i nie tylko).